Skocz do zawartości

Kobieta za kierownicą: (nie)bezpieczeństwo


Gość Visuz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Baby uwżają, ze jak w życiu towarzyskim należy puszczać je przodem itd to na drodze niezależnie od sytuacji i przepisów też. Często wymuszały mi pierszeństwo i na mój klakson reagowły awanturą, ostatnio pewna mądra szczurzyca w okularach jak dna od butelek usiłowała mnie wysadzić na czołowe przy wyprzedzaniu a 2 minuty później zepchnęla z drogi 3 motocykle, pewnie nawet nie zauważyła.

 

(...)

 

Najdziksza akcja:

Pewna wytapetowana czterdziecha w gustownej kanarkowej ibizie z Ryk - tablica LRY, stała przede mną i ojcem na skrzyżowaniu oczekując na zielone. Zapaliło się zielone i stoi, klakson, stoi, klakson, wyskakuje z tego żółtego gówna i na mojego starego z mordą, że widzi iż ona nie stąd i nie wie gdzie ma jechać i jak śmie trąbić na nią ch*j zaje**ny. Tu mi się ciśnieniepodniosło i wyskoczyliśmy na nią i w kłotnię w k*rwy ch*je, że jak nie wie gdzie ma jechać to należy się z boku gdzieś ustawić i na mapę się gapić a nie tarasować skrzyżowania i że nie jest u siebie na polu kartofli. A ta oczywiście najmądrzejsza pi*da a my jesteśmy idiotami, bo ona będzie stała na srodku skrzyżowania, zaczęla drzeć ryja, ze jej auto kroimy i że jestem naćpany!! po**bana wieśniara, odpuściliśmy sobie kłótnie z posraną idiotką, gdy ją omijaliśmy i odjeżdżaliśmy w swoją stronę zasadziła jeszcze kopa w tylne drzwi nexii.

 

(...)

Jak tak czytam Wasze wypowiedzi, to sobie myślę, że chyba najlepiej wszyscy uczynimy, jeżeli na co dzień będziemy się poruszać pociągami i metrem, ewentualnie rekreacyjnie rowerem po leśnych duktach. :(

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiscie uwazam, ze sa kobiety, ktorym faktycznie powinno sie kategorycznie zabrobnic prowadzenia samochodow.

Ale nie mozna wszystkiego uogolniac. Ciagle slychac tylko o streotypach...kobieta za kierownica...trzymac sie z dala...to smierdzi klopotami.

Sa kobiety, ktore swietnie sobie radza na drodze....i nie wpadaja w zadna panike, kiedy trabnie samochod...maja gdzies przegladanie sie w lusterku czy fryzura dobrze wyglada, albo ogladanie sowich paznokci. Sa przewidywalne i obeznane z samochodem, z przepisami i daja sobie rade.

I nie zgadzam sie, ze jak baba prowadzi, to tylko moze byc zle. Mowicie, ze idzie rozpoznac odrazu kobiete za kierownica...zgodze sie...nie jeden raz jak jade samochodem, czy motocyklem to mowie, ze baba jedzie przede mna i czesto mam racje.

Ale swiezy kierowca tez nie jedzi doskonale. Musi sie obeznac ze wszystkim, bo 30h wyjechanych na nauce jazdy to nic. A lepiej jezdzic wolniej, niz byc pewnym siebie zaraz po zdaniu i spowodowac na dzien dobry wypadek. Niestety duza liczba chlopakow, jak i oczywiscie kobiet.....ma tak, ze skoro zdal/a prawko to umie jezdzic i jazda. A tu sie nagle okazuje, ze w wielu sytuacjach nie umia sie w ogole zachowac. To potrzeba przejechanych kilometrow....Tak samo jest z jazda motocyklem...km....km....i jeszcze raz km

I nie cierpie wysluchiwac tekstow, ze jak jestem dziewczyna to nie powinnam wsiadac do samochodu za kierownica, a jak juz na motocyklu mnie widza to tragedia. I takie glupie teksty jakie niektorzy szerzra tylko umacniaja opinie, ktora panuje wsord spoleczenstwa.

A moze poprostu dla niektorych panow jest bolesne przyznac sie, ze kobieta lepiej jezdzi od niego. Nie macie czasem tak, ze jak gdzies wyprzedzi was kobieta, to was w gardle sciska??

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja druga kategoria odpowiada mojej: bogdan w lanosie, do tego dochodzą jeszcze wszelkiej maści kierowcy folkswagienów niezależnie od modelu i rocznika

 

idąc tym tropem każdego w końcu przyporządkowujemy do jakiejś kategorii ignorantów, małych fiutków, zakompleksionych etc. i wrócimy do punktu wyjścia, czyli do zasady - NIGDY NIKOMU NIE UFAJ NA DRODZE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa kobiety, ktore swietnie sobie radza na drodze....i nie wpadaja w zadna panike, kiedy trabnie samochod...maja gdzies przegladanie sie w lusterku czy fryzura dobrze wyglada, albo ogladanie sowich paznokci. Sa przewidywalne i obeznane z samochodem, z przepisami i daja sobie rade.

 

Beti, są takie kobiety, ale to wyjątki. A wyjątek potwierdza regułę.

 

A moze poprostu dla niektorych panow jest bolesne przyznac sie, ze kobieta lepiej jezdzi od niego. Nie macie czasem tak, ze jak gdzies wyprzedzi was kobieta, to was w gardle sciska??

 

Słoneczko, a od kiedy to WYPRZEDZI = JEŹDZI LEPIEJ ??

 

 

 

BTH: dla mnie do kategorii "baba za kółkiem" zalicza się też wielu facetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie do kategorii "baba za kółkiem" zalicza się też wielu facetów.

 

 

Ktoś już wcześniej na forum podobnie się wypowiedział i trudno nie przyznać racji. Moja odpowiedź niezmiennie brzmi:

 

Gdy widzę "zjawisko" na drodze a nie wiem jeszcze co siedzi za kółkiem zazwyczaj wołam:"CO ZA pi*da??!!"

Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam następujące obserwacje (obiektem obserwacji jest moja żona). Jeździ jak jeździ - dość ostrożnie, ale bez jaj kiedy trzeba, a kozaczy kiedy nie powinna.

Nie lubię dyskusji prowadzących do "wojny płci" bo jest to pewnego rodzaju uogólnienie, choć wydaje mi się, że przyczyna dla której kobiety jeżdżą bez finezji i generalnie gorzej leży nie tylko w genetyce.

 

Do rzeczy:

 

1. Mój 3,5 letni synek wie, gdzie jest chłodnica, silnik, aku, jak się odpala motocykl, gdzie jest sprzęgło, gaz, hamulec tylny i przedni, choć oczywiście nie wie po co to wszystko. Siedząc na moto kładzie się jednak na baku, wyciąga ręce do kiery kręci manetką i wydaje odgłosy imitujące pracę silnika. Ostatnio zadeklarował mi, że pojedzie "motoclykiem w świat". Jest to zatem typowy facet, którego motoryzacja INTERESUJE od małego.

 

2. Dziewczynki (generalnie) NIE INTERESUJĄ się tym w ogóle. Kobieta z pojęciem "sprzęgło" styka się w wiaku lat 18 albo i 25 po raz pierwszy na kursie prawa jazdy.

 

3. Przykład z autopsji: "Ach, obtarałam trochę błotnik, ale co tam w d**ie to mam." Błąd!!! Drogie Panie, to jest właśnie bardzo częste kobiece podejście do motoryzacji. Kobiecie nie zależy na byciu dobrym kierowcą, bo jej to nadal kompletnie NIE INTERESUJE. Ona musi gdzieś dojechać, a że trafił się akurat samochód to już inna sprawa...

 

4. A panowie? Macie dość cierpliwości żeby połechtać trochę ambicję Waszych dam i udzielić w spokojny i rzeczowy sposób jakichś użytecznych rad? Nie! Wolicie sami prowadzić. (ja niestety też :wink: )

 

Oczywiście Panie z forum nie bierzcie tego do siebie :bigrazz: , bo Wy chyba jesteście tymi wyjątkami, które motoryzacja i ruch INTERESUJE skoro jeździcie na moto, więc zakładam, że Wam zależy.

To takie moje 3 grosze...

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Dziewczynki (generalnie) NIE INTERESUJĄ się tym w ogóle. Kobieta z pojęciem "sprzęgło" styka się w wiaku lat 18 albo i 25 po raz pierwszy na kursie prawa jazdy.

 

3. Przykład z autopsji: "Ach, obtarałam trochę błotnik, ale co tam w d**ie to mam." Błąd!!! Drogie Panie, to jest właśnie bardzo częste kobiece podejście do motoryzacji. Kobiecie nie zależy na byciu dobrym kierowcą, bo jej to nadal kompletnie NIE INTERESUJE. Ona musi gdzieś dojechać, a że trafił się akurat samochód to już inna sprawa...

Śmiem twierdzić, że także dla wielu samochodziarzy płci męskiej samochód stanowi jedynie narzędzie służące do wożenia rowa z punktu A do punktu B i wielu naszych "biznesmenów" (i innych pajaców) przykutych na co dzień do katamarana wolałoby np. z Warszawy do Wrocławia lecieć samolotem, ale wybierają samochód, bo jest taniej. Po mieście też jeżdżą z przymusu, bo na rowerze czy skuterze garniturek by się pobrudził, poza tym na tym pierwszym zabrakłoby kondycji, a o tak genialnym środku lokomocji, jakim jest metro, wielu z nich nawet nie słyszało. ;) Założę się, że niejeden katamaraniarz wolałby zostać w domu, niż pchać się swoim wozidłem do zatłoczonego miasta i użerać się z korkami i parkowaniem, ale się zmuszają, bo rodzinkę trzeba wykarmić.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiem twierdzić, że [...]

Zgadzam się. Na pewno też tak jest.

 

Założę się, że niejeden katamaraniarz wolałby zostać w domu, niż pchać się swoim wozidłem do zatłoczonego miasta i użerać się z korkami i parkowaniem, ale się zmuszają, bo rodzinkę trzeba wykarmić.

A ja właśnie lubie jeździć w ogóle, lubię się użerać z korkami i w ten sposób, świadomie cały czas zdobywam doświadczenie. Choć czasem też mam dosyć ;)

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:P Ja też miałem TROCHE przygód z "babami" za kierownicą i jako przykład moge podać znajomość z jedną blondynka typu "ach paznokieć mi się złamał i muszę sie zatrzymać żeby go opiłować (na srodku krzyżówki)"

proste przykłady - poszła na "kurs prawa jazdy" i wykładowca tłumaczy rysuje "dwa pasy ruchu oddzielone pasem zieleni" i co w tym dziwnego -ona wstała i z wielkim oburzeniem stwierdziła że "dużo jeździła i nie widziała zielonych pasów :D :clap: :D

przykład drugi- na wewnętrznym egzaminie teoretycznym na 21 pytań 20 błędnych odp

przykład trzeci- na egzaminie państwowym 10 prób zdania teori -potem nauczyła się wszystkich odp na pamięć :icon_arrow: (ciekawe łatwiej wykuć ileś tam pytań i odp niż pomyśleć) :icon_arrow: :icon_arrow: :banghead:

przykład czwarty- za 11 próbą zdała teorie i pojechała na miasto ale była tak zdenerwowana że "cała tak sie trzesła" i samochód był w bardzo złym stanie bo jak przejechała przez kałuże to przy hamowaniu piszczał :eek: :clap:

przykład piąty- na któreś kolejnej próbie zdania praktyki "egzaminator się na nią uwziął" -dlaczego ? bo chciała przejechać na czerwonym swietle a on to zauważył i jej nie zaliczył

po ok roku nawet zdała ale teraz jak ma jechać "do miasta" ( a mieszka ok 10 km pod poznaniem) to przyjeżdza samochodem zostawia na parkingu i jedzie tramwajem bo się boi

 

 

Znam Pana z trojmiasta,ktory ma podobne problemy,tyle,ze nie dosc,ze od roku nie moze zdac prawka na "b" to sie dodatkowo chce zdolowac porazkami na "a"....jak nie samochodem to moze motocyklem:)a noz widelec sie uda...

 

A ja mam następujące obserwacje (obiektem obserwacji jest moja żona). Jeździ jak jeździ - dość ostrożnie, ale bez jaj kiedy trzeba, a kozaczy kiedy nie powinna.

Nie lubię dyskusji prowadzących do "wojny płci" bo jest to pewnego rodzaju uogólnienie, choć wydaje mi się, że przyczyna dla której kobiety jeżdżą bez finezji i generalnie gorzej leży nie tylko w genetyce.

 

Do rzeczy:

 

1. Mój 3,5 letni synek wie, gdzie jest chłodnica, silnik, aku, jak się odpala motocykl, gdzie jest sprzęgło, gaz, hamulec tylny i przedni, choć oczywiście nie wie po co to wszystko. Siedząc na moto kładzie się jednak na baku, wyciąga ręce do kiery kręci manetką i wydaje odgłosy imitujące pracę silnika. Ostatnio zadeklarował mi, że pojedzie "motoclykiem w świat". Jest to zatem typowy facet, którego motoryzacja INTERESUJE od małego.

 

2. Dziewczynki (generalnie) NIE INTERESUJĄ się tym w ogóle. Kobieta z pojęciem "sprzęgło" styka się w wiaku lat 18 albo i 25 po raz pierwszy na kursie prawa jazdy.

 

3. Przykład z autopsji: "Ach, obtarałam trochę błotnik, ale co tam w d**ie to mam." Błąd!!! Drogie Panie, to jest właśnie bardzo częste kobiece podejście do motoryzacji. Kobiecie nie zależy na byciu dobrym kierowcą, bo jej to nadal kompletnie NIE INTERESUJE. Ona musi gdzieś dojechać, a że trafił się akurat samochód to już inna sprawa...

 

4. A panowie? Macie dość cierpliwości żeby połechtać trochę ambicję Waszych dam i udzielić w spokojny i rzeczowy sposób jakichś użytecznych rad? Nie! Wolicie sami prowadzić. (ja niestety też ;) )

 

Oczywiście Panie z forum nie bierzcie tego do siebie :icon_twisted: , bo Wy chyba jesteście tymi wyjątkami, które motoryzacja i ruch INTERESUJE skoro jeździcie na moto, więc zakładam, że Wam zależy.

To takie moje 3 grosze...

 

pozdr

 

A teraz o 4latce,ktora na urodziny dostala ostatnio quada.Motoryzacja interesuje sie odkad jezdzi w foteliku,czyli od okolo 2miesiaca zycia...wie jak odpalic motocxykl,sama na niego wchodzi.Wie jak odpalic auto.Jezdzi z mama po siedlu czasem jako kierowca(wieczorem). Przy czym nie jest blachara i nie interesuja ja chlopy z motocyklami, bo wie,ze mama jej kiedys kupi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem tego w imieniu wszyyyystkich kobiet świata... Powiem ja - jako "ja".

Czuję się rozjechana!

Skończcie już ten temat, co? Jesteście tu zdecydowaną większością - ale dajcie nam pożyć. Tym bardziej, że - i to powiem już chyba w imieniu sporej grupy fajnych babek - ... że my mamy do Was ogromną słabość :icon_twisted: Rozjeżdżacie sobie fankluby :icon_arrow:

Buziaki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:icon_twisted: Najlepsze jest to, ze prawie kazdy facet ( wypowiadajacy sie w tym temacie) twierdzi ze zna babki ktore sa dobrymi kierowcami. Z tego mozna sobie obrachowac i wywnioskowac, ze jednak wiekszosc babek umie jezdzic i autkiem i motocyklem. :icon_arrow: No chyba ze panowie ktorzy tu przytaczaja przyklady znaja te same panie ;) jesli tak to przepraszam :icon_arrow:

 

A co do samego tematu to wiadomo ze roznie bywa, nie nalezy uogolniac. Wiadomo, rozni ludzie, rozne doswiadczenia, rozni kierowcy. A to czy chlop, czy baba akurat w nas wjedzie to loteria.

 

Dziekuje za uwage.

To byly moje marne 3 grosze.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że większość kobiet nie przywiązuje wagi do tego jak jeździ. A skoro nie przywiązuje wagi, jeździ bezrefleksyjnie. Piszę wyraźnie WIĘKSZOŚĆ, znam kilka które jeżdżą dobrze i w ich jeździe jest to "coś", ale większość, którą znam, jeździ słabo. Nie mówię, że źle, tragicznie itp, ale po prostu zaledwie dostatecznie.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...