Skocz do zawartości

Opisz swoj najwiekszy speed....


Black Jack
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Mi swoim gpz-tem udało sie polecieć licznikowe 190 ale śmierć już zaglądała przez ramie :wink: Więcej juz chyba moja machina nie da rady :biggrin: dobrze że mam gdzie testować maszynę (droga nr8) :crossy:

Edytowane przez DanielGpz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi swoim gpz-tem udało sie polecieć licznikowe 190 ale śmierć już zaglądała przez ramie :wink: Więcej juz chyba moja machina nie da rady :biggrin: dobrze że mam gdzie testować maszynę (droga nr8) :crossy:

 

Kolego to nie jest strona na chwalenie się tylko ką krety o wypadkach i szkołach jazdy więc na chwalenie się Twoim wyczynem jest tu zbędne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego to nie jest strona na chwalenie się tylko ką krety o wypadkach i szkołach jazdy więc na chwalenie się Twoim wyczynem jest tu zbędne

Po pierwsze primo-"konkrety".

Po drugie primo-to jest temat o chwaleniu się największym speedem, więc jego post był jak najbardziej na miejscu. Zresztą jak cała seria wcześniejszych postów, które są o tym samym :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam manii predkosci, bo i po co, ale ciekawe jaki procent z osob na forum jezdzil przy tych -17 albo w sniegu mocnym :) To ciekawsze niz krecenie manetka ;)

 

Na mojej aktualnie maszynie nie odważyłbym.

 

Podzielam Twoje zdanie, zdecydowanie ciekawsza jazda była zimą :buttrock:

 

Teraz już nie pamiętam rekordów prędkości na lodzie (lub drodzę z pokrytym lodem), ale zdarzało się wyprzedzić samochód (królowały wówczas fiaciki jeszcze)... no i listonoszy na WSK, którzy traktowali własne nogi jak dodatkowe płozy :)

 

Oj fajnie było...

 

Ciekawostka: nigdy zimą nie glebnąłem się :)

Edytowane przez Maestro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na mojej aktualnie maszynie nie odważyłbym.

 

Podzielam Twoje zdanie, zdecydowanie ciekawsza jazda była zimą :wink:

 

Teraz już nie pamiętam rekordów prędkości na lodzie (lub drodzę z pokrytym lodem), ale zdarzało się wyprzedzić samochód (królowały wówczas fiaciki jeszcze)... no i listonoszy na WSK, którzy traktowali własne nogi jak dodatkowe płozy :)

 

Oj fajnie było...

 

Ciekawostka: nigdy zimą nie glebnąłem się :evil:

 

A czym, ciekawość, wtedy jeździłeś? :icon_mrgreen:

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zima... :rolleyes: W zimie też jest fajnie. Gdy napadało dość śniegu, to sprzętami typu jawka specjalnie 'inicjowałem' wywrotki- kupa śmiechu była :P

 

Co do V max

 

Moto

170km/h licznikowe (Af1 125)

 

Auto

 

Trabant 601 z jednym pierścieniem na tłoku 130km/h (lekko z górki, we 3 osoby)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Licznikowy max speed to pikuś i prawdę mówiąc nie wiem, ile było /na nie swoim sprzęcie nawet/ ale jak po ponad 20 latach wsiadłem na 250tkę i rozbuchałem ją do 130 km/h to wydawało mi się, że zapie**alam jak diabeł do piekła! Wrażenie było ogromne! Szkoda, że szybko minęło i teraz nie robi żadnej rewelacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...