Skocz do zawartości

weteran a wspolczesnosc.


wild
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No takie wrazenie zrobila na mnie wypowiedz Goski ze lubi przypalowac.

Nie niszczy sie raczej sprzeta, ktorego sie dopiero co pracowicie odbudowywalo, a ruski zrobione sa z takich materialow ze jakakolwiek proba katowania konczy sie tym ze zwykle cos mechanicznego puszcza.

Z drugiej strony mozna kupic w Polsce malego japonczyka za 3 tys, ale zwykle jest to dopiero poczatek wydatkow zwiazanych z doprowadzeniem motocykla do porzadku, a ceny japonskich czesci troche roznia sie od cen czesci do ruskow ( ta nazwa okreslam zarowno rosyjskiego Urala jak ukrainska Kaske / Dniepra ).

Pamietam jak moja proba ostrego odjazdu Kaska skonczyla sie wycieciem wieloklinu w tylnym kole - kolo Kaska, dyfer polska dorobka 10 / 36, pamietam rowniez ze walek napedowy wymieniac musialem co sezon ( walek rosyjski, silnik niemiecki ) bo przeguby krzyzakowe sie rozsypywaly nie wytrzymujac momentu silnika.

Natomiast dobre wspomnienia mam z uzywania uralowskiej skrzyni ( w porownaniu ze skrzynia Kaski ) w ktorej oprocz mechanizmu rozruchowego nic sie nie sypalo.

W kazdym razie za kazdym razem kiedy cos glupiego odwalilem mialem okazje kopnac sie w d.. za wlasna glupote, jako ze nie lubie robic tych samych robot kilka razy - specjalnie w ciagu sezonu.

 

http://i77.photobucket.com/albums/j60/adam...otuweWrocku.jpg

 

To na drodze z Wroclawia do Wwy w towarzystwie kolegow na BSA A7 i Honda CB 350. - koniec lat 70 tych.

 

http://i77.photobucket.com/albums/j60/adam...65/DSC02055.jpg

 

Na takich tlokach chodzil silnik BMW R75 ( Sahara ) napedzajacy moja Kaske, byly to tloki od BSA A 65 sprezanie 9 : 1.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uprawiam ruskiem turystykę przez małe "t". Zrobiłem w tym sezonie lekko ponad 6000km. Dojechałem bez żadnej usterki do Lwowa, utrzymując przelotowo prędkości ponad 100km/h. I mimo, że nosze się z zamiarem kupna japońskiego motocykla do turystyki nie zamierzam:

-pozbywać się Urala,

-rezygnować z turystyki ruskiem.

Jest niewygodnie, jest drożej... To minusy. Plusem jest nutka niepewności, większe wyzwanie i chyba jeszcze większa satysfakcja z dojechania do celu, a tym bardziej do domu. Dojechać do celu japończykiem to żaden sprawdzian. Wystarczy ruchawy nadgarstek i władanie w lewej nodze :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

gwoli wyjasnienia - dla mnie - Japończyk to nie zabytek !!!!!! I nie ważne z którego jest roku!!!

 

Juz to widze - ktos daje ci za free Honde z 1949 roku, a ty mu mowisz - "Dziekuje, ale dla mnie to nie jest zabytek" :crossy:

 

paolo my tez tak zrobilismy z moja kaska i daleko w d.. mamy jaka kolwiek japonie. :D

 

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paolo my tez tak zrobilismy z moja kaska i daleko w d.. mamy jaka kolwiek japonie. smile.gif

 

..i w tym weterany maja przewage- chce sie je robic.

 

hehehe jakbym siebie słyszał parę lat temu, również jak ktos by mi wtedy powiedział że bede na japońcu jeździł to bym go śmiechem zabił chyba ale są czasami chwile gdy awaria maszyny która w weteranie może sie przydarzyć zawsze jest bardzo nie mile widziana... dlatego japonia

nie wiem ile wild tą kaśka kilometrów bedziecie dziennie trzepać ale spróbuj zrobić 600 km w jeden dzień na rusku... zapewniam cię że nie bedziesz miała siły namiotu rozstawić. rozumiem robic trasy po 200-300 km ale nie dłuższe. japońcem przejeżdzasz 750 km w jeden dzień i nie ma problemu natury bolącej dupy czy niedowładu dłoni:)

 

a tym zrobiłem w sezonie poprzednim ponad 7000 km. najdłuższa podróż trwała 15 godzin i przestała byc przyjemnością po pierwszych 8 godzinach... dlatego po raz kolejny japończyk!!!

 

http://img178.imageshack.us/my.php?image=zlot23yz8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz to widze - ktos daje ci za free Honde z 1949 roku, a ty mu mowisz - "Dziekuje, ale dla mnie to nie jest zabytek" :buttrock:

:)

 

Po pierwsze - nikt nikomu nigdy nie dał motocykla za darmo - więc jest to sytuacja czysto abstrakcyjna;

Po drugie - jak żyję nie spotkałem się na drodze - ani w "czyjejś kolekcji" - z japońskim motocyklem z lat 40-tych (może i przetrwały takowe);

Po trzecie - nie lubię japonczyków dlatego, że są to motocykle "jednorazowe" - tzn. w wielu przypadkach konstrukcja silnika uniemożliwia wymianę zużytej części na nową - wiem, że nikt tego nie robi, bo one "podobno" się nie psują, ale wspomniana przez ciebie "Honda z 1949 roku" na bank wymagałaby remontu - i co wtedy, jeśli nie dam rady np. naprawić wału, lub zregenerować głowicy(przykładowo)??? W takiej sytuacji sprzęt idzie na złom - albo robi jako zardzewiały mebel - bo nic innego nie da się z nim zrobić (i w taki właśnie sposób kończy większość "leciwych" japończyków);

Po czwarte - po 200km jazdy na Kawasaki ZX9 R - pożyczonym od kolegi - ręce bolały mnie bardziej niż po pokonaniu takiej samej odległości starszym - nie sportowym motocyklem (mam prawie 190 cm wzrostu - i dość długie ręce - dlatego pozycja leżąca na motocyklu nie bardzo mi odpowiada);

Po piąte - ja osobiście nie lubię plastiku w motocyklu, i lubię, kiedy jest wszystko na miejscu - po przejażdżce na Virago 535 - mam dosyć - bak to nie bak, tłumiki to nie tłumiki, w silniku plastikowy trybik, i plastikowe chromy (może się czepiam w tym momencie - ale tak jest);

Także sorki - może kiedyś przekonam się do tych motocykli - i może nawet sobie kupie japońca na "dojazdy do pracy" i ogólnie do jazdy typowo codziennej - ale to nie będzie juz ta sama jazda - a z weterana nie mam zamiaru rezygnować;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bartek- ..co ty chcesz mi udowodnic? ze kiedys wymiekne i wsiade na japonie? powiem krotko- zapomnij.

dlaczego?

nigdy ich nie lubialam przykladowo za sam wyglad dostaja u mnie dozywocie (co niektore) i zalosna prace silnika (bez urazy to jest sieczkarnia z wysokim momentem obrotowym), a gadanie w kolo ze zmienie zdanie utwierdza mnie ze jednak tak nie bedzie- osoby ktore mialy mnie okazje poznac wiedza co mam na mysli.

 

moj ojciec kupil sobie w sierpniu drag stara 600z mysla o mnie-

fajnie co? ale powiedzialm- ja mam juz swoj motocykl a tego rodzaju wyroby motocyklopodobne mnie nie interesuja. odnoszac sie do tego co wyzej napisalam- silnik jak z zabawki elektrycznej- "riceburner" i wcale nie dziwie sie tym zlosliwym docinkow od strony harleyowcow bo to smiech na sali.

 

jazda weteranem nie jest fakt wygodna ale ja jezdzac na kasce nie wazne czy jakos kierowca czy pasazer tylniego siedzenia czy wozka.. ja po prostu czuje ze jade, a nie tak jak na japonskiej swiecacej zabawce.

 

mysle co chcecie, czy mam te klapki na oczach czy nie- japonia nie daje mi zadnej satysfakcji ani z jazdy ani z wygladu i pracy.

 

Goska

Edytowane przez wild

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam japońca i weterana. I muszę się tutaj zgodzić, że w podróż po europie wziął bym japońca, ale na codzień stoi i się kurzy. Dzisiejsze motocykle mają wąską specjalizacje, Yamahą przejazd po błocie czy sypkim piasku to jest męczarnia i walka, ifą to sama przyjemność, mocny dolny zakres obrotów i krótka jedynka pozwala jechać bez gazu na minimalnych obrotach powoli pokonując kolejne przeszkody. Na asfalcie może i nie powyprzedzam osobówek, ale z autobusami sobie radzi :buttrock: i też całkiem nieźle gania po zakrętach. No i ten klimat, ludzie który podejdą opowiedzieć jak to oni śmigali, jak zatrzymuje się pod sklepem. Niezapomniane uczucie jak w gdzieś w polu zapala się lampka ładowania, tego japoniec nie da, a jak już się tak stanie to wróci na lawecie, a weterana zawsze można naprawić jednym śrubokrętem, drutem i kluczem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze - (...) a z weterana nie mam zamiaru rezygnować;

 

Napisałeś, że dla ciebie żaden japończyk nie jest zabytkiem. Twoje argumenty są jednak mocno nietrafione:

 

Po pierwsze - ok 3 lata temu dałem koledze swoje Renault Major z 1966 roku na urodziny; wiele osób dostało swój pierwszy zabytkowy motocykl - od wujka, sąsiada itp.;

Po drugie - w Polsce pewnie nie trafisz takiego modelu, ale mimo to radze się dokształcić z historii motocykli;

Po trzecie - powtarzasz czyjeś dyrdymały - pomyśl chwile - czy naprawdę twoje argumenty odnoszą się do zabytkowych japończyków z końca lat 40stych i pięćdziesiątych?

Po czwarte - sam sobie odpowiedziałeś, dlaczego ta kawa nie była dla ciebie, żaden argument przeciw japonii; poza tym dyskutowalem z twoim pojmowaniem motocykli zabytkowych;

Po piąte - zaraz zaraz, przecież viraga to nie zabytek.

 

 

Reasumując:

1. Do niczego cię nie przekonuję,

2. Jazda na japonii z pewnością nie jest taka sama, co jazda zabytkiem,

3. Nie każe ci rezygnować z weterana.

 

Jedyne, o co cię proszę, to o tolerancję, otwartą głowę i odrobinę pomyślunku.

 

mysle co chcecie, czy mam te klapki na oczach czy nie- japonia nie daje mi zadnej satysfakcji ani z jazdy ani z wygladu i pracy.

 

Klapki powinny zniknąć z wiekiem, nie przejmuj się. Napisz, proszę, jakimi japończykami miałaś przyjemność jeździć i jak długie były to przejażdżki?

Edytowane przez ggmarquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam ochoty ani sily na prawdowanie sie tym bardziej z kim kolwiek na forum. moje zdanie na ten temat nie powino byc podwazane gdyz jest moje i powienienes to m.in uszanowac tak jak ja to robie w przypadku tych ktory tylko i wylacznie widza japonie.

 

moje doswiadczenie z nimi jest male- przyznaje sie bez bicia. nadzwyczajnie w swiecie nie chce i nie bedzie sie zaglebiac w ten temat bo mnie nie interesuje pewnie tak samo jak ciebie weterany.

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam ochoty ani sily na prawdowanie sie tym bardziej z kim kolwiek na forum. moje zdanie na ten temat nie powino byc podwazane gdyz jest moje i powienienes to m.in uszanowac tak jak ja to robie w przypadku tych ktory tylko i wylacznie widza japonie.

 

moje doswiadczenie z nimi jest male- przyznaje sie bez bicia. nadzwyczajnie w swiecie nie chce i nie bedzie sie zaglebiac w ten temat bo mnie nie interesuje pewnie tak samo jak ciebie weterany.

 

Dziękuję. Dla mnie wszystko jasne.

 

ps 1 - forum to miejsce wymiany informacji, opinii i poglądów - a to następuje w czasie dyskusji, czyli wymiany argumentów. Wymiana argumentów polega również na tym, że osoba prezentuje argument, zaś interlokutor - kontrargument, którego celem jest podważenie opinii partnera w dyskusji (przy założeniu, że się nie zgadzają lub zgadzają częściowo);

ps 2 - z twoich postów raczej nie wynika, że szanujesz osoby jezdzace na japonczykach

Edytowane przez ggmarquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwując ten temat dochodzę do wniosku że wild jest po prostu niereformowalna (bez urazy wild)

 

Klapki na twych oczach zauważyłem już nie tylko ja.

 

Zakładasz taki temat i zaczynasz rozmowę bez przygotowania.

Kolejny raz ignorujesz motocykle klasyczne rodem z kraju kwitnącej wiśni jak i motocykle klasyczne i zabytkowe z europy.

 

Pamiętasz nas spór w temacie o Hiosungu? Albo w temacie „Japońskie klasyki”?

 

Pokazałaś w tych tematach, że ignorujesz np. sportowy rozdział marki H-D i za nic masz sobie klasyczne motocykle z Japonii a co gorsze z EUROPY!!

 

Jak możesz komentować te motocykle Japońskie skoro jak sama twierdzisz:

moje doswiadczenie z nimi jest male- przyznaje sie bez bicia. nadzwyczajnie w swiecie nie chce i nie bedzie sie zaglebiac w ten temat bo mnie nie interesuje pewnie tak samo jak ciebie weterany.

 

Motocykle które określasz mianem weterana to nie tylko „ruski”

Podejrzewam że kolega orientuje się bardziej w weteranach niż ty w motocyklach ogólnie

 

Życzę Ci z całego serca żeby było Ci dane spotkać na swej drodze np. Honde CB 750 z tak siedemdziesiątych a jeszcze bardziej życzę Ci żebyś mogła poznać Europejskie marki motocykli.

 

p.s.

Jak już wcześniej napisał ggmarquez:

Klapki z oczy schodzą z wiekiem.

Oby jak najszybciej.

p.s2

Fajnie, że przeprowadzasz remont swojego motocykla sama ale to nie powód żeby się tym jakoś chwalić i starać się w jakiś sposób wywyższać, bo tak odbieram w ostatnim czasie twoje posty w których bardzo mocno podkreślasz jak to masz benzynę we krwi i jak ty to czujesz lepiej niż inny.

 

Nie zapominaj że nie jesteś jedyną motocyklistką na tym forum która robi takie rzeczy...

 

p.s3

 

ps 2 - z twoich postów raczej nie wynika, że szanujesz osoby jezdzace na japonczykach

Jestem tego samego zdania...

Edytowane przez PROC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tez podtrzymam teze kolegow, ze wild jeszcze mloda jest i nie raz zdanie zmieni.

Ja jak mieszkalem z rodzicami i zarabialem TYLKO na swoje potrzeby to: malem junkersa ;)

AWO Simsona z 1956 roku i trzy rusy.

Mieszkalismy z bratem na 6 pietrze i kazdy z nas w pokoju mial rozlozonego na czesc ruska z koszem.

I to byly naprawde cudowne czasy do czasu jak czlowiek nie zalozyl rodziny i najwazniejsze bylo dojechac do i z pracy i zajac sie rodzina a czasu na dlubanie juz nie bylo.

 

Poza tym, w japonii 8 czy 10 letniej tez jest cos do zrobienia i mozna sobie podlubac, mam jednak pewnosc ze wyciagajac sprzet z garazu odpali mi z pierwszego kopa :P , bez przelewania gazniorów, ustawiania wyprzedzenia zaplonu itp. cyrków i ze dojade nim tam gdzie chce, postawie na kilka godzin i równiez bez problemu odpale jak bede chcial nim wrócic.

Jak mam ochote gdzies pojechac to umawiam sie i jade a nie mowie: poczekaj chwile zobacze czy mi sprzet odpali i nie jedzmy dalej niz 100 kilosow OK ?

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

matko boska byle z ktorego kosciola..

 

proc bardzo dobrze pamietam ten temat- i nie wiem czy pamietasz co ja w tedy pisalam na temat klasykow i ich wygladu. bo o to mi w tedy chodzilo.

 

to ze grzebie przy swoim moto to chyba dobrze? i to proponuje odstawic na bok bo nie o tym gadamy.

 

lubie weterany/zabytki i klasyki ale to nie wiaze sie z koniecznoscia ze wszystkie musze "kochac" bez wzgledu na to czy sa one europejskie czy japonskie. kazdy ma swoje upodobania, prawda?

 

gdybym osob nie szanowala jezdzacych na japonii (czyli 90% tego forum i jakies 80% mojego gg i 50% z reala) nie przesiadywalabym tu ani nienawiazywalabym znimi kontaktu- najezdzalabym na nich i w jakis sposob urazala ze maja inne poglodny niz ja- jest jednak inaczej moi drodzy.

 

"nie lubie" "nie podobaja mi sie" to sie tyczy motocykli a nie ich posiadaczy. bardzo plytko mnie podsumowaliscie panowie.

 

tak na marginesie- japonia to nie pepek swiata ze kazdy musi sie nia intereswac.

 

Goska

 

Jak mam ochote gdzies pojechac to umawiam sie i jade a nie mowie: poczekaj chwile zobacze czy mi sprzet odpali i nie jedzmy dalej niz 100 kilosow OK ?

 

motocykl dobrze zrobiony rowna sie z tym ze nie bedzie z nim problemu.

wychodzi na to ze nie doceniasz i tez jego urokow.

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, wild, ale nikt Cie tu nie podsumowal bo to Twoj wybór i nikt nie jest w stanie wplynac na to co lubisz.

Ja tez uwielbiam weterany i klasyki ale realia sa inne i do nich trzeba sie dostosowac.

Ja np. bardzo bym chcial pracowac w warsztacie motocyklowym i to takim który sklada sprzety na zamówienia pod klienta, ale ................ jeszcze moc z tego utrzymac rodzine, oplacic rachunki, szkoly i wiele innych rzeczy.

To tak samo jak ktos mnie pyta dlaczego wyjechalem za granice.

Bo tu lepiej. Ciezej, ale lepiej .........

 

motocykl dobrze zrobiony rowna sie z tym ze nie bedzie z nim problemu.

wychodzi na to ze nie doceniasz i tez jego urokow.

 

To nie sa uroki, ale .......... problemy, gdzie teraz nie mam zamiaru sie w nie bawic.

25 lat temu, owszem.

Ja tez myslalem ze przez zime zrobie PORZADNIE motocykl, ale okazalo sie ze "mechanik" co skrzynie skladal cos spiepszyl i po przejechaniu kilku kilosow padla na amen.

A mialem smigac dlugie miesiace ;)

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś, że dla ciebie żaden japończyk nie jest zabytkiem. Twoje argumenty są jednak mocno nietrafione:

 

Po pierwsze - ok 3 lata temu dałem koledze swoje Renault Major z 1966 roku na urodziny; wiele osób dostało swój pierwszy zabytkowy motocykl - od wujka, sąsiada itp.;

Po drugie - w Polsce pewnie nie trafisz takiego modelu, ale mimo to radze się dokształcić z historii motocykli;

Po trzecie - powtarzasz czyjeś dyrdymały - pomyśl chwile - czy naprawdę twoje argumenty odnoszą się do zabytkowych japończyków z końca lat 40stych i pięćdziesiątych?

Po czwarte - sam sobie odpowiedziałeś, dlaczego ta kawa nie była dla ciebie, żaden argument przeciw japonii; poza tym dyskutowalem z twoim pojmowaniem motocykli zabytkowych;

Po piąte - zaraz zaraz, przecież viraga to nie zabytek.

Reasumując:

1. Do niczego cię nie przekonuję,

2. Jazda na japonii z pewnością nie jest taka sama, co jazda zabytkiem,

3. Nie każe ci rezygnować z weterana.

 

Jedyne, o co cię proszę, to o tolerancję, otwartą głowę i odrobinę pomyślunku.

 

 

Po części się z tobą zgodzę - jednak twoje argumenty również nie są zbyt trafione, tzn:

- wiele osób dostało swój pierwszy motocykl na urodziny - prawda. Jednak poprzednią twoją wypowiedź odebrałem w trochę inny sposób - tzn. napisałeś "Juz to widze - ktos daje ci za free Honde z 1949 roku, a ty mu mowisz - "Dziekuje, ale dla mnie to nie jest zabytek" - zabrzmiało to tak, jakby pierwszy lepszy człowiek "z ulicy" miał przyjść do mnie i ot tak dać mi motocykl (cudów nie ma);

 

- wiem, że w Polsce nie trafię na taki motocykl - a z historią motoryzacji trafiłeś - mam pewne braki i podszkolę się. Jednak prosiłbym cię o podesłanie zdjęć (z neta oczywiście) japonca z lat 40-tych - albo lepiej z 30-tych (pojazdy wykonywane na licencji innych firm się nie liczą - chodzi mi o pojazd "czysto japoński" - nie kopiowany;;;;;;; wiem, że "mój motocykl" to tez kopia - ale soviet to nie jedyny zabytek na tym świecie);

 

- nie powtarzam niczyich dyrdymałów - chociaż "konstruktywną krytykę" jestem w stanie przyjąć - i jeśli przedstawisz mi konkretne argumenty poparte praktyką to pewno zmienię zdanie;

 

- "kawa" nie była dla mnie - to fakt - z resztą "z natury" nie przepadam za sportowymi motocyklami - jednak argument "przeciwko japonii" przytoczyłem przy opisie Virago (są to oczywiście tylko moje odczucia); po prostu "nowe" japończyki jakoś mnie "nie pociągają";

 

Na końcu dodałeś - "Jedyne, o co cię proszę, to o tolerancję, otwartą głowę i odrobinę pomyślunku" - to jest "mądre zdanie" i postaram sie do tego dostosować;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...