Skocz do zawartości

Robienie prawa jazdy kat. A


tmi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W lipcu miną dwa lata odkąd mam prawo jazdy kat. B.

 

Teraz chciałbym zrobić kurs na A, nie mam żadnego motocykla, którym mógłbym jeździć ale mam za to wolny czas, który można spożytkować aby potem nie okazało się, że mogę kupić moto ale nie mam prawa nim jeździć.

 

Jakie są całkowite koszty tej imprezy? i czy jest możliwość zrobienia tego tak aby pominąć pewną część godzin praktycznych i/lub teoretycznych?

 

Moja nauka jazdy autem miała tak naprawdę swój początek w momencie przekręcenia kluczyka w stacyjce samochodu do którego wsiadłem po odebraniu plastiku. W ciągu chyba tygodnia wyszło na jaw kilka istotnych kwestii przede wszystkim bezpieczeństwa i poprawnego zachowania się na drodze o których instruktor w ogóle nie wspominał ani na teorii, ani podczas jazd, a z resztą do teraz wszystkiego jeszcze nie wiem...

 

A więc, wiedząc już jak wygląda kurs "Jak Zdać na Prawo Jazdy*", a nie kurs jazdy chciałbym ograniczyć koszty do prawie, że minimum. Nie mam po prostu ochoty płacić za coś co już umiem i tyle bo jeździć po mieście to ja jako-tako umiem i mogę sobie pojeździć autem, na to samo wyjdzie, ew. simsonkiem i jeden dej.

 

Bardziej zaawansowane kwestie związane z jazdą motorem również mogę sobie przećwiczyć np. takie jak przeciwskręt - to w polsce jest "ponad obowiązkowe" i nie uczą tego (są wyjątki oczywiście).

 

W skrócie chciałbym tak - 5 godzin jazdy po mieście, jeden raz mógłbym się przejechać po jakiejś trasie i pare godzin na ósemce, teorię można sobie darować poza oczywiście tym co jest wymagane podczas egzaminu.

 

Są tu osoby, które doskonale się orientują, a więc mam do Was pytanie - czy da się ograniczając godziny kursu JZnPJ* (praktyczne i teoretyczne) aby zmniejszyć koszty? czy szkoła "nauki jazdy" nie zechce w ogóle się do tego zabrać bo im się nie będzie opłacać?

 

Błagam, niech nikt nie pisze, że się niczego nie naucze, a jak już jakimś cudem zdam to zabiję się na pierwszym zakręcie lub prostej. Dajcie spokój bo w pierwszych dniach samodzielnie bez nikogo w aucie miałem różne sytuacje mimo tego że óćzyłem się w czasie kiedy weszły te dodatkowe godziny praktyczne itp..., a duża częśc z tego to jazda po placu i przez dwa lata jeden lub dwa razy parkowałem kopertę z czego 3 razy źle ;-P po prostu sranie w banie i tyle (za przeproszeniem) z tymi kursami.

Oczywiście chętnie poszedłbym do szkoły, która czegoś konkretnego uczy jednak takiej w promieniu 200 km nie znajdę...

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo zainwestuj i dobrze naucz sie jeździć, albo daruj sobie motocykle. Jeśli naprawdę to Cię pociąga i kręci, to znajdziesz na to i pieniądze i czas. Jeśli nie, to powaznie zastanów się czy ta literka w prawku jest Ci potrzebna? Najlepiej uczyć się od doświadczonych kolegów. 20 godzin to za mało.....

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego tam się nauczę?, jeździć motorem po mieście?, kręcenia ósemek na placu? i teorii jak reanimować poszkodowanego?

 

Zainwestować?, czyli powinienem wynająć mieszkanie w Poznaniu i skorzystać z porządnej szkoły albo dojeżdzać tam na kurs.

 

2 powody dla których powinienem pójść i porządnie zainwestować (czyli czego tam się nauczę CO POZWOLI MI JEŹDZIĆ BEZPIECZNIE I DOBRZE), a zrobię to.

 

Po prostu mam doświadczenie po kursie na B i zresztą to opisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie masz doświadczenie po 2 latach posiadania B?

Ile km przejechałeś?

Myślisz, że fura i motocykl to to samo?

Potrafisz już reanimować poszkodowanego?

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę obiektywny.

 

Renimować poszkodowanego - teoretycznie tak, tyle co z kursu ale więcej wiem ze szkoły i lekcji PO. Czyli trzeci raz w tym drugi raz płatnie mam się tego uczyć?

 

Nie, fura to nie to samo co motocykl (chociaż oba pojazdy jadą same, wystarczy im nie przeszkadzać). Jeżdżę dużo motorowerem i nie doszukuję się różnic pomiędzy przeciwskrętem w motocyklu, motorowerze lub rowerze. Oczywiście moto to większa moc, prędkość itp., ruszanie pod górkę - różnicy chyba nie będzie (aha, nia planuję motocykla o mocy większej jak 15KM na początek, poj. 125 ccm3).

 

Ilośc nawiniętych km - dla mnie wystarczająca, staram się jeździć dobrze, a przede wszystkim bezpiecznie i jakieś tam doświadczenie już mam, jako-takie ocenianie odległości, wyprzedzanie w miarę dobre - usprawnione po dwóch błędnych manewrach zmuszających innych do zjechania z drogi... ale nie ćwiczyłem tego nigdzie bo jak liaz jechał 80 gdzie można 90 i kopcił to nie mogłem wyprzedzić... bo szkoda samochodu, paliwa, za duże ryzyko etc. itp. więc NAUCZYŁEM SIĘ SAM! także... dziękuję.

 

Gdzie były poślizgi kontrolowane na kursie B?, przynajmniej teoria czy coś. Śmiem wątpić że równie ważne aspekty bezpieczeństwa będą na kursie kat. A więc ... ponownie dziękuję, nauczę się sam.

Fakt, było hamowanie awaryjne samochodem wyposażonym w ABS, a wytracanie prędkości odbywało się z 50 km/h... nauczyłem się sam... samochodem bez ABS'u i z ponad stu km/h..., jazda po mokrym? a co to?, nauczyłem się sam... dziekuję, jazda w deszczu - to samo co wcześniej, nikt np. nie mówił o cholernie ważnej rzeczy jak znaczne zmniejszenie prędkości na okres przynajmniej 30 minut gdy zaczyna padać deszcz (szczególnie w gorące dni...) - multum wypadków bo wielu traktuje ten okres na równi z ulewą trwającą już kilka godzin... inni mnie nauczyli i podziękuję.

Przykłady można mnożyć i czy koleś który wiecznie jeździ autem nauczy mnie więcej o jeździe moto niż wiem teraz m.in. od Was drodzy forumowicze, wątpię choćby po tym ile nauczył mnie o jeździe samochodem..., bezpiecznej jeździe! bo auto jedzie samo!

Edytowane przez tmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie powinienem tego pisać ponieważ sam jestem teraz instruktorem kat A

jeśli jeździsz to do zdania egzaminu nie jest potrzebny Ci kurs

zresztą w większości OSK sprawy motocykli traktują po macoszemu więc najprawdopodbniej tak czy siak niczego Cię nie nauczą a skasują na pewno ponad 700zł

będziesz kręcił ósemki do usranej śmierci i nawet przy kręceniu ósemek żaden instruktor Ci nie pomoże

u nas wygląda to zgoła inaczej ale ja nie o Tym (niemniej zapraszam:)

znajdz jakiegoś znajomego instruktora i spróbuj się z nim po prostu dogadać - tu na forum nikt nie poda Ci innej recepty oprócz preclowego lamentowania

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość pawelmoto2

Będę obiektywny.

 

Renimować poszkodowanego - teoretycznie tak, tyle co z kursu ale więcej wiem ze szkoły i lekcji PO. Czyli trzeci raz w tym drugi raz płatnie mam się tego uczyć?

 

Nie, fura to nie to samo co motocykl (chociaż oba pojazdy jadą same, wystarczy im nie przeszkadzać). Jeżdżę dużo motorowerem i nie doszukuję się różnic pomiędzy przeciwskrętem w motocyklu, motorowerze lub rowerze. Oczywiście moto to większa moc, prędkość itp., ruszanie pod górkę - różnicy chyba nie będzie (aha, nia planuję motocykla o mocy większej jak 15KM na początek, poj. 125 ccm3).

 

Ilośc nawiniętych km - dla mnie wystarczająca, staram się jeździć dobrze, a przede wszystkim bezpiecznie i jakieś tam doświadczenie już mam, jako-takie ocenianie odległości, wyprzedzanie w miarę dobre - usprawnione po dwóch błędnych manewrach zmuszających innych do zjechania z drogi... ale nie ćwiczyłem tego nigdzie bo jak liaz jechał 80 gdzie można 90 i kopcił to nie mogłem wyprzedzić... bo szkoda samochodu, paliwa, za duże ryzyko etc. itp. więc NAUCZYŁEM SIĘ SAM! także... dziękuję.

 

Gdzie były poślizgi kontrolowane na kursie B?, przynajmniej teoria czy coś. Śmiem wątpić że równie ważne aspekty bezpieczeństwa będą na kursie kat. A więc ... ponownie dziękuję, nauczę się sam.

Fakt, było hamowanie awaryjne samochodem wyposażonym w ABS, a wytracanie prędkości odbywało się z 50 km/h... nauczyłem się sam... samochodem bez ABS'u i z ponad stu km/h..., jazda po mokrym? a co to?, nauczyłem się sam... dziekuję, jazda w deszczu - to samo co wcześniej, nikt np. nie mówił o cholernie ważnej rzeczy jak znaczne zmniejszenie prędkości na okres przynajmniej 30 minut gdy zaczyna padać deszcz (szczególnie w gorące dni...) - multum wypadków bo wielu traktuje ten okres na równi z ulewą trwającą już kilka godzin... inni mnie nauczyli i podziękuję.

Przykłady można mnożyć i czy koleś który wiecznie jeździ autem nauczy mnie więcej o jeździe moto niż wiem teraz m.in. od Was drodzy forumowicze, wątpię choćby po tym ile nauczył mnie o jeździe samochodem..., bezpiecznej jeździe! bo auto jedzie samo!

 

 

teoretycznie to ty juz wszystko umiesz wiec teoretycznie napisz podanie o wydanie ci prawa jazdy kat a c d e oraz uprawnien na wszystkie inne specjalistyczne pojazdy jezdzace typu czolg traktor walec fadroma itd teoretycznie wydada ci to prawo jazdy bo teoretycznie sam sie wszystkiego nauczysz, teoretycznie to ono ci nie jest potrzebne bo teoretycznie jak policjant zobaczy ze umiesz jezdzic to cie jeszcze pochwali ze taki zdolniacha z ciebie i sam sie nauczyles wiec teoretycznie wszystko bedzie ok a praktycznie ???? coz.........

 

chyle czola przed 20letnimi mistrzami kierownicy i to zarowno tej przymocowanej do roweru, motoroweru czy motocykla jak i tej zamontowanej w aucie

p.s teoretycznie to ty jezdzisz lepiej nawet niz kubica zglos sie bo moze maja wakat

Edytowane przez pawelmoto2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*****

 

Ja na B zdawalem 3 razy... jezdze od 9 lat i (odpukac) nie mialem zadnego wypadku. Tez nauczylem sie sam i kazdy z was to zrobil. Tylko czesc ma problemy z uswiadomieniem sobie tego procesu. Bo czego naucza go przez 20 godzin jazdy? Oczywiscie sa szkoly, gdzie znajduja prace ludzie z pasja, ktorzy kochaja to co robia i sa prawdziwymi profesjonalistami. Niemniej rowniez oni moga jedynie pokazac z czym to sie je, nawet mistrzowie nie przekarza tego co zdobywa sie latami w 20 godzin.

 

Na A poszedlem do znajomego instruktora i poprosilem o 'externistyczne' zaliczenie. Kosztowalo mnie to 400 zl (1000 za kurs) i zero jazd. Mialem juz moto (wczesniej mialem nikle doswiadczenia z jednosladami) i jakis czas bez prawka jezdzilem (co przyznam teraz nie bylo zbyt madre i zdecydowanie tego nie polecam, ale 'to cos' zwyciezylo :banghead:)

Przed egzaminem wykupilem 2h jazd (1 - dzien wczesniej i 1 przed samym egzaminem by byc na goraco) na placu naprzeciwko WORDu i nauczylem sie slalomu, osemek, gorki itp. Koles mi wyjasnil co i jak i poszedlem na egzamin. Za pierwszym razem nie zdalem bo... przyzwyczajenia z jazdy autem i wjechalem na pomaranczowym na skrzyzowanie :P Za drugim razem wrocilem zwyciesko :P

 

Od momentu, kiedy tu zajrzalem, drukuje sobie teksty madrych ludzi pokazujacych niuanse jazdy motocyklem i staram sie jezdzic swiadomy technicznych jak i psychicznych aspektow poruszania sie jednosladem. Niemniej dopiero na drodze, na uboczu, pozna noca odkrywalem (i nadal to robie) techniki jazdy. Poucze sie jeszcze troche by miec co pokazac i uderze do kogos kto zweryfikuje moje umiejetnosci fachowym okiem.

 

Tobie, jesli nie chcesz isc na kurs polecam to samo. Jesli jezdzisz autem to zasady poruszania sie po drogach znasz. Jesli zjezdziles juz chocby rowerem i masz odrobine wyczucia rownowagi to i na 8 sobie poradzisz :banghead:

 

[edit]

Dziekuje Pawle za uznanie :)

A moze bys go tak nauczyl w 20h jazdy na moto? Takiej pelnej praktyki :banghead: Powodzenia.

Edytowane przez Mortag

Rafał.

 

Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania.

 

www.paramoto.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pawelmoto2 zauważ proszę, że nie napisałem iż umiem jeździć samochodem, napisałem jedynie, że jako-tako mi to wychodzi. Zresztą patrzeć to nie znaczy widzieć więc czytaj ze zrozumieniem ok? i jeśli wszystkich ważnych rzeczy o jeździe samochodem nauczyłem się od ojca lub z internetu, a chodziłem na kurs do kogoś kto połowę swojego życia przesiedział chyba w samochodzie to czego on mnie nauczy na motorze...

 

@Mortag dziękuję za konkretny post, widać, że zrozumiałeś o co mi dokładnie chodzi.

 

Zaznaczam po raz kolejny - jeździć na moto już potrafię bo to samo jeździ, cały sęk polega na tym aby mu nie przeszkadzać i jak już pisałem - w 90% OSK mnie nie nauczą więcej niż potrafię w tej chwili bo nie uczą w zasadzie niczego. Acha i co ważne jeszcze - nie mam zamiaru uprawiać psełdo sportu na ulicy jeżdząć super społtem... 15KM, 125cm3 jest tym czego chcę.

 

Jak napisał mój poprzednik - poszedłbym chętnie do osób, które swoją pasję łączą z pracą jednak nie mam takiej możliwości. Właściwie to nie da się dodać niczego do tego co napisał Mortag.

 

Chyba sposób w jaki kombinuję jest lepszy od jazdy bez prawka?.

 

@pawelmoto ilu znasz takich, którzy skończyli "porządny" znaczy normalny typowy kurs w polsce na prawo jazdy. Wsiadło za kierownicę czegokolwiek i nie potrafiło jeździć samodzielnie?. No ale poszli na kurs więc umieją?, jak to jest?, a np. ja chcąc ograniczyć godziny do minimum nie będę potrafił jeździć bezpiecznie i dobrze bo nie byłem na lekcjach pomocy poszkodowanym i ósemce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tmi, na samym początku jak czytałem posta, myślałem że jesteś kolejnym zarozumiałym nastolatkiem, który myśli że wie wszystko. Ale przeczytałem wszystkie twoje wypowiedzi i powiem tyle że się z Tobą zgadzam. Na kursie (o ile nie ma w pobliżu takiej z pierwszego zdarzenia) nic cię nie nauczą poza kręceniem ósemek.

Przypominają mi się słowa prowadzącego po zakończeniu kursu "Tak na prawdę to dopiero po zdaniu prawka, rozpoczyna się nauka". I to jest prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tmi, wiem co masz na myśli uważam podobnie, wnioski wyciągam z kursu który przechodziłem jakieś dwa miesiące temu w Częstochowie. Na owym kursie nauczyłem się bardzo mało. Standardowo ósemka przez 4 godz dziennie. Miasto 3 razy i tyle. Nie jeździłem wcześniej na moto, ale za 1wszym zdałem, może przez to że mam B od wielu lat i nie boje się ruchu ulicznego (chyba każdy się kiedyś bał). Za całą imprezę zapłaciłem 900zł. Na teorię chodzić nie musiałem ale chodziłem bo podchodzę do tego poważnie i chciałem odświeżyć wiadomości.

 

Najlepiej gdybyś znalazł instruktora który pojeździ z tobą kilka razy trasę i zaliczy kurs za dużo mniejszą kasę. Do wszystkich uczciwszych, mnie wcale lepiej nie "wyszkolono" a zrobiłem kurs jak prawo nakazuje.

 

Podzwoń po szkołach i popytaj o cenę, może gdzieś znajdziesz taniej. Nie wiem jak w czest ale rozpiętość jest duża, od 600 do 900zł.

 

Drogi to sport ale cóż, ze mnie tchórzliwy człek i nie wsiadłbym na moto bez prawka.

 

ps. jeszcze jedna rada, spróbujcie opcji ignorowania uzytkowników, bardo przydatne. dla przykładu klikacie na uzytkownika np. pawelmoto, potem na opcje a następnie na ignoruj użytkownika. życie robi się piękniejsze.

Edytowane przez kenji
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tmi musisz pochodzic troche po osrodkach u ciebie w miescie i pogadac moze uda ci sie cos zalatwic.

 

ja tez ucze sie jezdzic dopiero teraz, wczesniej na kursie albo robilem osemki/slalom albo jezdzilem dookola placu, czasem troche miasta. czytalem posty Tomka czy innych ludzi ktorzy znaja sie na zeczy i probowalem na kursie jak dziala to o czym pisali(przeciwskret etc.) ale placic te 700-1000zl za to ze sam musze sie uczyc to troche przesada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. jeszcze jedna rada, spróbujcie opcji ignorowania uzytkowników, bardo przydatne. dla przykładu klikacie na uzytkownika np. pawelmoto, potem na opcje a następnie na ignoruj użytkownika. życie robi się piękniejsze.

-nie bałdzo Ci to wyszło...a Pawel napisal prosto z mostu co na ten temat myśli, bo tmi cos mi sie wydaje chce tyłek szkłem podetrzeć...

I chyba kazdy wie i zna zasady działania forum, więc odpusc sobie uszczypliwosci co do innych użytkownikow jesli mozesz...bo na każdego sie bacik znajdzie. Nie chce tu dyskutowac i robić off topu-jak cos masz priv.

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rYs, uszczypliwością reaguje na uszczypliwość. Napisałem to tu a nie do Ciebie prywatnie bo chce by przeczytali to inni.

 

Pytający oczekuje rad, jeżeli nie umiesz konstruktywnie na nie odpowiedzieć, doradzić ew. spróbować zmienić zdanie innej osoby na dany temat, to sie nie odzywaj. Ironiczne nabijanie się z ludzi zostaw dla siebie.

 

nie jest to skierowane do Ciebie rYs, to tylko moje spostrzeżenia odnośnie działania forum i kilku innych panów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...