Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie chciałbym przeprosić, jeśli temat o podobnej tematyce gdzieś tu jest. Szukałem, nie znalałem, ale może szukałem źle, różnie bywa :biggrin:

 

Problem mój dotyczy motocykla MZ ETZ 251. Mianowicie, chcę nabyć swój pierwszy motocykl w życiu, a ETZ wydaje mi się na początek rozwiązaniem racjonalnym, gdyż jest to motocykl tani i "mały" pojemnościowo. Chyba OK na początek.

 

Mam pytanie do użytkowników ETZ 251. Jestem człowiekiem o dużej masie i wzroście (188 cm przy ok. 95 kg). Obawiam się, że ETZ może być na mnie zbyt mała pod względem fizycznym oraz... za słaba? Nie wiem. Dlatego proszę o opinię w tej sprawie osób o podobnych gabarytach jeżdżących na ETZ.

 

Kolejny problem, a może i nie problem, lecz ciekawość, to fakt, iż jest to dwusuw. Trzeba mieszać paliwo z olejem, co wydaje mi się uciążliwe przy dłuższych trasach. Jak sobie z tym radzicie, użytkownicy dwusuwów? Może ktoś doradzi/odradzi kupno dwusuwa, czy konkretnie ETZ z jakiegoś powodu?

 

Czekam na opinie.

 

Pozdrawiam !!!

 

:buttrock:

:biggrin: :clap:

:clap: :clap: :clap:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem mój dotyczy motocykla MZ ETZ 251. Mianowicie, chcę nabyć swój pierwszy motocykl w życiu, a ETZ wydaje mi się na początek rozwiązaniem racjonalnym, gdyż jest to motocykl tani i "mały" pojemnościowo. Chyba OK na początek.

Mój pierwszy "dorosły" motocykl to była właśnie poczciwa ETZ 251. Uważam, że jest to dobry sprzęt do stawiania pierwszych kroków w motocyklowym światku, jeżeli nie możemy sobie pozwolić na w miarę młodego "japońca" o zbliżonej pojemności. Ma m.in. tę zaletę, że części do niego są w miarę tanie (przykładowo: w 1999 r. za lusterko do MZ-etki płaciłem całe 7 zł).

 

Mam pytanie do użytkowników ETZ 251. Jestem człowiekiem o dużej masie i wzroście (188 cm przy ok. 95 kg). Obawiam się, że ETZ może być na mnie zbyt mała pod względem fizycznym oraz... za słaba?

Nie będzie.

 

Kolejny problem, a może i nie problem, lecz ciekawość, to fakt, iż jest to dwusuw. Trzeba mieszać paliwo z olejem, co wydaje mi się uciążliwe przy dłuższych trasach. Jak sobie z tym radzicie, użytkownicy dwusuwów?

Owszem, wożenie ze sobą i dolewanie starannie odmierzonej porcji oleju przy każdym tankowaniu jest dosyć uciążliwe, dlatego wymyślono dozownik.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady, mieszanie z olejem nie jest takie niewygodne. Jak dla mnie to nawet nie przeszkadza w ogóle. Zawsze tankuję 5L i mam w schowku mała buteleczkę 100ml oleju, w sam raz na te 5L. Zajeżdżam na stacje, leje olej, paliwo i wszystko. Żaden kłopot, podczas tankowania bezołowiowej wszystko się miesza :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nawet jesli nie to w czasie jazdy wymiesza sie na pewno.

sam jestem podobnych wymierow i masy i kiedys mialem 150 pozniej 251 i szczerze mowiac bardzo milo wspominam ten motocykl.

moja miala kufry boczne ,z tylu opone 160 , z przodu 16" zamaist 18 kierownica odwrocona taka namiastka japonca byla wtedy:D,fajnie sie jezdzilo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miksol ma to do siebie, że generalnie sam w benzynie się rozchodzi, natomiast mieszanie oczywiście przyśpiesza ten proces. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam jak mój ojciec podjeżdzał na stacje i tankował Wartburga... były takie specjalne blaszane kanistry z mieszadłem, ale mało kto tego używał.

Ojciec lał olej i benzynę, potem gibał parę razy cały samochód na boki i jazda ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej latało się na 250-tce,251 miała tendencje do latania na tylnym kole zwłaszcza z pasażerem,odnosiłem wrażenie że była mniejsza i do tego wynosiło na zakrętach,jeżeli dołożymy jeszcze uciążliwe przegrzewanie w trasach,wyginający się silnik w prawo co powodowało luzowanie i przeskakiwanie łańcucha , to w tedy pada na jawę 350 TS. i tak zrobiłem 17 lat temu.

Co do oleju to brałem litrową butelkę po oleju (MIXOL,albo ESSO) która idealnie pasowała pod siedzenie i malowałem na niej pisakiem podziałkę( z jednej strony jest przeźroczysta kreska)

MZ miała jedną zaletę; 5-cio bigową skrzynię i wodziki które się nie psuły tak jak w Jawie.

Oba motorki mają kilka dobrych cech;

-są tanie przy zakupie i eksploatacji(akumulator,klocki do MZ,napęd itd.)

-mało palą

-można za małe pieniądze nabyć owiewki oraz stelaże pod kufry czy sakwy

-mało atrakcyjne dla amatorów cudzej własności

POZdrawiam. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej latało się na 250-tce,251 miała tendencje do latania na tylnym kole zwłaszcza z pasażerem,odnosiłem wrażenie że była mniejsza i do tego wynosiło na zakrętach

 

zdecydownie zgadzam sie z tym!Sam mam 250 miałem okazje leciec i na 251 i zdecydowanie wole 250!Może 251 ładniej wyglada ale gorzej sie prowadzi , no i przy moich gabarytach (193cm i 85kg) czułem sie na niej jak na simsonie!Róznica jest taka ze 251 jest bardziej ,,zaokraglony i zwarty" niż 250 a dzieki małemu (16cali) kołu tylnemu (250 18 cali) jest nieco niższy.Jest również krótszy o 135 mm od 250 i dzieki temu bardziej zwrotny dlatego bardziej nadaje sie do wazenia dupy po miescie 250 możesz juz bardziej komfortowo poleciec za miasto ;) Jesli chodzi o spalanie to się tym nie róznia.Spalanie oczywiscie zalezy od stylu jazdy miesci sie w granicach 4-5l / 100km Moją eta zaliczyłem ostatnio czestochowę (bez najmniejszych problemów)śmiało dorównywałem japońcą kumpli(pozdro) oczywiscie do pewnej granicy :biggrin: jechalismy tak 90-100!Najszybciej moja 250 poleciała 130 ale nie lubi tego zreszta ja tez nie lubie jej tak katowac :) Naprawdę polecam 250 na pierwszy motocykl.Ja już sie na niej najeżdzilem teraz szukam xj 600n :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyginający się silnik w prawo co powodowało luzowanie i przeskakiwanie łańcucha ,

 

Może to pytanie nie powinno zawierac sie w tym temacie ale nie chciałem zakładac innego, mam podobny problem w Simsonie SR50, silnik jest troche przekrzywiony w prawo przez co właśnie niekiedy łańcuch przeskakuje itp. I tu pytanie: Jak należy naprawić ta usterkę? Czy wystarczy wymienić tulejki wahacza, czy jest to jakaś inna usterka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy 192 cm na ETZ 250 było ok.

A silnik skrzywony w prawo - nieźle ktoś musiał wstawiać.

Do przeskakiwania łańcucha wystarczy zjechana przednia zębatka albo wypadnięcie dwóch rolek obok siebie w łańcuchu - częsta wada niemieckich łańcuchów.

Silnik zawieszony elastycznie więc wymiana uchwytów przy ramie spowoduje "wyprostowanie".

Z olejem w trasie radziłem sobie w ten sposób że miałem pojemnik 200 ml i po właczeniu rezerwy tankowałem 10 l benzyny i wlewałem 200 ml oleju.

Edytowane przez Hun996
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalna prędkość , bez jakiegoś katowania - 120 km/h , maksymalna - ok. 130 km/h . Miałem obniżoną kierownicę , dzięki czemu walka z wiatrem była łatwiejsza .

Rzeczywiście , jadąc pod silniejszy wiatr , trzeba zredukować na czwórkę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...