Skocz do zawartości

Najwiekszy obciach jaki miałes na moto


Fidel5
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Drugi obciach jaki miałem to juz z VFR-ką. Na usprawiedliwienie moge dodac, że byłem troche zdenerwowany, ale do rzeczy. Siadam na moto odpalam i jedynka a on gasnie i tak pare razy, juz jestem podłamany, ze cos siadło a tu podchodzi starszy facet patrzy na mnie usmiecha sie i mówi -chłopie nózkę schowaj- ale obciach dziadek miałz 70 dych i ..... ;)

 

 

ze stopką to norma... nie zliczę ilę razy ruszając przy jakiś laskach zapominałem złozyć nóżkę... ja mu w gaz a on zgasł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie kiedyś podczas wizyty u stomatologa poinformowano, że moje moto lezy w słowach "Prosze pana motocykl sie wywrócił".

Drugi wypadek na stacji orlenu na trasie Kraków-Katowice. Zatankowałem, skorzystałem z automatu telefonicznego i ide szczęsliwy do motocykla, a tu mały brzdąc podbiega do mnie i mówi: "prosze pana kluczyki". I wręczył mi kluczyki do SR 250, a wycieczka klasowa w smiech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obciach jest jak chcę dostojnie ruszyć, powoli, nie kręcąc silnika wysoko, i z tej całej delikatności zamiast z 1 na 2 wchodzi na luz...

 

 

Byłem na działce, umówiłem się z ex, co by ją w Łodzi odwiedzić, bo to w końcu blisko. W tamtą stronę padł przerywacz kierunków (już raz mi tak zrobił, miałem patent - na krótko i migam przełącznikiem). Powiedziałem jej o tym. Po jakimś czasie chcieliśmy się przejechać, no i oczywiście poślizg na szynach tramwajowych, na skrzyżowaniu Kilińskiego z Piłsudskiego. Dla mnie to, można żec, norma, ale ona zszokowana bo się akurat nie trzymała i mało nie spadła (nogą ją "wkopałem" na siedzenie :biggrin: ). To dwa, a trzy w drodze powrotnej do jej domu wylecial nam akumulator :) W żopie miałem tych ludzi co się ze mnie śmiali jak zasówałem po aku leżące na pasach, gorzej przed byłą. No człowiek chce się pokazać jako profesjonalista, a tu trzy wpadki pod rząd.

 

Aku naprawiłem jeszcze u niej, a przerywacz sam zaczął działać nastepnego dnia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasa maturalna jakies 20 lat temu.

Parking w centrum miasteczka przy glownej ulicy.

Siedze z kumplem na swiezutko zakupionej nowej ETZ 250 (przesiadka z MZ 150)

i szpanuje przed kumplami i kolezankami - opowiadam jaki to super motocykl itd.

Ze slowami: "pokaze wam jakiego to ma kopa" ruszam.

Niestety, kumpel nie zorientowal sie w pore i w ostatniej chwili lapie mnie za barki strasznie szarpiac.

Sila szarpniecia wyrywa mi kierownice z rak,

dotatkowo zsuwajace sie palce podkrecaja manetke.

Efekt: obaj siedzimy na dupach a moto lezy pare metrow dalej.

Obciachow bylo pewno wiecej, ale ten pamietam do dzis :) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też miałem całkiem niedawno wesoła przygode z policjantami

 

Śmigałem sobie po winklach a kask dla pasażera miałem zaczepiony z tyłu o trzymanie.

W pewnym momencie musiał sie przesunąć z tyłu na druga strone czego nie zauważylem.

No i w mieście korek 30 stopni gorąca to sobie myśle nie będe przecież stał w tym korku,

no to prawą strona hopsiup i sobie jade powoli.

Przejeżdzam na ścisk obok nowego radiowozu i slysze takie cichutkie puste brzmienie.

Patrze w lusterke i gliniarz wychodzi ( myśle sobie no to teraz z 200 zł nie moje)

Popatrzył na radiowóz powiedział że nic sie nie stało i czy było warto sie przeciskać te pare

metrów i czy mi coś to dało usmiechnoł się i pojechał

 

Troche mi się głupio zrobiło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:cool: Pamiętam jak kiedyś chciałem wystartować z mega piskiem i zostawić mega krechę na asfalcie :smile:

Zapięłem jedynę (oczywiście wyskoczyła ale o tym juz nie wiedziałem) położyłem się jak żużlowiec na moto, przygazówa –eneneneneeeeee!!! Strzał z kalamki odruchowe położenie się na zbiornik i kuźwa nic – a śmiechu dookoła... i głupie pytanie z boku A CO CHCIAŁEŚ ZROBIĆ, BUEHEHEHE?!!!

 

:crossy: Kiedyś w dragsiu szwankowała mi złączka(od czujnika sprzęgła?) pod klamką sprzęgła, ten który odpowiada za to, że jak masz moto na biegu to możesz kręcić rozrusznikiem ale warunek - musi być wciśnięta klamka sprzęgła.

Parada, jadą wszyscy dostojnie(ja gdzieś w środku), zapięta 4-ka, moto pyr-pyr-pyr... i zgasł!

Ja na rozrusznik - nie kręci! Wciskam sprzęgło – nie kręci!! Trąbią z tyłu na mnie... Więc zkumałem oco idzie i szukam kuźwa tego luzu - mało dźwigni nie połamię...

Moto zgrzane, skrzynia chodzi opornie, popycham do przodu, do tyłu... :clap:

Znalazłem luz - ale musiałem gonić paradę, ło matko! :D

 

p.s nie liczę tych gleb na trawie, przejazdów z dużą prędkościa na krowiej kupie...

Edytowane przez vmax-r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm obciach więc to było tak : z dwa tygodznie po kupieiu moto miałem wracac do domu po szkole był to piękny deszczowy piątek=] Wyciągam moto z garażu przejeżdzam do wjadu na główną droge (asfaltową) staje na skrzyżowaniu a po 2 stronie stoi z 30 os. z mojej szkoły chcących złapać stopa. Więc mam wolną drogę już mam ruszać i co zgasł ... Odpalam odpalam i nic z jakąś 7 próbą zorientowałem się że już nie mam beny przekręciłem kranik na rezerwe i mogłem w końcu odpalić. Ruszam tuż za 2 samochodami a one nagle hamują postanowiły zabrać stopowiczów ja po hamach i co sytułacja podbramkowa. Oni łach ja wkrewiony ale po 100 m miło było wcisnąć maszynce i popatrzec jak oddalają sie w lusterku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje obciachy byly kameralne, tylko w towarzystwie dziewczyny i zawsze po zakupie nowego moto.

1. Jade motocyklem, nagle szarpie, dusi sie i staje. Zorientowalem sie, ze to moze byc brak paliwa. Patrze w zbiornik, a paliwa malo, ale jest. Patrze na kranik - w pozycji 'on'. Przestraszylem sie, ze kupilem "mine" i dopiero kumpel mi wyjasnil, ze mam kranik podcisnieniowy i wystarczy go przekrecic na rezerwe, aby dojechac do stacji. Od tamtej pory wskaznik paliwa zastepowal mi licznik dziennego przebiegu - rezerwa wlaczala sie po 200km :-).

 

2. Jade powoli w miescie motocyklem, patrze na wskaznik temperatury, a tu wskazuje na znaczne przegrzanie silnika, wlaczylem kierunkowskaz i... silnik gasnie. Na domiar zlego swieci sie kontrolka oleju. Mysle sobie - no to pieknie, prawie zatarlem silnik. Sprawdzilem olej, wszystko w poprzadku. Wlaczam stacyjke - temperatura spadla ale kontrolka dalej sie swieci, wiec nie odpalam. Troche czasu mi zajelo zorientowanie sie, ze ta kontrolka ZAWSZE sie swieci po przekreceniu kluczyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:clap: dobre, dobre ggmarquez z tą kontrolką :cool:

W Royalu spotkało mnie też coś podobnego :crossy: tam była jeszcze zielona lampka od 5 biegu.

A w v-maxach do dziś chcę casem zapinać 6 bieg i myślę, że kiedyś ułamię dźwignię z tego powodu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U sąsiada grila sobie robią fajne dupy siedzą na ławce z że mam wiast wzdłuż jego placu no to na koło moto poszło i gleba to był dopiero obciach jak moto zbieram i do garażu :crossy: :clap: Potem chodzili i sie pytali co z motorkiem :smile: Druga wpadka stoje na parkingu przed targiem kupe ludu patrzy siadam pale sprzęt wszystko z gracją sprzęgło zapinam jedynke zgasł :D na luz i pale jeszcze raz znowu sprzęgło i jeden padł(ludzie myślą ze ruszyć niepotrafie ja już czerwony i prubuje następny raz w pewnym momęcie patrze a mam stopke rozłozoną i jest czujnik że nieodjedziesz kapa jak niewiem :wink: :cool:

 

 

Zrób coś z pisownią i interpunkcją !!! - Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Stoje sobie z kumplem na stacji na parkingu aby odpocząć bo 4 litery juz bolą :crossy: a zawsze po zatrzymaniu odruchowo lewą nogą rozkladam stopke, nawet gdy siedzę na moto i nogami utrzymuje go w pionie(stopka rozlozona ale w powietrzu). Pewny, ze stopke mam rozlozoną chce sobie dac nogi na podnozki aby moto przechylilo sie w lewo i oparło na stopkę aby dac odpocząć nogom (tak jak to często robie) a tu j*b i leze na lewym boku :clap: a bylem pewny, ze stopka otwarta i nawet nie probowalem sie ratowac lewą nogą, tylko do konca na nim siedze :) . Siara i smiech jak nic. :wink:

 

2. Jadę sobie dwupasmowką za autobusem, jakies 80km/h i patrze do lusterka czekajac az zwolni się lewy pas. Wolne - redukcja - Łogień !! Patrze, a z autobusu machają mi jakies laski,uczywiscie tez macham. Banan na ryju, jade chwile obok nich i ciesze pałe :cool: Myślę, dobra wyprzedzam, bo z tyłu auta mnie dojechaly na lewym pasie i blokuje ruch. Odkrecam a tu buuuuuu, zamulilo moto - brak paliwa. Zwolnilo mnie gdzies do 60km/h zanim przelaczylem na rezerwę i paliwo doszlo. Autobus mnie wyprzedzil prawym pasem i tylko widzialem jak ze mnie ryją .... :smile: ehh troche głupio sie poczułem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...