Skocz do zawartości

Technika przechodzenia zakretow.


Wyatt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Niezłe fotki. :buttrock: Rozumiem, że mój styl jazdy wiele się różni od sportowego ale ogólnie zasady są podobne ...(oczywiście puszczać kierownicy nie mam zamiaru - luz i balans ciałem to podstawa). Czyli wszystko jasne!

dzięki za fotosesję pokazową :D

 

pociechy z nowego kombi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marys, to co pokazal Lamassu na zdjeciu to jazda podczas wyscigu - tam juz wkrotce zawodnicy beda biegli obok motocykli w zakrecie.

W normalnych warunkach na szosie wystarczy odklejenie kolana od baku i przeniesienie ciezaru ciala w strone zakretu - zauwaz ze w takiej pozycji mniej pochylasz moto niz w pozycji "przyklejonej" do baku.

Oczywiscie te manewry mozna wykonywac gdy zawieszenia motocykla, lozyska glowki ramy i wahacza sa w dobrym stanie ( nie mowie juz o oponach ), gdy musimy walczyc z motocyklem w zakrecie aby go utrzymac w jednej linii trudno sie zdobyc na cokolwiek wiecej.

Nastepne uwagi do tematu troche pozniej :buttrock:

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedzial ze to latwiejszy sposob.

Mike " The Bike" Hailwood potrafil pokonac caly skomplikowany i majacy wiele zakretow tor na wyspie Mann z kolanami " przyklejonymi" do baku i to w dodatku z bardzo duza szybkoscia :buttrock:

Wielu z was pisze o przeciwskrecie i jego stosowaniu - to wplyw postow Janusza na Forum i ksiazki "Motocyklista Doskonaly".

Ale przeciwskret to sama inicjacja zakretu, musimy go wykonac ( swiadomie, czy nieswiadomie ) zeby `zlozyc sie` w zakret.

A co dalej ? I co przedtem ?

Jakie zakrety ida wam lepiej - te w dol, czy te pod gore ?

Wiecej szczegolow panie i panowie.

Oswiadczenie ze robie to dokladnie tak jak w ksiazce nikomu nic nie pomoze. Tak ze lepiej podzielmy to na kawalki:

- co robie przed zakretem ?

- co robie w trakcie zakretu ?

- co robie na wyjsciu z zakretu ?

- czy staram sie utrzymac stala szybkosc na drodze niezaleznie od zakretu ?

- czy hamuje w zakrecie i czym hamuje w zakrecie ?

To tyle na razie,

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo lepiej idą mi zakręty pod górę, bo mogę w nich łatwo kontrolować wzrost prędkości. W zakręty w dół wchodzę zawsze ze sporą rezerwą.

 

- przed zakrętem - hamowanie, redukcja

- wejście w zakręt - spokojne dodawanie gazu, przeciwskręt w celu pochylenia motocykla w łuk

- w trakcie zakrętu - przeciwskrętem koryguję tor jazdy (jeśli trzeba), cały czas przyspieszam

- wyjście - prostuję sprzęta dodając jednocześnie gazu (zwykle do oporu, bo mam mało koników :buttrock: ).

- nie staram się utrzymywać stałej prędkości. W niepewne łuki wolę wejść wolniej, żeby potem w zakręcie już powoli przyspieszać.

- nie hamuję w zakręcie, o ile nie ma sytuacji awaryjnej. Dostosowuję tor jazdy tak, aby widzieć jak największą część zakrętu i dopóki nie widzę wyjścia, to jadę na tyle powoli, żeby móc ostro zahamować w razie potrzeby. Jeśli hamuję, to głównie przodem, prostując jednocześnie sprzęta (choć trzeba mieć dobry tor jazdy, żeby móc pozwolić sobie na przejechanie kawałka na wprost i ostre hamowanie na tym odcinku).

- przejście zakrętu "na maxa" - dopiero gdy widzę co jest za zakrętem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

staram sie wchodzic w zakret ze stala predkoscia bo to szescsetka i nie wybacza zwolnien . Staram sie nie chamowac w zakrecie a jak juz musze to delikatnie przodnim chamulcem jednym paluszkiem.przed zakretem dostosowywuje przewaznie jeden bieg nizej do zakretu.Obroty utrzymuje wysoko by nie stracic mocy w srodku zakretu, najlepiej wychodza mi zakrety pod gore i na prostym terenie ale i te w dol jak nie za ostre to tez sobie radze.Pod gore nie trzeba chamowac :D na wyjsciu z zakretu oczywiscie odkrecam stopniowo i redukcja na prostej .Zdazylo sie ze 2 razy na slowacji ,ze na bardzo ostrych winklach prawie zawracajacych chamowalem na pierwszym biegu bo nie bylo jak pokonac zakretu :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedzial ze to latwiejszy sposob.

Mike " The Bike" Hailwood potrafil pokonac caly skomplikowany i majacy wiele zakretow tor na wyspie Mann z kolanami " przyklejonymi" do baku i to w dodatku z bardzo duza szybkoscia

 

hmm... no ok' date=' a co robi z resztą ciała? tzn. wogle bez balansu? czy może zwiesza dupę a tylko kolano trzyma przy baku?

 

 

Jakie zakrety ida wam lepiej - te w dol' date=' czy te pod gore ?[/quote']

 

wolę pod góre bo można dawać ostro w palnik, w dół trzeba bardzo delikatnie z gazem

 

 

- co robie przed zakretem ?

- co robie w trakcie zakretu ?

- co robie na wyjsciu z zakretu ?

- czy staram sie utrzymac stala szybkosc na drodze niezaleznie od zakretu ?

- czy hamuje w zakrecie i czym hamuje w zakrecie ?

 

Dojeżdżając do zakrętu obserwuje go, oceniam, staram się dostosować odpowiednią prędkość i wrzucić właściwy bieg. W trakcie zakrętu pełna koncentracja na obserwacji drogi, wyczucie, kontrola gazu. Wychodząc z zakrętu (to jest najpiękniejsze :twisted: ) ostro w gaz i motocykl sam się prostuje. Zawsze staram się trzymać stałą prędkość, to jest właśnie sztuka żeby nie używać hamulca a jechać szybko. Zakręt obliczam w ten sposób aby w nim nie hamować (bez sytuacji awaryjnych), wole bardziej zwolnić na wejściu a potem przyśpieszyć w trakcie, niż hamować w samym zakręcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ja mam takie pytanie do forumowiczów odnośnie pokonywania zakrętów :buttrock:

 

Chodzi mi o to, czy równie sprawnie i bezproblemowo pokonujecie lewe i prawe zakrety, czy też nie ??

 

Ja zawsze miałem problemy z lewymi zakrętami, zwłaszcza tymi ostrzejszymi. Delikatne łuki pokonuje szybko i sprawnie, ale lewe ostre zakręty wychodza mi kiepsko.

Starałem sie nad tym pracować, ale nie idzie mi to najlepiej, zawsze czułem jakaś nerwowośc motocykla w lewym zakręcie, zapewne spowodowaną moimi nieudolnymi manewrami :D

 

Co Wy na to ?? :D

Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje spostrzeżenia: od razu uprzedzam, że jeżdżę od niedawna, więc mogę coś robić nie tak- wtedy proszę o korektę :buttrock:

Staram się nie hamować przed zakrętem, jeśli nie muszę. Wrzucam odpowiedni bieg-zazwyczaj to wystarcza, mam wtedy zapas mocy, żeby ładnie wyjść z zakrętu-uwielbiam to uczucie, kiedy dodaje się mocno gazu i motocykl sam się prostuje. Co do pozycji, to wszystko zależy od motocykla, na jakim się jeździ, początkowo ekperymentowałam z różnymi sposobami pokonywania zakrętów, początki były różne :D -próbowałam nawet przechylać sam motocykl, trzymając przy tym pozycję zbliżoną do pionowej...taki łuk, czy coś, ale przy ostrzejszych zakrętach nie spisywało się to dobrze. Teraz już o tym nie myślę, samo jakoś przyszło, jeszcze tylko mi trochę serducho wariuje jak mi się zdarzy przydrzeć podnóżki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam z kolei jeszcze inne pytanie...

 

Czy jak wchodzicie w zakret to przesuwacie tylek do tylu?? zeby odciazyc przednie kolo?? Czy moze poprostu mimowolnie sila hamowania ladujecie na baku i tak pokonujecie zakret??

To jest tez bardzo wazny element :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tasiek? Jaka siła hamowania? W zakręcie? W zakręcie się nie hamuje :buttrock: (dobre, dobra… są wyjątki :D )

Nie przesuwam się ani w tył Anie w przód. Jedynie czasem zdarzało mi się kolana wystawiać i cztery litery ale pewnie to bardziej śmiesznie wyglądało dla obserwatora bo z jazda na kolanie to nie miało wiele wspólnego :D. Ale przyznaję że gdy tak się zrobi, nie trzeba tak mocno kłaść moto niż jak siedzi się cały czas na miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tasiek? Jaka siła hamowania? W zakręcie? W zakręcie się nie hamuje :buttrock: (dobre' date=' dobra… są wyjątki :D )

Nie przesuwam się ani w tył Anie w przód. Jedynie czasem zdarzało mi się kolana wystawiać i cztery litery ale pewnie to bardziej śmiesznie wyglądało dla obserwatora bo z jazda na kolanie to nie miało wiele wspólnego :D. Ale przyznaję że gdy tak się zrobi, nie trzeba tak mocno kłaść moto niż jak siedzi się cały czas na miejscu.[/quote']

 

Nie zrozumiales mnie... Z hamowaniem to przed zakretem... a poniewaz sila jest wielka to przesuwasz sie pod bak... i tak juz wchodzisz w zakret... A jesli chodzi o hamowanie w zakrecie to w warunkach torowych czesto sie to zdarza :buttrock: I wlasnie dlatego m.in. konieczne jest odciazenie przedniego kola. :buttrock:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W warunkach torowych nie miałem okazji jeździć… hmm okazja by się znalazła :D ale czym nie miałem :buttrock:

Ogólnie przyjęta zasada Jass taka: po co sobie utrudniać życie? A takim utrudnianiem jest hamowanie w zakręcie :D. Jasne że można i używa się tego ale nie jest to nic fajnego :buttrock:

 

A tą ogromną siłą (jak to nazwałeś) ja siedząc na siedzeniu normalnie radzę sobie bez problemu, ale gdy wisisz dupą nad asfaltem to już może być problem :buttrock:

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...