Udzielanie pomocy

[joniec]

Zastanawiam się ilu z nas byłaby w stanie pomóc innym w sytuacji wypadku bądz innego nieszczęśliwego zdarzenia. Może ktoś z was był w takiej sytuacji, gdzie musiał bądz chciał udzielić pomocy innym. W czasach kiedy panuje totalna znieczulica na ludzki ból, może wyjątkowo u nas będzie inaczej. Piszcie co kto umie i co się komu wydaje o podsumowanie sposobów udzielania pomocy poprosimy kogoś kto się tym zajmuje na codzień

[Piotrek]

Więc ja pierwszą pomoc przerabiałem w szkole na PO i miałem z tego 5, a nie było to tylko opisywanie. Ukłądaliśmy się na wsajem w pozycji bocznej ustalonej. Robiliśmy masaż serca na manekinie jak również sztuczne oddychanie. Był chwyt rauteka, było również wyciąganie poszkodowanych z samochodu.

 

Ogolnie to jakieś podstawy znikome mam, ale jak bym się zachował w sytuacji zagrożenia, tego nie jestem w stanie powiedzieć.

[jeszua]

postarać się. swego czasu lotto sponsorowało szkolenia z pierwszej pomocy na drodze pod hasłem "motocyklista ratownik" - brałem w czymś takim udział. gdzieniegdzie w polsce nadal się takie szkolenia odbywają; szkoda, że w krakowie nie... ale tacy tu motocykliści, pożal się boże... :/

jsz

[Don_Corleone]

Osobiście Jestem Ratownikiem WOPR i jesli chodzi o pierwszą pomoc to mam w paluszku i nie raz już ją wykorzystałem... także jesli chcecie cos wiedziec, to z chęcią pomoge :notworthy: pozdrawiam :)

[Olsen]

Więc ja pierwszą pomoc przerabiałem w szkole na PO

Też miałem ostatni raz styczność z pierwszą pomocą na PO w LO, tak więc z chęcią załapałbym się na jakiś kurs-szkolenie z pierwszej pomocy przedlekarskiej celem odświeżenia/przypomnienia wiadomości z tego zakresu.

[jeszua]

akurat w wawie jest to stosunkowo proste: tam organizowana jest większość kursów dla motocyklistów. proponuję po prostu śledzić pl.rec.motocykle / poszukać tam informacji

jsz

[markos]

zdałem Kurs pierwszej pomocy organizowany przez PCK, teraz mysle jeszcze nad kursem rozszerzonym i kurcze nie wiem, bo zbytnio czasu nie mam, mysle, ze gdybym musial pomoc, to bym pomógł, w sumie jeszcze nic specjalnego sie nie przytrafilo, ale pare razy ktos zemdlal i wiedzialem co robic, a nie panika!

[Raio]

Podstawą jest to żeby w ogóle chcieć pomóc. Jeżeli boicie się zrobić krzywdę poszkodowanemu to wiedźcie że bardziej zaszkodzicie nierobiąc nic niż robiąc cokolwiek ale z głową. podstawowe wiadomości wystarczą, przemyślcie sobie co chcecie zrobić zanim to zrobicie. Nie zapominajcie też zadzwonić po pomoc albo poprosić konkretną osobę z grupki gapiów, często zdarza się że stoi kilkanaścioro osób i żadna pomocy nie wezwie :icon_biggrin: POMAGAJCIE INNYM

[Gość Zbycho]

Kto ratuje człowieka, ocala cały świat.

Znaczy, ja wczoraj ocaliłem świat :clap: Niemen śpiewał "dziwny jest ten świat" i faktycznie :) świat przybrał postać pijanego dziadka zamarzającego na mrozie i nie będącego w stanie dotrzeć do domu. Nawet nie bardzo pijany tylko stary, źle się poczuł i gdyby nie dwa nastoletnie aniołki :clap: które przerażone zapukały do moich drzwi i ... "proszę pana tam na przystanku zamarza człowiek i nie wiemy co zrobić" zostałby tam. Pierw tradycyjnie, spychotechnika, telefon na policję ... dyżurny że wyśle radiowóz jak przyjedzie z interwencji a kiedy to nie wie ... Więc niechętnie, zebrałem dupę w troki, osiodłałem konia ... tzn. samochód, zabrałem dziadka i zawiozłem do domu.

Przyznam że bardzo mnie się spodobały te nastolatki, spodobały się w sensie że jednak są ludzie którzy bezinteresownie pomogą bliźniemu, nawet jak ten bliźni jest brzydki, stary i pijany ...

Świat stał się jakiś taki lepszy :clap: .

 

To tak trochę nie na temat ale nie chciałem zakładać nowego. A w końcu też o ratowaniu ludzkiego życia.

[robak]

zdałem Kurs pierwszej pomocy organizowany przez PCK

ile czasu trwa taki kurs?

 

też się wykręcam że nie mam na to czasu ale miałem dwie sytuacje w których nie wiedziałem do końca jak sie zachowac !! jeszcze w czasie technikum a więc po przeszkoleniu na PO

Edytowane 30 Grudnia 2006 przez robak

[Prog]

Ja się zgadzam w zupełności z Raio. Trzeba chcieć, a poza tym należy zachować spokój. Nic nie da zdany kurs PCK, czy jakiś inny jeżeli nie jesteś w stanie dobrze ocenić sytuacje, a nie patrzeć na wszystko przez pryzmat strachu.

[mily_mk]

hmm..to ja powiem tak,ukonczyłam kurs pierwszej pomocy,a nawet zajełam pierwsze miejsce w "Medyku",ale gdy przyjdzie coś zrobić zaraz po wypadku,to nie wiem czy udaje sie postępowac jak należy przy ratowaniu =/ jednak strach i odpowiedzialność robi swoje...

[Mary Lou]

Ja nauke udzielania pierwszej pomocy mialam w liceum. Oporocz lekcji PO doszedl jeszcze kurs PCK, ale nie zdawalam egzaminu. Czego teraz zaluje.

Mysle, ze jakies podstawy znam. Jednak to i tak za malo, wiec moze w przyszlosci pojde na jakis kurs doszkalajacy.

 

Pozdrawiam :P

[piechur]

wypowiedz ponizej :P

Edytowane 30 Grudnia 2006 przez piechur

[piechur]

Miałem już taką nieciekawą sytuacje z ojcem w domu. Pił sobie grzańca i nagle stracił przytomność, przestał oddychać, Gałki oczne do góry :P

Matka Panika, siostra Panika, :D

Przyznam, ze sam prawie posrałem się ze strachu...

Naszczęscie wystarczyło że odgiąłem głowę ojca do tyłu i zaczął znowu samodzielnie oddychać.

Blizny po oparzeniach leczył jeszcze długi czas.

 

Wiedze z zakresu pierwszej pomocy posiadam z lekcji PO oraz kursów na prawo jazdy.

Myśle ze podstawy udzielenia pierwszej pomocy powinnien sobie przypominac kazdy przynajmiej raz na 2 miesiace.

Bo po sobie wiem, ze wiedza ta szybko ulatuje :D

--------------------------------