Alf007 Opublikowano 20 Lutego 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2005 za 2-3 tys to dostane nową rame z belgii wiec prostowac sie nie opłaca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronx Opublikowano 20 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2005 tutaj wszystko od ciebie zalezy , moze male wgniecenie bedzie tansze , a bedziesz mial wtedy pewnosc ze rama jest 100%Bo nigdy niewiadomo jaka to dostaniesz z Belgi.Ale to juz sam musisz pdoajc decyzje , ja mialem podobny delemat z silnikiem , zaczoelm remontowac stary i.... na poczatku bylem zadowolony... a teraz zas cos wyszlo i ... jeden wielkiz nak zapytania.A z drugiej strony kto wie jakby to bylo z innym uzywanym silnikiem.Jedna wielka niewiadomo.Wiec powodzenia w mysleniu i podejmowaniu najlepszej decyzji.Podejmij ja sam a nie ech on tak mowi to tak zrobie :)Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
noise of death Opublikowano 20 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2005 Zajc tak a propos: jak wiesz gdzie pospawać to możesz sobie samochód i z czterech zrobić i na pewno nic nie straci na wytrzymałości. Tutaj sie nie moge z Toba zgodzic Darek. Na samym spawie nie pusci, ale jezeli bedzie gdzies mialo puscic, to najpredzej w miejscu obok spawu, tam material traci swoje wlasnosci, poniewaz podczas spawania zachodza zmiany strukturalne materialu pod wplywem wysokiej temperatury.Element spawawany nigdy nie bedzie mial takiej samej wytzrymalosci jak ten sam element wykonany z materialu jednorodnego. Pozdrawiam P.S. Alf zadzwon do Bielska do Olka, oni podobno prostuja ramy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Browarny Opublikowano 20 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2005 Noise spawanie to może złe określenie, technologia napraw blacharskich poszła już do przodu. Blacha się nie przegrzewa. Cytuj SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 20 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2005 Od tego trzeba zaczac ze karoseria samochodu jest glownie zgrzewana, a nie spawana.I taki samochod zrobiony z czterech(pospawany) nigdy nie bedzie mial wytrzymalosci oryginalu! Tak jak napisal Noise material spawany niegdy nie bedzie mial takiej wytzrymalosci jak jednolity-wspolczynnik dla zginania wynosi 0,9 ,dla rozciagania 0,8 ,a dla dla scinania tylko 0,65- takze widzisz o ile slabszy jest taki samochod skladany w warsztacie! I nie chodzi tutaj o material ktory jest laczony,a o spoine! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Idaho Opublikowano 21 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2005 Karoseria somochodu jest zgrzewana właśnie po, to aby była elastyczna i i odkształacała się plastycznie. Ale nie o tym mieliśmy tutaj prawić. W żaden sposób niemożna porównać DT125 z Hornetem. Popierwsze, są to, zupełnie inne typy ram, oraz i różne typy motocykli! Ponadto DT jest dużo lżejszy, wiec i mniejsze siły podczas uderzeń, oraz zupełnie inne skoki zawieszeń. Prostowanie ramy, to nienajmądrzeszy system. Ile razy już wałkowaliśmy na forum ten temat? Jak już wszyscy wyżej napisali. MATERIAŁ RAZ TRWALE ODKSZTAŁCONY, NIGDY PO PROSTOWANIU NIE BĘDZIE MIAŁ PIERWOTNYCH PARAMETRÓW. Takie są prawa fizyki, i to potwierdza materiałowznastwo. Jeśli luż raz struktura kryształow się przekosi, to trzeba by chyba interewncji opatrzności, aby to odwrócić... najlepiej cofnąć czas. Jeśli zależy ci na bezpieczeństwie to kup inną ramę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Opu Opublikowano 21 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2005 mówicie o tych ramach jak by były z tektury! a przeciesz producent twozyl taka rame tak zeby byla jak naj wytrzymalsza i jak naj wiecej wytrzymala jesli jest jakies wgiecie przesuniecie spowodowane przewruceniem sie motoru na parkingu to raczej nie powino to uszkodzic ramy i nie powinno byc wiekrzych powikłań ale jesli ktos przywalil w dzwewo to napewno wymienil bym rame i nie cackal sie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 21 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2005 Opu Hornet to nie Rolls i jak się przewróci to go kasujesz, Autocasco płaci i bierzesz nówkę a interes się kręci.Konstruktorowi wystarczy wytrzymałość + współczynnik standartowych obciążeń. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2005 Opu Hornet to nie Rolls i jak się przewróci to go kasujesz, Autocasco płaci i bierzesz nówkę a interes się kręci.Konstruktorowi wystarczy wytrzymałość + współczynnik standartowych obciążeń.Oczywiscie mowa tutaj o krajach cywilizowanych( do ktorej to kategorii Polska przez stulecia jeszcze nalezec nie bedzie), gdzie ubezpieczenie pojazdu jest powszeche, a przede wszystkim stac ich na to wszystko...Jak na razie wiekszosc motocykli jezdzaca u nas to wlasnie te rozbitki,na ktorych nikt nie chcial jezdzic, zreanimowane w lepszy lub gorszy sposob. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 21 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2005 A ja myślałem że już jesteśmy w europie? Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Opu Opublikowano 21 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2005 W europie to zawsze bylismy ale do UE to dostalismy sie nie dawno narazie dopiero zaczyna sie leko poprwiac nasze prawo ale minie durzooo czasu zanim nasza sytłacia dogoni sytłacie na zachodzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 21 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2005 A ja myślałem że już jesteśmy w europie?Geograficznie, to nawet od bardzo dawna jestesmy w Ojropie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 23 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2005 Karoseria somochodu jest zgrzewana właśnie po, to aby była elastyczna i i odkształacała się plastycznie. Nie obraź się, ale na prawdę ostatnią rzeczą, którą chce osiągnąć konstruktor jest plastycznie odkształcająca się karoseria czy rama :) Plastycznie to ona się "zmienia" przy silnym uderzeniu. Dobra karoseria odkształca się, ale sprężyście. Każdy materiał ma swój punkt krytyczny (że tak powiem) gdzie odkształcenie sprężyste zamienia się w plastyczne. Jeszcze jedna kwestia - wytrzymałość samej ramy. Wydaje mi się, że gdyby ramy projektowane były faktycznie na tzw. minimum - co chwila pękała by jakaś rama, komuś, gdzieś, jakoś... W pełni obciążony motocykl, który przy (na przykład) 140 km/h przejedzie przez nierówne torowisko ma prawo się rozlecieć (na siedzonku podskoczy 90kg kierowca i 90kg pasażer + 150kg motocykla)? Ależ oczywiście, że nie. A rozleci się? No też nie. Dlaczego? Bo rama jest tak zrobiona, żeby mieć spory margines bezpieczeństwa. Żaden producent nie może sobie pozwolić na spapranie wizerunku zrobieniam wątłej ramki. Dobrym przykładem, jest spinacz biurowy. Śmieszne? No może :D ...ale prawdziwe. Spinacze robione są z najmarniejszego materiału, a mimo to każdy wytrzyma kilkukrotne wygięcie (nawet spinacze chińskie, a to o czymś świadczy). Jak to się dzieje? To jest proces mnożenia dyslokacji* w materiale. Tak samo w spinaczu i tak samo w materiale ramy. W ramie raz walniętej (w granicach rozsądku - nie mówię o zmasakrowanej) pojawią się dyslokacje, ale nie oznacza to śmierci materiału. Gdyby raz odkształcony materiał był do wyrzucenia, oznaczałoby to, że jest marny. Mówię tu o metalach (co innego polimery, kompozyty itd.). Zanim spinacz pęknie, można go kilkakrotnie mocno wygiąć - namnażając w ten sposób dyslokacji. Utwardzają one spinacz i sprawiają, że jest kruchszy. W końcu pęka. Tak, pęka, ale właśnie nie od pierwszego razu - i o to mi chodzi. Rama jest mocniejsza niż spinacz i po lekkim puknięciu nic nie może jej się stać. Nie wierzę, żeby Japończycy nie potrafili zrobić pożądnego materiału :P Mój wywód nie oznacza: "prostujcie wszystko - pojedzie". Mówię jak wygląda to z punktu widzenia teorii. Do Sytuacji Horneta mogę nawiązać tak: jeśli prostowanie lekko odkształconej materii (ramy) nie odbywa się młotkiem - na pewno nie powstanie w niej ogrom dyslokacji, choć na pewno będą! (to może odwrócić tylko obróbka cieplna) Taką operację należałoby powtórzyć kilkakrotnie. Wtedy materiał cały powypełnia się dyslokacjami i przy kolejnym naprężeniu pęknie. Całość mojej wypowiedzi nie ma sensu, jeśli rama była już kiedyś prostowana raz, czy dwa. Najlepszym dowodem na możliwości drzemiące w ramach jest to, że od cholery motocykli z zachodu ma ramy prostowane. Wiemy, że pełno jest takich wraków. Mimo tego nie pękają. Coś musi w tym być. Wierzę w Japończyków :P *Dyslokacje, to porozrywane łączenia między atomami w strukturze krystalicznej, które tworzą pewnego rodzaju chaos w materiale. Porozrywane stare wiązania "przestawiane są" o kilka miejsc tworząc nową strukturę w swoim obrębie. Dyslokacja utwardza materiał, ale powoduje, że staje się bardziej kruchy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 23 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2005 EMBE proszę sprawdż budowę ramy.I teoretycznie rozważ co się może stać z tą konstrukcją po nawet minimalnym odkształceniu. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 23 Lutego 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2005 Nie chcę broń Boże wypowiadać się autorytatywnie. Na prawdę. Odradzam prostowanie ramy i sam nie chciałbym na takiej jeździć*. Zbuntowało się tylko coś we mnie, gdy przeczytałem, że rama wykazuje wybitne skłonności do pękania po nawet niewielkim prostowaniu. Napisałem tamten wywód po to, żeby uzasadnić dlaczego uważam, że nie musi pęknąć :) W Borkach niejaki Pan Starszy stwierdził, że wszystkie motocykle, które są na zlocie są po dzwonach i jeżdżą na prostowanych ramach. Oczywiście wiadomo, że mówił to na wyrost. Jeśli dobrze pamiętam, sam miał w pudłach GSXRa do poskładania...i to nie nówkę :P Ten GSXR będzie jeździł... Wszystko jeździ, a ramy prostowane. Rama jest wrażliwa - ok. Niedobrze jest ją prostować - ok. Zgadzam się, że podczas naprawy może stracić kupę swojej pierwotnej wytrzymałości. Upieram się jednak, że lekko skrzywiona i wyprostowana rama jeszcze wiele wytrzyma. * nie mam pewności, czy na takiej nie jeżdżę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.