Skocz do zawartości

shimmy zbiera żniwo... wypadek


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie no Stary widzę że jeździsz Uralem ale jesteś z Wawy więc kompletnie Cię nie rozumiem. wystarczy głupia Radzymińska na odcinku gdzie nie ma dolotowych podporządkowanych czy Prymasa Tysiąclecia, itp. żebym mając małą SV'eczkę bez żadnego konkretnego kręcenia osiągnął 160 km/h :icon_twisted:

A dla Kolegi życzę szybkiego powrotu do zdrowia, jakim sprzętem leciał ??

 

"pie**ol, pie**ol, a walizka po peronie skacze"

Taki komentarz nasuwa mi sie czytajac twoja wypowiedz i reszty towarzystwa scigantow.

Nie jestem juz co prawda z Wwy, ale dobrze pamietam co najmniej kilku spektakularnie rozsmarowanych po Prymasa Tysiaclecia tych co "bez zadnego krecenia" wypakowali swoimi maszynami w to co nie trzeba - co zaowocowalo placzem na forum i poza nim, jak rowniez skomplikowana praca dla panow starajacych sie te resztki pozbierac do kupy, zeby bylo co do trumny wlozyc.

Dolaczam sie tutaj calkowicie do zdania wiecznego studenta - jazda 160 polska wyboista, waska - zwykle 2 pasmowa obrosnieta drzewami droga na wjezdzie do jakiejs wioski czy miasteczka nie jest normalna jazda.

I po drugie po takim wypadku z takimi obrazeniami nigdy sie juz do pelnego, 100% zdrowia nie wraca i zadne zyczenia tego nie zmienia. Nie musisz mi wierzyc na slowo, pogadaj z ludzmi na forum, ktorzy mieli powazniejsze wypadki, mysle ze kilku takich tutaj jest...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia prędkości jaką się jeździ w danych warunkach to kwestia rozsądku, ale wg mnie 160 km/h nie jest abstrakcyjną prędkością na drogach w Polsce, jest wiele dróg gdzie taka prędkość dla odpowiedniego, czyli przystosowanego do tych prędkości i sprawnego motocykla nie jest "nadużywaniem" i kuszeniem losu. To raczej kwestia oceny sytuacji na drodze, natężenia ruchu itp, no i oczywiście zawsze jest gdzieś ten statystyczny czynnik losowy.

Ale nie można potępiać kogoś w ciemno tylko za to, że jechał 160 km/h gdzieś w Polsce...

Pomijając aspekt prawny dozwolonych prędkości oczywiście!

Pzdr

 

p.S. A amortyzator skrętu to naprawdę bardzo rozsądnie wydane pieniądze -przetestowałem w bandicie i ducati i naprawdę chroni w takich jak opisana przez kolegę sytuacja!

Edytowane przez Staszek_s
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem taką osobą. Z powodu rozwinięcia nadmiernej prędkości na nie najlepszej drodze, wypadłem z niej po wjechaniu w dziurę i uderzyłem w drzewo. Z obliczeń Panów niebieskich wynikało, że w chwili uderzenia na liczniku było 110 km/h. Motocykl zmiażdżył mi prawą nogę. Teraz mam cześć kości udowej po jakimś nieboszczyku :icon_twisted: i do tego wszystkiego lekarz źle wymierzył i doga jest krótsza.

Więc zastanówcie się gdzie i jak odkręcacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia prędkości jaką się jeździ w danych warunkach to kwestia rozsądku, ale wg mnie 160 km/h nie jest abstrakcyjną prędkością na drogach w Polsce, jest wiele dróg gdzie taka prędkość dla odpowiedniego, czyli przystosowanego do tych prędkości i sprawnego motocykla nie jest "nadużywaniem" i kuszeniem losu.

Ale nie można potępiać kogoś w ciemno tylko za to, że jechał 160 km/h gdzieś w Polsce...

 

No to widze ze opinie mamy dokladnie przeciwstawne, albo wy zyjecie w innej Polsce niz ta, ktora mialem okazje widziec w czasie mojej ostatniej wizyty w 2002r.

Waskie, w fatalnym stanie drogi, pijani i trzezwi piesi i rowerzysci snujacy sie nie zawsze poboczem i rzedy solidnie wygladajacych drzew po obu stronach czekajace na kogos, kto ewentualnie nie wyrobi sie na zakrecie. I w tym wszystkim kawalkady ciezarowek jadacych ponad setke i wyprzedzajacy na trzeciego i czwartego kierowcy samochodow osobowych majacych chyba wrazenie ze albo uczestnicza w grze video, albo ze sa niesmiertelni. Ulanska fantazja rzadzi !

Ja akurat uwazam ze 160 km/godz, czyli co latwiej sobie wyobrazic 45m / sek jest abstrakcyjna szybkoscia na 99% drog w Polsce, a na pewno w momencie wjazdu do jakiejkolwiek miejscowosci.

Dodac do tego nalezy stan techniczny przecietnego motocykla na ktorym sie w Polsce jezdzi - powszechna praktyka jazdy na uzywkach, czy lezakach, kiepski stan zawieszen i hamulcow wiekszosci maszyn.

Wystarczy poczytac forumowa Mechanike, gdzie odpowiadam na wiele pytan.

To wszystko warto wziac pod uwage gdy sie jedzie motocyklem w Polsce i po prostu zwolnic, to naprawde mniej boli niz polamane kosci, czy krzyz przy drodze w miejscu wypadku.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam M

 

Chyba rzeczywiscie żyjemy w innej Polsce niż ty pamiętasz.

Po długim weekendzie wracałem z Węgier na dwa litrowe V-stromy i Thundercata - od Katowic do Warszawki mieliśmy non-stop 160km/h zwalniając tylko w okolicy skrzyżowań.

Jechało się bardzo spokojnie, nawierzchnia OK, dwa pasy w jedną stronę, ruch umiarkowany.

Spokojnie można było szybciej lecieć tylko że mi juz za głośno w kasku było.

Tak więc są w polsce miejsca gdzie można jeździć szybko - mamy nawet trochę autostrad.

Są też miejsca gdzie 30km/h to już pałowanie.

 

Nie generalizuj prosżę bo Polska to jednak nie dziki kraj - przynajmniej nie wszędzie

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Pietra

-------------------------------------------

 

Polfa Grodzisk 1%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pietra

 

Ale na pewno pamiętasz drogi w okolicach Zamościa, Tomaszowa Lubelskiego, Suśca... :buttrock:.

Jeżdżę na codzień Uralem. Nauczyłem się nim jeździć wolno i ostrożnie. To samochodem czułem się mistrz świata i okolyc. Z autopsji wiem, że przy 160km/h mozliwość reakcji jest malutka. Nie pociągają mnie wielkie prędkości, a moc to dla mnie raczej gwarancja bezpiecznego wyprzedzania. Przejechałem dopiero 6 tysięcy kilometrów moim sprzetem i nie mogę w Waszym towarzystwie pisać, iż jestem wjeżdżonym motocyklistą. Napisałem że dla mnie 160 km/h to dla mnie prędkość na nasze polskie drogi abstrakcyjna. Komu to wyjdzie na zdrowie? Czas pokaże.

 

A dla Czarka to nauczka. By jeździć wolniej, bo zamontować amora skrętu, by dobrze go ustawić itp... Najszybciej człowiek uczy sie na swojej skórze. Faktem jest, że do zdrowie się pełnego już nie wróci. Wiem, bo sam mam uszkodzony dysk w kręgosłupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejjj chlopcy nie przesadzajcie!! Drogi rzeczywiscie mamy fatalne ta kwestia nie podlega jakiejkolwiek dyskusji no ale zdarzaja sie u nas czasem 150m-200m odcinki calkiem przyzwoitych nawierzchni wiec jaki problem :buttrock: ??

150-200 metrów?? No to faktycznie za*eb... odcinek żeby odwinąć na moto. Nic tylko latać w kółko po takim "pasie startowym" :crossy:

 

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Czarkowi.

Boniek

gg 644826

Yamaha TDM900

Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pietra

 

A dla Czarka to nauczka. By jeździć wolniej, bo zamontować amora skrętu, by dobrze go ustawić itp... Najszybciej człowiek uczy sie na swojej skórze. Faktem jest, że do zdrowie się pełnego już nie wróci. Wiem, bo sam mam uszkodzony dysk w kręgosłupie.

No ale nauczka trochę za bardzo "wyolbrzymiona" bo chłopak ma złamane nogi ręke i miednice....

Wydaje mi się że wystarczyło by jakby sie poobijał i troche sprzet zniszczył....to już by była przestroga....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam M

 

Chyba rzeczywiscie żyjemy w innej Polsce niż ty pamiętasz.

Po długim weekendzie wracałem z Węgier na dwa litrowe V-stromy i Thundercata - od Katowic do Warszawki mieliśmy non-stop 160km/h zwalniając tylko w okolicy skrzyżowań.

Nie generalizuj prosżę bo Polska to jednak nie dziki kraj - przynajmniej nie wszędzie

 

A czy ja pisze ze dziki ?

Pisze ze wiekszosc drog niedostosowana jest do szybkiej jazdy motocyklem, a ty mi z Katowicka wyjezdzasz :buttrock: Zdazylem jeszcze troche nia pojezdzic przed wyjazdem z Polski, tak ze pamietam ze cos takiego istnieje. Odcinkami "autostrady" od Poznania do Wrzesni i dalej tez zwyklem jezdzic od czasu do czasu, ale nie ma to nic wspolnego z droga na ktorej zdazyl sie wypadek, ktora jest podobna do wiekszosci drog w Polsce. Nie zalezy mi na dyskredytowaniu Polski, z powodu stanu drog tylko apeluje o lekkie zastanowienie sie i wziecie pod uwage WSZYSTKICH czynnikow ktore moga wplynac na to co sie stanie gdy odkrecisz gaz.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie, Studencie, nie da się porównać odczuć z jazdy uralem (z koszem czy bez), gdzie rzeczywiscie 100 km/h daje już powód do radości, do jazdy bezpiecznym, relatywnie nowym motocyklem typu v-strom 1000 Pietry. Również ocena prędkości jazdy uznanej za niebezpieczną jest względna - to tylko policja ma "uniwersalne" określenie: prędkość bezpieczna czyli taka, która w danych warunkach zapewnia bezpieczeństwo na drodze...

Dla wielu z nas motocykl i jazda na nim to oderwanie sie od codzienności, więc każdy godzi się w imię tego na jakiś własny margines ryzyka. Gdyby tak nie było, szybkie maszyny byłyby sprzedawane tylko w wresji torowej, nie dopuszczonej do ruchu. Nie można szybkiej jazdy na moto porównywać do małpy z brzytwą! Piszesz Adamie że polskie drogi to tylko dziury, pijani kierowcy i szalejące ciężarówki... To jest właśnie kwestia tego marginesu rozsądku, ja nadal uważam, iż na większości dróg da się jechać względnie szybko, ale to prawda że właśnie widząc cięzarówkę i wyprzedzając ją warto na te chwilę zwolnić. Jadąc np. drogą z Gdańska do Warszawy, Katowic czy Poznania nie widzę specjalnych powodów, aby w trasie nie utrzymywać prędkości powyżej 140 km/h, co nie oznacza, iż "wbijam" się w tę prędkość i jadę z nią bez względu na to, czy akurat przejeżdżam przez miasto, wieś, oklice szkoły itp. Ale 90% tych tras to pola, lasy itp -więc czemu nie? A akurat do takich prędkości szerokie dwupasmówki bez drzew nie są jeszcze potrzebne - to subiektywne moje odczucie naturalnie.

 

Nie prównywałbym też jazdy samochodem z jazdą na moto - to może również subiektywne odczucie, ale zdecydowanie uważam iż szybka jazda katamaranem jest niebezpieczniejsza, brakuje mi zwinności motocykla, jego zdolnosci do nagłych manewrów i jest dużo miejsc, gdzie nie odważyłbym się jechać autem tak szybko jak przejeżdżam je na moto.

 

I kończąc tę długą wypowiedź, nie uważam się za pirata, nikogo nie przejechałem w życiu, nie zamierzam, staram sie nie jeździć "na chama", ale dzień, w którym prawo zmusi mnie do jazdy z dozwolonymi przepisami w Polsce prędkościami w każdym miejscu będzie dniem, w którym na pewno zweryfikuję moje motocyklowe hobby - pozostanie wtedy jazda uralem z koszem gdzie prędkosć ma drugorzędne znaczenie lub "amerykański" styl grupowej jazdy harleyem w stronę zachodzacego słońca, bez dreszczyku emocji, bez adrenaliny, tylko z kontemplacją odbijającego się nieba w chromach - pisze to bez ironii, ale jakby ze strachem że taki dzień nadejdzie.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...