Skocz do zawartości

Psychologia Prawdziwego Motocyklisty


Janusz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

hikor, napisalem ogolnie co mysle - wole ludzi madrych i skromnych niz madrych i nadetych. oczywiscie ze sledzi sie kazda odpowiedz w interesujacym nas watku, a po przeczytniu mozna stwierdzic kogo sie chce czytac a kogo nie, tak jak zrobilem to ja.

jezeli strace cos z tej pozytecznej wiedzy zawartej w kipiacej nadymanym ego tresci jest to moj problem, zalowac nie bede bo szkoda mi czasu na czytanie echhów i achów jaki to ktos jest najmadrzejszy i w ogole. ta sama pozyteczna tresc moge znalezc w innym miejscu od innej osoby napisana w sposob kulturalny - wystarczy tylko troche poszukac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jakby tutaj na forum był jakiś zawodowy psycholog albo psychiatra - moze dokładnie wytłumaczyłby nam mechanizmy wydzielania adrenaliy i sposób jej działania.

 

Adrenalina zostaje wydzielana pod wpływem silnych emocji jak strach, stress, ból, czy też radość!!!! a jej działanie jest krótkotrwałe.

 

Wydaje mi się że poziom adrenaliny powinien być na jakimś optymalnym poziomie, jeśli będzie za niski to pewnie zaśniemy za kierownicą, a jeśli za wysoki sparaliżuje nas i odpowiednio nie zadziałamy .

Nie chce się tu bawić w lekarza ale (jakąś wiedze ogólną posiadam) z tego co wiem, podczas wydzielania adrenaliny do organizmu rozszerzają się źrenice (wyostrza nam się wzrok), podnosi się cisnienie tętnicze a tym samym przygotowuje nasz organizm do szczególnego działania w sytuacjach kryzysowych wymagajacych wyjątkowego skupienia i zaangażowania. Dlatego też najlepiej by było gdybyśmy umięli świadomie kontrolować poziom adrenaliny i utrzymywać na własciwym poziomie (odpowiednim do jazdy na motocyklu) jednakże jak widać nie jest to takie proste.

 

Kończąc - Mówi się że emocji nie powinno się uźywać w biznesie, tylko chłodnie kalkulować i analizować cyferki ale chyba jazda na motocyklu nie jest tak bezduszna.

 

 

Jeszcze dodam: że najgorsze co może być to śpieszyć się na motocyklu, przynajmniej w moim przypadku popełniam wtedy masę głupich błędów, a jak jadę swoim tempem dojadę do szkoły na spóźniony egzamin dużo szybciej i bezpieczniej!. Wiem że to jest oczywiste ale czasami jak się śpiesze sam o tym zapominam.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najgorsze co może być to śpieszyć się na motocyklu, przynajmniej w moim przypadku popełniam wtedy masę głupich błędów, a jak jadę swoim tempem dojadę do szkoły na spóźniony egzamin dużo szybciej i bezpiecznie

- dokladnie o tym naoisal Janusz! Tylko nie wprost.

A tak na marginesie to uwazam, ze nikt tu sie nie czepia wiedzy ktora nam sie usiluje przekazac Janusz (a ktora sie przyda), tylko Jego tonu w jakim pisze-mi nie przeszkadza(obrazliwy nie jestem), no ale moze troche draznic-wiem...ale mimo wszystko

Respect Janusz.

pzdrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że adrenalina wcale nie musi być taka zabójcza i czasami jest pomocna.

A gdy się śpiesze na egzamin to hmm i przeważnie skupiam się nie na tym co w danej chwili potrzeba i wcale nie musze jechać wyjatkowo szybko, ponad swoje możliwości, żeby coś głupiego zrobić. Problem tez odowłuje się do emocji ale z goła odmiennych, wynikających z innych powodów.

 

ps. Nie nie nie, prosze was, nie wchodźcie tak Januszowi , bo chyba nikt nie lubi wazeliniarzy! Czym innym jest przyznać rację a czym innym wazeliniarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dodam: że najgorsze co może być to śpieszyć się na motocyklu, przynajmniej w moim przypadku popełniam wtedy masę głupich błędów, a jak jadę swoim tempem dojadę do szkoły na spóźniony egzamin dużo szybciej i bezpieczniej!. Wiem że to jest oczywiste ale czasami jak się śpiesze sam o tym zapominam.

Nienawidzę jeździć, gdy mam wyśrubowany harmonogram i się śpieszę, ale czasami trzeba - taki lajf. Też się łapię na tym, że popełniam wtedy więcej błędów, niż gdy jadę odprężony. Wówczas też rzucam znacznie więcej bluzgów pod adresem współuczestników ruchu niż normalnie. Taka jazda często ma niewiele wspólnego z przyjemnością, ale życie toczy się swoim tempem i czasem (czytaj: ciągle) trzeba gonić za tym czy owym. Albo być ponad tym wszystkim...

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii formy wypowiedzi Janusza - nie chciałbym nikogo urazić ale myślę, że forma przeszkadza tylko tym, którzy mają kompleksy. Przecież nikt personalnie nie został poniżony, skrytykowany. Wątek negatywny odnosi się do wszystkich użytkowników forum a Ci którzy mają problem poczuli, że to o nich i się pienią w odwecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest prosty - czy adrenalina jest dobrym doradca w trakcie jazdy na motocyklu ?

Moim zdaniem nie, bo prowokuje do dzialan ktorych w normalnych warunkach bysmy nie robili (...)

 

Chyba jednak jest, bo inaczej nie wiedziałbyś "kiedy przestać" - informuje o zbliżaniu się do granicy możliwości (czyt. umiejętności). Dokładnie tak, jak ktoś już wspomniał - jest to światło ostrzegawcze. A to, że prowokuje to inna inszość. Nie należy dać się sprowokować.

 

Szukając adrenaliny na drodze powierzasz swoje życie losowi (narażając przy tym innych). Najszybsza droga do piachu.

 

 

PS. Uważam, że teksty Janusza są naprawdę wartościowe a fakt, że miejscami brzmią dosyć buńczucznie nie umniejsza ich wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adrenalina zostaje wydzielana pod wpływem silnych emocji jak (...) radość!!!!

 

Pomylka, w takich chwilach wydzielana jest seratonina i endorfina a nie adrenalina i noradrenalina.

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez EdgeCrusher

Moje moto podróże

Jeździć póki ciepło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja wam powiem tak.

znalazłem się w takim punkcie, że rozumiem i 'm' i 'janusza'.

też mam za sobą (i nie chodzi tu o motocykl) chwile, kiedy adrenalina powodowała godzinną erekcję, tak byłem nią podniecony. nawiązując do jazdy motocyklem, jeszcze na początku mojej przygody z nimi, powiedziałbym, że post-temat to gadanie takiego ramola, który musi pomachać ojcowskim palcem. teraz, im dłużej jeżdżę motocyklem, a tym bardziej, że ciągle coś ćwiczę, staram się wchodzić na wyższe poziomy - mogę powiedzieć, że wiem co janusz ma na myśli. zgadzam się, że to świadomość, że umiesz więcej niż ten w lusterku, i że ciągle kontorlujesz maszynę, a nie ona ciebie, daje więcej satysfakcji i jeszcze dłuższą erekcję :wink:

 

a teraz kończę gadać i idę ćwiczyć

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomylka, w takich chwilach wydzielana jest seratonina i endorfina a nie adrenalina i noradrenalina.

 

Pozdrawiam!

 

 

a co Ty Edge studiowałeś medycyne??

 

 

ps. pomyśl sobie o kobiecie która dowiaduje się że jest w ciąży, o kolesiu który skacze na Bangee czy też pocinającym na motocyklu 250 km/ h czy w ich krwi nie będzie się znajdowała Adrenalina. Podczas takich chwil pewnie do organizmu wydzielana jest masa innych hormonów. Adrenalina właśnie wydzielana jest podczas pobudzenia emocjonalnego!!

Edytowane przez 01kriters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co Ty Edge studiowałeś medycyne??

 

Ja nie ale osoba z kobietka z kotra kiedys zylem blisko wchlaniala ten belkot na codzien :wink: Pomijam juz sam fakt bezkresu informacji jakim jest Internet :icon_biggrin:

 

ps. pomyśl sobie o kobiecie która dowiaduje się że jest w ciąży, o kolesiu który skacze na Bangee czy też pocinającym na motocyklu 250 km/ h czy w ich krwi nie będzie się znajdowała Adrenalina. Podczas takich chwil pewnie do organizmu wydzielana jest masa innych hormonów. Adrenalina właśnie wydzielana jest podczas pobudzenia emocjonalnego!!

 

1) Kobieta ktora dowiaduje sie ze jest w ciazy, zaleznie od okolicznosci, moze zareagowac seratonia i endorfina jesli oczekiwala tego badz adrenalina w przypadku spoznionego okresu i zmartwienia co starzy powiedza...najczesciej bedzie to powiazane z wydzieleniem sie noradrenaliny (chormon agresji) w stosunku do winowajcy :icon_mrgreen:

 

2) Adrenalina do hormon odgrywajacy istotna role w mechanizmie stresu i nie daje poczucia szczescia jako takiego. Ktos poprotu moze lubic jak mu pikawa napiernicza, zrenice ma rozszerzone (efekt uboczny de facto) i redukcja ilosci cukru :biggrin:. Efekt jest jednak krotkotrwaly gdyz szybko zanika we krwi. Jedyne co pasuje do Twojego opisu to fakt iz mozna te objawy lubic, ale nie mozna tego laczyc z wydzielaniem sie hormonow szczescia, ktory z medycznego punktu widzenia wydziela sie jak dokonamy czegos - np fantastycznie opanujemy technike jazdy i przepieknie pokonamy luk na drodze.

 

Kolejna sprawa to fakt iz narkotyki pobudzaja wydzielanie sie przede wszystkim endorfin oraz seratoniny co ma dac uczucie szczescia.

 

Tyle OT.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez EdgeCrusher

Moje moto podróże

Jeździć póki ciepło!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.

Co do Janusza - bawi mnie forma (ten typ juz tak ma, i trudno), interesuje treść.

Kolejny za to raz zgadzam sie z osito (ty, moze sie kiedyś wreszcie trafimy, przy jakiejs okazji :wink: )?

 

Na nartach - w których jestem znaaaacznie lepszy niz na moto - wkurzaja mnie szaleńcy, gnający po stoku na oslep i bez opanowania.

 

Sam też zap....... jeżdżę szybko, ale z pełną kontrolą i opanowaniem. Wiem, że moge się zatrzymać w kazdym momencie, moge jechać dokładnie takim torem, jakim chcę, mogę wybrać technikę, która mi akurat wyda sie przyjemna, albo skuteczna.

 

Chciałbym to samo móc powiedzieć o mojej jeździe na motocyklu - ale to jeszcze spooooro nauki.

No a wyjście cało z sytuacji, gdy przeszarżowałem, jest też jakimś postępem, więc i to mnie cieszy. Ale oczywiście, lepiej cieszyć się nie z tego, że się udało (jakimś fuksem), tylko dlatego, że się to dokładnie opanowało i kontrolowało.

 

Miłej zabawy wszystkim! :icon_biggrin:

Nie ma co płakać nad rozlanym szambem. Wsiąknie i smród minie [michoa]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Off Topic:

 

Wkurza mnie to, że zamiast rozwijać wątek w odpowiednim kierunku to prześcigacie się w wiedzy na temat hormonów i co wywołuję co, co się dzieje jak się spóźnia okres i czy mi stanie jak jestem pod wpływem adrenaliny. Z pierwszej strony tego działu forum na 28 tematów 19 jest o wypadkach , egzaminie na prawko , jak kogoś złapała policja , wyhujali kolegę i inne bzdury. Aż ciężko wyrwać coś pożytecznego. Na wypadki jest oddzielny przyklejony temat ( pomijam tematy o Embe i Greedo ). Ten dział to jeden wielki śmietnik i chaos gdzie czasem ludzie wrzucą coś wartościowego ( Janusz, hikor, Ryży Koń, Adam M. i jeszcze kilku ).

 

On Topic:

 

Każdy człowiek ma jakieś bariery. Ostatnio dopadła mnie jakaś psychoza. Wystarczy, że trochę bardziej pochyle motocykl i obrazu czuję jak mi się opony ślizgają ( nie wiem czy one naprawdę się ślizgają czy to tylko moje złudzenie ). Boję się, że za zakrętem ktoś zbudował ścianę na którą wpadnę , stresuje mnie to co jest na poboczu i inne bzdury. Nie tak dawno temu na 5 letnich ( !! :icon_razz: ) oponach pokonywałem pewien zakręt z prędkością 85 kph na wejściu i około 100 kph na wyjściu. Po zmianie opon pokonałem go z tymi samymi prędkościami. Nagle z nikąd przyszło i mam problemy wejść w ten zakręt 80 kph i nie mogę dodać gazu na wyjściu. Po prostu się boję. Jak mam poprawić swoją jazdę jeżeli cały czas odczuwam strach przed głębszym pochyleniem maszyny.

 

Co robić ? Jak polepszyć swoje osiągi ? Dziękuję od razu za odpowiedzi - Zamknij oczy, zaciśnij zęby i dodaj gazu - taki sposób byłby sprzeczny z tym co napisał Janusz bo po prostu bym się bał.

Edytowane przez Nab
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy człowiek ma jakieś bariery. Ostatnio dopadła mnie jakaś psychoza. Wystarczy, że trochę bardziej pochyle motocykl i obrazu czuję jak mi się opony ślizgają ( nie wiem czy one naprawdę się ślizgają czy to tylko moje złudzenie ). Boję się, że za zakrętem ktoś zbudował ścianę na którą wpadnę , stresuje mnie to co jest na poboczu i inne bzdury. Nie tak dawno temu na 5 letnich ( !! :icon_razz: ) oponach pokonywałem pewien zakręt z prędkością 85 kph na wejściu i około 100 kph na wyjściu. Po zmianie opon pokonałem go z tymi samymi prędkościami. Nagle z nikąd przyszło i mam problemy wejść w ten zakręt 80 kph i nie mogę dodać gazu na wyjściu. Po prostu się boję. Jak mam poprawić swoją jazdę jeżeli cały czas odczuwam strach przed głębszym pochyleniem maszyny.

Co robić ? Jak polepszyć swoje osiągi ? Dziękuję od razu za odpowiedzi - Zamknij oczy, zaciśnij zęby i dodaj gazu - taki sposób byłby sprzeczny z tym co napisał Janusz bo po prostu bym się bał

 

Dobry motocyklista: (w tym przykladzie zakret jest w lewo)

Nie wpada w panike, lewa reka pcha kierownice do przodu (jakby chcial skrecic w prawo) jednoczesnie wychylajac cialo bardziej w lewo dodaje lekko gazu i wpatrujac sie daleko w lewo gdzie konczy sie zakret wyjezdza na prosta.

Dobry motocyklista mial dobrych nauczycieli i duzo trenowal zakrety. Wie on ze nie dodanie gazu w zakrecie jest rownoznaczne z hamowaniem tylnego kola i wytraca motocykl z rownowagi. Wie ze jedynym sposobem aby glebiej pochylic motocykl jest pchanie wewnetrznej kierownicy do przodu (countersteering). Wierzy w niesamowita przyczepnosc nowoczesnych, nie przestarzalych opon.

Nie boi sie

Pozdrawiam.

hikor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...