MYCIOR Opublikowano 27 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2006 Hej dnia 24.09.2006 mialem wypadek na mojej CBR 1000 rr. Sprawa wygladała tak, ze przywiazłem moja CBR z Angli gdzie ja kupiłem i złozyłem do kupy (bo były owiewki posciagane na czas transportu) w sobote 23.09.2006.W niedziele nastepnego dnia postanowilem podjechac do mojej dziewczyny i pokazac jej moto w całej okazałosci.Moja kobieta mieszka ode mnie jakies 9 km wiec nie daleko. Jechałem z kumplem na 2 motocykle.Ja pierwszy a on za mna. przejezdzajac przez wieś X (4km od mojego domu) jechaliśmy ok 40 km/h.Ludzie idą z kosiółka my sie toczymy powolutku - wszystko gra. Jedziemy , jedziemy lekki łuczek i z 300 m prostej.Na tej prostej jest przystnek pks z zatoczką i kioskiem RUCH.Na zatoczce stoi opel corsa i koles własnie cos kupił w sklepiku chyba bo wsiada do auta za kółko. Dzien ładny pogoda super widocznosc bdb.Widze kolesia jak odpala autko i rusza do przodu wiec ja odpuszczam manetke z 40km/h. Koles podjezdza do skrajni drogi daje kierunek i staje , no to ja mysle ze mnie juz widzi , noi spokojnie przyspieszam tak do 40-50- a tu dupaaaa.Kiedy jestem juz jakies 3-5 metrów od corsy palant rusza z pełnym gazem i to nie do przodu tylko zawraca prosto pod moje moto. Nie zdązyłem nawet nacisną klamiki hamulca tylko z tą prędkoscią którą jechalem (mniej niz 50) wale centralnie w przednie lewe koło corsy. Wiecej grzechów nie pamietam. Z tego co mi kumpel mowi to ja fikołek przez maske i spadam na plecy za corsą a moto staje piona i robi skośnego fikołka i spada przed maske corsy. Ja wstaje z asfaltu, dupa mnie boli obie nogi obie rece bark i głowa i mały mnie boli jakbym se go w dzwiach przyciął. Odrazu siadam z kur*ą na kolesia i mowie ze lepiej niech spier**la bo go zabije jak dojde do siebie. Koles młody z 20 lat moze mniej mowi ze sory stary nie widzialem was.Mowi mi nie przejmuj sie mam autocasko.Ja mowie w dupe se wsadz to autocasko matole. Zjechalem go tak strasznie ze az nie wiedzialem ze znam takie słowa i przeklenstwa. Koles mnie prosi o tel zeby zadzwonic po tate , a ja mowie zby se jajami po aucie dzwonił. W koncu przyjechał jego stary i odrazu do nas , ze jechalismy za szybko i takie tam ze wyskoczylismy zza zakretu ze 100 na godzine i dlatego nas nie widzial, a ja mowie do ojca ze sam wyskoczy chyba z kapusty. Mowie mu ze nawet nie ma cm hamowania bo wyskoczył 3 m przede mną i jakbym jechal 100 km/h to by moto przecieło amochód w pół, a on swoje ,ze to, ze tamto , ze wie jak motocylisci jezdzą i wogole. Ja powiedzialem ze jest głupi jak but i lepiej by było jakby sie jego ojciec spocił w krzaki jak go robił to by było 2 debili mniej na świecie (on i jego syn).Koles sie wtedy wku*wił tak ze myslałem ze mnie pobije. Przyjechała policja, a ojciec tego kolesia odrazu do nich ze to nasza wina bo jechalismy za szybko.Ludzi pełno po kosciele , kazdy mowi ze nie mielismy wiecej niz 50 a on swoje.Gliniarz mowi ze niewaze i ze moglismy jechac nawet 200 bo i tak jest wina jego syna bo sie włączał do ruchu, noi koles sie zamknał. Potem szpital i przeswietlenia i opatrunki.Skutki wypadku są takie ze mam odbita piete, lewy półdupek zdarty do mięska, złamane lewe przedramie i skrecone prawe.Ogolne potłuczenia i obtarcia oraz sinego ptaka i jojcenta. CBR była praktycznie igiełka bez rysek, a teraz to sie nadaje do przerobienia na żyletki chyba.Nie bede pisał co jest uszkodzone bo chyba szybciej bym wypisał co nie jest uszkodzone.Cbr zrobiła łacznie jakies 10 km po polskich drogach i zostala ustrzelona przez debila w corsie.Polska to zacofany kraj gdzie jak ktos słyszy slowo motocykl to mysli odrazu motur. Mialem juz 4 zdarzenia motocyklowe w tym 2 bardzo powazne nie z mojej winy. W jednym złamałem kregosłup i odbiłem nerke , a w drugim złamałem reke i zdarłem dupsko i obiłem ptaka.Dwa zdarzenia były z mojej winy ale to były kosmetyczne kolizje. Zastanawiam sie własnie nad zakonczeniem mojej kariery motocyklowej bo zycie jest dla mnie wazniejsze, lecz nie wiem czy dam rade tak to odstawic.Juz po złamaniu kregosłupa podjąłem decyzje ze sproboje jeszcze raz bo bez motocykal bede tylko cieniem , a zycie bedzie wegetacją, ale teraz mnie podłamały umiejetnosci polskich kierowców.Nie chce zginą jadąc motocyklem 50 km/h. teraz siedze i pisze do was a tu jutro mam egzamin od ktorego wszystko zalezy , ale jakos nie mam siły na nauke. PS Sory za taki długi post , ale krocej sie nie dało Z góry dzikei za odpowiedzi Pozdrawiam Daniel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patryk.cbr Opublikowano 27 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2006 Ja bym go chyba zaj**ał i zakopał w jednym dole razem z mądrym tatusiem!!! :biggrin: Doskonale Cię rozumiem, że po tym wszystkim masz dosyć ale nie poddawaj się! Jak dojdziesz do siebie to wrócisz ma moto bo to silniejsze od nas i tyle! Nasz kolega z 4um Lobo też ma podobne myśli i mówi, że kończy śmiganie po ulicach a ja wiem swoje, że po kuracji bedzie ganiał jak dawniej bo motocykliści mają na tym punkcie pier**lca i obyśmy nigdy się z tego nie wyleczyli :crossy: (Pozdro Lobo :icon_mrgreen: ) Daniel a jak dziewczyna zareagowała na informację o dzwonie, w końcu to do niej leciałeś? :crossy: Wrzuć może jakieś foty sprzęta ku przestrodze.Pozdrawiam - trzymaj się :wink: :eek: :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rYs Opublikowano 27 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2006 Wielkie wyrazy wspolczucia Mycior...Jak sobie pomysle, ze rzeczywiscie mogles zginac jadac 50 km/h to mnie ciary po plecach przechodza. Nie rozumiem wogole postepowania sprawcy...jak sie mozna zatrzymac, i przy wlaczaniu sie do ruchu nie popatrzec w lusterko, czy nie odkrecic lba w lewa strone. Kurcze czsami mysle, ze jak sie jedzie wolniej to zwieksza sie prawdopodobienstwo natrafienia na takiego jelenia. Nie zalamuj sie Stary, wyzdrowiej pozbieraj sie i wtedy przemyslisz na spokojnie czy warto dalej ryzykowac czy moze to sie wogole nie oplaca, ale nie rezygnuj pochopnie z czegos co Cie naprawde kreci!Pozdrawiam i trzymam kciuki za powrot do zdrowia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
warrior.gwe Opublikowano 27 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2006 Wiem co czujesz, wyrazy współczucia.Miałem to samo http://forum.motocyklistow.pl/Wczoraj-przy...on--t57999.html Z opisu wynika że ciuchów ochronnych nie mialeś? Mimo wszystko nie poddawaj się i nie rezygnuj z jazdy na motocyklu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nowy Kubi Opublikowano 27 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2006 Moze to głupio zabrzmi, ale przy takim wypadku to naprawdę miałeś sporo szczęścia, że tak się skończyło zdrowotnie, ręka się zrośnie a ptaszek będzie latał jeszcze :icon_mrgreen: . A motocykl cóż, chyba osiągnął rekordowy współczynnik urazów na km przebiegu. Na której trasie to było? Bo pochodzę z Rzeszowa i znam rejony. Ale na moto nigdy tam nie śmigałem. Natomiast szlag mnie trafia jak jadę puszką do Rzeszowa. Bo od wawy cały czas auta jadą na światłach, a jak wjeżdżam w podkarpackie, to co drugi rzęch na drodze prąd oszczędza, nawet jak szarówka już. Jak chcę wyprzedzać to się jak sroga w horyzont wgapiam, bo w połowie przypadków toczy sie jakaś łada szara bez świateł itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 27 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Września 2006 hej mialek tylko kurteczke na moto bo to miala byc przejazka tylko tak rekreacyjna, nie mialem w planach jechac zybciej niz 70. dziewczyna , a raczej narzeczona sie zmartwila , ale teraz dodaje mi otuchy i jes okej. co do fotek to zrobiłe tylko jedną po dzwonie, na ktorej nie wyglada tak zle jak w rzeczywistosci.Na weekendzie zrobie wiecej to zapodam i wtedy ocenicie skale zniszczeń przed http://img64.imageshack.us/img64/2816/24092006001rw3.jpg po http://img136.imageshack.us/img136/9549/26092006tj4.jpg pzdr a której trasie to było? Bo pochodzę z Rzeszowa i znam rejony. ja mieszkam w Dębicy, a studiuje w Rzeszowie.Ta droga jest 4 km od debicy w strone osrodka wypoczynkowego Chotowa. Dzwon mial miejscowoś w wiosce Straszecin. pzddr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaleSatan Opublikowano 27 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Września 2006 Wspolczucia i szybkiego powrotu do zdrowia :cool:A na takich debili to doslownie szkoda slow.... wystrzelac na miejscu :wink: Ja w poniedzialek mialem podobna sytuacje na szczescie skonczylo sie na strachu.Jade gdzies 60 km/h. Na poboczu pelno zaparkowanych samochodow. Widze ze dosc sporo z przodu jakies babsko wsiadlo do puszki i bedzie ruszac.Tknelo mnie cos .. taka mysl "Pewnie mi zaraz wyjedzie..." wiec zwalniam i patrze....Oczywiscie bez kierunku wyjezdza jakies 50 przede mna.Szybko po hamulacach i widze z naprzeciwka nic nie nadjezdza wiec zdarzylem ominac i na szczescie nic mnie sie nie stalo.Po wyminieciu lewa reka i srodkowy palec w gore ale nie sadze ze babsko to zauwazylo...Nawet moge powiedziec ze nie zauwazyla ze zajechala droge i ktos ja wyminal :eek: Tak wiec przy tak zdolnych kierowcach puszek jazda niedlugo stanie sie prawdzimym survivalem a nie przyjemnoscia :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hz10 Opublikowano 28 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 Mialem juz 4 zdarzenia motocyklowe w tym 2 bardzo powazne nie z mojej winy. W jednym złamałem kregosłup i odbiłem nerke , a w drugim złamałem reke i zdarłem dupsko i obiłem ptaka.Dwa zdarzenia były z mojej winy ale to były kosmetyczne kolizje. Zastanawiam sie własnie nad zakonczeniem mojej kariery motocyklowej bo zycie jest dla mnie wazniejsze, lecz nie wiem czy dam rade tak to odstawic.Juz po złamaniu kregosłupa podjąłem decyzje ze sproboje jeszcze raz bo bez motocykal bede tylko cieniem , a zycie bedzie wegetacją, ale teraz mnie podłamały umiejetnosci polskich kierowców.Nie chce zginą jadąc motocyklem 50 km/h. teraz siedze i pisze do was a tu jutro mam egzamin od ktorego wszystko zalezy , ale jakos nie mam siły na nauke. stary ja to widze tak sprzedaj ściga i kup enduro lub crossa w lesie jesteś zdany sam na siebie i to że ktoś ci zajedzie droge jest mało prawdopodobne :biggrin: ja doszedłem do takiego wniosku już dawno po 2 wypadkach jake miałem :cool: teraz wiem że jak coś sie zdarzy to będzie to tylko moja wina a nie osob 3-ecich pozdrawiam i życze szybkiego powrotu do zdrowia ps. jak mam dojechac do lasu lub pola po drodze to turlam sie tak ze 40km/h bo więcej sie boje :eek: po prostu u nas nie ma dróg na szybkie motcykle :icon_mrgreen: i jeszcze długo nie będzie :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiek6 Opublikowano 28 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 hej tekst o spuszczeniu sie w krzaki i debilach jest zajebisty :icon_mrgreen: :wink: ja chyba nie wytrzymałbym i tego tatusia po prostu je*nął w mordędobrze, że policja była sensowna i że nie jechałeś szybkokuruj się...moto się naprawi pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 28 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 stary ja to widze tak sprzedaj ściga i kup enduro lub crossa w lesie jesteś zdany sam na siebie i to że ktoś ci zajedzie droge jest mało prawdopodobne :biggrin: ja doszedłem do takiego wniosku już dawno po 2 wypadkach jake miałem :cool: teraz wiem że jak coś sie zdarzy to będzie to tylko moja wina a nie osob 3-ecich pozdrawiam i życze szybkiego powrotu do zdrowia ps. jak mam dojechac do lasu lub pola po drodze to turlam sie tak ze 40km/h bo więcej sie boje :eek: po prostu u nas nie ma dróg na szybkie motcykle :icon_mrgreen: i jeszcze długo nie będzie :wink: no niby racja, ale ja chyba mam cos pecha na moto no bo jak to inaczej nazwac. Jak kupie crossa to mnie pewnie ktos ustrzeli na dojezdzie do lasuu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 28 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 no niby racja, ale ja chyba mam cos pecha na moto no bo jak to inaczej nazwac. Jak kupie crossa to mnie pewnie ktos ustrzeli na dojezdzie do lasuu. Hmm.. to może kup sobie jakiegoś klasyka, o średniej mocy (np. 70 KM), którym będziesz się kulał 120-130? Do takich motocykli można "bezkarnie" dołożyć dodatkowe lampy i świecić w dzień długimi, które naprawdę widać z daleka. Takie klasyczne moto swoją budową i osiągami po prostu służyłoby Ci do rekreacyjnej jazdy. To w sumie też fajna zabawa. Co do samego wypadku, to cholernie współczuję. Mam nadzieję, że małego gnojka pociągną do odpowiedzialności :icon_mrgreen: Na Twoim miejscu CBR-kę bym sprzedał w stanie takim jak jest, wziął kasę z ubezpieczenia, kupił jakis fajny, zgrabny, nie za mocny motorek do jazdy w niedzielę i w ten sposób zwiększył swoje szanse na przeżycie w tym dzikim kraju bez konieczności rezygnowania z jazdy na 2oo.. A najważniejsze, to wracaj do zdrowia!pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrusgsx Opublikowano 28 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 Coś te 1000'czki ostatnio pechowe - w tamtym tygodniu swoją wychuchaną CBR1000RR skraszował mój kolega. Jemu też nic poważniejszego się nie stało ale motor na żyletki. Całe szczęście że jechał w miarę wolno (tak jak Ty). Co do lęków przed jazdą - jakiś miesiąc temu ledwie uniknąłem wypadku i od tamtej pory ani razu nie dotknąłem się do Suzi. Też zastanawiałem się czy przypadkiem nie kupić sobie jakiegoś weterana/klasyka ale w sumie to bez różnicy bo i tak zawsze znajdzie się jakaś ślepa ciota co wyjedzie wprost przed maskę nie dając szans na jakąkolwiek reakcję :icon_mrgreen: Chyba trzeba wyemigrować do Australii - tam przynajmniej trzeba będzie uważać wyłącznie na kangury :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kali00 Opublikowano 28 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 ku*wa tak mi sie to moto w avatarze podobało :icon_mrgreen: Ja już nie moge czytać o tych wypadkach.. Przynajmniej jeden wypadek forumowego kolegi w tygodniu :/ DO się do ch**a dzieje? .. :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 28 Września 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 najlepszy był koles, bo sie zachowywał jakby sie nic nie stało i mowi ze spoko mam autocasco. A tak w ogóle to chyba myslał ze to moto to z 5 tysi warte nie wiecej, a jak mu powiedzialem ze to kosztuje wiecej niz 5 jego cors to mu mina zrzedła. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trajka66 Opublikowano 28 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2006 Wspolczuje Tobie :wink:(((((((((. Przez takich slepych debili jest coraz wiecej wypadkow. Jakbym był na Twoim miejscu to podejrzewam ze bym nie wytrzymał i dał w morde synkowi i tatusiowi. Co do motocykla to nie przejmuj sie nim za bardzo, bo najwazniejsze ze Ty jestes cały !!!!!!! A z motocykli nie rezygnuj jesli juz to przerzuc sie na crossa albo enduro :icon_mrgreen:. Pozdrawiam ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.