Waldek Opublikowano 21 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2006 Ja zawsze hamuje dwoma hamulcami, a przy awaryjnym ,to tylnie mi się blokuje, ale nie robi to dużej róznicy, bo i tak cała masa idzie na przód, a jeżeli blokuje się koło ,to znaczy ,że jakieś tam tarcie występuje, a tarcie=spowolnienie?? :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 21 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2006 Wielokrotnie blokowalem, odpuszczalem i nie lecialem. Tak ze jak poprzednio (hamowanie chopperem ) pisalem wszystko zalezy od motocykla i lutu szczescia :biggrin:Kzabor zrobil dobrze, a takie historie jak przesuwanie sie do tylu podczas ostrego hamowania to sie robi zwykle nie w awaryjnej sytuacji na swoim pierwszym motocyklu. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Werfix Opublikowano 21 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2006 Ja się wybieram na kurs doszkalający w przyszłą sobotę i mam nadzieję poznać tajniki awaryjnego hamowania i omijania przeszkód i mam nadzieję jak najrzadziej z tego korzystać na drodze :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sneaky Opublikowano 21 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2006 ja nigdy nie hamuję tyłem (awaryjnie znaczy, bo tylnego hamulca czasami używam),[/b]pozdro600Tylnego to można używać, ale jak dojeżdżasz bez trzymanki do czerwonego i dobrze byłoby wyhamować przed bydłem (ale mi się oberwie, ale nie mogłem sie opanować :biggrin: ) :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M. Opublikowano 22 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2006 Wielokrotnie blokowalem, odpuszczalem i nie lecialem. nie no, jasne, że highside nie zdarza się po każdym zablokowaniu i odpuszczeniu tyłu. Muszą być ku temu odpowiednie warunki, tymniemniej, oczywiście upraszczając, highside może się trafić, gdy opona traci przyczepność, a potem nagle ją odzyskuje. :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 22 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2006 M. lobo opisał idealne zachowanie. A tylny hamulec przy awaryjnym hamowaniu to się nie przyda bo tył będzie tak odciążony, że co najwyżej dupa zacznie tańczyć. kzabor popełnił trzy błędy...a może i cztery. Pierwszy. Zły rozkład masy na motocyklu. Za blisko przodu siedział. Drugi. Jak zostało 20cm to trza już było walić :biggrin: Tobie by się nic nie stało a kasę byś wziął :bigrazz:Trzeci. Nie kontrolowałeś sytuacji na drodze. Musisz być czujny jak ważka podczas okresu. Czwarty. Miałes zły motocykl :clap: Kup sobie enduro. Manewrowośc lepsza i z większej wysokości obserwujesz sytuację na drodze :clap:Ryży ale masz avatar nie można sie skupić :icon_exclaim: heheA co do hamowania to raczej tył+przód przy nagłej reakcji jak jak przód dociśniesz mocno to i tył też (większość osób tak ma)to zły pomysł. Chyba że jesteś naprawdę dobry i umiesz zapanować nad sobą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierun Opublikowano 23 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2006 A ja nie za bardzo rozumiem jak mozna pocwiczyc awaryjne hamowanie :biggrin: Jak mi nagle cos wyskoczy itp. to troche inna sytuacja niz takie cwiczenie awaryjnego hamowania, gdy wiem kiedy i jak hamowac...Zauwazylem ze gdy musze awaryjnie hamowac, to zawsze hamuje zarowno przodem jak i tylem. Podczas normalnej jazdy jakos nigdy tylu nie uzywam, a jak mi jakis baran wyjedzie/wyjdzie to hamuje dwoma. Najczesciej tyl mi zablokuje, to odpuszczam i znowu wciskam... Tak jakos mam zakodowane, ale slizgu zadnego nie mialem, a pare sytuacji podbramkowych juz bylo, wiec to chyba nie taki zly nawyk :icon_exclaim: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sabestian Opublikowano 23 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2006 Kiedy hamowanie jest naprawdę awaryjne, to gwarantuję, ze 99% z nas mająć śmierć w oczach nie będzie myślało o przesuwaniu ciężaru ciała do tyłu (a właściwie balansowaniu, bo za dużo do tyłu i przednie koło się zacznie ślizgać). Tym bardziej, że przy naprawde ostrym hamowaniu (i skutecznych hamulcach), to trzeba walczyć o to, żeby nie wyfrunąć przed moto. Jeśli umiecie się wtedy przesunąć o marny centymetr w tył (co i tak nic nie wniesie), to należycie do tego szczęśliwego 1% (prawdopodobnie zaginione rodzeństwo Rossiego?). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kzabor Opublikowano 24 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2006 Dzięki wszystki za info.Choć w tym przypadku ilu nas tyle opini :) Wniosek jest jeden.. ćwiczyć ;) , ćwiczyć :smile: , ćwiczyć :banghead: no i być czujnym za jednym z przedmówców... ;) pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 24 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2006 A ja nie za bardzo rozumiem jak mozna pocwiczyc awaryjne hamowanie ;) Jak mi nagle cos wyskoczy itp. to troche inna sytuacja niz takie cwiczenie awaryjnego hamowania, gdy wiem kiedy i jak hamowac...Zauwazylem ze gdy musze awaryjnie hamowac, to zawsze hamuje zarowno przodem jak i tylem. [...] a pare sytuacji podbramkowych juz bylo, wiec to chyba nie taki zly nawyk :) Kiedy hamowanie jest naprawdę awaryjne, to gwarantuję, ze 99% z nas mająć śmierć w oczach nie będzie myślało o przesuwaniu ciężaru ciała do tyłu (a właściwie balansowaniu, bo za dużo do tyłu i przednie koło się zacznie ślizgać). Tym bardziej, że przy naprawde ostrym hamowaniu (i skutecznych hamulcach), to trzeba walczyć o to, żeby nie wyfrunąć przed moto. Jeśli umiecie się wtedy przesunąć o marny centymetr w tył (co i tak nic nie wniesie), to należycie do tego szczęśliwego 1% (prawdopodobnie zaginione rodzeństwo Rossiego?). Z tego co się orientuję ćwiczenie hamowania awaryjnego ma za zadanie wyrobienie nawyku właśnie (Pierun już jakiś nawyk ma, w dodatku ocenia go jako skuteczny). Ale nawyk wyrabia się przez powtzarzanie. Można mieć farta i intuicyjnie uratować się w 5 sytuacjach, albo właśnie ćwiczyć. Jeżeli coś jest nawykiem, w sytuacji awaryjnej robimy to już podkorowo i nie myślimy o tym. Przykład: zawsze jeździłem samochodami bez ABSu. Teraz mam ABS, ale mam nawyk niedopuszczania do zablokowania kół tak silnie zakorzeniony, że naprawdę prawie nigdy ABS mi się w puszce nie włącza nawet zimą. To jest nawyk i to jest wynik ćwiczenia. Tak więc ćwiczenie ma sens, bo w sytuacji awaryjnej mózg zrobi wszysko za nas i nie będziemy się nad niczym zastanawiać tylko wszystko się zrobi "samo". pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osito Opublikowano 24 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2006 Częste powtarzanie prowadzi do rozkoszy........;) Święte słowa... ;) A do hamowania awaryjnego zdecydowanie polecam linked brakes, CBS, czy jak to tam Honda nazywa - zaraz dostanę po łbie, że to jest rozwiązanie dobre dla staruszek i kobiet w ciąży, ale mi się podoba i działa OK :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pompka Opublikowano 24 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2006 Święte słowa... :) A do hamowania awaryjnego zdecydowanie polecam linked brakes, CBS, czy jak to.... Zintegrowany system hamulcowy napewno pomaga w sytuacji awaryjnej gdzie mamy odruch naciśnięcia wszyskich dostępnych hamulców (i jeszcze zwalniania lewym butem ;) ) ale za to niema żadnej możliwości hamowania samym tyłem - jak dla mnie to spora wada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jed-i Opublikowano 25 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2006 Do highside najlepszą drogą jest właśnie złapanie przyczepności przez tył. Innymi słowy - blokujesz, odpuszczasz i leeeeeecisz. Coś źle słuchałeś :icon_rolleyes: Im krótsze moto (czytaj - sporty), tym mniej używanie tyłu ma sens, tym niemniej zawsze jest to przynajmniej odrobine skuteczniejsze, niż hamowanie samym przodem. Co innego w choperach. tam bez tyłu to masakra jest. Bandziorem na samym przodzie zatrzymuję się wyraźnie dalej, niż na przednim+tylnym. slowem innego zoltodzioba... moja diversja pomimo tego ze ma 2 tarcze z przodu far much better hamuje z tylem... aaaaale tak to jest z prostymi moto gdzie przod nie wystarcza.... :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 25 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2006 Przod powinien wystarczyc, pytanie w jakim stanie masz te przednie hamulce ? Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sneaky Opublikowano 29 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 29 Września 2006 W ubiegły poniedziałek (25.09.2006) miałem awaryjne hamowanie. Uliczka dwupasmowa, jednokierunkowa. Ja na prawym pasie, samochód na lewym. Nagle samochód ni z gruchy, ni z pietruchy zjeżdża na mój pas (prędkość około 60km/h - moja i jego); ja - ostro w hebel, wysoooookie stoppie; samochód minął mnie o centymetry, odpuszczam hamulec, jadę dalej. Okazało się, że Pani kierowniczka chciała ominąć studzienkę, coby sobie amortyzatorów zbytnio nie poniszczyć. Od razu przypomniał mi się fragment z "Motocyklisty doskonałego" mówiący o odruchach. To się sprawdza. Jeśli jakieś zachowanie wejdzie nam w krew, to w sytuacji zagrożenia sięgamy po nie podświadomie. Poprzedniego dnia ćwiczyłem stopalki. Skupiałem się jak mocno wcisnąć hamulec. Jak go wcisnąć, itd. Szlifowałem technikę. Myślę, że w dużej mierze to właśnie pomogło uniknąć stłuczki. Sorrii za offtopic :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.