wieczny student Opublikowano 8 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2006 Po roku niezdarnego jeżdżenia Uralem poznałem Tomka przypadkiem. Zakopałem się motocyklem na drodze dojazdowej na placyk. Pomógł mi wyciągnąć motocykl i zaprosił na placyk, żebym sobie poćwiczył, jeśli tylko mam na to ochotę. Skorzystałem, przekonałem się, że nie umiem zrobić Uralem ósemki (tej starej, ciaśniejszej) oraz w ogóle mało panuję nad 230kg radzieckiej stali.Podczas fajnej rozmowy Tomek oświecił mnie, że istnieje coś takiego, jak przeciwskręt, posilając się artykułem ze Świata Motocykli (nie pamiętam który numer, pardą). Zajęło mu to 5 minut. Nie uważam siebie na super kujona :D , ale wystarczyło 5 minut i od tej rozmowy każdą studzienkę, dziurę itd. omijałem ćwicząc i wyrabiając sobie countersteering. A Wy tu gaworzycie już piątą stronę i co poniektórzy nadal nie do końca są przekonani...Przeciwskręt działa. Nie ma przebacz. Ural dorównuje w slalomie równoległym GS'owi 500, ósemkę kręci od gmola do gmola. A dzięki wyrobionemu odruchowi już trzy razy uniknąłem zderzenia się z samochodem wyjeżdżającym z podporządkowanej. Szerząc misję naszego ulubionego Instruktora :( uczę innych przeciwskrętu, i jakoś nikt nie narzeka. Może to dlatego tyle stron, że w sumie zima, nikt nie jeździ i nie ćwiczy... Prościej i bardziej łopatoligicznie niż an początku tego tematu CS wytłumaczyć się nie da. Poćwiczycie - zrozumiecie. Any questions :lapad: :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 9 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2006 witam Ja byłem ( i jestem) zadnia że przygodę z motocyklem najlepiej zaczynać od małych pojemności i jeszcze lepiej jak w terenie czy jakiś duktach, tam można dowoli trenować różne techniki a część z nich przenieść na szosę bez problemów ,,, zawsze się mówi jak masz olej w głowi bierz 600 na 1 moto – może się nie zabije, krzywdy sobie nie zrobi, ale o ile trudniej będzie mu wyrobić nawyk np przeciwskrętu gdzie moto waży ok 200 kilo i do tego nie jest w stanie sobie togo przeciw skrętu wyobrazić ..... Patrzecie ludziska, młody i mądrze prawi :crossy: :crossy: będą z niego ludzie :) :) Trudno na forum przebić się z poglądem że najlepszą drogą do nauczenia się jazdy jest, raz; jak najwcześniejsza jazda na pierdzipędach, dwa; jazda na lekkich crossach czy enduro. Są utalentowani ludzie którzy mogą iść na skróty, ale ile jest tych wielkich prawdziwych talentów ?? Procent, lub promil populacji. Polemizowałbym z tezą Janciownika że najpierw jazda i nauka odruchów a potem teoria. Jest wręcz odwrotnie, znając teorię można uniknąć nabycia niepożądanych odruchów których potem trudno się pozbyć. Wiem to po sobie, tak naprawdę udało mi się przełamać dopiero w tym roku w Alpach, wcześniej teoretycznie wiedziałem jak i co ale jak przychodził moment krytyczny to potrafiłem zesztywnieć :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dżej_si Opublikowano 9 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2006 Witam!Z niedowierzaniem czytałem wszystkie posty, w których twierdzono, że lekkie pchnięcie do przodu prawej części kierownicy spowoduje skręt motocykla w prawo. Ponieważ nie mogę jeszcze jeździć motocyklem, postanowiłem wypróbować tę zasadę na ... rowerze. I do chwili obecnej nie mogę wyjść ze zdumienia, że to działa. Zrobiłem już w życiu ładnych "parę" tysięcy kilometrów na rowerze, ale dopiero teraz zauważyłem takie zachowanie roweru. W momencie lekkiego pchnięcia kierownicy prawą ręką, rower zaczyna się przechylać i skręcać w prawo, i na odwrót. Jednakże obawiam się, że z powodu zbyt małego doświadczenia, będę miał spore obawy, aby sprawdzić to podczas jazdy motorem. A już na pewno nie zastosowałbym teraz takiego manewru w sytuacji podbramkowej. Chyba trzeba będzie poświęcić wiele godzin na wyrobienie sobie odpowiedniego odruchu.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janciownik Opublikowano 9 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2006 Polemizowałbym z tezą Janciownika że najpierw jazda i nauka odruchów a potem teoria. Jest wręcz odwrotnie, znając teorię można uniknąć nabycia niepożądanych odruchów których potem trudno się pozbyć. Wiem to po sobie, tak naprawdę udało mi się przełamać dopiero w tym roku w Alpach, wcześniej teoretycznie wiedziałem jak i co ale jak przychodził moment krytyczny to potrafiłem zesztywnieć Jak widac kazdy ma swoje zdanie... ja opieram swoje teorie po kilku znajomych i samym sobie. Spytalem kilku zawodnikow - m.in. mistrza polski w supermoto, wieloletniego zawodnika w rally crosie, wilokrotnego mistrza europy... jest w radomiu kilku ciekawych ludzi ... wszyscy twardo podtrzymywali teorie ze zeby sie wogole zajmowac teoria jazdy to trzeba lat jazdy i praktyki i wtrakcie jazdy od sugerowania przez kogos jak sie zachowywac po zglebianie wiedzy samemu cos sie osiagnie. Na pewno nie wolno sie zajmpwac tylko teoria czy tylko tluczeniem km, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 9 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2006 Jak widac kazdy ma swoje zdanie... ja opieram swoje teorie po kilku znajomych i samym sobie. Spytalem kilku zawodnikow - m.in. mistrza polski w supermoto, wieloletniego zawodnika w rally crosie, wilokrotnego mistrza europy... jest w radomiu kilku ciekawych ludzi ... wszyscy twardo podtrzymywali teorie ze zeby sie wogole zajmowac teoria jazdy to trzeba lat jazdy i praktyki i wtrakcie jazdy od sugerowania przez kogos jak sie zachowywac po zglebianie wiedzy samemu cos sie osiagnie. Na pewno nie wolno sie zajmpwac tylko teoria czy tylko tluczeniem km,To prawdę powiedzieli :) Co nie znaczy że początkujacy mają nie dostawać kawę na ławę jak chłop krowie na rowie, pewnych wskazówek dotyczących techniki prowadzenia. W kwestii przeciwskrętu, to mnie bardziej zależy by ludzie umieli z tego zjawiska odważnie i świadomie korzystać, na tyle często żeby stało się to odruchem. Bo wtedy wykorzystają ten odruch w sytuacji podbramkowej, ino silniej zadziałają ręką stosownie do sytuacji. Na szukaniu przyczyn, teoretyzowaniu i rozkładaniu zjawiska na czynniki pierwsze, nie zalezy mi tak bardzo. Tak jak powiedział Wieczny Student: stosować, nie zastanawiać się dlaczego to działa. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filon89 Opublikowano 9 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2006 Przemyślenia. Hmm... To wszystko oglądałem na odcinku jednoślada. Z Tobą w roli głównej. Powiem jedno konkretny dobry fachowy i niestarcza mi słów na opisanie fachowości tego wątku. Pisz więcej tego typu rzeczy. Nawet książka Twego wykonania miała by powodzenie i była by niezwykle przydatna w życiu. Pozrawiam szerokości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zanshin Opublikowano 9 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2006 Nie wiedziałem że to to tak się zwie, faktycznie robiłem to nieświadomie teraz jak przeczytałem to sobie uświadomiłem :crossy:Z przygazówką nie wiedziałem że tak trzeba jak Kulik pisał i też jest poprawa czasami mi nie wychodzi ale jak wyjdzie to tylko lekkie kliknięcie słychać,Ja widze po tym jak maszyna się zachowuje że daje to dużo dynamiki do jazdy i porady są cenne! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 napiszę to dla początkujących, którzy boją się stosować CS na wakacjach robiłem prawko i z tego forum dowiedziałem się o "motocykliście doskonałym" gdzie zapoznałem się z teorią przeciwskrętu. Podczas jazd cholernie bałem się tego, bo logicznie mysląc to nie powinno działać. Jednak raz się odważyłem i udało się! Radość z tego była ogromna. Od tego czasu na szkoleniowej cb 250 starałem się stosować przeciwskręt.Po zdanym egzaminie wybór padł na CB 750 Seven Fifty. Na początku muszę przyznać, ze bałem się takiej jak mi się w tedy wydawało monstrualnej maszyny i śmiało mogę stwierdzić, ze uczyłem się jeździć od początku. Wróciłem do "motocyklisty doskonałego" i zacząłem ćwiczyć przeciwskręt i udawało się! Najlepsza metoda na trenowanie tego, jest taka jak podał Tomek Kulik, 2 bieg 40 km/h i luz. A pozniej tylko odpychanie kierownicy raz jedną łapką, raz drugąOd tego czasu stosuję go prawie zawsze, powiedzmy w 99% Wiem, ze najgorzej jest przełamać się, ale nie poddawajcie się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Monia:) Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 ...szkoda, ze jest tylko jeden Tomek K. :icon_mrgreen: ... i to w Warszawie...jak zaczelam pojawiac sie na forum, wielokrotnie czytalam o przeciwskrecie, ale nigdzie nie bylo wytlumaczone o co chodzi... zapytalam sie bardziej doswiadczonego kolegi i krotko powiedzial mi o co chodzi... wyprobowalam... dziala!! z checia poczytam inne dobre rady :wink: pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Daevon Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 Dziś wypróbowałem przeciwskręt. Zauważyłem jednak to, na co naciskał Hikor. Motocykl, jeśli "się nie przestanie się" odpychać ręką kierownicy, "się wali się na bok". :) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tuzmen Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 Ok, CS działa. Nie ma sensu rozwodzic sie nad szczegółami. Ciekawi mnie jednak czy możliwe jest przecholowanie tego działania?Co jeśli zbyt silnie szarpniemy, lub jedziemy na sliskiej drodze? Na ile mozna sobie pozwolic bez poslizgu przedniego kola?Czy kontra może być niebezpieczna, taka nagla zmiana pochylenia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skoal Opublikowano 11 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2006 Ciekawi mnie jednak czy możliwe jest przecholowanie tego działania?Co jeśli zbyt silnie szarpniemy, lub jedziemy na sliskiej drodze? Na ile mozna sobie pozwolic bez poslizgu przedniego kola?Czy kontra może być niebezpieczna, taka nagla zmiana pochylenia? Tak odpowiedzialby Pan T.K:Znajdz bezpieczny kawalek drogi ... najlepiej na odludziu i poprobuj... przeanalizuj, przemysl i wyciagnij wnioski... i napisz na forum swoje spostrzezenia hehe Faktycznie najlepiej samemu sprobowac... czlowiek uczy sie na wlasnych bledach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tuzmen Opublikowano 11 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2006 Tak odpowiedzialby Pan T.K:Znajdz bezpieczny kawalek drogi ... najlepiej na odludziu i poprobuj... przeanalizuj, przemysl i wyciagnij wnioski... i napisz na forum swoje spostrzezenia hehe Faktycznie najlepiej samemu sprobowac... czlowiek uczy sie na wlasnych bledach Ciekawa propozycja, jak polece na ryj czyt. pysk, pyszczek, to przekaze wam instrukcjie ile mozna zanim sie sliźnie. Dzieki za rade.Proponuje śledzić calosc dyskusji a nie wcinac sie nie wiedząc oso chozi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieczny student Opublikowano 11 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2006 Zawsze możesz poćwiczyć na rowerze. System ten sam, tylko proporcje sił działających na kierownice inne. O ile motocykl jest od ciebie 3-4 razy cięższy, o tyle Ty 5-6cio krotnie przewyższasz masę roweru.Jeśli pytasz się o przegięcie z odchyleniem za mocno kierownicy na początku manewru - możliwa gleba.Jeśli pytasz o przegięcie z zacieśnianiem zakrętu w złożeniu - możliwa gleba. :) .Zima jest, weź motocyklowe ciuchy i idź na rower. Prędkości mniejsze, na pewno nic Ci się nie stanie. Ciekawa propozycja, jak polece na ryj czyt. pysk, pyszczek, to przekaze wam instrukcjie ile mozna zanim sie sliźnie. Dzieki za rade. Ale nie spodziewaj się, że ktoś Ci powie, że Twój motocykl kładzie się przy wychyleniu 52* od pionu... Na to składa się wiele czynników. Ćwicz, to sam poczujesz. Może Ural nie jest zbyt fortunnym motocyklem do tego typu ćwiczeń, ale doszedłem do takiej wprawy, że (na terenowej kostkowej oponie) jechałem na granicy uślizgu tylnego koła. Po prostu czuć, że motocykl zaczyna jechać szerzej. Ale każdy motocykl to inna bajka. Niech Ci da satysfakcję, że sam go rozgryzłeś :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skoal Opublikowano 11 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2006 Ciekawa propozycja, jak polece na ryj czyt. pysk, pyszczek, to przekaze wam instrukcjie ile mozna zanim sie sliźnie. Dzieki za rade.Proponuje śledzić calosc dyskusji a nie wcinac sie nie wiedząc oso chozi. Z calym szacunkiem "Spięty" ale przeanalizowalem tego mojego posta czy faktycznie moglo byc cos nie tak, ale wydaje mi sie ze nie...Pan Tomasz zaleca, zeby sprawdzac, eksperymentowac i analizowac zachowanie maszyn w roznych sytuacjach... zeby samemu sprawdzac jak maszyna sie zachowuje i do tego namawia... i faktycznie tak jest... co z tego, ze dostaniesz gotowa odpowiedz... lepiej odpowiedz uzyskac jak samemu sie do tego dojdzie... Nawet gdybys upadl na "pysk" to co? Pocharatasz maszyne i siebie ale bedziesz bogatszy w wiedze i wiecej tego bledu nie popelnisz. Posiadanie wiedzy- bezcenne... za maszyne i swoj "pysk" zaplacisz karta mastercard Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.