Skocz do zawartości

Temat niemotocyklowy-auto na gaz


blankaP
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Przy gazie przeglądy są co roku niezależnie czy samochód jest nowy czy nie - obowiązek.  

Wyliczenia są pi x drzwi  ale jeżeli samochód spali 11 litrów benzyny to min. 13 litrów gazu (mniejsza kaloryczność), astra na benzynie brała 8 a na gazie 10, volvo - 9 na benzynie i 12 na gazie itd więc zakładając ceny uśrednione paliw to na gazie wychodzi 600 (przebieg) x 13 x1,8 (bliższe prawdzie) = 14 tys + 2 tys koszt instalacji (rozbity na 3 lata) = 16 tys, o dieslu nie mówię bo w tym segmencie raz wystepuje w tej samej cenie co benzyna a innym razem jest 30 tys droższy..., benzyna = 600 x 11 x 4,4 = 29 tys pln więc różnica 13 tys... sorry jesli godzę się ze stratą wartości rzędu 50 tys w pierwszym roku to wisi mi te 13 tys. Co innego w klasie niższej - kupiłem clio dci za 50 tys pln benzyna w tej wersji kosztowała 45 tys, w ciągu 3 lat będzie zrobione 90 tys km co oznacza - 900 x 4,5 x 3,9 = 16 tys pln ON lub 900 x 6,5 x 4,4 = 25 tys pln benzyny i tutaj oszczędność jest niby tylko 9 tys ale w stosunku do wartości samochodu wygląda to inaczej...

 

Ciekawe jak załozysz np.do avensis gaz za 2 tys.,ja myslałem o wtrysku (pisałem przeciez cena instalacji 5tys,trza cytac dokładnie) tam nie ma wiekszego zużycia niz na benzynie(i strat mocy),cene gazu podaje z kosmosu ;) bo po tyle płace na stacji krak-gaz ale jak wiesz lepiej,a jak ci wisi te 13 tys zarobku to pomysl tak jak po 2 latach sprzedajesz auto to nie tracisz na nim np.70tys a 50 ,wiesz jak dla ciebie to pewnie drobne na fajki ale za to mozna jeszcze do nastepnego wozu gaz założyc i rok za darmo pojezdzic :-) :-D :lol: :roll:

Proponuje czytac uwazniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wcześniej jezdizłem tylko dieslami i w zeszłym roku pokusiło mnie aby kupic auto na benzynę. Co prawda cena paliwa było duzo nizsza ( w grudniu płaciłem po 3.30 za litr ) i jezdziłbym dalej gdyby nie obecna cena paliwa. Wieć w piatek ide zagazowac moja Pandę. Instalacja co prawda kosztuje 3000 zł ale wyliczyłem sobie iż zwróci mi się po 6-8 miesiacach mojej jazdy. Bedzie to moje 1 auto na gaz - zobacze jak sie tym jeżdzi i może się okaze że to nie bedzie ostatnie auto na gaz.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Ciekawe jak załozysz np.do avensis gaz za 2 tys.,ja myslałem o wtrysku (pisałem przeciez cena instalacji 5tys,trza cytac dokładnie) tam nie ma wiekszego zużycia niz na benzynie(i strat mocy),cene gazu podaje z kosmosu   :D bo po tyle płace na stacji krak-gaz ale jak wiesz lepiej,a jak ci wisi te 13 tys zarobku to pomysl tak jak po 2 latach sprzedajesz auto to nie tracisz na nim np.70tys a 50 ,wiesz jak dla ciebie to pewnie drobne na fajki ale za to mozna jeszcze do nastepnego wozu gaz założyc i rok za darmo pojezdzic :-)  :-D  :lol:  :roll:

 

No właśnie - TRZEBA CZYTAĆ DOKŁADNIE :) napisałem "2 tys koszt instalacji (rozbity na 3 lata)" czyli razem 6000 - strat mocy nie ma ale zużycie jest większe bo być musi - kwestia tego że gaz ma 10 % mniejszą kaloryczność. I naprawdę trzeba czytać uważnie - bo napisałem że do Avensisa jak najbardziej tak bo to samochód popularny ale do czegoś z klasy wyższej bez sensu. Cyt " jak ci wisi te 13 tys zarobku to pomysl tak jak po 2 latach sprzedajesz auto to nie tracisz na nim np.70tys a 50 ,wiesz jak dla ciebie to pewnie drobne na fajki ale za to mozna jeszcze do nastepnego wozu gaz założyc i rok za darmo pojezdzic :-) " powiem tak - te 13 tys pln w ciągu roku to jakieś 6-7% wartości samochodu za 200 tys, mnie stać na samochód za 50 tys pln i jakbym miał inwestować w instalację, w przeglądy, w tankowanie co 300 km, po to żeby zaoszczędzić 6-7% z 50 tys czyli 3500 pln to mam to w ... i to głęboko :-D

 

Dlaczego wszyscy się upierają że avensis to samochód klasy wyższej??? to jest zwykły rodzinny wózek średniej klasy do którego nadają się własnie wszystkie oszczędzające kasę wynalazki i jak ktoś nie lubi diesla to jak najbardziej.

 

Dopisane:

jeszcze jeden przykład - nie wiem czy wiecie ale przeciętny dom jednorodzinny w Polsce ma ok. 30% większą powierzchnię użytkową na jednego mieszkańca niż np w Niemczech i Austrii. Kurcze czyżby tam ludzie byli biedniejsi? Pytanie retoryczne ;):):P

Otóż u nas nie wypada wybudować domu o pow. 100 m kw. tylko trzeba wywalić min. 170-200 a potem narzekać jak wysokie są koszty ogrzewania i np zamknąć na stałe 2 pokoje :P:):) poważnie jest wiele takich rodzin. Po prostu wile rzeczy robimy na pokaz a potem nie stac nas na ich utrzymanie... z samochodami tak samo. Mój szef w Niemczech który był właścicielem firmy wartej ok. 3-4 mln Euro i zatrudniał 35 osób jezdził Espacem i mieszkał na 150 m kw w 5 osób bo powiedział że więcej nie potrzebuje... u nas miałby co najmniej 350 k kw a jezdził by S-klasą którą by zagazowal jakby przyszła recesja :) ;) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż u nas nie wypada wybudować domu o pow. 100 m kw. tylko trzeba wywalić min. 170-200 a potem narzekać jak wysokie są koszty ogrzewania i np zamknąć na stałe 2 pokoje

aktualnie jest moda na małe domki, wiem co sie buduje (jakies 10 znajomych rodzin ostatnio budowało domy, wszystkie max 120m2.

 

ja sie przyznam, mamy (4 osoby) dom powierzchni mieszkalnej 180m2 do tego poddasza 120m2 (jeszcze nie zagospodarowane - brak kasy) do tego piwnice i garaz 120m2. czyli pow uzytkowa około 400m2. na koszt ogrzewania juz nie narzekamy, bo przerobilismy instalacje na tansze drzewo + wegiel kam. (przedtem gaz) powiesz czemu taka chawira wielka skoro nie stac nas na dobre utrzymanie? BO DOM BUDOWANO JESZCZE W LATACH 80TYCH KIEDY NIE BYŁO MOZLIWOSCI BUDOWY INNEGO NA TEJ DZIAŁCE. a działke dostalismy od spółdzielni, co w naszej styuacji było zbawieniem (pierw w 3 osoby, potem jeszcze ja doszedłem mielismy tylko 1 pokój). fakt przejscia z gazu na opał drzewem i weglem porównuje z zagazowaniem auta. fakt, moglismy zamienic dom na mniejszy, ale to nie wchodziło w gre z pewnych powodów o których nie moge pisac. szukalismy wiec oszczednosci.

 

sorki za zupełny offtopic, ale to nie tak jak myslisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

aktualnie jest moda na małe domki, wiem co sie buduje (jakies 10 znajomych rodzin ostatnio budowało domy, wszystkie max 120m2.

 

......

sorki za zupełny offtopic, ale to nie tak jak myslisz.

 

Też AOT ale co tam najwyżej wymażą :)

 

Ty wiesz bo 10 znajomych budowało a ja wiem bo po to kupuję badania i płacę za nie ciężkie pieniądze żeby wiedzieć jakie domy są stawiane w całej Polsce. Srednia powierzchnia to wciąż ok. 170 m kw. a w Niemczech 130. Jak ja postawiłem dom o powierchni niecałych 90 m kw. to ludzie przychodzili oglądać jak ja tam się mieszczę ;) ale ja grzeję prądem, gotuję na prądzie i nie mówię że jest drogo a powierzchnia wystarcza... fakt że drugi dom bedzie miał 140 m kw. ale dlatego że mnie na to stać a nie dlatego ze tak wypada...

Wiem że kiedyś było inaczej i trzeba było wybierać sposród gotowych projektów ale one tez były rózne (były i takie po 115 m) tylko ze wtedy kazdy wybierał największy bo... niewiadomo czy się nie przyda :P

 

I tak zaczynając od domów, przez samochody, telewizory (im wiecej cali tym lepiej) Polak musi byc na pokaz a ze go nie stać... trudno najwyżej w tym miesiącu jemy ziemniaki z chlebem ale za to bedzie na ratę za avensisa... jak u mojej ciotki :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak niestety jest... Znam parę przypadków ludzi którzy żyją ponad stan "na pokaz"...

 

A apropo gazu, przypomniała mi się historia jaką opowiadał mi znajomy z salonu "Mercedes - Chrysler" (czy jak to się tam pisze...)

 

...wchodzi dwóch gości z kobitką do salonu (mąż, żona i szwagier) i oglądają Jeep Cheeroke. Gościo pyta sprzedawcę o największy silnik i ile kosztuje z nim full opcja. SPrzedawca powiedział coś w granicach prawie 300 TPLN. Szwagier mówi "A ile to będzie paliło?". Sprzedawca "Około 15 litrów". A potencjalny właściciel "Eeee, założy się gaz i będzie taniej...".

 

Znajomy (pracownik Mercedesa) i sprzedawca osłupieli. Ciekawe dlaczego?

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie czytałem całego wątku, ale powiem z doswiadczenia mojego ojca.

ma omege B z silnikiem 2,0 + gaz, chyba 98 rok. prowadzi firme i dużo jezdzi po europie. w ciągu 2 lat zwrócił sie koszt montarzu butli i zaoszczedził na paliwie tyle, że można za to kupić drugą, nowszą omege albo mieszkanie w małym miasteczku 8O koszt przejechania 100 km na gazie to ~19 zł, na benzynie ~34 zł. buractwem by było tej fury niezagazowac :mrgreen:

omega na liczniku ma już prawie 500 tys. i spisuje sie naprawde ok

SPRZEDAM CZĘŚĆI HONDA XR XL NX 600 650, kontakt 600031499 lub [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie czytałem całego wątku...

 

To przeczytaj :) 7 letnia omega z silnikiem 2 l nie jest limuzyną za 200 tys tylko wołem roboczym za 20 tys i jedną z jej zalet ma być niski koszt utrzymania więc sam bym do niej założył gaz.

pozdr

 

[ Dopisane: Środa Sierpień 31, 2005 7:00 am ]

nie czytałem całego wątku...

 

To przeczytaj ;) 7 letnia omega z silnikiem 2 l nie jest limuzyną za 200 tys tylko wołem roboczym za 20 tys i jedną z jej zalet ma być niski koszt utrzymania więc sam bym do niej założył gaz.

Jest drobna subtelna różnica między Volvo S80 rocznik 2005 a omegą z 98 roku

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni mnie nie było i się dyskusja sama rozwinęła.

Oto kilka moich słów.

Piszę do wszystkich buraków, którzy raczyli zwyzywać mnie wyżej od wieśniaków, szpanerów itp.(tak przy okazji, niektórzy tak się spieszyli, żeby wysmarować swoje posty, że nie zauważyli, że jestem kobietą) Palcem wskazywać nie będę, nie po to piszę.

Owszem, jeżdżę Volvo i wara od tego, ile kosztował i czy w ogóle ja za niego płaciłam. Widzę,że niektórzy gorliwi sięgneli po cenniki salonowe, żeby sprawdzić cenę :? Ja się tym nie mam zamiaru chwalić. Jedyne, czym mogłabym się pochwalić, to tym, że ciężko haruję, żeby mnie było stać na to, co mi się podoba.

Ludzie kupuja za oszczedzane przez cale zycie piniondze samochody, na ktore ich w ogole nie stac. Potem gazuja i uwazaja sie za nie wiadomo kogo. Tak samo mozna to odniesc do motocykli. Jak nie jezdzisz w Polsce co najmniej tysiacem ,tos ciota

 

Panie zajc:

1. nie oszczędzałam całe życie na samochód, gdyby mnie nie było na niego stać, to bym go nie miała.

2.Nie uważam się za nie wiadomo kogo, tylko za osobę, która ciężko pracowała, żeby osiągnąć swój cel w życiu

3. Jeżdżę GS'em z 1990. Nie dość, że 500, to jeszcze kilkunastoletnia-więc jak, jestem w końcu burakiem, czy ciotą???

 

pees  

zanim skończyłem pisać posta dotarło do mnie co wsiowego jest w tych furach - zazdrość polaka co go kur*a nie stać na wypasioną furę i wrzuca maskę ignorancji na twarz pokazując palcem tego co go stać

I to by było na tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni mnie nie było i się dyskusja sama rozwinęła.

Oto kilka moich słów.

Piszę do wszystkich buraków, którzy raczyli zwyzywać mnie wyżej od wieśniaków, szpanerów itp.(tak przy okazji, niektórzy tak się spieszyli, żeby wysmarować swoje posty, że nie zauważyli, że jestem kobietą) Palcem wskazywać nie będę, nie po to piszę.

Owszem, jeżdżę Volvo i wara od tego, ile kosztował i czy w ogóle ja za niego płaciłam. Widzę,że niektórzy gorliwi sięgneli po cenniki salonowe, żeby sprawdzić cenę :?  Ja się tym nie mam zamiaru chwalić. Jedyne, czym mogłabym się pochwalić, to tym, że ciężko haruję, żeby mnie było stać na to, co mi się podoba.

Ludzie kupuja za oszczedzane przez cale zycie piniondze samochody, na ktore ich w ogole nie stac. Potem gazuja i uwazaja sie za nie wiadomo kogo. Tak samo mozna to odniesc do motocykli. Jak nie jezdzisz w Polsce co najmniej tysiacem ,tos ciota

 

Panie zajc:

1. nie oszczędzałam całe życie na samochód, gdyby mnie nie było na niego stać, to bym go nie miała.

2.Nie uważam się za nie wiadomo kogo, tylko za osobę, która ciężko pracowała, żeby osiągnąć swój cel w życiu

3. Jeżdżę GS'em z 1990. Nie dość, że 500, to jeszcze kilkunastoletnia-więc jak, jestem w końcu burakiem, czy ciotą???

Tak, nadal uwazam ze zagazowanie nowego Volvo jest objawem przerostu formy nad trescia, chyba ze Twoje jezdzi jako taksowka-bo taksowki Volvo gazuje fabrycznie.

To ze motocykle ponizej litra to dla ciot, to nie ja wymyslilem-wiec nie mnie sie czepiaj. Przeczytaj moze jeszcze raz mojego posta-bo sie pogubilas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak niestety jest... Znam parę przypadków ludzi którzy żyją ponad stan "na pokaz"...

Żyjemy w kraju, w którym wyznacznikiem stasusu społecznego jest automobil. Zauważyłem zadziwiające zachowania. Ludzie kupują samochody, na których utrzymanie ich zwyczajnie nie stać. Nie problem jest kupić wypoasioną furkę - kilkuletni Jaguar w niezłym stanie kosztuje tyle ile nowy kompakt. Problemy zaczynają się później..... podjazd na stację benzynową kończy się masakrą. To samo dzieje się w serwisie. Ale to pryszcz, bo co powie sąsiad jak zobaczy nas w popularnym kompakcie... a jak podjedziesz do kościoła wypasioną furą to już coś. Znalazło się lekarstwo na te bolączki: gaz i używane części. Z drugiej strony gó..no mnie obchodzi kto czym śmiga - bo kupił to nie za moją kasę i nie moim zmartwieniem jest jak to utrzyma. Stwierdzam tylko zaobserwowane zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... i nie moim zmartwieniem jest jak to utrzyma. Stwierdzam tylko zaobserwowane zachowania.

 

Vlaad w pewnym stopniu jest - wyobraź sobie że są goście w naszym pieknym kraju którzy zawodowo zajmują się nitowaniem okładzin hamulcowych do zużytych klocków hamulcowych, poważnie - znam takiego gościa w Legnicy który nabija okładzinę z hamulców bębnowych żuka na przyniesione klocki...

I teraz wyobraź sobie że za Tobą jedzie facet w 5 letnim dżaguarze :P z takimi klockami bo co prawda za brykę dał 40 tys ale na klocki za 600 już go stać nie było... i to już nie jest jego problem tylko Twój jak Ci coś wyskoczy przed samochód. Szczerze mówiąc tak samo podchodzę do kogoś kto kupuje motocykl za 30 tys a potem szuka używanych opon...

 

Jak to Damian dosadnie kiedyś napisał " wyżej sra niż d..e ma"

 

Oczywiście zagazowywanie limuzyn ma się nijak do takich klocków tylko po prostu jest śmieszne...

Kurcze chociaż może śmieszny jest mój sąsiad który zarabiając ok. 25 tys/msc jezdzi clio bo go na ten samochód stać - kupił nowy, serwisuje i nie mówi że drogie paliwo czy ubezpieczenie :):);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vlaad w pewnym stopniu jest - wyobraź sobie że są goście w naszym pieknym kraju którzy zawodowo zajmują się nitowaniem okładzin hamulcowych do zużytych klocków hamulcowych, poważnie - znam takiego gościa w Legnicy który nabija okładzinę z hamulców bębnowych żuka na przyniesione klocki...

I teraz wyobraź sobie że za Tobą jedzie facet w 5 letnim dżaguarze :) z takimi klockami bo co prawda za brykę dał 40 tys ale na klocki za 600 już go stać nie było... i to już nie jest jego problem tylko Twój jak Ci coś wyskoczy przed samochód.

 

Taa, u mnie kolesie doklejeja POXIPOLEM okladziny z MZ do zuzytych klockow z ZXR,FZR itp.I jezdza 250 km/h-to jest dopiero horror :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz wyobraź sobie że za Tobą jedzie facet w 5 letnim dżaguarze :) z takimi klockami bo co prawda za brykę dał 40 tys ale na klocki za 600 już go stać nie było...

Taaa, dorwałem popularne pismo motoryzacyjne z opisem używanego Jaga XJ6. Co w nim leci? Więc: pompa wody, poduszki silnika, tuleje wachaczy, sworznie zwrotnic, poduszki tylnej belki, dolne tuleje amorów i łączników stbilizatora. A ceny? Lepiej nie mówić. Zostają używki bo zamienników brak. A opony? 225/60R16. Drogie jak diabli - no to trzeba kupić używki bo taniej, albo tanie kartofle firmy "NIEWIADOMOCO"... itd. Masz rację, że jest to problem na polskich drogach. Co prwda gaz nie stanowi zagrożenia na drodze (no chyba, że zapomni się przełączyć przy wyprzedaniu gdy się skończy), ale jest częścią tego problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że kiedyś było inaczej i trzeba było wybierać sposród gotowych projektów ale one tez były rózne (były i takie po 115 m) tylko ze wtedy kazdy wybierał największy bo... niewiadomo czy się nie przyda

u nas było akurat tak, ze odgórnie mielismy nadane plany budowy, cała ulica ma identyczne domy :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...