Skocz do zawartości

Idiota na motocyklu


zalmen3
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Chodnik jest dla pieszych, tak jak ulica jest dla zmotoryzowanych.

Szanujmy tych, ktorzy po nim chodza, bo Oni nie wiedza, czy sie motocyklista zatrzyma przed nimi czy na nich...

 

 

przejścia dla pieszych są dla pieszych ;) do przechodzenia przez ulicę. powiedz,ze przechodzisz tylko na przejściach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodnik - tylko w awaryjnych sytuacjach (jak np brak paliwa na Pl. Wilsona ;) ). Rondo ma przełaj? Owszem! :lalag: U mnie na osiedlu, jak wszyscy mieszkańcy... (katamaranem inaczej się nie da - za małe, a motorowerem szkoda psuć harmonię ;) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" "Umysły mierne odnoszą się agresywnie do tego co przerasta ich miarę"Właśnie potwierdziłeś tezę średniowiecznego filozofa. Swoją agresją obnażyłeś też miarę swojego umysłu."

 

Jesteś nadwrażliwy. To nie agresja, tylko dezaprobata. Poza tym jeśli chodzi o mierność umysłów proponuję, żebyś nauczył się DOKŁADNIE przytaczać słowa tych, których cytujesz. Bo to co przytoczyłeś to chyba tylko twoja radosna twórczość. De La Rochefoucauld nie wspominał nic o agresji - no ale gdybyś przytoczył właściwy cytat, wtedy twoje całe "rozwinięcie" szlag by trafił. Chytrość to lichy gatunek rozumu :lalag:

 

 

"Tak przy okazji, co na spokojną jazdę po chodniku z niską prędkością i ustępując pierwszeństwa pieszym mówią Przepisy Ruchu Drogowego ? "

PoRD ma w nosie to, czy ustępujesz pierwszeństwa pieszym (swoją drogą niezły lapsus ;) ), czy jedziesz z małą prędkością czy też poruszasz się na motocyklu w stroju klowna. Jeśli robisz to na chodniku, popełniasz wykroczenie. I tyle.

 

Lobo....tobie chyba za dużo tych włókien nerwowych przecieli :D Moja koleżanka stwierdziła, że faceci określają mianem gejów, lub jak ty to ślicznie ująłeś "ciot" innych facetów tylko wtedy, kiedy

a) mają zaburzenia erekcji

b) są niepewni własnej orientacji.

 

dopisz sie sam do właściwej grupy ;)

 

A jak bedę szedł z dzieckiem na spacer, i ty czy ktokolwiek inny przestraszy mi dzieciaka zasuwając po chodniku....stary, już po tobie.

Edytowane przez M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahahaha - widzisz M.... stało sie dokładnie to, czego staram się unikać: wirtualnego bohaterstwa i obrażania się bez potrzeby,

 

może w skrócie: będę jeździł jak mi się podoba, w dupie mam twoje zakazy i moralizatorskie podejście do motocykla oraz jego użytkowania,

 

a jak sie już na tym chodniku spotkamy (pewnie na Bemowie) to dostaniesz od losu szansę - pokażesz dziecku jaki z ciebie bohater - powodzenia,

 

 

 

pozdro600

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja po chodnikch niejezdze, bo to strata czasu, zanim znajde miejsce gdzie bedzie to mozliwe (nisoki kraweznik) i pozniej znajde miejsce na zjazd z chodnika to juz bym sie przecisnal miedzy autami, a pozatym po co ryzykowac uszkodzenie motocykla, latwo zachaczyc o kraweznik, nu chyba ze ktos ma enduraka kiegos....

 

...niewidze niczego zlego w pomykaniu po chodnikach, dopuki niebedzie musiala z niego uciekac moja zona z wuzkiem i moim bahorkiem to bedzie okij (sprawdzic czy nie ksiadz!!!)

 

 

a po 3cie zalozyciel tematu kupil motocykl zeby niestac w korkach, ciekawy z niego motocyklista...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hahahaha - widzisz

a jak sie już na tym chodniku spotkamy (pewnie na Bemowie) to dostaniesz od losu szansę - pokażesz dziecku jaki z ciebie bohater - powodzenia,

pozdro600

 

źle mnie zrozumiales. nie mam zamiaru cię tłuc - nie wolno mi tego robić poza służbą. Więc - do zobaczenia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jade sobie dzis do pracy (z pewnych wzgledow puszka) - choc jade to dosc mocne slowo, bo generalnie to stalem. No i jak juz tak sobie stalem na Alei Niepodleglosci, to patrze w lusterko i widze kolege motonite na jakims tam czoperku. Automatyczne usuwam sie do krawedzi jezdni, co by sobie chlopak przejechal. A ten co? Na prawo, na chodnik i szpula na pelnym gazie do skrzyzowania (jakies 500 m).

Przez chwilę myślałem, że chodzi o Al. Niepodległości w Warszawie, dopiero potem doczytałem się, że jesteś z Poznania. Bo u nas na Al. Niepodległości (na niektórych odcinkach) to jest bardzo wąsko* i by mnie takie zachowanie nie zdziwiło. Czasem lepiej chyba pojechać po chodniku (powolutku, nie rozpędzając pieszych!), niż utrącić trzy lusterka i sobie kierunkowskaz. ;)

 

*Zawsze mnie zastanawiało, po jakiego grzyba katamaraniarze pchają się tam w godzinach szczytu, jak wi(e)dzą, że jest gigantyczny korek ciągnący się po horyzont, tym bardziej że równolegle biegnie linia metra. ;)

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pochwalam jazdy po chodniku... z tego co mi wiadomo to nawet za "wyczynowa" jazde na rowerze chodnikiem mozna zostac ukaranym jednak ze wzgledu na brak drog rowerowych i eldorado na jezdni Policja przymyka oko na rowerzystow na chodnikach.

Jesli chodzi o stwierdzenie ze motocykl jest po to zeby nie stac w korkach jest OK, ale nie za wszelka cene. Motocykl jest mniejszy, zwinniejszy ok wiec jesli moze sie poprzeciskac miedzy samochodami to rozumiem. Ale jezeli jest na tyle lipa ze i motocyklem nie da sie przecisnac to trzeba spasowac - takie moje zdanie.

Zawsze znajdzie sie jakis idiota katamaraniarz co nie potrafi scierpiec stania w korku i zaczyna jechac trawnikiem czy pasem awaryjnym - wszyscy moga stac, ale on K!! nie. Moze niedlugo katamaraniarz wpadnie na pomysl zeby wjechac na chodnik skoro malo ludzi i cichaczem objedzie korek.

 

Wszystko ma swoje granice. Jest jakas tolerancja w lamaniu przepisow. Trzeba wiedziec kiedy dac za wygrana.

 

Polska dla Polakow, zmiemia dla ziemniakow, jezdnia dla pojazdow silnikowych, chodnik dla pieszych, a ksieza na Ksiezyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie chłopaki ale ci co skracają chodnikami to mi się bardzo nie podobają. Chodnik jest dla pieszych i tak jak strzelał bym do pieszych łażących po jezdniach, to tak samo traktowałb bym zmotoryzowanych (nizależnie od ilości kółek) dających po chodnikach.

 

A ja wciąż będę jeździł po chodniku ze spokojnym uśmiechem na twarzy.

crossy.gif notworthy.gif

 

Tak przy okazji, co na spokojną jazdę po chodniku z niską prędkością i ustępując pierwszeństwa pieszym mówią Przepisy Ruchu Drogowego ?

 

Nawet się nie ośmieszja kolego.

 

I tak sobie myśle.. Jak bym jechał z krwią do szpitala to bym się nie usmiechał do pieszych, kłaniał i puszczał ich przodem...

Edytowane przez Setniew
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zróbmy sondaż co bardziej wkurza użytkowników chodników, - dodam - którzy często przechodzą przez jezdnię w miejscach bez świateł.

 

- jadący z prędkością 10km/h po chodniku, który na widok pieszego zatrzymuje się lub ucieka z chodnika

 

- czy może Ci którzy zakładają głośne tłumiki i na jednym kole, lub z prędkością poddźwiękową jadą co prawda po drodze ale 3 - 5 metrów od chodnika. Jak się taki wypitoli to jest 50% szans, że pieszych na chodniku okaleczy

 

Radykalistom i młodym gniewnym proponuję wziąć głęboki oddech i zastanowić się zanim coś napiszecie.

Ja wjeżdżam na chodnik tylko wtedy kiedy mam 300% pewności, że nikogo z użytkowników chodnika nie przestraszę a na drodze 5 metrów przede mną stoją na sąsiednich pasach dwa tiry tak blisko, że nawet Adam Małysz bokiem by nie przeszedł.

 

I nie widzę w tym nic złego.

 

pozdrawiam,

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Zawsze mnie zastanawiało, po jakiego grzyba katamaraniarze pchają się tam w godzinach szczytu, jak wi(e)dzą, że jest gigantyczny korek ciągnący się po horyzont, tym bardziej że równolegle biegnie linia metra. ;)

Bo na Puławskiej można koła pogubić... Metro rano też zapchane, że się drzwi nie domykają ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po chodniku jak dotychczas jechałem dwa razy, w obu przypadkach był wielki korek i w jednym przypadku na chodniku nie było nikogo, a w drugim jedna osoba.W obu tych przypadkach ciężko to było nazwać jazdą, a raczej toczeniem się, na półsprzęgle tak żeby w każdej chwili móc zatrzymać motocykl.

Zagrożenie było zerowe, a wolałem toczyć się jak ślimak niż stać kupe czasu w upale ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...