wrobel Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Obok mnie stały jakies drechy w lanosie ż natrafiliśmy na jakiegoś idiotę jadącego Lanosemwidze ze wiesniaki sie z calibry do lanosa przesiadly :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mateuszm Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Obok mnie stały jakies drechy w lanosie ż natrafiliśmy na jakiegoś idiotę jadącego Lanosemwidze ze wiesniaki sie z calibry do lanosa przesiadly :) Co ciekawe Lanosem jechał około 50-cio letni pan... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Siwy_ Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 wrobel51 napisał:stiopa napisał:Obok mnie stały jakies drechy w lanosie mateuszm napisał:ż natrafiliśmy na jakiegoś idiotę jadącego Lanosem widze ze wiesniaki sie z calibry do lanosa przesiadly Co ciekawe Lanosem jechał około 50-cio letni pan...Bo najgorsze są buraki którzy mają wąs jak u myszy pod pachą i wiek kolo 50 lat, lub typowe mongoly,czyli dresy :lol: Ps.Ja już chce 600'tke :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Engels Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 ja tam lubie jak jakiś palant w golfie He he "Golfiści"... :P Taki jeden z niebieskimi zegarami (sam bym sobie zrobił takie jako że mam lekkie zboczenie na punkcie niebieskiego :mrgreen: ) szczególnie mi utkwił w pamięci... Chciał się śgigać z pod świateł... aż mu silnik z ramy prawie nie wyskoczył... :P Ale tak jak już kiedyś pisałem (paru z Was również...) Najlepsze wrażenie jest i frajda (z tym że im lepszy samochód do zabawy to trza mieć w miarę mocne moto żeby był lepszy efekt... :P ) ' date=' jak się rusza z takim "ochotnikiem", to dopasować przyspieszenie do jego możliwości, i tak do powiewdzmy 50 / 60 [km/h'] jechać równo z kolesiem i patrzeć / słuchać jak piłuje silnik, spojrzeć wtedy na zadowoloną minę kierowcy katmarana i... dopiero wtedy odkręcić mantekę na maksa zostawiając kolesia w tyyyyle :) :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrobel Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Bo najgorsze są buraki którzy mają wąs jak u myszy pod pachą i wiek kolo 50 lat' date=' lub typowe mongoly,czyli dresy [/quote'] mojego ojca mozna zaliczyc do takich czasami tez sobie nie da na skrzyzowaniu :) pamietam jak mu sie tlumik urwal i autko (renault kangoo) fajnie brzmialo, przez caly tydzien wszedzie ruszal z piskami i dopiepszal jak glupi :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madee Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 ja miałam taką małą historię wprawdzie nie na moto, ale samochodową :) A było tak:czerwone światło, 3 pasy ruchu w jednym kierunku, zgodnie z zasadami wszelkimi grzecznie czekam na odpalenie zielonego, a do startu na swoim pasie byłam pierwsza. Na pasie obok mnie , jakiś koleś w czerwonej meganie (mocy na pewno więcej niż moje maleńkie puntko :roll: ), ostro depcze w gaz patrząc mi prosto w oczy... Myślę sobie "a hak Ci w smak baranie, chcesz się ściagać to zobaczymy jakiś mocny" i po odpaleniu zielonego światła ruszyłam swoim zwyczajem w miarę dynamicznie... koleś też... khm.. prawie ruszył... ale dziwnym trafem silniczkowi się zgasło i biedaczysko zostało czerwoniutkie na skrzyżowaniu. Jak spotkaliśmy się na następnych światłach to był jakiś dziwnie bardzo kolorem do swojej megany podobny a ja ubaw miałam nieziemski :P . Szkoda że później już spokojnie jechał :lol:Dlaczego faceci koniecznie muszą się ścigać z babkami ze świateł? I To jeszcze chętniej im mocniejsze mają furaki? Z resztą wszystko jedno, lubię jak zostają w tyle czerwoni ze wstydu :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bari Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Ja jak bylem we Wrocku to raz stal na swiatlach kolomnie gosciu na jakies aprilii (duze enduro) i zapytalem czy sie scigamy :lol: obiecal ze dojdzie tylko do 2 biegu :D a drugi raz byla najwiekrza krzyzowka we Wrocku to nie chcialo mi sie tam wbijac to przejechalem przez trawnik na drugi pas jezdni :lol: :lol: 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
irki Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Wszystko fajnie ale muszę tu troche wyprostować, BMW nie tylko jeżdżą dresy ja mam 730 i jestem przykładem na to. :D . Co do sytuacji, to tej jesieni musiałem wyprzedziś motocykl prowadzony przez jakiegoś .... no nieważne kto to był, w każdym razie była to ZZR 600, nie dość że łańcuch się ciągną po ziemi to w dodatku tylna opona była napompowana, tak na oko jak w rowerze, na dodatek to on zaczą zabawę żeby zaimponować pzsażerce a raczej ją zabić przy takim przygotowaniu motocykla. Jechałem stałą prędkością ok 120 do 140 i wziołem go na krętej drodze, dla tych którzy teraz zaczynaja twierdzić że bujam proponuje przejechać się z ciśnieniem 1atm w oponie. Bezmyślność nie zna granic, mam nadzieje że nie jest on członkiem forum? - ZZR600 czarno fioletowa z lat 90-92 z kaskiem TORNADO i "motocyklową" kurtką, chyba adidasa :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 12 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2005 Dlaczego faceci koniecznie muszą się ścigać z babkami ze świateł? oj. tu mi przypomniałaś kiedyś jechałem saxo z kumplami (mojej mamusi) na nocną misje po poznaniu i na jednym skrzyżowaniu spotkaliśmy jakąś laske tak na oko 20lat z totalnie zalanym kolesiem na siedzeniu pasażera... Ona miała stare polo. Więc jak nam sie obu załączyła misja to ścigaliśmy się bez przerwy od śródki do swadzimia :D to była masakra!!! i hu**u tam jakies czerwone światła (w granicach rozsądku). W sumie skończyliśmy pod jej chatą. :D krótka wymiana zdań i dobranoc ale laska była naprawdę ostra i nie żałowała swojej polówce :D tyle ze to było koło 2 w nocy więc praktycznie zero ruchu. (Ale że na żaden radiowóz sie nie nadzialiśmy przy momentami 160 przez miasto to fuks ;P ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majara Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 to ja może troche z innej beczki, ale tez dotyczące skrzyżowań : Przed wczoraj jechałem tramwajem, który na skrzyzowaniu chciał skrecić w prawo, uniemozliwiał mu to jeden katamaran...wiec motorniczy zaczał na niego dzwonic, koleś wrzucil wsteczny i sie wycofał(nota bene prawie gruchnał w kolesia za nim) tramwaj ruszył przejechał pare metrów, nagle gwałtownie zahamował, motorniczy wyszedl z tramwaju i biegnie do kolesia w samochodzie...i drą sie na siebie, kierowca otwiera okno i wtedy dostaje w dziąsła od motorniczego, po czym motorniczy wrócił spokojnie do trawaju i odjechał..ja osobiscie byłem w szoku, kierowca chyba tez bo zaczał sie szarpac z pasem, jednak nie wyszedł z auta ani nic...dziwne wydarzenie, pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeRRoRystA Opublikowano 13 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 13 Grudnia 2005 rok temu gdy jeszcze dosiadałem swojego simsonka stanełem na światłach a obok mnie koleś na suzuki gsx-r spojrzenie szatańskie wręcz :D moje 3,5KM ! musiało dać popis wyszło tak że on ruszył sobie na jedym kółku gdy ja wbijałem 1 :oops: i przez kilka sekund czytałem jego rejestracje poczym zniknął za zakrętem, teraz aprilka ludzie częto myślą że to duży motocykl ze świateł biegi 1,2,3 to prowadze ale później odpuszczam a jak się buraki cieszą ojejku :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ABG Opublikowano 14 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2005 No proszę ile to przygód na światłach można doświadczyć :D Pierwsza sytuacja, dość niechlubna. Zostałem kiedyś wyru...any przez kierowcę Mesia SL. Skubany, jakby zakodowane miał w głowie kiedy światła się zmieniają i gdzie są pasy dla autobusów...byłem w ciężkim szoku... Ścigaliśmy się tak od Pól Mokotowskich Alejami w strone Ursynowa. Zgubił mnie totalnie na Wilanowskiej... :D Drugi raz kiedy zostałem "pokonany" :D przez dwuślad zdarzył się na Dolinie Służewieckiej. Koleś z panną, też Mesiem tyle że ML (!!!). Zostałem z tyłu nie ze względu na umiejętności tamtego kierowcy tylko dlatego, że jakoś z pasażerem, po koleinach Doliną powyżej 180 km/h slalomu miedzy autami nie miałem ochoty urządzać... :twisted: Przez przypadek spotkaliśmy się jakiś czas później na świtłach....pierdzielony AMG ;) Sytuacji, że nie dałem sobie w oczy dmuchać było wiele ale myślę że te przegrane są ciekawsze 8) Co do spotkań na światłach to zdarzyło mi się przeciskać w korku a na pole position....niebiescy kumple ;) . Chłopaki zachowali się extra, popatrzyli, uśmiechnęli i jeszcze po zmianie świateł machali żebym jechał 8) Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kszyhoo Opublikowano 15 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2005 Hehe..dobre te sytuacje. Ja raz z kolegą jechaliśmy na dwa simki przez miasto...Stoimy na światłach, jakieś buraki w Oplu Astrze i cieszą pały...No to my z pod świateł but. My z nimi równo ja do 2 biegu (słabsze moto) a moj koleś do 3 biegu. Troche ich ździwko złapało...A tak to lubie się ścigac z "L"-kami i MZK... :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Engels Opublikowano 15 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2005 A tak to lubie się ścigac z "L"-kami i MZK... Kiedyś jak wracałem sobie od kumpla Simakiem to... wyprzedziłem "L"'kę ! Nie wiem ile km/h się turlała (trudno to nazwać jazdą...), bo Simakiem jechałem jakieś 35 może 40 km/h , a spotkałem ją dopiero jak sobie postałem z 15 minut przy sklepie po 7 km... :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bohen Opublikowano 15 Grudnia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2005 Ja lubie czasami siedzieć komus na ogonie ( tzn. popędzać go). Dotyczy to głównie katamaranów. Wiadomo na ETZ 250 za dużo nie nawojuje ale gdzie moge to tak czasami sie zdarza. Lubie jak gość w jakims lepszym aucie przyspiesza a ja za nim, no to on coraz szybciej a ja dalej za nim, no to on jeszcze szybciej a ja dalej ogien za nim, i tak go gnebie tym moim "poganianiem" . Na pewno kierownik jest wkurzony tym że nie może odjechać MZ-ce. Cytuj Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.