don_alehandro Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Na wstępie chciałbym przeprosić, jeśli temat o podobnej tematyce gdzieś tu jest. Szukałem, nie znalałem, ale może szukałem źle, różnie bywa :biggrin: Problem mój dotyczy motocykla MZ ETZ 251. Mianowicie, chcę nabyć swój pierwszy motocykl w życiu, a ETZ wydaje mi się na początek rozwiązaniem racjonalnym, gdyż jest to motocykl tani i "mały" pojemnościowo. Chyba OK na początek. Mam pytanie do użytkowników ETZ 251. Jestem człowiekiem o dużej masie i wzroście (188 cm przy ok. 95 kg). Obawiam się, że ETZ może być na mnie zbyt mała pod względem fizycznym oraz... za słaba? Nie wiem. Dlatego proszę o opinię w tej sprawie osób o podobnych gabarytach jeżdżących na ETZ. Kolejny problem, a może i nie problem, lecz ciekawość, to fakt, iż jest to dwusuw. Trzeba mieszać paliwo z olejem, co wydaje mi się uciążliwe przy dłuższych trasach. Jak sobie z tym radzicie, użytkownicy dwusuwów? Może ktoś doradzi/odradzi kupno dwusuwa, czy konkretnie ETZ z jakiegoś powodu? Czekam na opinie. Pozdrawiam !!! :buttrock: :biggrin: :clap: :clap: :clap: :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Problem mój dotyczy motocykla MZ ETZ 251. Mianowicie, chcę nabyć swój pierwszy motocykl w życiu, a ETZ wydaje mi się na początek rozwiązaniem racjonalnym, gdyż jest to motocykl tani i "mały" pojemnościowo. Chyba OK na początek.Mój pierwszy "dorosły" motocykl to była właśnie poczciwa ETZ 251. Uważam, że jest to dobry sprzęt do stawiania pierwszych kroków w motocyklowym światku, jeżeli nie możemy sobie pozwolić na w miarę młodego "japońca" o zbliżonej pojemności. Ma m.in. tę zaletę, że części do niego są w miarę tanie (przykładowo: w 1999 r. za lusterko do MZ-etki płaciłem całe 7 zł). Mam pytanie do użytkowników ETZ 251. Jestem człowiekiem o dużej masie i wzroście (188 cm przy ok. 95 kg). Obawiam się, że ETZ może być na mnie zbyt mała pod względem fizycznym oraz... za słaba?Nie będzie. Kolejny problem, a może i nie problem, lecz ciekawość, to fakt, iż jest to dwusuw. Trzeba mieszać paliwo z olejem, co wydaje mi się uciążliwe przy dłuższych trasach. Jak sobie z tym radzicie, użytkownicy dwusuwów? Owszem, wożenie ze sobą i dolewanie starannie odmierzonej porcji oleju przy każdym tankowaniu jest dosyć uciążliwe, dlatego wymyślono dozownik. Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukass102 Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Bez przesady, mieszanie z olejem nie jest takie niewygodne. Jak dla mnie to nawet nie przeszkadza w ogóle. Zawsze tankuję 5L i mam w schowku mała buteleczkę 100ml oleju, w sam raz na te 5L. Zajeżdżam na stacje, leje olej, paliwo i wszystko. Żaden kłopot, podczas tankowania bezołowiowej wszystko się miesza :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RobgiE Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 a nawet jesli nie to w czasie jazdy wymiesza sie na pewno.sam jestem podobnych wymierow i masy i kiedys mialem 150 pozniej 251 i szczerze mowiac bardzo milo wspominam ten motocykl.moja miala kufry boczne ,z tylu opone 160 , z przodu 16" zamaist 18 kierownica odwrocona taka namiastka japonca byla wtedy:D,fajnie sie jezdzilo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Visuz Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Miksol ma to do siebie, że generalnie sam w benzynie się rozchodzi, natomiast mieszanie oczywiście przyśpiesza ten proces. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam jak mój ojciec podjeżdzał na stacje i tankował Wartburga... były takie specjalne blaszane kanistry z mieszadłem, ale mało kto tego używał. Ojciec lał olej i benzynę, potem gibał parę razy cały samochód na boki i jazda ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lombardo Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Lepiej latało się na 250-tce,251 miała tendencje do latania na tylnym kole zwłaszcza z pasażerem,odnosiłem wrażenie że była mniejsza i do tego wynosiło na zakrętach,jeżeli dołożymy jeszcze uciążliwe przegrzewanie w trasach,wyginający się silnik w prawo co powodowało luzowanie i przeskakiwanie łańcucha , to w tedy pada na jawę 350 TS. i tak zrobiłem 17 lat temu.Co do oleju to brałem litrową butelkę po oleju (MIXOL,albo ESSO) która idealnie pasowała pod siedzenie i malowałem na niej pisakiem podziałkę( z jednej strony jest przeźroczysta kreska)MZ miała jedną zaletę; 5-cio bigową skrzynię i wodziki które się nie psuły tak jak w Jawie.Oba motorki mają kilka dobrych cech;-są tanie przy zakupie i eksploatacji(akumulator,klocki do MZ,napęd itd.)-mało palą-można za małe pieniądze nabyć owiewki oraz stelaże pod kufry czy sakwy -mało atrakcyjne dla amatorów cudzej własnościPOZdrawiam. :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fcziom Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 Lepiej latało się na 250-tce,251 miała tendencje do latania na tylnym kole zwłaszcza z pasażerem,odnosiłem wrażenie że była mniejsza i do tego wynosiło na zakrętach zdecydownie zgadzam sie z tym!Sam mam 250 miałem okazje leciec i na 251 i zdecydowanie wole 250!Może 251 ładniej wyglada ale gorzej sie prowadzi , no i przy moich gabarytach (193cm i 85kg) czułem sie na niej jak na simsonie!Róznica jest taka ze 251 jest bardziej ,,zaokraglony i zwarty" niż 250 a dzieki małemu (16cali) kołu tylnemu (250 18 cali) jest nieco niższy.Jest również krótszy o 135 mm od 250 i dzieki temu bardziej zwrotny dlatego bardziej nadaje sie do wazenia dupy po miescie 250 możesz juz bardziej komfortowo poleciec za miasto ;) Jesli chodzi o spalanie to się tym nie róznia.Spalanie oczywiscie zalezy od stylu jazdy miesci sie w granicach 4-5l / 100km Moją eta zaliczyłem ostatnio czestochowę (bez najmniejszych problemów)śmiało dorównywałem japońcą kumpli(pozdro) oczywiscie do pewnej granicy :biggrin: jechalismy tak 90-100!Najszybciej moja 250 poleciała 130 ale nie lubi tego zreszta ja tez nie lubie jej tak katowac :) Naprawdę polecam 250 na pierwszy motocykl.Ja już sie na niej najeżdzilem teraz szukam xj 600n :) Cytuj http://bikepics.com/members/fcziom/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rozek Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 Czyli mozna spokojnie stowka w trasie leciec ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
viperPL Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 Czyli mozna spokojnie stowka w trasie leciec ? Bez najmniejszego problemu, 110 także można spokojnie bez przeciążania silnika jechać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Visuz Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 Bez najmniejszego problemu, 110 także można spokojnie bez przeciążania silnika jechać. Ale tylko na ekspresowych i autostradach. :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spiwor Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 (edytowane) Przy 110km/h warto założyć jakąś mini szybę np. Puig, różnica odczuwalna(mniej wieje, przynajmniej w 251) . Edytowane 8 Maja 2007 przez spiwor Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EndrYOU Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 wyginający się silnik w prawo co powodowało luzowanie i przeskakiwanie łańcucha , Może to pytanie nie powinno zawierac sie w tym temacie ale nie chciałem zakładac innego, mam podobny problem w Simsonie SR50, silnik jest troche przekrzywiony w prawo przez co właśnie niekiedy łańcuch przeskakuje itp. I tu pytanie: Jak należy naprawić ta usterkę? Czy wystarczy wymienić tulejki wahacza, czy jest to jakaś inna usterka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hun996 Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 (edytowane) Przy 192 cm na ETZ 250 było ok.A silnik skrzywony w prawo - nieźle ktoś musiał wstawiać. Do przeskakiwania łańcucha wystarczy zjechana przednia zębatka albo wypadnięcie dwóch rolek obok siebie w łańcuchu - częsta wada niemieckich łańcuchów.Silnik zawieszony elastycznie więc wymiana uchwytów przy ramie spowoduje "wyprostowanie".Z olejem w trasie radziłem sobie w ten sposób że miałem pojemnik 200 ml i po właczeniu rezerwy tankowałem 10 l benzyny i wlewałem 200 ml oleju. Edytowane 8 Maja 2007 przez Hun996 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fcziom Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 Czyli mozna spokojnie stowka w trasie leciec ? można można :icon_evil: ale jak jest duży wiatr to jak mocniej zawieje to spada do 90 hehe Cytuj http://bikepics.com/members/fcziom/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dariusz L Opublikowano 8 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2007 Normalna prędkość , bez jakiegoś katowania - 120 km/h , maksymalna - ok. 130 km/h . Miałem obniżoną kierownicę , dzięki czemu walka z wiatrem była łatwiejsza . Rzeczywiście , jadąc pod silniejszy wiatr , trzeba zredukować na czwórkę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.