Skocz do zawartości

wyprzedzanie...


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

ja osobiscie jade i coco jmbo :cool:

jak widze ze pojazd przedemna zachowuje sie niepewnie to dlugie i przewaznie pomaga...

Dla pewnosci zawsze wymijam z palcem na "hornie" i w razie zagrozenia "zawieszam sie" na nim na chwile, zeby koles/kolezanka mial czas przemyslec.

 

Ostatnio jednak nawet to nie pomoglo wiec po wyprzedzeniu zjechalem na pobocze (okolo 80km/h) i strzal z sprzegla :icon_exclaim: dym sie zrobil konkretny a co nasypalo kolesiowi na maske to mu prawie wspolczulem :biggrin: zaraz potem gaz i watpie zeby mial czas sie blaszce przyjzec :] - nie polecam robic tego na scigaczu :clap:

 

Przed wyprzedzaniem przychylam sie do opini ze lepiej nie uzywac klaksona bo nie wiadomo jaki koks w srodku siedzi i jak ma nasrane we lbie :biggrin: nie chodzi mi o to ze nas pobije tylko zeby puszka nie swirowal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nigdy nie używam klaksonu przy wyprzedaniu... i rzadko migam długimi.

Wszystko zależy od ciągu jaki się ma i od różnicy prędkości między mną, a nimi...

Jak w poprzednim poście napisał &REW lepiej dawkować wyprzedanie po kilka sztuk maksymalnie...

 

Należy tak jak przy całej jeździe motocyklem zachować zasadę ograniczonego zaufania do innych... I nie wiele dadzą tu miganie światłami, klaksonowanie...bo skąd wiemy, czy ktoś w ogóle w tym czasie spojrzał w lusterko.. czy nie ma radyjka rozkręconego na maxa...???

 

Trzeba uwaznie obserwować innych i to jest podstawa.

 

A biegi można zmieniać zawsze... jeśli to ma nam pomóc, to czemu nie?

Oczywiście zaletą każdego (prawie) motocykla jest jego mokre sprzęgło... i jak tylko brakuje Ci mocy, to sobie nim pomagasz (jeśli uznasz, że nie masz wystarczająco dużo czasu, by zmienić bieg)...

 

Pamiętajmy, że motor, to nie samochód i 20cm błędu w zakręcie, przy wyprzedzaniu itd. może nam nie wybaczyć, tak jak samochód, który ma 4koła.

 

Większość motocykli ma dużo lepsze odejście niż znaczna większość samochodów... i pamiętajmy o tym, że nie musimy na siłę utrzymywać prędkości... możemy wyprzedzić, zwolnić, zorientować się w sytuacji i dalej wyprzedzić... a i tak będziemy wcześniej i dalej niż samochody... a z pewnością będzie dla nas bezpieczniej niż ciągnąć wyprzedzanie całej kolumny i spychać jadących z przeciwka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja używam klaksonu. I jak jadę i widzę rowerzystów na drodze to też daję im znać kilkoma krótkimi sygnałami dźwiękowymi że nadjeżdżam. Nauczyle sie tego od mojego instruktora prawa jazdy.

Taa "uwielbiam" to jadąc rowerem...wiele razy już było że słyszałem z tył samochód a koleś ze mną klakson to kilka razy w takiej sytuacji się wystraszyłem i mnie za zachwiało więc nie wiem czy to taka pewna metoda jak ktoś sobie jedzie normalnie przy poboczu i nie kręci się(bo wtedy faktycznie nie wiadomo czy nie skręci)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klaksonu uzywam w kryzysowych sytuacjach, a przed wyprzedzaniem staram sie jechac tak, zebym widzial kierujacego w jego lusterku, jak sie nie patrzy to mrugniecie dlugimi i jak wiem ze mnie widzi redukcja i sie moto kula dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie dojeżdżam blisko tyłu samochodu, którego mam zamiar wyprzedzić. Gdy mam zamiar rozpocząć manewr wyprzedzania i widzę, że kierowca, którego mam wyprzedzac nie zauważył mnie to migam długimi, zazwyczaj to skutkuje. Jak jadę sam to wyprzedzam jak mi się podoba lecz gdy mam za sobą grupę motocykli, z którą jadę to zawsze staram się wyprzedzać w takim momencie, w którym jest trochę więcej czasu by większość motocykli wyprzedziła za mną. Czasami zdarza się, że warunki na drodze nie pozwalają na wyprzedzanie całą grupą, wtedy wyprzedzam sam i czekam na resztę. Jadąc z przodu z kilkoma motocyklami, jadę jak najbliżej środka jezdni by mieć wgląd na sytuację jaka przebiega na przeciwległym pasie. Tak samo robię po zakończeniu manewru wyprzedzania, tzn. nie uciekam do prawej tylko pozostaję przy środkowej krawędzi jezdni, niektórych to irytuje gdyż nie daję im miejsca na jazdę dwóch motocykli równolegle na tym samym pasie ruchu, co uważam za mało bezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie dojeżdżam blisko tyłu samochodu, którego mam zamiar wyprzedzić. Gdy mam zamiar rozpocząć manewr wyprzedzania i widzę, że kierowca, którego mam wyprzedzac nie zauważył mnie to migam długimi, zazwyczaj to skutkuje. Jak jadę sam to wyprzedzam jak mi się podoba lecz gdy mam za sobą grupę motocykli, z którą jadę to zawsze staram się wyprzedzać w takim momencie, w którym jest trochę więcej czasu by większość motocykli wyprzedziła za mną. Czasami zdarza się, że warunki na drodze nie pozwalają na wyprzedzanie całą grupą, wtedy wyprzedzam sam i czekam na resztę. Jadąc z przodu z kilkoma motocyklami, jadę jak najbliżej środka jezdni by mieć wgląd na sytuację jaka przebiega na przeciwległym pasie. Tak samo robię po zakończeniu manewru wyprzedzania, tzn. nie uciekam do prawej tylko pozostaję przy środkowej krawędzi jezdni, niektórych to irytuje gdyż nie daję im miejsca na jazdę dwóch motocykli równolegle na tym samym pasie ruchu, co uważam za mało bezpieczne.

 

 

irytuje czy nie, nie Twoj problem przecież, bo to, że jadąc jako pierwszy sie ustawiasz blisko osi jezdni jest zgodne z zasadami jazdy w grupie :biggrin: (mundra :icon_exclaim: jestem, bo jak jechaliśmy do Zamościa znalazła jakaś mądra głowa, ktora ch chętnie podzieliła się informacjami ze szczawikami..... :cool: )

A oto te informacje dla zainteresowanych:

http://www.sunsethog.com/groupRiding.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wręcz przeciwnie - staram się i uważam, że jeżeli jedzie za mną kilka motocykli to po wyprzedzaniu należy dobić jak najbardziej do prawej. Dopiero po pwenym czasie wracam na swoje miejsce przy osi jezdni.

Dlaczego? Bo jeżeli ja wyprzedzę i zatrzymam się przy lewej krawędzi pasa to automatycznie zabieram miejsce tym, którzy wyprzedzają za mną. Trzeba pozostawić trochę wolnej przestrzeni aby kolejni mogli schować się przed nadjeżdżającymi z przeciwnego kierunku samochodami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yaco no może i masz rację, ale co będzie gdy akurat po zrobieniu ci miejsca nagle stracę równowagę przez koleinę bądź inne gów... i będę przy dośc dużej prędkości musiał uciekac na lewo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po trosze i Yaco i Janusz macie racje. Inaczej jeździmy w grupie ,inaczej sami a jeszcze inaczej z plecaczkiem. Przy wyprzedzaniu należy po prostu zachować max. koncentracji i brać klienta. Są oczywiście sytuacje wyjątkowe ,nieprzewidywalne ale to jest niewielki procent. Wiadomo wszystko może się zdarzyć ale od czego ma się szare komórki. Wiele sytuacji można przewidzieć i im zapobiec.

 

3majcie się ciepło i wyprzedzajcie bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam się dobrze z Yacem i Januszem w grupie jechało... Po manewrach typu wyprzedzanie zawsze po chwili szyk wracał do normalnego stanu... I pomimo trochę innego stylu jazdy, widać było co kto chce zrobić ! A to wg mnie przy jeździe w grupie jest najważniejesze...

 

A co do wyprzedzania solo... To Ja w dzień zawsze jeżdżę na długich i w większości katamarany mnie zauważają i same zjeźdżają... Klaksonu używam tylko w sytuacjach awaryjnych (jak np. gdy ostatnio jakiś pajac przy skręcie chciał mnie rozjechać...) albo gdy widzę jakoś kiepsko zorganizowanego/ych rowerzystę/ów, to sobię delikatnie zaklaksonię i w iększości się wtedy ludzie zaczynają orientować co się dzieję dookoła... Już przy samym momencie wyprzedzania nie muszę gdyż mój wydech jest na tyle głośny (a na wyższych obrotach jekie zwykle towarzyszą wyprzedzaniu, to już w ogóle :wink: ) że jak jestem na wysokości wyprzedzanego pojazdu to jak mnie nawet ktoś nie widział wcześniej to mnie wtedy na pewno zauważa... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys na forum 125cc znalazlem temat odnosie montowania stoboskopow w lampach. Ktos zasugerowal ze jest to dobry bajer na trasie i sprawdza sie przy wyprzedaniu, poniewaz jadac z wlaczonym strobo motocykl w lusterku wyglada jak "uprzywilejowany" przez co kierowcy jesli zauwaza (a chyba rzuca sie w oczy w lusterku migajace cos) ustepuje miejsca i zjezdza na boczek troszke. nie wiem jak to sie ma do rzeczywistosci - dopiero zaczynam "przygode" z motocyklami wiec moze plete glupstwa, ale jesli dolozyc by do tego kamizelke odblaskowa to chyba nawet przemykajac kolo policjantow, sami moga sie nie zorientowac ze to zwykly motocyklista jest - bo chyba stosowanie strobo w lampach podczas poruszania sie w ruchu jest nie do konca legalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie dojeżdżam blisko tyłu samochodu, którego mam zamiar wyprzedzić. Gdy mam zamiar rozpocząć manewr wyprzedzania i widzę, że kierowca, którego mam wyprzedzac nie zauważył mnie to migam długimi, zazwyczaj to skutkuje. Jak jadę sam to wyprzedzam jak mi się podoba lecz gdy mam za sobą grupę motocykli, z którą jadę to zawsze staram się wyprzedzać w takim momencie, w którym jest trochę więcej czasu by większość motocykli wyprzedziła za mną. Czasami zdarza się, że warunki na drodze nie pozwalają na wyprzedzanie całą grupą, wtedy wyprzedzam sam i czekam na resztę. Jadąc z przodu z kilkoma motocyklami, jadę jak najbliżej środka jezdni by mieć wgląd na sytuację jaka przebiega na przeciwległym pasie. Tak samo robię po zakończeniu manewru wyprzedzania, tzn. nie uciekam do prawej tylko pozostaję przy środkowej krawędzi jezdni, niektórych to irytuje gdyż nie daję im miejsca na jazdę dwóch motocykli równolegle na tym samym pasie ruchu, co uważam za mało bezpieczne.

 

Ja chylę czoła przed osobami, które naprawdę profesjonalnie potrafią poprowadzić grupę moto. Począwszy od uwag przed startem do punktu docelowego. To jest umiejętność i odpowiedzialność. Może kiedyś też się nauczę. Na razie nie czuję się na siłach.

 

 

Greetz,

 

&REW. :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za uznanie :icon_twisted: Ale to nic trudnego, przecież ja jako niedzielny motocyklista daję czasami radę :rolleyes: trzeba tylko pamiętac, że nie jedzie się samemu i patrzec bardzo często w lusterka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...