Skocz do zawartości

Smutne, ale prawdziwe. WYPADKI. wątek wyłącznie informacyjny, bez pogaduszek


Pawel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj 06.09.08 około godziny 22:45 w Warszawie na "obwodnicy okęcia" - nie wiem jak ta droga sie nazywa Motocyklista jadac na kole - nie zatrzymal sie na czerwonym swietle - zderzyl sie z drugim motocyklista ktory zjezdzal z wiaduktu nad torami (ten mial zielone) motocykle oba spłoneły.

 

Na pewno jednego zabrala karetka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj 06.09.08 około godziny 22:45 w Warszawie na "obwodnicy okęcia" - nie wiem jak ta droga sie nazywa Motocyklista jadac na kole - nie zatrzymal sie na czerwonym swietle - zderzyl sie z drugim motocyklista ktory zjezdzal z wiaduktu nad torami (ten mial zielone) motocykle oba spłoneły.

 

Na pewno jednego zabrala karetka...

 

ta ulica to przedłużenie Poleczki, ostatnio modny w wawie tor wyscigowy

smutna sprawa, ale tam musiano w końcu dojść do wypadku, i tak dość długo obyło się bez

 

sory za OT

Edytowane przez bluntmeeen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj 06.09.08 około godziny 22:45 w Warszawie na "obwodnicy okęcia" - nie wiem jak ta droga sie nazywa Motocyklista jadac na kole - nie zatrzymal sie na czerwonym swietle - zderzyl sie z drugim motocyklista ktory zjezdzal z wiaduktu nad torami (ten mial zielone) motocykle oba spłoneły.

 

Na pewno jednego zabrala karetka...

 

 

Dzisiaj 06.09.08 około godziny 22:45 w Warszawie na "obwodnicy okęcia" - nie wiem jak ta droga sie nazywa Motocyklista jadac na kole - nie zatrzymal sie na czerwonym swietle - zderzyl sie z drugim motocyklista ktory zjezdzal z wiaduktu nad torami (ten mial zielone) motocykle oba spłoneły.

 

Na pewno jednego zabrala karetka...

 

ta ulica to przedłużenie Poleczki, ostatnio modny w wawie tor wyscigowy

smutna sprawa, ale tam musiano w końcu dojść do wypadku, i tak dość długo obyło się bez

 

sory za OT

 

Oba motocykle spłonęły, jednego karetka zabrała, czerwone światło?

Jak nie wiecie to nie pierdolcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, parę minut po 10.00, nie pamiętam dokładnie bo byłam w lekkim szoku.

 

Jechałam z kolegą z Piaseczna w stronę Góry Kalwarii w dwa motorki, w miejscowości Łubna (na skrzyżowaniu z Orlenem) Ford Fokus chciał skręcić w lewo (byliśmy zaraz za nim). Wydawało się, że facet jest świadomy tego co robi, bo się zatrzymał, włączył kierunek - czekał, jakby się rozglądał. My chcieliśmy ominąć go z prawej strony. Kolega jechał pierwszy, ja za nim - toczyliśmy się może ze 20 km/h. Mniej więcej kiedy kolega mijał Forda usłyszałam huk i zobaczyłam przewracające się moto kolegi, po czym nagle mnie coś "podcięło" i też poleciałam.

Co się stało?

Od strony Góry Kalwarii jechała czerwona honda CBR. Ford w pewnym momencie zaczął skrącać w lewo (kierowca twierdził w szoku, że nie widział motocyklisty - podejrzewamy, że może słońce go oślepiło - ale to już spekulacje). Chłopak na motocyklu trzepnął w tylne drzwi fokusa, wykatapultowało go na kolegę i jego motorek - ten stracił równowagę, poleciał na prawą stronę, wypiął mu się kufer, który z kolei mnie "podciął" a potem podłożył się pod moją prawą stronę i przejechałam kawałek "na kufrze".

 

Chłopaka zabrali helikopeterem - był przytomny choć widać było, że stracił dużo krwi. Jest dość mocno połamany. Nie jechał szybko! Kolega go widział - a był za Fordem to i kierowca Forda powinien go zauważyć...

Ogromny plus dla służb ratowniczych - byli błyskawicznie!

Czekam na informację, czy będzie potrzebna krew.

Kierowcę Forda zabrali z rozciętą głową do szpitala - podobno też motocyklista...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, parę minut po 10.00, nie pamiętam dokładnie bo byłam w lekkim szoku.

 

Jechałam z kolegą z Piaseczna w stronę Góry Kalwarii w dwa motorki, w miejscowości Łubna (na skrzyżowaniu z Orlenem) Ford Fokus chciał skręcić w lewo (byliśmy zaraz za nim). Wydawało się, że facet jest świadomy tego co robi, bo się zatrzymał, włączył kierunek - czekał, jakby się rozglądał. My chcieliśmy ominąć go z prawej strony. Kolega jechał pierwszy, ja za nim - toczyliśmy się może ze 20 km/h. Mniej więcej kiedy kolega mijał Forda usłyszałam huk i zobaczyłam przewracające się moto kolegi, po czym nagle mnie coś "podcięło" i też poleciałam.

Co się stało?

Od strony Góry Kalwarii jechała czerwona honda CBR. Ford w pewnym momencie zaczął skrącać w lewo (kierowca twierdził w szoku, że nie widział motocyklisty - podejrzewamy, że może słońce go oślepiło - ale to już spekulacje). Chłopak na motocyklu trzepnął w tylne drzwi fokusa, wykatapultowało go na kolegę i jego motorek - ten stracił równowagę, poleciał na prawą stronę, wypiął mu się kufer, który z kolei mnie "podciął" a potem podłożył się pod moją prawą stronę i przejechałam kawałek "na kufrze".

 

Chłopaka zabrali helikopeterem - był przytomny choć widać było, że stracił dużo krwi. Jest dość mocno połamany. Nie jechał szybko! Kolega go widział - a był za Fordem to i kierowca Forda powinien go zauważyć...

Ogromny plus dla służb ratowniczych - byli błyskawicznie!

Czekam na informację, czy będzie potrzebna krew.

Kierowcę Forda zabrali z rozciętą głową do szpitala - podobno też motocyklista...

 

Niestety bylem swiadkiem tego zdarzenia, Renbia z kolega przed naszym autkiem jechaliscie w tym smutnym momencie. Z motocykla lalo sie paliwo na kolektor wydechowy - profilaktycznie uzylismy gasnicy, po jej oproznieniu podbieglem do auta ktore bylo najblizej <TAXI> po nastepna gasnice w razie czego - uslyszalem odpowiedz "nie dam bo mam mała" <--- zostawie to bez komentarza. Mam nadzieje ,ze z kolega z CBR bedzie O.K

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety bylem swiadkiem tego zdarzenia, Renbia z kolega przed naszym autkiem jechaliscie w tym smutnym momencie. Z motocykla lalo sie paliwo na kolektor wydechowy - profilaktycznie uzylismy gasnicy, po jej oproznieniu podbieglem do auta ktore bylo najblizej <TAXI> po nastepna gasnice w razie czego - uslyszalem odpowiedz "nie dam bo mam mała" <--- zostawie to bez komentarza. Mam nadzieje ,ze z kolega z CBR bedzie O.K

Ma kilka złamań, co do reszty - na razie nie wiadomo. Podobno od dziecka jeździ na motorkach, jest mechanikiem, nigdy nie miał żadnego wypadku, uznawany jest - mimo mlodego wieku - 20 lat - za bardzo rozsadnego.

Co do pana z TAXI - oby on nigdy nie znalazł się w takiej sytuacji, ze mu ktos odmowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, we Wrocławiu ok 20.30 na skrzyżowaniu ul. Olszewskiego z ul. Brandta doszło do wypadku w którym brał udział motocykl marki Honda (plastik, model mi nie znany) z Oplem Corsa. Motocyklista jadąc ul Olszewskiego od strony Zoo uderzył w wykonującego manewr skrętu w lewo Opla, jadącego od strony ul. Bcciarellego. Kiedy tam przyjechałem motocyklista był reanimowany w karetce pogotowia (oby z dobrym skutkiem).

Trudno mi oceniać, jako że nie jestem specjalistą w tym zakresie ale wydaje się że prędkość motocykla nie była duża a ślady świadczą że poruszał się własnym pasem.

Uważajcie na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, we Wrocławiu ok 20.30 na skrzyżowaniu ul. Olszewskiego z ul. Brandta doszło do wypadku w którym brał udział motocykl marki Honda (plastik, model mi nie znany) z Oplem Corsa. Motocyklista jadąc ul Olszewskiego od strony Zoo uderzył w wykonującego manewr skrętu w lewo Opla, jadącego od strony ul. Bcciarellego. Kiedy tam przyjechałem motocyklista był reanimowany w karetce pogotowia (oby z dobrym skutkiem).

Trudno mi oceniać, jako że nie jestem specjalistą w tym zakresie ale wydaje się że prędkość motocykla nie była duża a ślady świadczą że poruszał się własnym pasem.

Uważajcie na siebie.

 

 

W tym wypadku uczestniczył szkolny kolega mojego kumpla, z którym często śmigamy. Jechał na Hondzie VTR. Faktycznie przyczyną nie była prędkość, bo jechał w granicach 60-tki. Niestety po ok. 30 min. reanimacji zmarł. Był już prawie pod samym domem... Niestey nie miał zapiętego kasku, który spadł z głowy w trakcie kolizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

09.09.2008 na ulicy Rakoniewickiej równolegle do wjazdu na wiadukt górczyński na przejściu dla pieszych leżał rozbity niebieski motocykl (prawdopodobnie R6, ale nie mam pewności). Za nim stał Ducato z rozbitym przodem (motocykl był cały z przodu, więc strzał musiał być w tył). Nie widziałem ani kierowcy samochodu ani motocykla, policja zabezpieczała miejsce wypadku. Zdarzenie miało miejsce około 18:30. Czy ktoś wie coś wiecej na ten temat?

Mamut

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj około 21 w okolicach Koziegłów widziano rozbity motocykl (droga DK1 Warszawa - Katowice). Osobiście tego nie widziałem, dzwonił do mnie tata, który wracał z Łodzi. Podobno wyglądało tragicznie, tak jakby poszedł na czołówkę na zwężeniu drogi :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

09.09.2008 na ulicy Rakoniewickiej równolegle do wjazdu na wiadukt górczyński na przejściu dla pieszych leżał rozbity niebieski motocykl (prawdopodobnie R6, ale nie mam pewności). Za nim stał Ducato z rozbitym przodem (motocykl był cały z przodu, więc strzał musiał być w tył). Nie widziałem ani kierowcy samochodu ani motocykla, policja zabezpieczała miejsce wypadku. Zdarzenie miało miejsce około 18:30. Czy ktoś wie coś wiecej na ten temat?

Mamut

 

Kolega przejezdzal obok i mi opowiadal. Byla to yamaha wiec pewnie R6. Ducato wjechalo przodem w tyl motocykla i poszedl on szlifem. Z relacji kolegi wynikalo ze motocyklista przezyl wypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koledze CBR 1000F się pomyrdały klawisze i przesłał jako raport. niniejszym zamieszczam:

 

"24.08.2008r. Raszyn godz.17.45

Jechałem CBR1000F prawym pasem prędkość około 50 km/h ciasno korek kierowca Toyoty jadący środkowym pasem nagle wrzucił kierunek i wskoczył na mój pas ruchu i na mnie, zdjął mnie z drogi rozbił motor i w skutek uderzenia rozpruł mi lewe kolano nic nie złamał wylądowałem w rowie rana szarpana aż do mięśni zostałem zaopatrzony chirurgicznie i opuściłem szpital nałożono mi 36 szwów już chodzę piszę to po to by podziękować kolegom z nie znanego mi klubu motocyklowego którzy zatrzymali się i mi pomogli i widzieli całe zdarzenie pragnę wam chłopaki bardzo podziękować i życzyć szerokości na drogach."

 

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niecały miesiąc temu, dokładnie 16.08 jechałem z synem. Poza terenem zabudowanym, zbliżając się do skrzyżowania w sąsiedztwie wsi Dobrzyniewo pod Białymstokiem wyjechał z lewej podporządkowanej niemal przed koło Polonez. Prędkość miałem spacerową, do 40km/h a dodatkowo przed skrzyżowaniem zdjąłem gaz bo z kolei z prawej inny samochód wysunął maskę poza linię zatrzymania i nie byłem pewny sytuacji. Kiedy ów Polonez wyjechał przede mnie, odruchowo dałem po hamulcach, zablokowałem przednie koło i gleba. Nie uderzyłem w niego ani on we mnie, choć brakło może 30 cm. Niby banał, upadek przy małej prędkości, a jednak syn ma złamaną nogę, 6 tygodni w gipsie, a ja poleciałem na bok i kolano, ciężarem swoim, syna, który odruchowo się mnie trzymał i ciężarem sprzętu którym jechaliśmy. Mam zdruzgotane kolano, przeszedłem poważną operację z przeszczepami kostnymi z biodra, może za 6-8 miesięcy będę chodził. Noga nie będzie się nigdy zginać więcej jak 90 stopni i na stare lata czekać mnie będzie druga operacja wszczepienia sztucznego kolana. Do końca życia będę inwalidą. Gdybym normalnie włożył spodnie z protektorami i kurtkę obrażenia byłyby dużo mniejsze albo w ogóle ich by nie było. Ale to była sobota po południu, upał 30 st i odpuściłem sobie. Głupota! Piszę to teraz ze szpitala ku przestrodze. Miejcie oczy dookoła głowy, myślcie za ślepaków w innych pojazdach i przenigdy nie wsiadajcie na jednoślady bez ubioru. Teraz, po wszystkim oglądam np wyprawę motocyklową po Afryce i widzę że chłopaki jak wsiadają na motocykle w konkretnym upale, zawsze są w strojach. Tak trzeba, inaczej szafujemy własnym życiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj około godz 13 pod Trzcianką wielkopolska koło miejscowosci Biała.motocyklista wjechał do rowu na łuku drogi.Niestety zginął na miejscu.motocykl to granatowa honda cbf na Pilskich numerach.minął dokładnie miesiąc i jeden dzien od podobnego wypadku w tej okolicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...