TDI - nie motocyklowo

[Doktor]

Z nowoczesnych diesli jeździlem Citroenem HDI i z obiecanych 5 l musiaem sie zadowolic 7 ,ale dynamika jak na takie autko byla zadawalająca,mialem też kilka dieseli z turbina i bez starszych konstrukcji i naogól spalanie bylo podobne ale auta bardziej przymulone , duzo wiecej moge powiedzieć o dużych benzynach ,ale nie o to DZIADU pytal.

[DZIADU]

Z nowoczesnych diesli jeździlem Citroenem HDI i z obiecanych 5 l musiaem sie zadowolic 7 ,ale dynamika jak na takie autko byla zadawalająca,mialem też kilka dieseli z turbina i bez starszych konstrukcji i naogól spalanie bylo podobne ale auta bardziej przymulone , duzo wiecej moge powiedzieć o dużych benzynach ,ale nie o to DZIADU pytal.

 

To napisz coś, ponieważ TDi miałbyć alternatywą dla benzyny w gazie. Z wypowiedzi przedmówców wynika, że na moje potrzeby nie znajde nic lepszego od Japońskiej benzyny o poj 2.0l - 2.5l. Napisz czym jeździłeś i czy miałeś styczność z gazownią.

[Doktor]

Dużo mógłbym pisać bo miałem, sporo aut , z dużymi silnikami , 7 szt. BMW ostatnia to 740 i im nowsze to mniej palą ,ale nie bardzo nadają się do gazu , 735 E32 palila mi 20/100 a 740 E 38 13/100 .Mialem tez 4. Scorpio ostanie z 92 roku z silnikiem 2,9 zagazowane i palio 20 l gazu i za diabla nie mogli go wyregulować aby palil mniej, najmniej mogę powiedzieć o grupie VW bo nie cierpię tej marki , jeździlem Golfem 1.6 na początku lat 90 potem omijlem te samochody wielkim lukiem. Moim zdaniem dobrze znoszą gaz amerykany , mam zagazowanego wranglera i pali 15 l gazu , z voyagera wyrzuciłem gaz bo butla zajmowala caly bagażnik , ale nim to zrobiłem to sprawdziłem że spalal poniżej 17 litrów przy pojemności 3,3 z automatem. Kolega (miłośnik gazu) dojeżdża już trzecie Audi , najpierw była 100 cygaro potem przejściówka i teraz ostania setka i sobie chwali , silniki duże i jak trochę stracą na wigorze ,to kierowca tego nie odczuwa i ponoć gaz znoszą dobrze.

TDI są znacznie droższe w zakupie od benzyn no i cena ON nie jest już dużo niższa nież benzyny, chociaż musze przyznać ze dieslom niewielka różnice sprawia to jak się jeździ ,z moich obserwacji wynika ,że max różnica między dynamiczna a spokojna jazda rzadko wynosi ponad 1,5 l/100 km, natomiast benzyna to już inna bajka różnice wynoszą nawet ponad 5 l/100km.

[Greedo]

Dziadu - wiedziałem że sprzedałeś FZ i kupujesz samochód 8)

[Browarny]

kiedy niby te czasy minely jak dopiero co zaczeto dobre diesle produkowac

 

Sorki ale chyba masz poglądy przedatowane o jakieś 30 lat. Prosiłem Cię zresztą o ich wyjaśnienie na PW ale jakoś nie znalazłeś czasu. Nic nie szkodzi.

To widze ze caly swiat to sami idioci i kretyni skoro ograniczaja do 50 km/h predkosci w miastach i terenach zabudowanych  

A ty jako jeden z nielicznych a na tym forum w wiekszosci uwazasz(cie) ze sa kompletnie nie potrzebne i powinno sie latac po miescie z przelotowa 100km/h

 

Oczywiście że ograniczenia są potrzebne ale sposób ich ustawiania woła o pomstę do nieba. Po kiego wała np w moim mieście na dwupasmówce (!) przed zjazdem na autostradę jest ograniczenie do 40 kmh ??? Albo dlaczego np droga w centrum miasta oddzielona trawiastym poboczem od chodników, gdzie nie ma świateł na długim odcinku nie została otwarta do 70 kmh tylko nadal obowiązuje ograniczenie ogólne do 50 kmh? Za to wąska leśna droga poza miastem gdzie krzaczory wyrastają na jezdni i nic nie widać bo same zakręty nie ma ograniczenia? To jest prowokowanie łamania przepisów i brak logiki.

[MOC]

No właśnie, sami idioci i kretyni siedzą w naszym kraju przy władzy i NIE MA U NAS ŻADNYCH AUTOSTRAD....

 

 

moze wysun nos spoza warszawy to zobaczysz ze jednak sa kawalki autostrad, chocby ta pod poznaniem, gdzie mozesz odkrecic kurwk do oporu....

:mrgreen:

 

[ Dopisane: 05-08-2005, 23:38 ]

..w terenie zabudowanym powinna być ograniczona do 70km/h........ Ehhh trzeba wrócić na ziemię bo się rozmarzyłem  :roll:  choć na dobrą sprawę, to taki rozkład byłby optymalny i logiczny.

 

Dobrze, ze ludzie ustalajacy predkosci dozwolone na drogach publicznych maja troche wyobrazi i umieja czytac a co wazne wyciagac wlasciwe wnioski z czestotliwosci i smiertelnosci w wypadkach drogowych a nie tylko patrz przez pryzmat jak najszybszego dotarcia z punktu A do punktu B 8)

 

Jesli chodzi o logike to po raz kolejny twoja jest zupelnie odmienna od praktycznie wszystkich spoleczenstw zachodniej europy i swiata wiec, chyba powinienes sie nad nia zastanowic :roll:

 

Juz odchodzac bardziej od tematu, jesli chodzi o ludzi rzadzacych i ustanawiajacych prawo i przepisy w kraju, to miej pretensje nie do nich tylko do narodu ktory ich wybral, oni sami tam nie wlezli tylko ktos na nich glosowal a ze sa durniami widac na takich nam sie lepiej glosuje, tylko pozniej do kogo pretensje miec...

:mrgreen:

[Greedo]

MOC - ze tak zapytam - jezdzisz samochodem? Jezdzisz przepisowo, stricte trzymajac sie 50ątki, linii namalowanych na jezdni, podwójnego zatrzymania przed warunkowym skretem w prawo, czy podczas wyprzedzania zachowujesz dozwoloną prędkość, odległość? Jeśli nie, to znaczy ze cała Twoja pisanina jest nic nie warta...

[zajc]

MOC -patrzac po Twoim podpisie to jezdzisz weteranami. Wcale sie nie dziwie ze przekraczanie zabytkami dopuszczalnej predkosci urzdzeniami ktore maja zwalniacze zamiast hamulcow i prowadza sie przy 70 km/h tak jak beczkowoz jest bardzo niebezpieczne. Ale niektorzy jezdza sprzetami ktorych droga hamowania z np 80 km/h bedzie krotsza niz w weteranie przy 50 km/h. Wiec po co ta nagonka z Twojej strony?Wcale nie pisze tego z sarkazmem, po prostu punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...

[l3ft]

zwalniacze zamiast hamulcow i prowadza sie przy 70 km/h tak jak beczkowoz jest bardzo niebezpieczne.

przyganial kociol garnkowi :mrgreen:

a kto zagotowal moja bube w drodze do akademika, ktora ma FANTAstyczne hamulce? :twisted:

[MOC]

MOC -patrzac po Twoim podpisie to jezdzisz weteranami. Wcale sie nie dziwie ze przekraczanie zabytkami dopuszczalnej predkosci urzdzeniami ktore maja zwalniacze zamiast hamulcow i prowadza sie przy 70 km/h tak jak beczkowoz jest bardzo niebezpieczne. Ale niektorzy jezdza sprzetami ktorych droga hamowania z np 80 km/h bedzie krotsza niz w weteranie przy 50 km/h. Wiec po co ta nagonka z Twojej strony?Wcale nie pisze tego z sarkazmem, po prostu punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia...

 

 

tak sie sklada ze jezdzilem rowniez przez dluzszy czas banditem 1200 :lol: a przymierzam sie powoli do czegos mocniejszego 8)

co do przepisow podtrzymuje swoje zdanie i nie mam zamiaru go zmieniac zebyscie mnie mieli ukamionowac, po to sa otry np. w poznaniu czy autostrady zeby sobie poszalec, a przepisy sa po to zeby po pierwsze je przestrzegac, po drugie respektowac, po trzecie egzekwowac a po czwarte aby zmniejszyc ryzyko zabicia roztargnietej babki z torba jajek, ktora nie wiadomo jakim cudem znalazla sie na ulicy 8O i mozeby warto bylo poczytac statystyki wypadkow o ile procent ulegly zmniejszeniu po wprowadzeniu ograniczen w danych krajach, ktore dotycza po pierwsze malejacej ilosci a po drugie co bardzo wazne smiertelnosci jaka zmalala wsrod ich uczestnikow. A jak sie komus nie podoba to niech sie na srilance zamelduje, tam moze robic co mu sie rzewnie podoba....

:mrgreen:

 

[ Dopisane: 06-08-2005, 05:36 ]

MOC - ze tak zapytam - jezdzisz samochodem? Jezdzisz przepisowo, stricte trzymajac sie 50ątki, linii namalowanych na jezdni, podwójnego zatrzymania przed warunkowym skretem w prawo, czy podczas wyprzedzania zachowujesz dozwoloną prędkość, odległość? Jeśli nie, to znaczy ze cała Twoja pisanina jest nic nie warta...

 

 

nie powiem, czasami przycisne :oops: ale staram sie to robic jak najrzadziej i jezdzic tak jak nakazuja przepisy. Wiadomo, ze boli bo silnik az sie rwie do przodu ale dzieki temu ze jechalem wolno, udalo mi sie w ulamku sekundy majac zielone swiatlo zachamowac tuz przed babka z pelnymi tobolami jakichs warzyw 8O ktora biegnac do tramwaju myslala ze zdazy :roll: , nawet nie wiem i nie chce myslec co by sie stalo gdybym jechal tak np. chocby 80km/h dlatego uwazam, ze wlasnie po to sa przepisy, ktore ustalaja predkosci na takim poziomie aby nam nie uprzyzkrzyc zycie, lecz po to abysmy je uratowali drugiej osobie, bo jadac wolniej mamy dluzszy czas do podjecia odpowiedniej reakcji, ktora w wypadku pieszych osob decyduje o ich byc lub nie, a nie chcialbym zyc do konca swoich dni i mysle ze nikt z was w poczuciu, ze kogos zabilem choc nie byla to nawet moja wina.....

mysle ze warto sie nad tym przez krotka chwile zastanowic a pozniej sprobowac z tym zyc i wedle przepisow na pewno bedzie latwiej....

:mrgreen:

[zajc]

przyganial kociol garnkowi   :mrgreen:  

a kto zagotowal moja bube w drodze do akademika, ktora ma FANTAstyczne hamulce?  :twisted:

Bamboocha!!! To wszystko jego wina!

tak sie sklada ze jezdzilem rowniez przez dluzszy czas banditem 1200  a przymierzam sie powoli do czegos mocniejszego

No to tym bardziej powinienes stwierdzic to co napisalem wczesniej. Ciekawe po co Tobie cos mocniejszego niz B 12, po to zeby uzywac tylko 2 pierwszych biegow?? :mrgreen:

[stopmen]

MOC napisał:

tak sie sklada ze jezdzilem rowniez przez dluzszy czas banditem 1200 a przymierzam sie powoli do czegos mocniejszego

 

Tez tego to juz wogole nie rozumiem.po co kupowac taki sprzet?????????????

;) :D :P :P :banghead: :banghead:

[Greedo]

Nie po to mam 5 biegów w samochodzie i motocyklu zeby uzywac jednego :-D . Moc - z 2 strony gdybys nie jechał 50 a 80 to zdążyłbys przejechac przed tą babą owe skrzyżowanie. Pozatym - muszą Cię nieźle obtrąbiać na ulicy skoro jeździsz tak przepisowo.... Nie da się jeździc bezpiecznie i przepisowo. Po to masz własny mózg zeby ocenić gdzie można depnąć czy odkręcić a gdzie nie.

[l3ft]

Nie da się jeździc bezpiecznie i przepisowo.

eghmm ?? a to dlaczego? moim zdaniem da sie bez wiekszych problemow...

pzdr

[Doktor]

Gredo kup se skuter bedziesz mial jeden dlugi bieg i przestan fanzolić, bo jak czttam to co napisales

 

Moc - z 2 strony gdybys nie jechał 50 a 80 to zdążyłbys przejechac przed tą babą owe skrzyżowanie

 

to mysle że mam z przedszkolakiem do czynienie , jak chcesz sie zabic to rób to na wlasna odpowiedzialność i nie przekonuj innych do swojej racji.