Skocz do zawartości

Ludzie, koszmar! Sarny na drodze!


Adam Paweł
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja(właściwie to my bo jechałem ze starszą. Ona prowadziła ja jako pasażer)jadąc do lekarza do Lublina z Włodawy(a po drodze kupa lasów) ok 5 nad ranem wyskoczyła sarna. Prędkość 45-55km/h . Niby było hamowanie, ale nie takie, żeby w nią nie uderzyć. Zawsze tak jest, jak się chce coś ominąć to się w to wjeżdża. Do wymiany był grill, prawa lampa, chłodnica(oraz płyn) i maska do prostowania. Już nie pamiętam czy była zmieniona czy prostowana... No ale to badziewie stało się patrzyło i tak 20 m od samochody wywaliło na jezdnię. Myślę, że gdyby 100m od niej wyłączyć światła to by nie pobiegła. A może sarna widziała światełko w tunelu :icon_mrgreen: i do niego biegła :icon_evil: . No nic stratę przeżyliśmy, do domu zostaliśmy doholowani przez dzielnego tatę ;) Sprinterem

Naciskam starter... Jeszcze kominiarka, rękawice, kask. Ruszam, opada zmęczenie i złość.

Zostawiam za sobą świat pełen zawiści, krzywd, raniących niedomówień...

Bo Moja ulubiona pozycja? To pozycja za kierownicą motocykla...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

A co myślicie o gwizdkach które niby mają odstraszać zwierzaki od drogi? Zamontowałem sobie w samochodzie po przygodzie z dzikiem i od tej pory nic mnie nie wbiegło,tylko nie wiem czy działają czy po prostu mam szczęście :biggrin: Różne opinie krążą o tym ustrojstwie :icon_rolleyes:

 

 

Jak dla mnie ściema, bo wieje do auta a powinno chyba w drugą stronę żeby coś odstraszało. Może gwizdki z pompką by coś dały :biggrin: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moich okolicach słyszałem jak na razie o jednym wypadku z udziałem dziczyzny. Burgman kontra sarna, był remis. Kierowca się ponoć połamał. Niestety taki fart, że akurat na kilometrze drogi sarna itp, trafia pod koła motocykla. No i raczej nie da się tego uniknąć, ale zawsze można zwolnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co pamiętam sarny koło 20 wychodzą na żer więc ich pełno na polach

no i na oslepiające je światło reagują tak że stoją jak zamurowane (ponoć)

dwa lata temu jadąc poza terenem zabudowanym i to NIE w lesie około godz 14stej

coś mnie tknęło żeby zdjąć rękę z gazu i za chwile sarna mi przebiegła drogę

3 metry przed motocyklem :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, rok temu byłem w Tajlandii, no i oczywiście wypożyczyłem moto i prawie miesiąc jeździłem po tym pięknym kraju, widoki niezapomniane, temperatura wściekle wysoka ale ogólnie było naprawdę miło :)

Jeździłem na Hondzie TTR 250, bo w niektóre miejsca gdzie śmigałem niczym innym bym nie dojechał... Ale do rzeczy - jechałem sobie kiepskiej jakości wąską asfaltową drogą w okolicach miasta Betong - południowa Tajlandia, po obu stronach dżungla,pogoda piękna, ok 35 st. Pomykam sobie spokojnie 60-70 km na godz, rozglądam się, podziwiam przyrodę... No i jakieś 30 m przede mną wyłazi na drogę wielka szara masa...na dodatek z trąbą i Tajem na grzbiecie, dobrze że odruchy mimo upału zadziałały, przedni hebel wciśnięty na maxa, zapomniałem że to leciutkie moto no i niezamierzone stoppie było grane przez parę metrów, potem udało mi się postawić go z powrotem na dwa koła ale że jechałem w sandałach to podparcie przypłaciłem zdartą skórą na dużym palcu lewej nogi :) W międzyczasie Taj zaśmiewał się do łez i klaskał bo myślał pewnie że specjalnie sztuczki odstawiam, mnie raczej było średnio do śmiechu jak sobie pomyślałem że mogłem wyjechać praktycznie pod słoniowe nogi gdyby słonik wylazł nieco później.

Tak więc mimo wszystko wolałbym jednak spotkanie z sarną... :P

 

 

 

download.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Dzisiaj ok godziny 13.15 jadąc sobie moją Debilką z w miarę normalną prędkością (dość długi zakręt, ograniczenie do 70, ja coś koło tego) niedaleko mojej miejscowości, piękne pola, piękna pogoda, motocykl świeżo po przeglądzie.. Na zakręcie wyskakuje mi sarna prosto pod koła.. Dałem po hamulcach (odruchowo przedni), słyszę pisk opony i zaczynam kołowrotek..

Sarnie nic się nie stało..

 

Motocykl przejechał na prawym boku jakieś 30-40m, ja zatrzymałem się parę metrów przed nim.

Co zauważyłem, są ludzie chętni do pomocy. Kilka osób się zatrzymało, jedni - chyba Niemcy sprawdzili, czy nic mi nie jest (kazali mi powtarzać jakieś ruchy ramionami, ruszyć nogami etc). Dwóch zaoferowało swoją pomoc przy wyciągnięciu moto, a jeden chciał poczekać na policję.

Jak już się otrząsnąłem, dzwonię na policję i co słyszę?

"Wie Pan, że dostanie Pan mandat za niedostosowanie prędkości?"

Ja uparcie, że chcę spisać protokół itd, więc babka niechętnie wysyła patrol.

Po pół godzinie czekania i zbadaniu stanu motocykla (min wyprostowaniu kierownicy i sprawdzeniu, czy odpala - w końcu odpalił), policji dalej nie ma, więc dzwonię i słyszę, że patrol pojechał gdzie indziej, bo miał ważniejszą sprawę do załatwienia..

Odwołałem więc wezwanie. Ręce odpadają :banghead:

 

A teraz do sedna - te malutkie gmolki w Debilce zdały egzamin (plastik pękł i gmol się przetarł, ale nie wygiął), porysowana jest lekko pokrywa kufra, i wydech, porwane spodnie (zwykłe bojówki) i lekkie przetarcie na kolanie, jakbym się przewrócił na żwir podczas biegania. Kurtka skórzana (długa ramoneska) lekkie otarcia na prawym przedramieniu. Kask cały, nie porysowany (pewnie wyszły nawyki z bycia skatem) Zgięta kierownica (udało się wyprostować), pęknięta czacha i prawe lusterko (do wymiany). Geometria nie tknięta (jeździ prosto).

Parę metrów od miejsca w którym leżałem stał betonowy słupek..

Wróciłem do domu o własnych siłach i wstawiłem moto do garażu, jestem obolały, ale żyję i to jest najważniejsze :)

Szkoda, że nie miałem AC..

Dziękuję Bogu, że mnie uratował..

Wesołego Alleluja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko na sarny i dzieci przechodzące na czerwonym trzeba uważać. Każdy musi mieć oczy dookoła głowy. tmi, moim zdaniem nie konieczne jest wybić zwierzynę tylko ogrodzić drogę.Zrobić przejścia dla zwierząt nad jezdnią mostem lub pod jezdnią jakimś kanałem.

Edytowane przez Karacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...