Skocz do zawartości

Pier**lę, jeżdżę na długich! ( długie , oślepianie )


anulka
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ale dłuugi i stary temat :)

 

Ponieważ ostatnio znacznie częściej jeżdżę samochodem, niż moto po mieście (bo co DRZ ma robić w mieście...?) to pochwalę się, że jestem wstrętnym hamem :)

 

Rozumię, jadę na trasie motocyklem w dzień (a trochę tych tras robiłem), jadę na długich, ale... jak jest konieczność jazdy za kimś - zmieniam na krótkie. W mieście tylko krótkie.

 

A dlaczego jestem hamem? Bo mi przeszkadza jak dzięcioł stoi na światłach naprzeciw mnie i wali mi długimi po oczach. Bo mi przeszkadza, jak młotek bezmyślny jedzie za mną 100 metrów i oślepia mie w lusterkach. Dlatego też, jak widzę takiego młota na dwu kółkach, od razu włączam długie :icon_eek: Jak mnie minie taki młot - to włączam długie i niech on w lusterkach coś widzi... Niestety, oznacza to, że dla części normalnych użytkowników ulic w mieście sam jestem hamem, bo ich przy okazji oślepiam. I czasem to eskaluje :)

 

I żadne tłumaczenie o bezpieczeństwie w mieście do mnie nie przemawia. Jak się boisz, to po kiego masz tak niebezpieczne hobby...?

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

młotek bezmyślny jedzie za mną 100 metrów i oślepia mie w lusterkach.

 

Tylko się nie rozbij przez to oślepianie w lusterkach przez motocykle w dzień ze 100m. W dzień 100m za twoim samochodem będę miał długie, jak stanę za twoim zderzakiem na światłach to zmienię na krótkie.

 

Pozdrawiam,

 

Młotek Bezmyślny :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy, że moto ponad prawem?
Jakis czas temu bylo:

puszki bez swiatel, "krotkie" dla moto.

 

i nie bylo wtedy ze moto poza prawem, tak samo jak teraz by nie bylo...

Ależ "jakiś czas temu" (czyli przed wprowadzeniem obowiązku jazdy na światłach MIJANIA przez całą dobę) nikt nie zabraniał ich używania z własnej woli w warunkach dobrej widoczności za dnia. Co innego ze światłami drogowymi - "od zmierzchu do świtu na nieoświetlonych drogach" i przy założeniu, że nie oślepia się innych uczestników ruchu:

- drogowego (jadących z przeciwka, przed nami w tym samym kierunku, lub na drogach bocznych),

- pieszego,

- kolejowego

- wodnego.

 

Może niedokładnie zacytowałem Ustawę Prawo o Ruchu Drogowym, ale to z pamięci...

"Jakiś czas temu" moto nie było ponad prawem, fakt - mogło się wyróżniać, ale przepisy nie zabraniały pozostałym uczestnikom ruchu poruszania się na światłach mijania. 'Wtedy' i teraz natomiast jednoznacznie określają kiedy i w jakich warunkach można używać świateł drogowych. Zdecydowanie nie można ich używać w dzień, oraz jeśli mogą kogoś oślepiać. Jeżdżąc więc za dnia na długich łamie się dwa warunki jednocześnie. To chyba wystarczy...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ "jakiś czas temu" (czyli przed wprowadzeniem obowiązku jazdy na światłach MIJANIA przez całą dobę) nikt nie zabraniał ich używania z własnej woli w warunkach dobrej widoczności za dnia. Co innego ze światłami drogowymi - "od zmierzchu do świtu na nieoświetlonych drogach" i przy założeniu, że nie oślepia się innych uczestników ruchu:

- drogowego (jadących z przeciwka, przed nami w tym samym kierunku, lub na drogach bocznych),

- pieszego,

- kolejowego

- wodnego.

 

Może niedokładnie zacytowałem Ustawę Prawo o Ruchu Drogowym, ale to z pamięci...

"Jakiś czas temu" moto nie było ponad prawem, fakt - mogło się wyróżniać, ale przepisy nie zabraniały pozostałym uczestnikom ruchu poruszania się na światłach mijania. 'Wtedy' i teraz natomiast jednoznacznie określają kiedy i w jakich warunkach można używać świateł drogowych. Zdecydowanie nie można ich używać w dzień, oraz jeśli mogą kogoś oślepiać. Jeżdżąc więc za dnia na długich łamie się dwa warunki jednocześnie. To chyba wystarczy...?

 

wedle prawa, tak, jednak przepis ten ma na celu nie oślepianie innych, co w słoneczny dzień raczej nie ma miejsca... więc praktycznie...

Apropo przepisów, orientuje się kotoś, czy są one ustawowo identyczne (wyjątek alk i speed) w całej UE? jeśli NIE, to jak kwestia jazdy na długich jest unormowana w innych państwach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A dlaczego jestem hamem? Bo mi przeszkadza jak dzięcioł stoi na światłach naprzeciw mnie i wali mi długimi po oczach. Bo mi przeszkadza, jak młotek bezmyślny jedzie za mną 100 metrów i oślepia mie w lusterkach. Dlatego też, jak widzę takiego młota na dwu kółkach, od razu włączam długie :icon_mrgreen: Jak mnie minie taki młot - to włączam długie i niech on w lusterkach coś widzi... Niestety, oznacza to, że dla części normalnych użytkowników ulic w mieście sam jestem hamem, bo ich przy okazji oślepiam. I czasem to eskaluje :D

 

kiedyś robiłem podobnie, do czasu az pewnego razu wracając z żoną i dzieciakami nie natknąłem się na 4 łysych "kolegów" w audi, którym [oczywiście nie wiedząc, że jest ich 4 i na dodatek łysych ;-)] walnąłem długimi, koledzy się zatrzymali na drodze (3-pasmowej) , poczekali na mnie, nastepnie zrównali, otworzyli okna i w czasie jazdy zaglądneli do mojego auta, zobaczyli dzieci i teraz wiem że to one prawdopodobnie uratowały mi życie , bo łysi wyciągnęli bejsbole i tylko mi je pokazali, po czym dodali gazu i odjechali... kozaczyć można i owszem, ale do czasu niestety, zawsze w końcu trafisz na takiego, któremu twoje kozaczenie będzie mało pasować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

za przyczyną niedawnego nocnego powrotu do domu przywołam jeszcze raz ten temat: ludzie, kurna chata, bez względu na poglądy w kwestii świateł NA DŁUGICH NIE JEŹDZI SIĘ W NOCY! trzeba być kompletnym kretynem, żeby wiązać celowe i chamskie oślepianie ludzi na drodze z jakąkolwiek poprawą własnego bezpieczeństwa...

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za przyczyną niedawnego nocnego powrotu do domu przywołam jeszcze raz ten temat: ludzie, kurna chata, bez względu na poglądy w kwestii świateł NA DŁUGICH NIE JEŹDZI SIĘ W NOCY! trzeba być kompletnym kretynem, żeby wiązać celowe i chamskie oślepianie ludzi na drodze z jakąkolwiek poprawą własnego bezpieczeństwa...

jsz

 

Mysle, ze nie spotkasz sie ze zrozumieniem ze dlugie "w slusznej sprawie" sa niebezpieczne.

To z placzliwym etosem przesladowanego motocyklisty nie zgadza sie nijak.

 

>edit dotyczyl bledow skladni

Edytowane przez tatajacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem. Z mojej strony jsz ma pełne zrozumienie, bo jazda na długich w nocy i walenie po oczach jest po pierwsze niebezpieczne, po drugie irytujące, bo pokazuje brak szacunku dla innych, oślepianych użytkowników.

Jasne - krótki błysk, żeby sprawdzić, co się dzieje na drodze albo w formie ostrzeżenia - to w moim odczuciu dopuszczalne zachowanie. Ale JAZDA na długich niezależnie od tego, czy ktoś jest przede mną - to zupełnie inna bajka.

Czyli widzisz, tatajacek - nie jest tak źle, jeśli chodzi o ten etos :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś jechałam jak codzień do roboty. Moja trasa prowadzi przez most siekierkowski. Zdążyłam wjechać na górę i z rozkładu pasów wynikało, że mam znaleźć się na środkowym pasie - i oczywiście tak też się stało, jednak Pan, który jechał skrajnym prawym pasem zdecydował się od razu przyspieszyć i zmienić pas. Ewidentnie mnie nie zobaczył! Zorientowałam się dość późno, lae udało mi się odbić w lewo - na skrajny lewy pas. Kątem oka tylko sprawdziłam czy się komuś nie pakuję pod koła. Na szczęście nikogo nie było! No po prostu 2 centymentry brakowało! Odetchnęłam z ulgą , cała szybka zaparowała. Jakie było moje zdziwienie, kiedy pan zdecydował się w dalszym ciągu zmieniać pas na skrajny lewy! No ja już miejsca nie miałam bo zaraz barierka! Znowu bujnęłam w lewo, znowu o dwa centymetry tym razem po obu stronach: od pana i od barierki. Na szczęście ze strachu zdążyłam trochęzwolnić i puściłam barana poje***, sku**** itd. Motocykl bujnięty gwałtownie w lewo musiałam odbujnąć w prawo. I tak mną w końcu zamajtało, że myślałam, że to już szlif. Udało się na szczęście! Szybka zaparowała na biało! Jakoś niby nic się nie stało, a jednak do tej pory mnie trzącha.

Gość mnie po prostu nie widział! Od dziś długie światła i kamizelka - chociaż obciachowo wygląda.

 

Bezpiecznej jazdy!

 

Aha, zatrąbiłam oczywiście, ale już po wszystkim ( przestraszyłam się i skupiłam na tym jak uniknąc dzwona - nie trąbiłam na bieżąco). Jaki mam fajny głośny sygnał!!!

 

Zamiast oślepiać niepotrzebnie ustaw sobie właściwie światła mijania. Długie nic nie pomogą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez te kilka sezonów nie zdarzyło mi się jechać na długich za dnia. Kierowcy mnie widzą jeśli tylko dam im czas na zauważenie. I tej zasady się trzymam. Wkurza mnie jak puszkarze zbyt późno zmieniają z długich na mijania więc nie funduję im tego sam...

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anulka - powiem tak: długie od świtu do zmierzchu obowiązkowo. Kiedyś puszkarz, jadący przede mną, zatrzymał sie i zwrócił mi uwagę, że go moje długie rażą. Uśmiechnąłem sie i powiedziałem, że bardzo się cieszę, bo mnie widzi :D.

Sprawa druga - no niestety wyznaję zasadę, że każdy puszkarz na mnie poluje. Każdy !!! Bez wyjątków!!! Przez to rzadziej mnie zaskakują.

Kolejna zasada, o której należy pamiętać to zasada - nie daj się trafić. Pozdrawiam

 

 

W pełni się z Tobą zgadzam - zaczynam w dzień jeździć na długich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja latam w korku na dlugich, bo tam kierowcy z zasady sami z siebie w lusterka nie zajrza, jak sie ich nie sprowokuje.

 

Ale kazdy niech robi wedle uznania. Byle nie przeginac (np dlugie w nocy).

BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

Czyli widzisz, tatajacek - nie jest tak źle, jeśli chodzi o ten etos :wink:

 

Zle to jest tylko Ty sie nie wpisujesz. ;)

 

pzdr

 

Ryczace wydechy (najlepiej je slysza piesi) i dlugie czy to w dzien (tak, tak w dzien tez mozna widziec jedynie oslepiajacy punkt swiatla i zrewanzowac sie tym samym) czy w nocy (debiloza) od myslenia nie wybawia i immunitetu nie dadza.

I na poradzenie sobie z wlasnym strachem to tez sposob nie jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...