Skocz do zawartości

Najwiekszy obciach jaki miałes na moto


Fidel5
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

no dobra :icon_razz: jestem u babci ;] sms spotkanie ziomków na "stawach" czym jedziesz ? rowerem ok bede na moto . Ciemno ;] Kask sobie załozyłem pod kask słuchawki :wink: jade =] droga "polna". Pogadaliśmy troche. Mineła godzina. Wracamy ok . Ale ciemno no i dziewczyny do mnie zebym im swiatłem swiecił. A ja ze nie ..[ dobra nie bijcie !!!! ] Pojechałem ... 2... 3... ..lece z 60 polna drogą.... patrze na niebo ... nagle jak nie przypier*** w konar.... dojechali kumple mowią ze krzyczeli ze konar ... [ słuchawki ?!] podnosze moto ... pale... gazniki podcisnieniowe troche sie napełniaja...dojechały laski .... WSTYD :icon_question: :icon_exclaim: Zapalił .... widze ze kiera krzywa piszel napi*** właczam swiatła :offtopic: a tu MANHATTAN :banghead: wala prosto w niebo =] naprostowalem lampe i juz dalej laska droge oswietliłem ;] Sytuacja zdarzła sie miech temu piszczel boli do dzis :icon_razz:

 

 

tak czytam i czytam i jak pomyśle ze jutro musze przejechac z moją rozwaloną SR-ką na 1 biegu ......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhh to bylo w Kazimierzu Dolnym. Z rana o godzi 8 jedziemy ze Swirem i Miklasem do Kazimierza gdzie czekala Ada i jej przyjeciele. To byl deszczowy poranek ( kwiecien- lany poniedzialek ) Wjezdzamy na posesje gdzie Ada kimala a ja chcialem pobawic sie w Crosa i gazu odkrecilem stanowczo na trawie zmieszanej z blotem... zanim sie zorientowalem lezalem na trawie upaprany w blocie slyszac smiech Adu...

 

Siara... Gryzlo mnie to przez miecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialem taką wpadke...

 

zaraz po zlozeniu motoru postanowilem sie przejechac... pojechalem z kumplem (on na innym moto) na stway... pozniej my odpalać... a u mnie tylko z tlumika strzela, jechac nie da rady... zapchalem moto do domu... wku**** na maksa wyciągnelem silnik z ramy... rozkrecilem... a okazalo sie że świeca była zalana... kumpel do tej pory "Świeca" na mnie mowi :icon_question:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz nad zalewem w wakacje podjechalem motorkiem i panienka chciala mnie skasowac dwa razy drozej za wjazd niz z drugiej strony jeziora.Dumny mowie ,ze jade z drugiej strony bo taniej ,nakrecam i jak nie wypierdole na trawie :icon_question: :icon_exclaim: a raz znowu robiac dla pokazu publicznosci super efektowne stoppy na słowacji strasznie o bak potłukłem wiadomo co i schodzac z motora udawałem ze nic mi nie jest ale ciezko było to ukryc :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz nad zalewem w wakacje podjechalem motorkiem i panienka chciala mnie skasowac dwa razy drozej za wjazd niz z drugiej strony jeziora.Dumny mowie ,ze jade z drugiej strony bo taniej ,nakrecam i jak nie wypierdole na trawie :icon_exclaim: :icon_razz: a raz znowu robiac dla pokazu publicznosci super efektowne stoppy na słowacji strasznie o bak potłukłem wiadomo co i schodzac z motora udawałem ze nic mi nie jest ale ciezko było to ukryc :icon_razz:

 

Się uśmiałem z tym jeziorem. Ale wtopa heh. Ja miałem jedno siarawe zdarzenie koło galeriidominikańskiej we Wrocławiu. Wracałem moto prosto od sprzedawcy. Jechałem jakieś 90 km/h i myślałem, że zdążę przed zapaleniem się czerwonego światła. Jednak zadecydowałem zahamować. Stanąłem tak niefortunnie pod światłami, że musiałem łeb ostro zadzierać do góry żeby cokolwiek zobaczyć. Koło świateł stoi przystanek MPK i w od groma ludu. Zapaliło mi się zielone. Ja z ciągle zadartym łbem puszczam sprzęgło. Było za mało gazu i sprzęgło puściłem za szybko. Efekt? Moto staneło na koło po czym momentalnie spadło i zgasło :icon_question: . Odpaliłem i pojechałem, ale czerwony byłem jak burak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się przypomina jedna sytuacja. Miałem ETZ250. W moim miasteczku zlot zrobili. Zjechało się troche maszyn. Nadszedł czas parady. Wszyscy czekają na parkingu na rynku, bo parada miała iśc wioskami. No i odpaliłem etke i czekam, czekam, a jeszcze czekalismy na policje. W końcu zgasiłem sprzęta co by paliwa nie marnować i kranik zakręciłem. Policja przyjechała i wszyscy ruszyli. Ja od razu wpakowałem się na człon parady, żeby nie wąchać za duzo spalin :icon_question: Przed pierwszą wioską nagle etka zgasła i kaplica. Stanąłem na poboczu i cała parada mnie minęła a ja wkurzony zsiadam i myślę, że to pewnie bezpiecznik, co nieraz mi sie juz wczesniej zdarzało. Wiec wyciagam z sakwy bezpieczniki, sciagnłem szybko boczek a tam bezpieczniki są w porządku. Myśle, że wszystko ok. I kurde co jest grane? tak patrze, a tu kranik zakręcony. I potem przez wioski pełny pędzel i dogonilem parade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się przypomina jedna sytuacja. Miałem ETZ250. W moim miasteczku zlot zrobili. Zjechało się troche maszyn. Nadszedł czas parady. Wszyscy czekają na parkingu na rynku, bo parada miała iśc wioskami. No i odpaliłem etke i czekam, czekam, a jeszcze czekalismy na policje. W końcu zgasiłem sprzęta co by paliwa nie marnować i kranik zakręciłem. Policja przyjechała i wszyscy ruszyli. Ja od razu wpakowałem się na człon parady, żeby nie wąchać za duzo spalin :icon_exclaim: Przed pierwszą wioską nagle etka zgasła i kaplica. Stanąłem na poboczu i cała parada mnie minęła a ja wkurzony zsiadam i myślę, że to pewnie bezpiecznik, co nieraz mi sie juz wczesniej zdarzało. Wiec wyciagam z sakwy bezpieczniki, sciagnłem szybko boczek a tam bezpieczniki są w porządku. Myśle, że wszystko ok. I kurde co jest grane? tak patrze, a tu kranik zakręcony. I potem przez wioski pełny pędzel i dogonilem parade.

Hehe, zapominanie o odkręceniu kranika jest bardzo częste. Ostatnio chciałem dziadkowi pokazać ktm'a i ruszam po kilku sekundach zgasł. To ja go znowu odpalam i po paru sekundach to samo. Aż dziadek stwierdził, że moto nie dostaje paliwa :icon_question:

Pozdrawiam Marek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj kolega, doswiadczony motocyklista opowiadaj mi o swojej wtopie. Skrzyzowanie, czerwone swiatlo, wyminal wszystkie samochody i stanal na pool position, ale jakos tak niefartownie, ze mu sie moto gibnelo na lewa strone. Olbrzymim wysilkiem je wyprostowal, ale moto gibnelo sie na prawa strone i wypierdzielilo. Udalo mu sie w miare szybko je podniesc, zanim zmienilo sie swiatlo. Pomyslal sobie, ze taki obciach najlepiej zatuszowac efektowna guma, ale jak tylko maszyna poszla na kolo zlapal dziure i ledwo wybronil sie przed upadkiem. Kierowcy podobno byli w szoku, co on wyprawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj kolega, doswiadczony motocyklista opowiadaj mi o swojej wtopie. Skrzyzowanie, czerwone swiatlo, wyminal wszystkie samochody i stanal na pool position, ale jakos tak niefartownie, ze mu sie moto gibnelo na lewa strone. Olbrzymim wysilkiem je wyprostowal, ale moto gibnelo sie na prawa strone i wypierdzielilo. Udalo mu sie w miare szybko je podniesc, zanim zmienilo sie swiatlo. Pomyslal sobie, ze taki obciach najlepiej zatuszowac efektowna guma, ale jak tylko maszyna poszla na kolo zlapal dziure i ledwo wybronil sie przed upadkiem. Kierowcy podobno byli w szoku, co on wyprawia.

ale wrażenie zrobił, jesli wygladało to tak jakby robił wszytko specjalnie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio jechałem na moim NX w klapkach w spodenkach komlpetny luzik, po mieście se pośmigam w te upały no i tak jechałem skręcałem w prawo na skrzyżowaniu redukcja biegów a wiadomo jak to w klapkach na enduraku :( moto zgasło - kicha stała jeszcze nie daleko grupa skuterzystów i jeden krzyczy co się wypierd... drugi na to że moto mu zgasło wstyd jak nie wiem co...Jak siadam teraz na moto to w pełnym ubiorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja z próżności: jadąc przeglądałem się w wystawach sklepowych i myślałem "jak ja zajebiście wyglądam na moto" i po chwili zajebiście przyp... w samochód :( , na szczęście jechałem 20 km/h

Straty:

Moto: lekko wgnieciony bak moimi klejnotami ;)

Samochód: zbita tylnia lampa - a taka ładna była ta Honda Accord

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema

Moja wtopa

Zbliżam sie do skrzyżowania. Czerwone światło. Przeciskam sie na ETZ 250 na pool position. Staje obok Opla. Patrze, a w nim jedzie koleżanaka z mojego osiedla. Ona mnie nie poznała, bo wiadomo - kask. Mysle sobie, trzeba by coś jej pokazać. Rusze gwałtownie ale z gracją, żeby zdążyła zobaczyć co się dzieje. Miał to być dynamiczny ale nie nerwowy start z wolnych obrotów. Zielone światło. Ja daje 1 , wkręcam lajtowe obroty, puszczam stopniowo sprzęgo i ..............sprzęt zgasł. (1 raz zgasła mi MZ przy ruszaniu, a mam ją 3 lata). Momentalnie strzeliłem buraka. Zrobiło mi sie gorąco. Koleżanka delikatnie mnie ominęła i patrzyła sie głupio na mnie, ale ja sie nie patrzyłem w jej strone. Ale myślicie że to koniec? Hehe, jeszcze nie. Zielone światło, ja stoje na pasie oddzeilającym pasy ruchu, puszki mnie wyprzedzają z prawej strony i każdy sie głupio gapi a ja nie moge znaleść luzu (kto ma/miał MZ to wiadomo o co chodzi) Niech to szlag, myśle. Zmiana swaitła na czerwone. Na 1 na wcisniętym, sprzęgle prowadze MZ na pobocze i tam znajduje w końcu luz. Później już dojechałem spokojnie.

Wniosek -więcej nie staram sie popisać przed dziewczynami.

Pozdro

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja z próżności: jadąc przeglądałem się w wystawach sklepowych i myślałem "jak ja zajebiście wyglądam na moto" i po chwili zajebiście przyp... w samochód :( , na szczęście jechałem 20 km/h

Straty:

Moto: lekko wgnieciony bak moimi klejnotami ;)

Samochód: zbita tylnia lampa - a taka ładna była ta Honda Accord

 

 

Kurde też tak mam często, że się przegladam. I wiem, że robie źle. Kiedyś skończę jak Ty hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...