DZIADU Opublikowano 15 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2005 to może mały warsztacik osiedlowy założymy w jakiejś piwnicy? :D Za mało miejsca :? Ja rozłożyłem się na dwa pomieszczenia + kilka drobiazgów w mieszkaniu. Cytuj Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 16 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 Wracajac do tematu - piski z tylnego zawieszenia to na bank zapieczone lozyska dzwigni tylnego amora - calosc trzeba rozebrac na srubki ( tzn. wyjac wahacz, amortyzator i lacznik ) i wszystkie lozyska nasmarowac smarem z dodatkiem dwusiarczku molibdenu.Tego typu operacje trzeba robic srednio raz na 2 / 3 lata. W wypadku gdy bieznie wewnetrzne sa zuzyte trzeba niestety wymienic i warto poszukac zamiennikow bo ceny Suzuki sa raczej zabojcze.Skladajac z powrotem wahacz ( jeszcze bez zalozonego amortyzatora ) sprawdz czy nie ma luzu na boki ( lewa / prawa ) - twoje przezycia w zakretach wskazuja ze lozyska moga byc do wymiany ( ale te akurat nie sa drogie ).Jeszcze jedna uwaga do tych zakretow - jezeli lozyska sa dobre to powodem klopotow moga byc opony, sprawdz dokladnie co masz i czy nie ma to juz np. dziesieciu lat. Jezeli zaczynasz to staraj sie od poczatku miec zwyczaj kupowania najlepszych opon na jakie cie stac - to jest czesc, ktora moze uratowac ci zycie w podbramkowej sytuacji, a dobre opony podniosa o 100% twoje zaufanie do moto i jego zachowania w kazdych warunkach.Agghia - no widac ze myslisz i uczysz sie szybko, a to najwazniejsze.Mysle ze rowniez znajomosc z Michalem troche pomaga...:D))On akurat twierdzi ze GS jest do niczego, ale byly czasy gdy ten motocykl mial 4 cylindry i byl nawiekszym wymiataczem na calym podworku.Tak dla przypomnienia moj 20 letni GS 1150 EFE ma 2.9 sek do setki - nie tak znowu roznie od dzisiejszych `superbajkow`mimo uplywu czasu :D)) Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MasterDD Opublikowano 16 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 Dziś położyłem trochę mocniej Suzi w zakęcie, ale bez przesady, podnóżki są całe - zaczęło się robić bardzo niespokojnie z tyłu. Ten model tak ma czy naprawdę zasługuje na naprawę? No to tak jak napisal Adam. Bardzo mozliwe i chyba najbardziej prawdopodobnie jest to wina opon. Zobacz czy nie sa juz czasem popekane, zuzyte i przestarzale (chociaz to nie wiem jak sprawdzisz) :D OK. Nie ma sprawy Ale tylko pod warunkiem, że ty skusisz się na umycie mojego GSa w skórzanych stringach, z przyczepionym różowym puszkiem do tego trójkącika z tyłu, a do tego jakaś mucha pod brodą i oczywiście różowe królicze uszka Oczywiscie ,ze tak, a potem bedziemy myc sie nawzajem ,zaliczymy jeziorko, poczekamy 9 miesiecy , bedziemy mieli mnostwo dzieciakow i bedziemy zyc dlugo i szczesliwie :DA po 12 miesiacach wyczytasz ,ze zdesperowany mezczyzna w skrajnym zalamaniu przecial 3 drzewa i zabil sie na krowie , hehe :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Agghia Opublikowano 16 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2005 No i znowu mam okazję pomądrzyć się w "mechanice" :twisted: ...tym bardziej, że mnie zachęcacie 8) OK. Nie ma sprawy Ale tylko pod warunkiem' date=' że ty skusisz się na umycie mojego GSa w skórzanych stringach' date=' z przyczepionym różowym puszkiem do tego trójkącika z tyłu, a do tego jakaś mucha pod brodą i oczywiście różowe królicze uszka [/quote''] Oczywiscie ,ze tak, a potem bedziemy myc sie nawzajem ,zaliczymy jeziorko, poczekamy 9 miesiecy , bedziemy mieli mnostwo dzieciakow i bedziemy zyc dlugo i szczesliwie :DA po 12 miesiacach wyczytasz ,ze zdesperowany mezczyzna w skrajnym zalamaniu przecial 3 drzewa i zabil sie na krowie , hehe :D to może zrezygnujmy z tego pomysłu, bo widzę, że masz słabą psychikę :D Pozdrawiam Aguś :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zurek1976 Opublikowano 17 Stycznia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2005 Jeszcze jedna uwaga do tych zakretow - jezeli lozyska sa dobre to powodem klopotow moga byc opony, ...Adam M. Stawiam na łożyska. Opony mam świeże i całkiem skuteczne.Tłumaczyłoby to też częściowo piszczenie na nierównościach. Właśnie przymroziło i to porządnie - za parę dni zamykam się w garażu :D ... Coś z tego będzie :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 17 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2005 Piszczenie na nierownosciach to tez amortyzator, a raczej lozyska lacznikow. Po przesmarowaniu wszystkie piski znikna i bedziesz sie czul jak na nowym motocyklu. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 17 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2005 Zastanawiam się, dlaczego nikt nie wspomniał o łożysku główki ramy a propos stuków w przodzie? Toć to podstawa (dla mnie) :D U mnie były stuki przy hamowaniu, przy bujaniu na postoju z zaciśniętym hamulcem itd. Po wymianie łożyska (u Pawła :lol: ) spokój i cisza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADU Opublikowano 18 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2005 Zastanawiam się, dlaczego nikt nie wspomniał o łożysku główki ramy a propos stuków w przodzie? Toć to podstawa (dla mnie) :D U mnie były stuki przy hamowaniu, przy bujaniu na postoju z zaciśniętym hamulcem itd. Po wymianie łożyska (u Pawła :lol: ) spokój i cisza. W przypadku luzów na główce ramy, mamy do czynienia z wyczuwalnym luzem, każde "klik" czujesz na kierownicy jako szarpnięcie, Zurek o niczym takim nie napisał. Upierdliwe stukanie też zinterpretowalem jako luzy na główce ramy, lecz brakowało tego charakterystycznego szarpnięcia. Łożyska wymieniłem, poskładałem maszynerię do kupy i ku mojej wściekłości pukało sobie beztrosko dalej. Ów beztroskie pukanie pochodziło od wspaniałych klocków hamulcowych wyprodukowanych w sonecznej Italii (Ferrodo), które wesoło latają mi w zacisku. Wykończę je na moich "nowych" tarczach ABM w nadchodzacym sezonie przy udziale stalowych przewodów :twisted: Cytuj Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 18 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2005 U mnie zużyciu łożyska (luzom) nie towarzyszło żadne szarpnięcie. Jeździłem z tym ponad 2000km. Wiem, co mówię. Stuk, puk i to wszystko. Jedynymi odczuwalnymi przez zmysły bodźcami były dźwięk + bujanie w zakrętach od pewnej prędkości. Przyczyn może być wiele, ale łożysko główki sprawdziłbym jako pierwsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Opublikowano 18 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2005 O ile ja pamiętam Ryży, to nie jest pływająca :-). A tak w temacie. Zurek, bierz się do roboty !!! Bo całe nasze gdybanie nie zastapi sprawdzenia :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
embe Opublikowano 18 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 18 Stycznia 2005 Nie pomyślałem o tym, że przy mocno zużytym łożysku może faktycznie być taki luz, że przy hamowaniu pociągnie kierownicę do przodu. Ok Dziadu. U mnie zużycie było może bardziej umiarkowane. Tarcza - u mnie przykręcana śrubeczkami pięknymi do kółeczka na sztywno. W GSie faktycznie rusza się na patykach. Mój pomysł z łożyskiem główki nie był 100% diagnozą, jeno pomysłem na jedną z możliwości. Nie wymienił tego nikt wcześniej - dlatego wielce zaniepokojony przybyłem ze swoją profesjonalną wiedzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zurek1976 Opublikowano 21 Marca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2005 Hej!Wizyta u znawcy wykazała wywalone łożysko główki ramy. Wyparuje mi troszkę sosu... :? Ale silnik igiełka, co mnie bardzo cieszy :P Za oknem świeci słoneczko, coraz więcej ludków śmiga po mieście, a ja tylko czekam na moją Suzi żeby do nich dołączyć! Do zobaczenia na trasie! Pozdr.! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 21 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2005 No to jest wlasnie wrozenie z fusow przez internet - Embe mial racje z tym lozyskiem.Ja w swiezo kupionym uzywanym motocyklu wymieniam lozyska glowki ( ktorych nie kupuje u dealera ) i wachacza razem z olejem - zaraz po zakupie i nie ma guess work `co mi tam stuka i dlaczego moto sie zle prowadzi`.Przypomnij `znawcy` o sprawdzeniu i przesmarowaniu tylu. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zurek1976 Opublikowano 21 Marca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2005 Tył to kazałem chyba nawet kilka razy sprawdzić i jeszcze raz o to zapytam przy odbiorze :-)Przyjmę Twoją radę Adam - next moto będzie miało od razu: olej + oba łożyska. Jak to mówią - pewności nigdy za wiele :P Pozdr.! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 21 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2005 Co do skrzyni biegów w GS500, to nie jest rewelacyjna. Przynajmniej w mojej Zuzce :? . Czasem kursant potrafi złapać fałszywy luz pomiędzy dwójką a trójką. Motocykl nie jedzie, a kontrolka luzu się nie świeci 8O . W momencie gdy bieg wpadnie przy wolnych obrotach, jest huk i maszyna gaśnie. Mniejsza tragedia. Jednak przegazowywanie sprzęta w takiej sytuacji grozi rozwaleniem skrzyni. Na obrotomierzu 5 tys.obr. i wpada bieg... Masakra :!: A stukanie podczas zmiany biegów "w górę" świadczy o zbyt długim czasie wysprzęglenia. Jeżeli kierowca najpierw wciska sprzęgło, potem odnajduje dźwignię biegów, to już po jednej sekundzie wałek sprzęgłowy obraca się zbyt wolno, w stosunku do obrotów wałka zdawczego. Dlatego zmiana powinna trwać nie dłużej niż sekundę, co nie jest trudne, i nie wymaga przykładania nadmiernej siły do dźwigni biegów. Czyli nacisk stopą na wajchę wywieramy z JEDNOCZESNYM użyciem sprzęgła i energicznym PRZYMKNIĘCIEM gazu. Nie powinno być fazy przytrzymania klamki sprzęgła, a jedynie "wcisnij - puść". Tak samo z gazem: odjąć - dodać. Nie trzeba tego robić gwałtownie by wyrobić się w sekundę i nie szarpać. Nerwowe ruchy tylko pogarszają sprawę. Gaz przymykamy tak by obroty spadły do takich jakie mają być po zmianie biegu (na wyższy).Nasuwa się wniosek, że stopa ma "wiedzieć" gdzie są biegi, a nie uczyć się Braille'a. Zmiana "w dół" obowiązkowo z przegazówką, nawet jeżeli redukcja towarzyszy hamowaniu przodem. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.