Skocz do zawartości

Zanim bedziecie wracac z imprezy bryka...


Tom
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nic dodać nic ująć. :ehz: Wszyscy dobrze wiedzą o co chodzi, ale każdemu się zdaje, że jest taki dobry kierowca, że jego napewno to nie spotka,a tu przykra niespodzianka :!: -nowy krzyż przy drodze.Tyle jest czarnych punktów zaznaczonych na drogach a od czasu do czasu trzeba zmieniać cyferke bo doszedł następny mistrz kierownicy. :namoto:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To bardzo smutne, ale to co pisze mój ziomal to prawda. Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego takich tematów nie poruszaja na kursie na prawo jazdy? Gdyby na kursach omawiano takie rzeczy i pokazano czym to grozi, to myśle, że odsetek nowych krzyży przy drogach byłby napewno mniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w totalnym szoku!!!! Pierwszy raz miałem okazję przeczytać artykuł dotyczący niebezpieczeństw na drodze, który został napisany z głową!!! Do tej pory pisano wszędzie, że to prędkosć zabija, zawiniła prędkość, nadmierna prędkośc itd itp. Ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy, spojrzał na temat obiektywnie, przeprowadził test potwierdzający moje niezmienne od dawna zdanie, że najważniejsza jest świadomość czynników takich jak własne umiejętności, samopoczucie psychofizyczne, możliwości auta i pogoda. Tutaj nalezy dostosować nie tylko prędkość ale cały sposób prowadzenia pojazdu pamiętając oczywiście o prawach fizyki.

 

Brawa dla autorów!!! Dzięki takim ludziom może wreszcie ciemne pospólstwo otworzy oczy i dotrze do masy racjonalny sposób myślenia o prowadzeniu pojazdu.

Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw pospólstwo musiało by zacząć myśleć i skończyć z chlaniem przed powrotem z disco-remizy. A to się nigdy nie stanie :)

W te wakacje mój znajomy wszedł golfem w zakręt (prowadził jego kumpel) z prędkością 160km/h(w/g policji) i już nigdy z niego nie wyszli (wywieźli ich w workach) :/

Zakręt ma ok 90st. więc nie wiem o czym oni myśleli, o ile myśleli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja jeszcze nie mam prawka i nie jezdze samochodem, tym bardzie zabierajac ze soba kumpli. Kiedy ojciec daje mi sie przejechac bardzo niezrecznie mi sie jezdzi katamaranem ale co chcialem zaznaczyc: co jest w tych autach, ze tak jak tam napisano im wiecej osob tym kierowca probuje sie bardziej popisac? Ja jak jade skuterem to jezdze o wiele wolniej z 'plecakiem' niz bez. A tym bardziej jak ktos jedzie takim pojazdem pierwszy raz. Nie pokazuje mu wtedy, ze mimo iz to takie male potrafi rwac do przodu. Jade spokojnie, jak najblizej prawej krawedzi gora 50km/h. Jak kiedys jechalem z kumplem 60km/h to mimo, ze dla mnie to malo a on nic nie mowil, czulem jego strach, momentalnie zwolnilem bo nie chce nikogo zrazic do tego typu jednosladu tylko jak najbardziej zachecic. Jakbym ja z kims jechal samochodem a on jechal za szybko to juz wiecej bym z nim nie jezdzil i nie obchodziloby mnie to, ze jest prosta droga i nie raz przejezdzal tedy 160km/h czy wiecej. Naprawde z kierowca trzeba duzo sie najezdzic i powoli nabierac do niego zaufania. Niektore z dziewczyn lubia bardzo szybka jazde a my 'samce' temu ulegamy(oczywiscie nie wszyscy) ale zawsze trzeba pamietac, ze bierzemy odpowiedzialnosc za siebie i innych i to nie tylko tych co jada z nami. Raz mialem sytuacje kiedy chcialem pokazac kolesiowi, ze jak sie jedzie takim skuterem to mimo, ze jedzie sie wolniej niz katamaranem mozna odczuc adrenaline. Nie chodzilo mi wtedy o to zeby swirowac tylko poprostu wszedlem z nim w zakret leko sie pochylajac jechalismy moze 50km/h przekonalem go i przestal cwaniakowac, a nawet mu sie spodobalo i nabral troche respektu do tej maszynki :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł potwierdził moje przekonanie o jeździe, natomiast po głebszym przeanalizowniu jego treści i dokonaniu kolejnych obserwacji mojej osoby zacząłem pracować nad swoją jazdą, pod czas której mam na pokładzie pasażerów. Przestałem z pasażerami jeździć tak jak to robię samemu. Po pierwsze i najważniejsze, to prawa fizyki których nie oszukamy (zachowanie dociążonego pojazdu), po drugie mój styl samotnej jazdy wcale nie musi nikomu pasować więc od pewnego czasu staram się jeździć bardziej neutralnie.

Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

samochodem hmm jak kogos wioze to spokojnie, na motocyklu tym bardziej [tzn wszystko w granicach rozsadku]

 

raz w szkole jedna dziewczyna [btw strasznie jej nie lubie] o urodzie "c'mon barbie girl" caly czas mi trula dupe zebym ja przewiozl na cebrze... no dobra, stwierdzilem ze ja przewioze [of kors w kasku] tylko tak, aby wiecej mnie nie prosila, bo to juz bylo meczace - jeden, dwa, łycha - jechalismy zaledwie 120, ale jak zeszla to cala sie trzesla i byla blada..... mam spokoj do konca zycia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czolem!

 

Gadacie bzdury.

Po jaka cholere mialby rzucac pacholkiem? Ze niby potracil jeden wiecej?

A co za roznica czy potracil 5 czy 10?

Widac jak fiacior zachowuje sie obciazony, gdy przychodzi mu wykonac kilka manewrow nieco bardziej skomplikowanych niza jazda po prostej. A o to w tym chodzi.

 

Chyba zycia nie znacie. Mnie sie wydaje, ze oprocz tego, ze oni robili test to sie tam bardzo dobrze bawili. Koles mial fantazje rzucic pacholkiem i rzucil. Trudno oczekiwac, ze beda w kitlach z chirurgiczna prezycja i powaga sytuacji wykonywac test ku chwale nauki...

 

Hihi, a moze oni celowo wcielili sie w "kolesi z dyskoteki"? Z takich bryk czesto cos odpada i leci za okno :).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BULLSON FOREVER

Chocby nie wiem jak narwani byli kierowcy-małolaci to nie osiagna 200km/h ani 125p ani VW golfem. To jest jeszcze jeden wywód nikomu nie potrzebny. Kto ma głowe na karku to jezdzi z głową i nie wazne jakim samochodem. Czy maluchem czy spotrowym, zawsze dojedzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy z żadnej impry nie wracam z kolegami czy z kims kto chce mnie podwieźć.

Wolę wracać 20 km piesze niż autem z gościem po zielonym.

 

PS:

Może ktos skopiowac to ? Bo mi pisze, ze dostęp platny.

 

 

 

z pozdrowieniami BORSUKLES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się tyczy transportu na imprezy i z powrotem, to jeżdżę własnym pojazdem tylko jeśli nic nie piję, a do powrotów z dyskoteki w klubie studenckim itp., gdzie się wychyliło kilka głębszych, służy mi TAXI i od tej reguły nie ma odstępstw.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...