Skocz do zawartości

Najwiekszy obciach jaki miałes na moto


Fidel5
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przejezdzam sobie kolo pizzerni... Oczywiscie poczatki same wiec banan na gebie i szpan pelen :biggrin:

Widze odwrocone geby wiec redukcja i ogien... Z 4 na 1

 

No i oczywiscie nic wiecej nie widzialem. Tylko ryk silnika i paniczne proby utrzymania rownowagi i unikniecie gleby. Udalo sie ale bylo blisko. Daaawno juz mnie tam nie bylo :biggrin:

Rafał.

 

Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania.

 

www.paramoto.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sobie do GSa włałem rope zamiast wachy:

tankuje ucieszony do pełna wyjmujac pistolet cos zaciekawiiło ze taki ładny kolorek ale nie pomyslałem poszedłem zapłaciłem i rura, tankowałem przy placu bankowym tam jeden dystrybutor ma z jednej strony 98 z zrugiej ON nie z tej strony sięgnąłem. No nic jade sobie do mostu śląsko dąbrowskiego i prze tunelem nagle moc stracił zaczał dym isć z wydechu kur... co jest poleciały mi pierścienie czy co nie wiem olej sie skonczył już zaczałem wymyslac stanałem patrze faktycznie oleju mało -dokupiłem dolałem, odpaliłem nic sie nie zmieniło mała moc i kłeby dymu a do domu 10 km w korkach bo na Tarchomin przez most, a pomyslałem pierdzile jade i wiecie dojechałem do domu nie prekraczałem 10km/h bo sie nie dało ciagle mi gasł ale dojechałem wku**wiony bo nastepnego dnia miało byc otwarcie sezonu cos mnie w koncu tkeneło zeby wache sprawdzić spuszczajac troszke mi sie ulało patrze a to gówno nie paruje - kurna ropa :/ i co cały wieczór na parkingu rozebrałem gaźniki przeczyściłem i nastepnego dnia pojechałem na otwarcie. morał GS jeździ na wszystko ale z zasłoną dymną i 10km/h :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja sobie do GSa włałem rope zamiast wachy:

tankuje ucieszony do pełna wyjmujac pistolet cos zaciekawiiło ze taki ładny kolorek ale nie pomyslałem poszedłem zapłaciłem i rura, tankowałem przy placu bankowym tam jeden dystrybutor ma z jednej strony 98 z zrugiej ON nie z tej strony sięgnąłem. No nic jade sobie do mostu śląsko dąbrowskiego i prze tunelem nagle moc stracił zaczał dym isć z wydechu kur... co jest poleciały mi pierścienie czy co nie wiem olej sie skonczył już zaczałem wymyslac stanałem patrze faktycznie oleju mało -dokupiłem dolałem, odpaliłem nic sie nie zmieniło mała moc i kłeby dymu a do domu 10 km w korkach bo na Tarchomin przez most, a pomyslałem pierdzile jade i wiecie dojechałem do domu nie prekraczałem 10km/h bo sie nie dało ciagle mi gasł ale dojechałem wku**wiony bo nastepnego dnia miało byc otwarcie sezonu cos mnie w koncu tkeneło zeby wache sprawdzić spuszczajac troszke mi sie ulało patrze a to gówno nie paruje - kurna ropa :/ i co cały wieczór na parkingu rozebrałem gaźniki przeczyściłem i nastepnego dnia pojechałem na otwarcie. morał GS jeździ na wszystko ale z zasłoną dymną i 10km/h :biggrin:

:D tak do trabantow leją co popadnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moto normalnie Ci odpaliło po takim zalaniu ?

 

 

Odpalilo za strzalem. jeszcze probowalem wyjechac ale tyl buksowal w mule:P ALe silnik tak nie byl zalany no bo przod byl na powierzchni. wiekszy problem mialem z odpaleniem jak mylem moto i do cylinderka nalecialo vody :D , ale gleboko bylo :biggrin: a ze dalem gazu to przod wylecial :bigrazz:

jak kupie kx 125 (wkrotce) to znowu zaszturmuje tą rzeczke :wink: ale z tel komorkowym:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tez zdarzyło sie utopić

 

http://www.bikepics.com/pictures/903969/

 

ale nie zaliczam tego do "obciach" tylko "przygoda"

 

4 osoby go nie wyciagnely , dopiero autem dało rade, było tak miekko ze jak wpadłem nogami to myslalem ze ja tez nie wyjde i na czworaka sie czołgałem... :biggrin:

Edytowane przez Bubu Goryl

www.jem-zdrowo.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tez zdarzyło sie utopić

 

http://www.bikepics.com/pictures/903969/

 

ale nie zaliczam tego do "obciach" tylko "przygoda"

 

4 osoby go nie wyciagnely , dopiero autem dało rade, było tak miekko ze jak wpadłem nogami to myslalem ze ja tez nie wyjde i na czworaka sie czołgałem... :biggrin:

 

 

Jakbym widzial swoja TS70, tylko moja byla glebiej :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

składałem swojego SRADZIKA w robocie pełno kumpli sie interesuje jak mi idzie, podziwiaja maszynke i to ze sobie sam radze do czasu jak przyszło złorzyć dzwignie zmiany biegów :/ wsiadam na moto wrzucam jedyneczke a ten kurna ledwo rusza musiałem na pół sprżegle mysle kurna co jest bylo dobrze przed rozłorzeniem wrzucam dwójke to samo luzu w ogóle znalesc nie moge kurna co jest rozje**ło sie coś, w końcu po wielkim wkurwieniu przychodzi mój stary Ty a napewno dobrze wszystko skreciłes nie do góry nogami a ja nie co co Ty - jasne popierdoliło mi sie coś i odwrotnie zamocowałem przekładnie zmiany biegów i do dołu mialem 5 biegów do góry jednynke :) lipa jak sie masz wszyscy w śmiech do tąd nabijają się ze mnie :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) odwrotnie zamocowałem przekładnie zmiany biegów i do dołu mialem 5 biegów do góry jednynke :icon_evil: lipa jak sie masz wszyscy w śmiech do tąd nabijają się ze mnie :(

 

No tak... od razu się nabijają...

Wśród ścigających się na torach są zawodnicy, którzy przecież robią to celowo.

Wytłumacz im to szybciutko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny motocyklowy poranek. Nie za ciepło, nie za zimno, słonecznie. Warszawski poranny szczyt komunikacyjny. Jadę z kierunku Ożarowa, mijam wszystko, od samego początku czuje, że to jest mój dzień na jazdę na moto – wiecie jak to jest: moto jakby lepiej ciągnęło, wszystko tak lekko chodzi, rozkład puszek na drodze sprzyja surff-owaniu, nic - YNO !! YAZDA!!! Dojeżdżam, Szeligowską, do Lazurowej, tam jak zwykle korek na 2 km, ja go oczywiście boczkiem na stojaka, co by bardziej efektownie było i bardziej tym w puszkach gul chodził. Potem w lewo na Połczyńską a tam, też jak zwykle, zaje..tralala tak, że nawet przeciskać się nie daje, tym bardziej, że Big jest big. Nie – myślę sobie – taki szczegół, nie zepsuje mi tego poranka. Po środku jest szeroki pas zieleni (teraz tam coś non-stop kopią). Przecież Big, nie dość, że big to jeszcze: dual, sport, enduro jest. To dalejże heja na pas zieleni i długa. Jest pięknie, wręcz słyszę te wszystkie westchnienia wqrwionych na bezczelnych, ryjących zieleń miejską, swobodnie jadących, uśmiechniętych motocyklistów. Tak dojeżdżam (na stojaka – wiadomo dlaczego) do skrzyżowania z Powstańców, tam zjeżdżając bezpośrednio z pasa zieleni ładuje się na pool position na środkowy pas i czekam, z pełnym bananem, na zielone. Jest !!! No to sprzęgło, jeden, a tu: krchchchcchtrrrr wszyscy to znamy jak jedynka nie chce wejść. To jeszcze raz: sprzęgło a tu klamka tak smętnie i leciutko dotknęła rączki, z silnika oczywiście ponownie krchchchcchtrrrr, z tyłu truuuuutuuuu tuuuu , z lewej i prawej wiuuu, wiuuu, poszły konie po betonie, a ja stoję i qurwię zapamiętale na firmę Auto-Linka z Janek, której to wyrób zakupiony miesiąc temu właśnie zawiódł. NIC to, przeczekałem zmianę świateł blokując cały środkowy pas, bo jak pamiętacie z lewej z prawej wiuu, wiuuuu, zrobiło się czerwone, grzecznie i pokornie zsiadłem i odprowadziłem moto pod Statoil. Taaaaa, życie potrafi nauczyć pokory i nie daje się sobą cieszyć - za bardzo.

 

 

Kiedyś jeszcze, zaraz na początku, tuż po zakupie Big-a, zalałem ropy zamiast benzyny ale to chyba tylko dlatego, że łzy szczęścia przesłaniały mnie ostrość widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...