Skocz do zawartości

NO TO 1 GLEBA ZA MNA!!!!


tra
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pojechałęm sobie na przegląd na Połczyńska do Yamahy po 1000km wszystko pięknie (prawka nie mam tzn czekam na nowe bo stare straciło ważność). Zadowlony dojechałem, mechanicy sprawdizli moto zapłaciłem i ruszyłem w drogę powrotną uśmiechnięty od ucha do ucha. Jechałem przepisowo żeby nie narazić sie na zatrzymanie przez policję z racjii tego że nie miałem ważnego prawka. Bedąc na Puławskiej (jechałem do Piaseczna) na któryś tam światłach, jadę sobie i patrze na sygnalizator ktory jest przedmną jakieś 200m że zmieniło się światełko na czerwone! Samochody ustawiały sie w kolumnach na 3 pasach (prawy, srodkowy, lewy), oprocz tego były dwa pasy to skrętu w lewo i prawo na skrzyżowaniu. A Dominiczek (to ja) nie myśląć postawnowił sobie wyminąc kolumny samochodów stojace na 3 środkowych pasach i zaczyna wjeźdzać na pas do skręty w lewo- zawracania i wymijąc samochody ma nadzieję że ustawi sie przed samochodami i przed przejsciem dla pieszych i bedzie KONTUNOWAŁ JAZDĘ NA WPROST!! Nagle patrze ze lewogo pasa na pas do skrętu w lewo wjeźdza samochód Hundai Accent zielony (do przejścia było jakies 10-15) wjedzie i stanie przed przejsciem a gościu KUTAS JEDEN zajał pas do skręty w lewo zatrzymał sie jakeis 10m przed przejściem. myśle sobie (jechałem jakieś 10-20km) wyminę go z mojej prawej jego lewej strony bo pomiędzy je*anym Hundajem a krawężnikiem bylo jakies dobre 3m wiec mowie wyminęgo go i pojade prosto. zaczynam wymijać a gościu mi ku*wa drzwi otwiera 1-2sec i leże na ziemi motor też. Uderzyłem kolanem w jego drzwi całe szczęscie optarłem sobie kolano o drzwi a potem zachaczyłem mocowanie od kufra że gościowi całe drzwi wyrwałem z zawiasów i to spowodowało że moto zarzuciło i połozyło na lewym boku. Kolano mnie tak napierdzielało że ledwo podniosłem moto wrzuciłem luz i odprowadziłem do boku przez cała jezdnię koleś pomogł. pytam sie go na jaki h*j on otwierał drzwi 10m przed pasami a on do mnie mowi że koleś ktory stał po jego prawej stronie zajechał mu wcześniej droge i chciał wysiąść i mu pojść przypierdzielić! załamałem sie całe sczeście obyło sie bez policji spisaliśmy tylko oświadczenie i po ptakach! moto jest całe malutka rysa pod siedzeniem i nic wiecej sie nie stało oprócz tego że lewy crashpad jest starty trochę! całe szczęscie ze mialem crashe i zamocowałem 2 dni wczesniej mocowanie giviego do kufra bo tak to moto bym miał całe porysowane i PZU by mi nic nie zwróciło bo jechalem bez ważnego prawka! lakierek kupiłem już zamalowałem i nie widać śladu! wiecej nie bede jezdzil pomiedzy samochodami tzn wiem ze to moja wina i ja miałem zas*any obowiazek zatrzymac sie za nim anie wymijag go od jego lewej strony stało sie trudno przestroga dla INNYCH dobrze że jechałem wolno. kolano mam zbite za 7 dni wracam do jazdy pozdrawiam tra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to do końca Twoja wina. Koleś w czasie jazdy nie ma prawa otwierać drzwi. Poczytaj sobie kodeks drogowy, jest tam paragrafik na ten temat. Kiedyś był temat na forum na ten temat.

 

Pozdrawiam,

Kuba

 

tam sa dwie ryski prawie ich nie widać więc narazie nie bede zgłaszął do PZU!

 

czytalem kodeks i według mnie kazdy ma prawo otworzyć drzwina drodze np sprawdzic czy ma powietrze w kołach czy np mu sie słabo zrobiło! wiem jedno że ja nie miałem prawa wyprzedzac go po jego lewej stronie! w przypadku wezwania policji pewnie wina była by ewedentnie MOJA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj spokój ....niezła akcja ...to obok mnie gdzieś musiało być ....ja też często tak robię jak ty kiedy sznur katamaranów stoi na światłach ...ale trzeba cholera uważać ...temperatura robi swoje i czasami kierowcy nie myślą świeżo....miłego powrotu do zdrówka ... :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co pamiętam to, zgodnie z kodeksem, mniej wiecej tak to szło: pasazer czy tam kierowca opuszczając pojazd musi się upewnic czy nie spowoduje to zagrozenia w ruchu...

 

nie wiem który przepis jest nadrzędny- ten czy ten o mijaniu mówiący,ze mijajac stojący(siłą rzeczy) pojazd kierowca musi zachować bezpieczną odległość...

 

poczekamy na opinię fachowców :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie panowie ja nawet moglbym wezwac gliny ale nie mialem waznego prawka a to by sie dla mnie skonczylo pewnie mandaten z 500zł sad grocki 1tys i moja wina bo brak uprawnien!

 

zyje moto cale koles sobie drzwi naprawi wiec sie ciesze i dziekuje bogu ze mnie ocalił i śmigam dalej jak tylko kolano sie zagoi wiec jakies 10dni i jazda:) pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tra to nie była Twoja wina. Jeżeli samochód stał w miejscu to go omijałeś a nie wymijałeś.A zgodnie z przepisami ruchu drogowego możesz pojazd omijać z lewej jak i prawej strony.Wyjątkiem jest sytuacja gdy auto stoi na skrzyżowaniu i ma włączony kierunek w lewo. Wtedy możesz go ominąć tylko z prawej strony.

Załóżmy sytuację,że stoją auta na światłach i Ty je omijasz przeciskając się miedzy nimi na lini ciągłej. Gdy ktoś otworzy Ci drzwi to Ty dostajesz mandat za ciągłą,ale sprawcą wypadku jest puszkarz więc naprawa idzie z jego OC (ostatnio czytałem o takiej sytuacji na preclach). W kodeksie jest jakoś tak napisane,że puszkarz musi sie upewnić czy może otworzyć drzwi nie zagrażając przy tym reszcie uczestników ruchu drogowego. Dokładnie ten przepis stosuje się w przypadku gdy stoisz pod domem otwierasz drzwi a przejeżdżające auto Ci je wyrywa.

 

Pozatym wydaje mi się ,że samym oświadczeniem bez notatki policji można sobie tyłek podetrzeć.Ale pewny nie jestem..

Edytowane przez rad3k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio stoje z qmplem na światłach obok nas skreca kolo i otwiera drzwi i drze na nas ryja, nie sqmałem nawet o co mu chodzi, całe szczescie zdążyliśmy ruszyc zanim by w nas przyjePał :icon_biggrin:

Edytowane przez QóBa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak rozmawialem z kilkoma osobami i każdy powiedział, że to jest gościa wina! ale jak pisałem jego wina moje moto w ogóle nie uszkodzone oprócz crashpada dostał bymz 1500zł mandatów za jazde bez prawka wiec poco mi to bylo a tak zmojego OC mu zrobia i niech sie wali i cieszy zniżek nie miałem wiec... pozdrawiam

ps.to jest przestroga dla innych że jadąc miedzy samochodami trzeba jechac wolno gdybym jechal z 50-100 to juz pewnie bymz góry telepatycznie sie z wami kontaktował pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam takie pytanie?? Czy brak twojego prawa jazdy nie będzie miał wpływu na likwidacje szkody w samochodzie?? Bo z tego co wiem podaje się dane sprawcy kolizji, przynajmniej ja podawałem dane ubezpieczycielowi kolesia który potrącił mnie na światłach.

 

Hmm bez prawa jazdy to się siedzi na "dupie" za przeproszeniem, czasy się zmieniły, kiedyś jeszcze można było spokojnie po wsi jeździć MZ-ką, teraz jeżdżąc bez prawka prosisz się o b. duże problemy!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...