johny Opublikowano 24 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2006 zabił, skurw**, niech posiedzi, brak okoliczności łagodzących, brak wyobraźni itp. - pieprzenie ;) Kto z was chciałby zabić innych jadąc katamaranem lub na moto?Prawdopodobnie nikt.A ilu z was miało sytuacje w których przekraczało granice rozsądku, przepisy lub po której mówiło - ale jazda, ale w przyszłości bedę jeździł trochę wolniej itp.Prawdopodobnie 90%Facet nie chciał zabić, zabrakło mu umiejetności, szczęścia lub wyobraźni.Tragedia, ale nie traktujcie tego jako morderstwa z premedytacją, bo sami "bez grzechu nie jesteśmy" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bestia Opublikowano 25 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2006 Witam. Jestem młodym kierowcą bo prawko kat.B mam dopiero rok. Dość czesto jeżdze Trasą Toruńską prawie do Wyszkowa. Nie on jeden jechał tam szybko. Tam prawie każdy jedzie grubo ponad 100km/h a ja jadąc CC700 jestem zmuszony do uciekania lub nagłego hamowania jak taki świr nagle zmienia pas przedemną lub dwa na raz ;) Staram się jeździć bezpiecznie i myśleć za innych. Gdy spadnie śnieg trenuje jazde po śliskiej nawierzchni na pustych placach. Wydawało mi się że wiem co potrafi mój samochód i że umiem go opanować. Niestety czasem wystarczy chwila. Kamień , koleina lub silny podmuch wiatru. Niestety sam przekonałem się co może się stać na sliskiej drodze :D ;) ;) i dziękuje Bogu że nikt nie ucierpiał i pomogli mi życzliwi ludzie. Czasem się wydaje że jak prosta droga to można jechać ile fabryka dała. Ja jechałem 90km/h i po wyprzedzeniu samochodu w bezpiecznej odległości chciałem wrócić na "swój" pas ruchu. Niestety nawet mając zimowe opony można wpaść w poślizg. Pas zmieniałem powoli, zadnych gwałtownych ruchów. Prosta droga mały ruch i wylądowałem w rowie. :cry: Wcale nietrzeba jechać szybko. Każdy z nas stara się jeździć rozważnie. Przestrzegać przepisów. Ale czasem wystarczy chwila by wszysko to co było naszym życiem zamieniło się w koszmar.... A gdyby tym kierowcą był znany aktor lub polityk to też każdy by chciał go zamknąć do więźenia na całe życie??? Zanim ocenimy kogoś pomyślmy jacy my jesteśmy... Spowodował wypadek i naprawde jest mi bardzo przykro że zgineli niewinni ludzie. Wiem że tam mógł być każdy z nas :-x Ale pamiętajmy że ten kierowca jest dalej człowiekiem... Jednym z nas... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość dr.Big Opublikowano 25 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2006 (...)A gdyby tym kierowcą był znany aktor lub polityk to też każdy by chciał go zamknąć do więźenia na całe życie???(...)Jak najbardziej, czy moze bycie prominentna osoba powinno, Twoim zdaniem, chronic przed kara?W takich przypadkach powinno zadzialac prawo, jest na pewno ujete, co mozma uznac za katastofe drogowa i tego powinien sie wymiar sprawiedliwosci trzymac. Tak w przypadku szaraka, jak i prominenta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stary Sierżant Opublikowano 25 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2006 1.Prawo jazdy mam od 1981 r.( A,B) Jeżdżę bez przerwy prawie 25 lat. 2.Moja żona 5 lat temu zginęła w wypadku samochodowym nie ze swojej winy. 3.Przez kilka lat pracowałem w drogówce ( m.in. na autostradzie A-4 ) Dlatego zabieram głos w temacie - mam tylko 1 zdanie do powiedzenia - 95 % wypadków następuje z winy człowieka ( głupoty ),mniejszy gaz - dłuższe życie ( moje lub innych ) I tyle ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 26 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2006 Trochę poza tematem. Czy Ci z forumowiczów, którzy na co dzień używają motocykla i samochodu, jeżdżą samochodem wolniej i spokojniej niż bajkiem? Chodzi mi o to, czy samochód działa na was uspokajająco, zwłaszcza gdy na motocyklu dopuszczamy się różnych przewinień i wykroczeń.Zauważyłem że siadając do samochodu, jadę jak ostatni emeryt. No, może nie całkiem jak ostatni, ale jadę spokojnie i możliwie płynnie. Mała moc mojego klekota nie ma nic do rzeczy, bo gdy wsiadam do tatowego sprzęta (dwukrotnie mocniejszy), to ojciec narzeka że mu nagarem wydech zarośnie... Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yaco Opublikowano 26 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2006 Trochę poza tematem. Czy Ci z forumowiczów' date=' którzy na co dzień używają motocykla i samochodu, jeżdżą samochodem wolniej i spokojniej niż bajkiem? Chodzi mi o to, czy samochód działa na was uspokajająco, zwłaszcza gdy na motocyklu dopuszczamy się różnych przewinień i wykroczeń.Zauważyłem że siadając do samochodu, jadę jak ostatni emeryt. No, może nie całkiem jak ostatni, ale jadę spokojnie i możliwie płynnie. Mała moc mojego klekota nie ma nic do rzeczy, bo gdy wsiadam do tatowego sprzęta (dwukrotnie mocniejszy), to ojciec narzeka że mu nagarem wydech zarośnie...[/quote'] Mam dokładnie to samo :mrgreen: Wsiadając do katamarana zdaję sobię sprawę, że puszką nie da się "pogonić". Sprawne poruszanie się zależy przecież od ?lynności jazdy, a wszystcy wiemy jaka jest płynność jazdy w korku samochodem a jaka motocyklem.Do tego dochodzi jeszcze wrażenie, że w samochodzie wszystko dzieje się dużo wolniej - przed zmianą pasa ruchu można jeszcze 6 razy lusterko przestawić. Od jeżdżenia motocyklem stałem się lepszym kierowcą w samochodzie - może nie koniecznie lepszym technicznie, ale na pewno spokojniejszym... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
01kriters Opublikowano 26 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2006 Trochę poza tematem. Czy Ci z forumowiczów' date=' którzy na co dzień używają motocykla i samochodu, jeżdżą samochodem wolniej i spokojniej niż bajkiem? Chodzi mi o to, czy samochód działa na was uspokajająco, zwłaszcza gdy na motocyklu dopuszczamy się różnych przewinień i wykroczeń. [/quote'] Ja jestem tego świetnym przykładem, nie wiem dokładnie skąd się to bierze. Może stąd że motocykl jest moją "pasją" i jak już wsiadam to chce się "pobawić", po drugie motocykl prowokuje do szybkiej jazdy, po trzecie prędkość na motocyklu nie ma tak dużego wpływu na bezpieczeństwo jak np. w samochodzie ( uderzenie w drzewo przy 50, 100czy 250km/h dla motocyklisty oznacza to samo a dla kierowcy samochodu nie) , natomiast samochód to tylko nudny klocek do przemieszczania się a także nieproporcjonalnie bardziej niebezpieczne dla osób trzecich narzędzie zbrodni ( co ów przykład świetnie to obrazuje). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 26 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2006 Czy Ci z forumowiczów, którzy na co dzień używają motocykla i samochodu, jeżdżą samochodem wolniej i spokojniej niż bajkiem przyznam się, że duży wpływ na moją jazdę ma muzyka. od kiedy sobię to uświadomiłem, w samochodzie leci tylko spokojny bluesik. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 26 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2006 Znam wielu ludzi, ktorzy maja tendencje odwrotna. Samochodem zapieprzaja ile wlezie, a na moto jezdza duzo spokojniej. Ale moze to kwestia samochodu, wiadomo-firmowy :mrgreen: Ja samochodem jezdze szybko(oczywiscie na tyle, ile moc pozwala-1,9 D to za duzo nie jest :notworthy: ),ale samochodem lubie jezdzic-szczegolnie zima :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stary Sierżant Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 Od czasu obejrzenia paru mózgów na asfalcie ,jeżdzę moto raczej wolno.A autkiem bujam się dla radochy życia.W końcu , nie powinno się pewnych rzeczy robić szybko i byle jak.A jazda motorem jest najfajniejszą czynnością wykonywaną w ubraniu.Więc po co się spieszyć .Powoli smakować doznania ciała i umysłu.A muzyczka w autku ( mam Garbusa ) tylko ZZTop i spokojnie naprzód. Brummmmm... Wolniej - szkoda życia !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marlew Opublikowano 27 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2006 ...Zauważyłem że siadając do samochodu' date=' jadę jak ostatni emeryt. No, może nie całkiem jak ostatni, ale jadę spokojnie i możliwie płynnie. Mała moc mojego klekota nie ma nic do rzeczy, bo gdy wsiadam do tatowego sprzęta (dwukrotnie mocniejszy), to ojciec narzeka że mu nagarem wydech zarośnie...[/quote'] Dokładnie tak :)Jak sie wyszaleje banditem to vectrą jezdzę jak ostatnia sierota... dość powiedzieć że w trasie potrafie jechać przez 300-500 km po dobrych drogach nie przekraczając 100, a w miescie aż wstyd przyznać nawet na Siekierkowskim jadę 90...Najgorsze że przy tych predkosciach nie używam najwyższego biegu bo ciężko jechać przy 1500 obr/min.Ogólnie po 17 latach za kółkiem i przebiegach rzędu 50 tys rocznie zaczynam od 2 lat jezdzić coraz spokojniej i wolniej. A wracając do wypadku - jeżeli facet jest normalny to sama świadomość że zabił 5 osób jest największą karą i prawde mówiąc pobyt w celi będzie dla niego ulgą bo życie na wolności z taką swiadomością nie jest łatwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.