Marek Opublikowano 30 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2005 Nie zawsze luz. Kiedy dojeżdżam do świateł i z daleka widzę, że pali się czerwone - oczywiście zatrzymuje się na sprzęgle (na jedynce). Wybierać luz tylko po to, by za 5 sekund wbić się w jedynkę - moim zdaniem nie ma sensu. Spokojnie dojeżdżając - redukuję. Po pierwsze mam lepszą kontrolę nad motocyklem, szczególnie w wawie, gdzie asfalt przed każdym skrzyżowaniem jest pofałdowany i wyżłobiony kołami TIRów. Poza tym nawet ładnie brzmi, gdy wyhamowując przed światłami rytmicznie wkręcamy moto lekko na obroty przy schodzeniu na niższe biegi. Do niedawna sam niepokoiłem się stukami przy wrzucaniu jedynki (tu pozdrowienia dla Kulika). Trochę pomogła wymiana oleju na mniej lepki. Z drugiej strony takie walnięcie - gdy zapala się pomarańczowe - to trochę jak przeładowanie giwery, albo przyjęcie pozycji "do biegu gotów" :) i część motocyklowej poetyki, obcej samochodziarzom. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skrzek Opublikowano 30 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2005 bodjo7 JA sie moze nie znam ale gdzie pisza/uczą takich mądrości ?(1. bieg nie sluzy do jazdy) Mam kumpla ktory raz przejechal sie na mej CB 500. Ruszyl z 1. i odrazu na 2. ale szybciej nie pojedzie bo sie boi. Motorem szarpie jak cholera, a ten na pytanie czemu nie zredukuje odpowiedzial, ze na 1. sie nie jezdzi 8O Ja naprawde nie chce sie czepiac i moze faktycznie tak uczą, ale nie wyobrazam sobie by mozna bylo widlastym SV czy rzedowym CB twinem ruszyc bezbolesnie z 2. biegu. Moze faktyczniew Twojej (i innych) 4 cyl. rzedówce jest z tym lepiej, ale dla osob niewprawionych jeszcze w jezdzie na moto, ruszanie z 2. moze skonczyc sie uduszeniem silnika, lub- przy zywszym odwinieciu gazu (i mokrej drodze) stylowym, ale niekoniecznie mozliwym do opanowania - uslizgiem tylnego kola. Poza tym jazda w korku (jak sie nie da wyprzedzic srodkiem) na niskich obrotach (2 tys)jest wiekszym morderstwem na sliniku niz jazda na 1. (z 4 tys) W ogole niech mi ktos wyjasni, czemu jazda na 1. jest niedobra dla silnika ??PEACE! :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 30 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2005 bo na jedynce maszyna jakoś tak rzęzi :P są dwa style jazdy na 1 (mówię o sobie :) ) - ciągnąć do oporu i 2, albo ruszyć i 2 jak najszybciej (4-5tys obr) ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YARECK Opublikowano 31 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2005 Gdyby jedynka nie sluzyla do jazdy to cos mi sie zdjae ze producenci by ja pomijali. Pewnie ze nie powinno sie dlugo na niej ciagnac bo sa jeszcze wyzsze biegi. Ja dwojke wrzucam zazwyczaj zaraz po ruszeniu (kolo 3tys obr.). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yuzzek Opublikowano 31 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2005 eee tam, póki znajdujesz się w użytecznym zakresie obrotów "jedynka" jak najbardziej służy do jazdy - a im jest "dłuższa" tym lepiej...Chyba, że ktoś tu mówi o busie albo tirze :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aciddrinker Opublikowano 31 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2005 pytanko do Tomka Kulika i innych: podobno pracę skrzyni (łatwość wbicia luzu i w ogóle) można poprawić jakimiś specyfikami dodawanymi do oleju typu Xeramic. Jak to się do mokrego sprzęgła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubususul Opublikowano 1 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2005 Ja generalnie hamuje silnikie, dojezdam do krzyzowki, to z 2 na luz i czekam az piesi beda mili czerwone- wtedy jedynka :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Beti Opublikowano 1 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 1 Września 2005 Ja z regly podjezdzam do swiatel na luzie.Z przyzwyczajenia.Jadac samochodem robie to samo.Chociaz podobno nie jest to dobre rozwiazanie-kiedys w telewizji slyszalam,ale i tak podjezdzam na luzie. Cytuj http://bikepics.com/members/beti/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 2 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2005 pytanko do Tomka Kulika i innych: podobno pracę skrzyni (łatwość wbicia luzu i w ogóle) można poprawić jakimiś specyfikami dodawanymi do oleju typu Xeramic. Jak to się do mokrego sprzęgła?Ja bym nic nie dolewał do prawidłowo pracującego silnika, zwłaszcza z mokrym sprzęgłem.Lać dobry olej, wymieniać terminowo, dbać o regulację linki.Wsio.W moim GSX400E wyrzucenie na luz jest dużo łatwiejsze z jednoczesną przegazówką niż na wolnych obrotach.Za to w GS500E luz z jedynki jak i z dwójki bez problemu. Oba motocykle jeżdzą na takim samym oleju: Motul 20W50 mineralny.W obu motocyklach biegi chodzą bez zastrzeżeń. Zawsze zmieniam bieg stosownie do prędkości. Nie czekam z redukcją nie wiadomo po co. Zrzucam przy obrotach nie niższych niż 3 tys obr. Wtedy mam wystarczającą dynamikę jeżeli zajdzie konieczność przyspieszenia. GS500 może tajfunem nie jest, lecz w realnych starciach z autami - wystarczy.Na nawierzchni suchej, hamując awaryjnie GS500 ze stówki do zera jest wystarczająco dużo czasu by zejść z szóstki do jedynki. Na nawierzchni mokrej jest jeszcze więcej czasu, bo hamujemy słabiej.Proponuję sprawdzić w miejscu odosobnionym, ile czasu zajmuje Wam wyhamowanie ze 100 km/h do zera. Zapewniam, że darując sobie przegazówkę, lecz zmieniając biegi systematycznie (z każdorazowym puszczeniem sprzęgła) da się zejść do jedynki.Dzięki temu w każdym momencie hamowania mamy bieg dostosowany do prędkości, czyli silnik pracujący w zakresie obrotów które akceptuje jeżeli zostanie zmuszony do przyspieszania. Ponadto przy obrotach wyższych - hamowanie silnika jest silniejsze.Pozdrawiam. Kulik. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zwierzak Opublikowano 2 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 2 Września 2005 Poza tym schodząc w dól z biegami bez przegazówki, można się pobawić z uślizgami tylniego koła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 5 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2005 Poza tym schodząc w dól z biegami bez przegazówki' date=' można się pobawić z uślizgami tylniego koła.[/quote']A przy okazji rozpierniczać sprzęgła kłowe, jeżeli robimy tak permanentnie.Powodzenia. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zwierzak Opublikowano 5 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2005 Wiadomo, że z biegiem czasu wszystko się zepsuje. Ale czy to oznacza, że mam trzymać sprzęta w garażu i się tylko patrzec na niego. Chodzić dookoła chuchać i dmuchać. W ogóle nie jeździć, bo przecież podczas jazdy się opony ścierają? To jest normalne, więc jak coś się zepsuje trzeba to zreperować i śmigać dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 5 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Września 2005 Wiadomo' date=' że z biegiem czasu wszystko się zepsuje. Ale czy to oznacza, że mam trzymać sprzęta w garażu i się tylko patrzec na niego. Chodzić dookoła chuchać i dmuchać. W ogóle nie jeździć, bo przecież podczas jazdy się opony ścierają? To jest normalne, więc jak coś się zepsuje trzeba to zreperować i śmigać dalej.[/quote'] ale między okresami reperacyjnymi można jeździć dłużej lub krócej :P ale żeby powstawały nowe udogodnienia trzeba najpierw pokazać (zepsuć), że coś jest gupie i konstruktorzy powinni to uprościć/udoskonalić :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YARECK Opublikowano 22 Listopada 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Ostatni po lekturze wypowiedzi Tomka Kulika w temacie http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.ph...5520&highlight= zauważyłem, że rzeczywiście jak po odpaleniu moto na luzie, poruszam trochę klamką sprzęgła i przesuwam moto powoli do przodu to jedynka wchodzi jak w masełko-bez żadnego grzmotnięcia.Wielki szacuneczek dla Tomka Kulika za ogrom wiedzy i chęć dzielenia się nią z innymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pasza Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 YARECK: widzę, że strasznie cierpisz z powodu stukania tej jedynki. Ja też trochę cierpiałem i to co mi pomaga to lekkie podtoczenie sprzęta do przodu przy wrzucaniu 1. Fakt, że mój sprzęt jest mały, lekki i rzadko jeżdżę z pasażerem. Podtaczanie nie jest więc specjalnie kłopotliwe. Ruch jest mały, takie bardziej bujnięcie niż toczenie. Stuknięcie jest zdecydowanie mniejsze, jeśli w ogóle jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.