Luca Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 (edytowane) Zrobiłem w końcu stopkę centralną, nie jest jeszcze całkowicie ukończona, bo brakuje mi sprężyny, która będzie samoczynnie składała stopkę i pomalowana jest tylko czerwoną podkładówką.Niemniej jednak moto może juz na niej stać i tylne koło można swobodnie obracać.Stopka wygląda banalnie ale trochę musiałem się nagłowić by do tej banalności dojść. Jest dosyć ciasno, przeszkadza tłumik, rura wydechowa, tylne koło i stopka boczna po złozeniu. Trzeba było to wszystko poomijać i stąd taki a nie inny kształt stopki.Jinlun stoi na niej dosyć stabilnie i stawianie na stopkę jest dosyć łatwe. U Shippa miałem problemy z postawieniem jego moto na stopkę a u mnie udało sie tak wyważyć, że robi się to dosyć lekko.Jak ktoś chce to stopkę mozna zobaczyć o tu w folderze Podzespoły Jelonka. Edytowane 12 Lutego 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 (edytowane) Do takich prac domowych taka mała elektrodowa spawareczka w zupełności wystarcza. przy innych metodach spoinki wychodzą ładniejsze ale to trzeba już się tym zajmować. Drut, gaz, końcówki prądowe, łuski, porcelanki itp, wszystko kosztuje i jak nie zarabia na siebie to po co przepłacać. 1kg elektrody około 15zł. Edytowane 12 Lutego 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej.las5 Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 No Luca. Bardzo ładna stopka.Podaj wymiary żebym się nie głowił niepotrzebnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 No Luca. Bardzo ładna stopka.Podaj wymiary żebym się nie głowił niepotrzebnie.A ochrona patentowa to co. Myślisz, że będziesz sobie bezkarnie kopiował :rolleyes: Nie ma tak lekko, bez wykupnego się nie obejdzie :wink: A tak na poważnie to najpierw muszę pomierzyć. Ja to robiłem na żywym organiźmie i nie daje gwarancji, że do twojego będzie pasować.Najtrudniej było przyspawać drugą część zawiasu do moto, zwłaszcze od spodu. Przy tym trzeba wszystko poosłaniać by odpryski nie narobiły spustoszenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WSKowicz Opublikowano 12 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 12 Lutego 2008 Witam! Jestem nowo zarejestrowanym, aktywnym forumowiczem. Czytam to forum od sierpnia 07r., kiedy to zaczynałem przymierzać się do kupna motoru na przejażdżki za miasto. Padło na Rometa R250 i jak na razie jestem zadowolony ( mimo drobnych kłopotów). Mój nick pojawił się taki dlatego, że w czasach studenckich jeździłem na WSK -ach. A uaktywniłem się, żeby zabrać głos w sprawie podstawki (podnośnika),a raczej pokazać tutaj Ikar9, co wykombinowałem na zimowanie i późniejsze zabawy. W internecie znalazłem podstawkę pod taką dwu rurową ramę za 465 zł i stwierdziłem, że to za drogo. Do swojej podstawki kupiłem w Leroy Merlin rurki nagwintowane: 2 o długości 20 cm, 2 * 50cm , 5* 10cm, 8 trójników, 4 kolanka, śrubunek i jedną specjalnie wymierzoną rurę na dolną porzeczkę i prawie metrową do stawiania. W tej podstawce górna poprzeczka luźno obraca się na końcach, i jest przymocowana do ramy specjalnym ściągaczem żeby przy manipulowaniu motor nie spadł. Chociaż skręcałem mocno, to przy stawianiu na gwintach jeszcze trochę się kręci pod ciężarem i trochę się kosi i trzeba było stawiać ciągną z obu stron. Tak że na wiosnę wzmocnie jeszcze spawami, żebym stawiał sam, bez pomocy. Jak już motor stoi, to bardzo pewnie. Podparty jest w środku ciężkości. Jak przechylę to przodu (jak widać na zdjęciach) to tylne koło w górze, jak przechylę do tyłu, to przednie trzyma się w górze. Koszt wyszedł około 120 zł. Pozdrowienia. WSKowicz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 13 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 13 Lutego 2008 (edytowane) Witam! Jestem nowo zarejestrowanym, aktywnym forumowiczem. Czytam to forum od sierpnia 07r., kiedy to zaczynałem przymierzać się do kupna motoru na przejażdżki za miasto. Padło na Rometa R250 i jak na razie jestem zadowolony ( mimo drobnych kłopotów). Witamy w gronie :buttrock: Podstawka rewelacja :notworthy: Prosta, tania i skuteczna.P.S.Też mam sentyment do sprzętów WSK a najbardziej do trzybiegowych 125cc. Dało się jechać ale coś dziwnie głośno stukało i klamka jakoś dziwnie chodziła.... zatrzymałem się aby nic mi sie nie stało i już nie mogłem jechać. Po wrzuceniu biegu coś blokowało jazdę. Próbowałem go jakoś ruszyć aby nie pchać tyle kilometrów i przy dodaniu gazu coś co blokowało przeskakiwało i znów się blokowało ... straszny stukot aż mnie bolało że się moto męczy... Bez odkręcenia dekla sie nie obejdzie. Dzień wcześniej sobie wypusć olej i niech ścieka przez noc.Potem podstaw sobie coś pod silnik w razie co, jak będą części wypadać z silnika przy ściąganiu dekla ;) Jak rozwiązanie jest takie jak u mnie to na pewno wyskoczy grzybek ze sprężynką wprowadzający olej do wnętrza wału korbowego (tego lepiej nie zgubić).Samo rozkręcanie jest całkiem przyjemne, potem tylko czyszczenie gładzi ze starej uszczelki jest trochę wnerwiające bo trzeba uważać, żeby aluminium nie zarysować. Nie zapomnij porobić fotek dla potomnych.Powodzenia. Edytowane 13 Lutego 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 15 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2008 Ja ostatnio zrobiłem dodatkową lampę STOP w oparciu pasażera.Pochwal się jakąś fotką tego stopu. Teraz knuję jak zamontować zegarek na zbiorniku, ale będzie ciężko.W miejscu gdzie jest wskaźnik paliwa, jest za dużo elektroniki, ale nie poddaję się.Ja tam chciałem wstawić wskaźnik temperatury silnika i zrezygnowałem. Trzeba by wywalić całą elektronikę i wsawić inny wskaźnik paliwa, by było jeszcze na cokolwiek miejsce.Drugie rozwiązanie to schować tą płytkę z elektroniką w inne miejsce, odlutować wskaźnik diodowy paliwa i przymocować go samego na starym miejscu nad zbiornikiem.Musiała by iść spora wiązka przewodów między płytką a wskaźnikiem ale jest to do zrobienia.Na razie u mnie zostaje po staremu z tym, że podłączę te diody 1 2 3 4 5 z biegów pod inne zastosowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej.las5 Opublikowano 15 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2008 No w moim modelu nie ma kontrolek od zmiany biegów i dlatego na zbiorniku jest dość pusto. Też myślałem o schowaniu elektroniki nieco niżej i o wyprowadzeniu jedynie wskaźnika diodowego na przewodach. Zobaczę jak wygląda zegarek od Golfa i wtedy będę myślał. Fajnie by to wyglądało. Duże wskazówki i biały blat. Zrobię fotki dodatkowej lampy STOP i wstawię na swojego Chomika, ale to dopiero w weekend. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 15 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 15 Lutego 2008 (edytowane) No w moim modelu nie ma kontrolek od zmiany biegów i dlatego na zbiorniku jest dość pusto. Też myślałem o schowaniu elektroniki nieco niżej i o wyprowadzeniu jedynie wskaźnika diodowego na przewodach. Zobaczę jak wygląda zegarek od Golfa i wtedy będę myślał. Fajnie by to wyglądało. Duże wskazówki i biały blat.Idealnie by było wstawić tam zegarek analogowy i w tym samym stylu wskaźnik paliwa. Shipp taki ma w swoim, jest znacznie bardziej czytelny w słoneczny dzień i pasuje do stylistyki choppera.Mozna też pójść w zupełnie inną stronę. Gościu na allegro wystawia własnoręcznie zrobione termometry samochodowe z wyświetlaczem ciekłokrystalicznym. Może pokazywać temperaturę otoczenia, temp. silnika, czas i co tam sobie jeszcze wymyślisz. Normalnie komputer pokładowy :clap: ale jak dla mnie to zbyt wymyślny bajer. P.S.Idąc całkowicie na łatwiznę to w puste miejsce wklejasz zdjęcie gołej babki i już nie jest łyso na zbiorniku :biggrin: Edytowane 15 Lutego 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kacperpo Opublikowano 17 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2008 Witam, trafiłem na ta stronę zupełnie przypadkiem i bardzo się cieszę, że jest miejsce gdzie można poklikać z innymi dotkniętymi chińskim syndromem. :biggrin: Z chińskimi motocyklami mam do czynienia od 4 lat i uważam, że przy odpowiedniej eksploatacji i prawidłowym serwisowaniu są tak samo niezawodne i funkcjonalne jak motocykle każdego innego producenta.Oczywiście trzeba mieć pełną świadomość ograniczeń konstrukcyjnych. Mówiąc inaczej, trudno za chińską cenę oczekiwać japońskiej trwałości i osiągów. Decydując się na pojazd z niższego przedziału cenowego trzeba zdawać sobie sprawę z takowej decyzji nie tylko przy kasie.Przejechałem na "chińczykach" ponad 25tys km i jakoś nie doświadczyłem żadnej specjalnej tragedii ani traumy. Ostatnie dwa lata (8,5tys.km) przejeździłem Magnusem Eagle 250 - kopia Virago. Uważam, że to jeden z ciekawszych motocykli jakie pojawiły się na polskim rynku. Wszystkie podzespoły oraz elementy eksploatacyjne (filtry, świece itp) idealnie pasują od Yamahy (oczywiście są nieporównywalnie droższe niż chińskie, a działają tak samo) Podobnie wszystkie dane regulacyjne. Jednostka napędowa jest wierną kopią Virażki. Szybkość maksymalna to 130km/h idealna przelotowa 90-110km/h. Spalanie w granicach 2,5-3l/100 w zależności od dynamiki jazdy. Pokonywałem jednorazowo dystanse blisko 600km (bez przystanków) i motocykl nie doznał żadnych "obrażeń". Większość usterek w tych pojazdach to wynik niewłaściwej eksploatacji, ale też - niestety - błędy dealerów (kiepskie i nierzetelne przeglądy zerowe, byle jaki montaż wstępny)Pozdrawiam wszystkich użytkowników chinoli :) i do zobaczenia na trasie :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NOCEK Opublikowano 17 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2008 kacperpo ma racje. Przegląd zerowy u mnie był do kitu i po 14 km okazało się że miałem paliwo w tłumiku co spowodowało przegrzanie go w dwóch miejscach (zapaliło się). Teraz jest na serwisie i zobaczymy czy uznają reklamacje. Chciałem docierać delikatnie i jechałem 45/h może jak bym szybciej jechał to by to wydmuchało. Pozatym wszystko wydaje się OK no napewno jest porządnie poskręcany :notworthy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shipp Opublikowano 17 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2008 Już kiedyś to pisałem, ale powtórzę...Narazie serwisy są takie jakie są, czyki daleko im do doskonałości i chociaż zmierzają w dobrym kierunku, to robią zbyt małe kroki.Liczenie, że serwis wszystko załatwi trąci lekką naiwnością. Ja traktuję sewris jako pośrednika do wymiany wadliwych elementów, ale nie pozwalam im się dotykać do motocykla, no chyba że zakres robót jest na tyle poważny i skomplikowany, że sam nie dam rady. Czyli, chcesz jeździć bezproblemowo, zrób sobie sam. Kupując motocykl kilkanaście tysięcy taniej, trzeba liczyć się z niedogodnościami i nie polegać całkowicie na serwisie. Oni są bardziej od tego, żeby egzekwować wymiany wadliwych części niż od napraw /chociaż z tymi wymianami też różnie bywa i zazwyczaj robią problemy/. A więc po odebraniu motocykla z serwisu trzeba samamu zrobić dokładny przegląd i "poprawić" conieco. Ja tak czynię i nie mam kłopotu z jeżdżeniem czy psuciem się czegokolwiek /chyba że sam zepsuję/. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej.las5 Opublikowano 17 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 17 Lutego 2008 (edytowane) Ja miałem taką sytuację, że mechanik z serwisu nie wiedział jak dostać się do świec w moim moto, niewiele brakowało a rozpoczołby demontaż zbiornika paliwa. :) U mnie podczas sprawdzania świec, mechanik zdejmował zbiornik :buttrock:.Co do serwisów, to Shipp ma rację. Są potrzebne tylko po to żeby móc wyegzekwować wymianę wadliwej części, tak jak to było z moją oponą. shipp masz racje - ale ja licze na reklamacje tego tłumika. Zresztą jak by oba sie przegrzały w tych samych miejscach to moze i ciekawie by wyglądało :notworthy: poprostu miałem pecha bo wydawało mi sie ze wszystko sprawdziłem - no do rury nie zajrzałem :buttrock: NO stary. Czeka cię ciężka przeprawa. Jestem ciekaw jak do tego podejdzie ASO w którym serwisujesz moto. Szukam rzetelnych i wiarygodnych informacji-opinii o wszystkich modelach chińskich motocykli. Przygotowujemy do druku publikację o chińskich jednośladach pt: Skutery i motocykle chińskie-prawdy i mity.Również chętnie zamieścimy wszelkie relacje z wycieczek i dłuższych wypraw chińskimi motocyklami na łamach Chopper Magazin. Trzeba przekonać ludzi, że można tym jeździć bez obaw i że to tak samo wartościowe motocykle jak każde inne. Będę wdzięczny za każdą pomoc i opinię. Myślę że w tej kwestii najwięcej do powiedzenia będą mieli: Shipp, Luca i Overkill.Oni najdłużej eksploatują te motocykle, ale jeśli będę mógł coś dodać od siebie to z chęcią to zrobię. Co do wycieczek, to planujemy chiński wypad w góry na początku sierpnia, więc .... wybór należy do ciebie.http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...ic=64582&st=280 Edytowane 17 Lutego 2008 przez andrzej.las5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 18 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2008 (edytowane) Witam wszystkich nowoprzybyłych, nasze grono rośnie w siłę :crossy: kacperpo ma racje. Przegląd zerowy u mnie był do kitu i po 14 km okazało się że miałem paliwo w tłumiku co spowodowało przegrzanie go w dwóch miejscach (zapaliło się). Jesteś pewien, że taki jest powód przegrzania rur, buchneło Ci ogniem z rur podczas jazdy?Najczęściej przyczyną przebarwień na rurach jest butowanie na maxa na niższych biegach gdy nie ma dobrego chłodzenia lub nieprawidłowe ustawienie zaworów.Nie ma luzu na zaworach i zawory nie domykają się całkowicie, w trakcie zapłonu część spalanej mieszanki wydostaje się powodując przegrzewanie tłumików. Najczęstrze miejsca przebarwień to kolanko lub w okolicy łacznika między dwoma tłumikami.Sądzę, że w serwisie powinni zacząć od sprawdzenia luzów zaworowych. Szukam rzetelnych i wiarygodnych informacji-opinii o wszystkich modelach chińskich motocykli. Przygotowujemy do druku publikację o chińskich jednośladach pt: Skutery i motocykle chińskie-prawdy i mity.Również chętnie zamieścimy wszelkie relacje z wycieczek i dłuższych wypraw chińskimi motocyklami na łamach Chopper Magazin. Trzeba przekonać ludzi, że można tym jeździć bez obaw i że to tak samo wartościowe motocykle jak każde inne. Będę wdzięczny za każdą pomoc i opinię.Najlepszą skarbnicą wiedzy to jest właśnie to forum. Co do wypraw to tu masz jedną relację http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=Luca pliki niestety trzeba ściągnąć by zobaczyć. Dla zainteresowanych, zdjęcia mojej lampy stop w moim chomiku.No lampa STOP pierwsza klasa. :lalag: Edytowane 18 Lutego 2008 przez Luca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kacperpo Opublikowano 18 Lutego 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2008 :lalag: Dziękuję wszystkim za odzew i bardzo miłe przyjęcie :cool: Postaram się w skrócie nakreślić czego szukam i o co mi chodzi. Wydaje czasopismo motocyklowe, kwartalnik Chopper Magazin. (www.choppermagazin.pl) dostępny w salonach EMPiK. Pismo ukierunkowane bardziej na popularyzowanie samych klimatów motocyklowych, wypraw, zlotów oraz kultowych motocykli z dusza. Część pisma prezentuje też chińskie motocykle. Sam aktualnie jeżdżę Lifanem -250 (Magnus Eagle 250) zrobiłem nim ponad 8tys i chyba będę jeździł nim dalej. Częściowo pewnie z przekory, wielu ludzi dziwi się dlaczego. Dlaczego? to proste, bo to na prawdę fajny motocykl :evil: Ale do rzeczy. Postanowiłem wydać opracowanie książkowe na temat chińskich jednośladów. Książka ma pokazać skąd biorą się złe opinie, jak dalece winni sa sami importerzy, dealerzy, ile leży po stronie nieumiejętnej bądź wręcz skandalicznej eksploatacji itp. Doskonale wiecie, ze motocykle same w sobie przy odrobienie serca są tak samo dobre jak każdy inny sprzęt markowy. Może nawet przez te wszystkie "wieczory z kluczem" człowiek się z nimi bardziej zżywa. Bo, na prawdę tak uważam, jeżeli się dobrze dotrze i przygotuje taki motocykl to nie ma z nim żadnych problemów.Mam swoje doświadczenia, ale Wasze są równie bezcenne. Każdy jeździ na innym modelu, każdy przypadek ma swoje wady i zalety. Jeżeli macie wolę napisać kilka (w kilku zdaniach) opinie o motocyklu i wrażenia zużytkowania będę niezmiernie wdzięczny. (Oczywiście w książce zamieszczamy podziękowania dla wszystkich for internetowych które wsparły projekt) Sądzę, że warto przekonać ludzi, że tym sprzętem można normalnie podróżować, że można pokonywać spore dystanse i co najważniejsze wracać do domu na kołach a nie na lawecie. Że większość zarzutów ze strony "japońców" to bezsensowny bełkot. Sami mamy poczucie różnic konstrukcyjnych i jakościowych i nie trzeba nam tego wytykać przy każdej okazji jak wstydliwej choroby.Hough :crossy: ale się rozkręciłem... :D to tyle i jeszcze raz dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.