Skocz do zawartości

Udzielanie pomocy


joniec
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli o mnie chodzi to przeszedłem kurs Ratowników Medycznych - było to 2 lata temu - kurs był bardzo ciekawy i sądze,że naprawde dużo się na nim nauczyłem ale sam nie wiem czy umiałbym w sytuacji zagrożenia życia udzielić komuś pomocy - napewno podjołbym próbę ale jeszcze nigdy tak naprawde tego nie robiłem...

 

ale wazne ze przynajmniej probowalbys w ogole pomoc. Skonczyles kurs, wiec wiesz jak nie zaszkodzic. niestey wiekszosc nawet nie probuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak nawiązują do 1-ej pomocy..

 

mi się wydaje, że bym się nie zawachał jej udzielić .. np podczas wypadku

Myżlę, że nie należe do osób które panikują....

 

kursów nie przeszedłem.. ale cos pamietam z mini szkolenia sprzed 2 lat

 

.. sprawdzam czy oddycha :cool: .. patrze co w gębie jest .. :crossy: .. odchylam glowe... 2 wdechy(zatkac nos).... jak nie oddycha to lecimy dalej :clap: 15 ucisnięć na mostku (wiem gdzie) .. 2 wdechy... znów 15 ucusnięc... tak okolo 1 na sekunde chyba...

 

noi ma ożyć :) :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja mialem też ostrą akcje. Jadac w Lodzi ok 24h na al. Włokniarzy przed obywatelska zobaczylem w lusterku auto a raczej podwozie- tak jakby auto lecialo, myslalem ze to zwid ale potem auto zaczelo sie obijac w locie o latarnie.hamulec, podbiegam i pierwszego goscia widze jak lezy 15metrów od auta na jezdni. tetno- nie żyje. biegne dalej, kobieta lezy na trawniku, mloda ładna dziewczyna. sprawdzam tetno a ona sie ocknęla i zaczela jęczec- SZOK! poglaskalem i pwoeidzialem ze wszytsko bedzie dobrze. I teraz najwieksza hardcore. Za strzepami auta zobaczylem male 5-cio letnie dziecko płaczace i wołające "mama, mama", obok lezala kobieta, miedzy nia a dzieckiem leżala jej wyrwana z biodra noga.szok, nie wiedzialem jak jej pomoc! na samym poczatku tez nie skapowalem skad to dziecko sie wzielo. nei przyszlo mi do glowy, ze to dziecko jak sie potem okazalo jechalo tez tym autem- stało o wlasnych siłach, nie bylo zupelnie pokrwawione.przezylo tylko ono i ta mloda dziewczyna.

 

przyczyna wypadku--> bmw jechalo 120km/h i kierowca stracił panowanie nad kierownica- za tvn 24

 

kursy pomocy odbylem, ale zupelnie nie wiedzialem jak pomoc tej kobiecie- noga byla wyrwana z biodra, nie wiedzialem jak zatamowac krwawienie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojj ciężka sprawa... Współczuje ale to, że nie wiedziałeś jak jej pomóc to właściwie w tej sytuacji chyba normalne... tyle osób poszkodowanych brrrrr Sam nie wiem co bym zrobił...???

 

Strasznie smutny jest ten temat - ale niestety prawdziwy... :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co kto umie a co by zrobil to dwie rózne rzeczy

Jastem po przeszkoleniu podstawowym pierwszej pomcy, potarfie zabezpieczyc zlamaną kończynę, zatrzymac krwotok, ułozyw w pozycji bezpiecznei, czy zrobic sztuczne oddychanie albo pasaż serca..

 

Ale istnieje możliwośc że w przypadku zgrozenia spanikujemy i nie będziemy wiedzieli co robic, włąsnie sie tego obawiam że jakby przyszlo co do czego to bym spanikował i zapomnaił poszczególnych czynności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no u mnie bylo inaczej, podczas wypadku zachowywalem sie spokojnie- lekki strach ale zero paniki. sam sie zdziwilem ze bez problemu patrzylem na ta masakre i reagowalem. po przyjezdzie karetki wsiadlem dalej w auto i pojechalem do domu. roztrzesienie zaczelo sie jak otwieralem drzwi do domu-nagle. chodzilem potem 2 godziny po domu nie wiedzac co ze soba zrobic. dzwonilem do ludzi zeby sie wygadac itp. chcialem pic, ale przestraszylem sie ze policja kaze sie stawic i alkotest zapuszcza ;) .ale dochodzilem do siebie do rana..oby po raz ostatni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tego typu sytacje każdy reaguje inaczej... i raczej nie da się przewisdzieć reakcji kogos kto nigdy nie brał udziału w ratowaniu komuś życia. Ale to co nam pozostaje to przynajmniej uczyć siebie i namawiać innych na takowe kursy udzielania pierwszej pomocy ;) Miejmy nadzieje,że coraz większa grupa ludzi zacznie z chęcią uczęszczać a pracodawcy kierować na takie przeszkolenia. Bo przecież (odpukać) kiedyś i my możemy znaleźć się w potrzebie.

Edytowane przez przemek3578
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc ja pierwszą pomoc przerabiałem w szkole na PO i miałem z tego 5, a nie było to tylko opisywanie. Ukłądaliśmy się na wsajem w pozycji bocznej ustalonej. Robiliśmy masaż serca na manekinie jak również sztuczne oddychanie. Był chwyt rauteka, było również wyciąganie poszkodowanych z samochodu.

 

Ogolnie to jakieś podstawy znikome mam, ale jak bym się zachował w sytuacji zagrożenia, tego nie jestem w stanie powiedzieć.

 

 

Ja tez to przerabiałam na PO i tez miałam piec ale dziwne bo masaż serca i prawidłowo wykonane sztuczne oddychanie z klasy tylko ja robiłam ;) Osobiście nie miałam sytuacji gdzie mogłabym komuś uratować życie i wierze ze nie będę musiała bo nie życzę nikomu wypadków. A z moich umiejętności to to co powiedziała tyle co na PO :)

 

 

pozdrawiam;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...