bronek Opublikowano 17 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2006 Cześć! Przejżalem historie i stwierdziłem ze pomimo podobnych tematów powinienem założyć jednak własny. od razu na wstępie przepraszam za moj styl pisania, ale nie bardzo potrafię pisać lewa reka. tydzein temu w sobotę mialem wypadek. Po przejechaniu skrzyżowania zacząłem wyprzedzać wlokące się jeden za drugim samochody. łyknąłem ze dwa lub trzy i nagle z rzędu wyjechał mi prosto po koła VW T4 w wersji z paką i stalowymi bortami. nie majac za bardzo szans, na jaki kolwiek manewr po sekundowym hamowaniu przypieprzyłem w niego na tyle nieszczęśliwie, że zawinęło mnie pod bryczkę(z boku między osie) i praktycznie zostałem przejechany przez ciężarówkę. Byłem w szoku, bo widziałem samochód od spodu i waliło mi na głowę tylne koło. jakimś cudem uniknąłem spotkania glowy z kołem. wydawało mi sie ze przejechał mi po barku, ale może się odbiłem. Raczej potoczył mi się po nodze, bo do dzisiaj strasznie mnie boli. Ale do rzeczy: mam złamany palec i łapę w gipsie. Ogólnie jestem cały obity i posiniaczony. Z nogą idę jutro do ortopedy. to wszystko powyżej napisałem, aby uswiadomoc wam, w jakim byłem stanie podpisując facetowi oświadczenie, ze nie widziałem kierunku i przywaliłem w niego Wydawało mi sie ze do wypadku doszło na skrzyżowaniu a prawda jest taka ze wg KD była to droga dojazdowa do obiektu (facet skręcił z głównej w lewo) świadek wypadku powiedział ze gościu miał włączony kierunek, za nim zatrzymały się samochody a z prawej juz go tam ktoś wyprzedzał (droga z jednym pasem kierunku). pytanie moje jest takie: czy na pewno ja jestem sprawcą skoro najwidoczniej to ja pierwszy rozpocząłem manewr wyprzedzania i gdy bylem w jego trakcie facet mi wyjechał? ja nie widziałem ze on sygnalizuje skręt ale on ni spojrzał w lusterko i nie widział ze ja wyprzedzam. zdaje mi się ze prawo n ie zabrania wyprzedzania kilku pojazdów na raz? to wszystko stało się w momencie gdy byłem mocno do tylu z finansami (nadal jestem) i żona mi truła o oszczędnościach. myśląc ze to moja wina nie byłem za wzywaniem policji na co gładko kierowca i jego szef przystali mam wrażenie ze goście wiedzieli co robią i mnie wycyckali Pomogli zebrać motor i zawieźli go do serwisu. stanęło na tym ze sprawe załatwimy między sobą bez włączania w to policji ani ubezpieczyciela. mam 2 letnią wypasioną bryczkę w kredycie(z tad min moje kiepskie finanse) za która wychodzi dość wysoki ubezpieczenie w pakiecie. przy stracie zniżek odbiłoby się to dość niekorzystnie na stawce ubezpieczenia. Stanęło na tym ze odpalę facetowi 200 zł i po sprawie. jego bryczka jest dość stara, światło kierunku być może gówniano świeciło, samochód byl na firmę, facet ubezpiecza jeszcze inne bryczki i sprzęt budowlany (jeśli jego wina traci znizki), Kierowca przy takim wypadku jak moj gdzie sa ofiary na ludziach i uszczerbek na zdrowi odpowiada z prawa karnego ja natomiast jestem obolały, nie mam AC na motocykl, nie mam kasy na naprawę, mam zniszczony kask i kurtkę, za siedzenie na zwolnieniu nie dostanę premii ani ryczałtu za używanie sam. prywatnego do celow slżb. ani też tzw. szkodliwego za pracę przy kompie. Muszę ponosić koszty lekarstw i dojazdów do lekarza Co mam zrobić? Czy walczyć o swoje, a jeśli tak to jak? Czy tez odpalić facetowi 2 stówy i po sprawie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MateuszEnduroboyz Opublikowano 17 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Lipca 2006 kolego mysle ze powiniennes wezwac policje bo u nas był podobny wypadek tylko ze samochodowy kierowcy nie mogac dojsc do porozumienia zadzwonili po policje przyjechali i stwierdzili ze facet wyprzedzajacy pierwszy rozpoczał manewr wyprzedzania niz baba(skrecajaca) manewr skretu w lewo. Takze mysle ze to nie jest Twoja wina.Policjantem ani prawnikiem nie jestem takze nie gwarantuje.Ale mowie Ci to co wiem i widziałem na własne oczy (skrecajaca kobieta kolezanka) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milosz-RR Opublikowano 18 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2006 Teraz jest sprawa tego typu. Co podpisales?? Czy masz jakichkolwiek swiadkow, jesli twoja wina to on nie traci znizek i na odwrot. Co to byla za droga?? Bo jesli asfaltowa dluzsza niz 20 metrow (jak dobrze pamietam) to jest to droga publiczna i to wtedy jest skrzyzowanie a tam wyprzedzac nie mozna, jesli ktos jest ranny to powinna na miejsce przyjechac karetka (szczegolnie gdy w wypadku bierze udzial motocyklista). Rozrysuj sytuacje na kartce i pokaz ja policjantowi i zapytaj sie co i jak. Wtedy bedziesz mial czysta sytuacje. Pozdr i powodzenia Cytuj SUPPORT 18 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konował Opublikowano 18 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2006 Jeśli podpisałeś oswiadczenie to raczej nie masz szans na wygranie sprawy, a do tego jeszcze bez policji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Klas500 Opublikowano 18 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2006 Ważne jest również ile pojazdów na raz wyprzedzałeś -jeśli więcej niż trzy , to jesteś przynajmniej współwinnym zdarzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukasz-aprilia Opublikowano 18 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2006 Z takiego opisu mozna wywnioskowac, ze oboje ponosicie wine za zaistniale zdarzenie. Ty - ze nie zachowalem nalezytej ostroznosci i dostatecznego miejsca przy wyprzedzaniuOn - ze zmieniajac kierunek jazdy nie upewnil sie o mozliwosci wykonania manewru. Oczywiscie mozesz wyslac gosciowi/ubezpieczycielowi oswiadczenie, ze po spokojnym przeanalizowaniu sprawy odmawiasz przyznania sie do winy. Gdyby doszlo do procesu kluczowe znaczenie mialaby tu opinia bieglych - ale nie majac materialu policyjnego, zadnych innych dowodow - to raczej Twoje szanse sa marne, biorac pod uwage, ze w pierwszej chwili wziales wine na siebie. Cytuj Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikosław Opublikowano 18 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2006 Moim zdaniem nie ma wielkiego znaczenia, że podpisałeś papierek bezpośrednio po wypadku - byłes w szoku i pisałeś lewą ręką :icon_razz:, przecież nawet nie musisz pamiętać, że coś podpisałeś. Moim zdaniem da się to utrzymać w razie procesu.Walcz o swoje i nie odpuszczaj. Szacuneczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Browarny Opublikowano 18 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2006 Sytuacja którą opisałeś jest klasycznym przypadkiem współwiny. Tyle że nawet w przypadku współwiny należałoby Ci się częściowe odzskodowanie i zadośćuczynienie co przy twoich obrażeniach może oznaczać niemałą kwotę. Ja zrobiłbym tak: jeżeli masz wszystkie dane od gościa to normalnie zgłaszasz szkodę z jego OC i czekasz na rozwój wypadków. Opisz dokładnie sytuację bez ściem, napisz że będąc w szoku dałeś mu oświadczenie i że domagasz się od ubezpieczyciela rozstrzygnięcia kto i w jakim stopniu zawinił.Oczywiście zawsze jest szansa że jak Ty zgłosisz szkodę to tamte też zgłosi, trudno przewidzieć jak się sprawa skończy. Decyzja należy do Ciebie. Cytuj SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronek Opublikowano 19 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 na dzisiaj to wyglada tak: za waszą radą podrążylem temat. skontaktowalem się z kumplami. prawnik mówi ze gosciu tym moim papierkiem to moze se podetrzeć jak ja tego nie poprę. policjant mówi że to wina faceta a przy różnej interpretacji policji najwyżej współwina a nie moja wina. byłem u właściciela pojazdu i powiedzialem ze zgłaszam sprawe na policję. Był zawiedziony ale nie zszokowany. jakby wiedział ze było inaczej niż mi wciskali. jutro jade na policen do dochodzeniówki drogowej po poradę w celu upewnienia się kto był winny. Jeśli werdykt będzie pomylśny (wina facet albo współwina) jade zgłosić wypadek na policen a potem do ubezpieczalni faceta. pzdr bronek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 21 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2006 Sam wiesz jak było, skoro racja jest po twojej stronie to dlaczego masz być tylko ty winny.Mi się wydaje, że najprawdopodobniej cię nie widział, ale jak miałeś prędkość ponad przepisową to wtedy też masz troche na sumieniu.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lechu Opublikowano 22 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2006 Moim zdaniem nie ma wielkiego znaczenia, że podpisałeś papierek bezpośrednio po wypadku - byłes w szoku i pisałeś lewą ręką :icon_exclaim:, przecież nawet nie musisz pamiętać, że coś podpisałeś. Moim zdaniem da się to utrzymać w razie procesu.Walcz o swoje i nie odpuszczaj. SzacuneczekDoklasdanie tak. Mowisz ze byles w szoku powypadkowym, dodatkowo na Twoja korzysc przemawiaja odniesione rany. Walcz o swoje i nie zapomnij walczyc z PZU o odszkodowanie z tytulu zadoscuczynienia strat poniesionych podczas kolizji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrusgsx Opublikowano 22 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2006 Wydawało mi sie ze do wypadku doszło na skrzyżowaniu a prawda jest taka ze wg KD była to droga dojazdowa do obiektu (facet skręcił z głównej w lewo) świadek wypadku powiedział ze gościu miał włączony kierunek, za nim zatrzymały się samochody a z prawej juz go tam ktoś wyprzedzał (droga z jednym pasem kierunku). pytanie moje jest takie: czy na pewno ja jestem sprawcą skoro najwidoczniej to ja pierwszy rozpocząłem manewr wyprzedzania i gdy bylem w jego trakcie facet mi wyjechał? ja nie widziałem ze on sygnalizuje skręt ale on ni spojrzał w lusterko i nie widział ze ja wyprzedzam. zdaje mi się ze prawo n ie zabrania wyprzedzania kilku pojazdów na raz? Zaraz się pewnie komuś narażę swoją opinią ale co mi tam :icon_exclaim: Jeśli gosciu mial wlaczony kierunek to IMO Ty dales ciala - mowi o tym Art 24.1 (kierujący przed rozpoczęciem wyprzedzania jest zobowiązany upewnić się czy kierujący jadący przed nim na tym samym pasie ruchu nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu). Wyprzedzając kilka aut na raz nie dałeś szansy kierującemu autem na zobaczenie Cię w lusterku, do tego skoro wg relacji świadka inne auta w kolumnie się zatrzymały to powinno Ci to dać do myślenia i powinieneś zacząć przynajmniej hamować i zaprzestać wyprzedzania a nie ciąć dalej lewym pasem :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Browarny Opublikowano 23 Lipca 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2006 Masz rację, Bronek dał ciała ale jest tez poza dyskusją że po części dał ciała też kierujący samochodem, więc dlaczego nie ubiegać się o należny ułamek odszkodowania? Cytuj SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronek Opublikowano 23 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2006 trudno mi to okreslic na 100 % ale moim zdaniem kolumna się nie zatrzymała tylko zwolniła. ja zdazyłem wyprzedzic juz ze dwa auta wiec najprawdopodobniej to ja byłem w trakcie manewru kiedy on zaczął skręcać. poza tym rozmawiałem ze świadkiem, który powiedział, ze widział mnie w lusterku podczas gdy sprawca mówi ze mnie nie widział. podejrzewam ze wcale nie patrzył w lusterko - ja zawsze śmigam na długich więc jestem dobrze widoczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronek Opublikowano 29 Lipca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2006 zglosilem sprawe na policen, co bedzie to bedzie. bylem tez w ubezpieczalni faceta. rzeczoznawca okreslil ze naprawy przewyższają 75% wartości motocykla (calkowita likwidacja) rozwalone: czacha - cala przednia owiewka z szybą, kireunki,lampa, lusterko, tarcza cham. lewa kierownica, oslona alternatora, chlodnica, podnóżek i dzwignia zm.biegów, stelarz tzrymający lampę i owiewkę, błotnikdo szkód doliczono kask i kurtkę teraz czekam na dochodzenie policji (3 miechy) z OC też będzie odszkodowanie za rękę ale wszystko zalezy od policji jeśli ktoś może poradzić gdzie kupowac uzywane części do mojego zygzaka to proszę bardzo - bede go odbudowywac pzdr bronek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.