Skocz do zawartości

Pioter

Forumowicze
  • Postów

    188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pioter

  1. No ja jestem między innymi z PCK, polecam czytać posty wyżej :)
  2. Hej, utworzyłem taki mini poradnik tutaj: http://www.yamahaxj.pl/readarticle.php?article_id=17 Tak jak napisałem w tym "mini poradniku" wiedza swoją drogą a praktyka swoją, to znaczy bez ćwiczeń praktycznych ciężko będzie zadziałaś poprawnie w sytuacji chyba najbardziej stresującej jaką można sobie wyobrazić i wprowadzić wiedzę w czyn. 2 lata temu zorganizowałem kurs pierwszej pomocy dla motocyklistów. Gdyby byli chętni to mogłbym i w tym roku coś takiego zrobić w 3mieście. Kurs był darmowy, bez dyplomów itd, chodziło jedynie o przekazanie wiedzy. pozdro Piotrek
  3. Po czym coś tam zaczynają kręcić o 20 złotych i załatwieniu sprawy polubownie.... :) A czy mogą zatrzymać kogoś kto gada przez komórke? Moj kumpel zatrzymał się bo zadzwonił telefon (fakt, że odebrał jak jeszcze jechał) i gdy tylko stanął żeby porozmawiać zapukał w okienko pan strażnik z kolegą. Proponowali mandat w/g taryfikatora ale na koniec wzieli wszystko co miał w portwelu i poszli dalej polować. W takich sytuacjach trzeba otwierć okno czy olać ich ciepłym moczem i spokojnie odjechać? W końcu to nie była droga z zamknietym ruchem wiec chyba nie mieli prawa do kontroli?...
  4. A to odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu wyciągnąłeś z oc sprawcy czy swojego nw?
  5. Może nie utrzymują w pionie ale napewno mają duży wpływ. W/g Davida Hough na rownowagę wpływają siły bezwładności (motocykl jedzie prosto), momenty żyroskopowe (efekt żyroskopowy utrzymuje go w pionie). Coś w tym chyba jest, w podreczniku kier.kat A - taka mała fajna ,sensowna ksiazeczka, też jest napisane że w zakresie pewnych prędkości efekt żyroskopowy ma duże znaczenie. W sumie sama jazda też sprawia takie wrażenie...
  6. Kup kurtke z wypinaną membraną. Jak jest upał jezdzisz w samej kurtce z otwartymi wentylatorami. Na zimniejsze dni wpinasz membrane a w taką pogode jak teraz podpinke..
  7. Ja napszykład, w spryskiwaczu woże wode święconą i pryskam nią na wszystkich niewiernych :icon_mrgreen: A odnośnie tematu. Cieżko wymagać od kogoś, kto pryska sobie na szybe,zeby zastanawiał sie czy przy tej predkosci doleci do tyłu mgiełka czy nie.. Panowie, nie jesteśmy z cukru ;)
  8. Hej Zbycho, jeżeli to w związku z moim wcześniejszym postem to chyba nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Nie pisałem żeby ćwiczyć upadanie albo walenie motocyklem w przeszkode. To trwa chwilke i ja też jechałem a potem już leżałem i nie było czasu na "upadanie". Chodzi mi o to, żeby przemyśleć takie sytuacje, żeby np. zdawać sobie sprawe, że sunięcie z motocyklem jest niewłaściwe. Gdybym wcześniej wbił sobie do głowy, że należy trzymać sie moto do końca to pewnie bym się trzymał. A tak, odrazu je odepchnąłem. Akurat tego nie trzeba ćwiczyć setki razy, wystarczy mocno sobie uświadomić że należy tak zrobić. Dlatego uważam, że oprócz ćwiczeń praktycznych warto pomyśleć co zrobić w takiej i takiej sytuacji. Wtedy jest większa szansa na właściwe zachowanie niż w przypadku stwierdzenia "lepiej sie nie wywracać i nie myśleć co by było gdyby". Jak sie leci tyłkiem po asfalcie to już jest za późno na myślenie co w tym momencie było by najwłaściwsze. Trzeba to wiedzieć wcześniej i być tego pewnym, wtedy jest szansa, że właśnie tak się postąpi. Ja tego nie wymyśliłem, tak zalecają ludzie z New Zealand Motorcycle Safety Consultants. I uważam, ze warto to wziąć pod uwagę. Ćwiczyć, owszem można np kładzenie motocykla na parkingu albo przy małych prędkościach, żeby np nie przygniótł nogi. Bo w tej sytuacji ma sie na cokolwiek wpływ w momencie upadania i można wyćwiczyć odruch. p.s. Nie, nie namawiam Cie żebyś robił to na swoim motocyklu
  9. Jak Ci sie ta stronka podobała to zerknij jeszcze tutaj: http://www.msf-usa.org/index_new.cfm Tutaj w Safty Tips jest też dużo ciekawych informacji. No i polecam książke "Motocyklista doskonały" David L Hough . Jak nie masz i nie możesz znaleść to można spróbować zassać emulem w orginale: "Proficient Motorcycling: the ultimate guide to riding well" Ale wystarczy wpisać "Proficient Motorcycling" Warto sie uczyć z dobrego źródła :biggrin: A z przeciwskrętem popróbuj delikatnie i spokojnie, zobaczysz jak moto wtedy samo ładnie skręca gdy zastosujesz go świadomie:) W tej książce wszystko jest bardzo dobrze wyjaśnione
  10. Ale wydaje mi sie, że oprócz ćwiczeń mających na celu zapobiegnięcie wypadkowi warto wbić sobie do głowy co zrobić w trakcie. Nie zawsze da sie zapobiec glebie i lecąc z motocyklem na boku warto zadziałać w/g przemyslanego schematu. Tzn np. odepchnąć moto od siebie czy unieść sie przed samym uderzeniem w przeszkode. Wtedy jest szansa, że zadziałamy właśnie tak jak planowaliśmy. http://www.megarider.com/index.html Tu jest fajny link do strony o sytuacjach podbramkowych. Sa darmowe ebooki. Teraz jest o obserwacji otoczenia. Kiedyś był właśnie o zachowaniu w kryzysowej sytuacji.
  11. Potwierdzam w 100% miałem okazje sprawdzić doświadczalnie. Po wywróceniu sie przez plamie oleju na zakręcie. Moto poszorowało po asfalcie napewno dużo dalej niż wynosiła by droga hamowania. Ja zatrzymałem sie troszke bliej ale lecąc na plecach po asfalcie moglem tylko czekać kiedy sie zatrzymam żeby ewakuować sie z drogi. To czy w tym czasie przeleci po tobie np. TIR to już tylko i wyłącznie kwestia szczęścia :wink: Więc jak tylko sie zatrzymasz to na pobocze i dopiero myśl co i jak. Jeśli chodzi o samo zachowanie przy glebie to tak jak już tu zostało napisane - uciekać od motocykla. Napewno Ci nie pomoże, może najwyżej zaczkodzić. Ja jak tylko sie wywaliłem odruchowo go od siebie odepchnąłem. Ponieważ mam kufry nie było problemu z zakleszczoną nogą. W przypadku lotu przez kierownice, niesty też mam doświadczenie :biggrin: Wykonałem juz 2 razy salto mortale (mam nadzieje ze więcej nie będzie) :bigrazz: Co prawda prędkości nie były duże - ok 40/h przy starcie ale i tak nie ma szans na kontrole czego kolwiek. Jedyne co moge polecić , to unieść sie troche na podnóżkach jak już wiesz, że przywalisz. Wtedy będzie łatwiej wystartować i jest miejsza szansa zachaczenia czymś o kierownice..
  12. No dokładnie. O stoppie to nawet nie ma co marzyć:icon_razz: co najwyżej szybkie łubudu:) A hamowanie szkolną hondziawką ma chyba mało wspólnego z prawdziwymi heblami w ścigach... Ta na której ja zdawalem egzam miala gorsze hamulce od mojej mzetki - bęben z klamką którą można było dociągnąć do rączki :biggrin: Ja sie tylko przyczepiłem do tego słówka "mity". Może dlatego, że dzisiaj cały dzień z lekka rozdrażniony chodze :D
  13. No dobrze to wytłumacze najprościej jak potrafie. " Nie takie do końca mity, widziałeś chyba kiedyś jak ktoś robi stoppie? Wszystko zależy od budowy motocykla. Fakt faktem, że na kursowych motorkach raczej będzie tak jak piszesz ale są motocykle na których przecież można spokojnie próbować przelecieć przez kierownice z pozytywnym skutkiem smile.gif " Chodziło mi tu o to że w zależności od udowy motocykla można przekoziołkować motocyklem. Zwróć uwagę na zdania "Nie takie do końca mity, widziałeś chyba kiedyś jak ktoś robi stoppie? Wszystko zależy od budowy motocykla. " Próbowałem wytłumaczyć, że w zależności od konstrukcji motocykla, siły działające przy hamowaniu mogą spowodować obrót motocykla wokół jego przedniej osi, wtedy moto sie unosi i robisz stoppie a jak nie odpuścisz to lecisz na ryj. Natomias jezeli nie, np w etz albo właśnie kursowej hondzie to nie przelecisz. Ale wcale nie z powodu słabych hamulców. No może jak sie usiądzie na reflektorze to sie da przelecieć, nie wiem "Fakt faktem, że na kursowych motorkach raczej będzie tak jak piszesz " tutaj juz to napisałem i przyznałem Ci rację, że nie dotyczy to raczej kursowych sprzętów. " A że nie uczą hamowania przednim? Watpie żeby wynikało to z obawy o przekoziołkowanie. Może oni poprostu nie wiedzą po co jest ta druga dźwignia" tutaj zakpiłem sobie ze sposobu w jaki przeprowadza się szkolenie. Nie miało to w sumie mieć nic wspólniego z Twoim postem. pozdro
  14. A teraz postaraj sie przeczytać moj porzedni post ze zrozumieniem. Jak nie pomoże to wytłumacze wszystko jeszcze raz. pozdro
  15. Nie takie do końca mity, widziałeś chyba kiedyś jak ktoś robi stoppie? Wszystko zależy od budowy motocykla. Fakt faktem, że na kursowych motorkach raczej będzie tak jak piszesz ale są motocykle na których przecież można spokojnie próbować przelecieć przez kierownice z pozytywnym skutkiem :icon_razz: A że nie uczą hamowania przednim? Watpie żeby wynikało to z obawy o przekoziołkowanie. Może oni poprostu nie wiedzą po co jest ta druga dźwignia? :biggrin:
  16. To i tak powinnaś sie cieszyć, ja pierwszy raz w życiu jechałem motocyklem po mieście dopiero na egzaminie :biggrin: A pierwsze pytanie na kursie brzmiało "umiesz jeździć na moturze?" Oczywiście prawidłowa odpowiedź brzmiała "tak" :icon_razz: Bo jak "nie" to padało pytanie " "to po co tu przyszedłeś" Nie wiem jak bym zdał gdybymnie miał prawka na samochód od paru lat i praktyki w jeździe na moto po polach i lasach. Też kilkuletniej :D Na kursie nauczyłem sie tylko tego, żeby na egzamie podpierać się tą nieszczęsną lewą nogą i chyba nic pozatym...
  17. Na jesieni miałem bardzo śmieszną sytuacje, wracałem autem z Gdańska do Gdyni i na światłach podjechał obok mnie golfik -koleś z panienką. Oczywiście rzucił groźne spojrzenie gazowanie itd.. Jak zrobiło sie zielone wzisnąłem gaz do dechy ale po rozpędzeniu się do 60km/h spokojnie potoczyłem sie dalej a koleś poleciał jak burza. Kawałek dalej, gdy wyjechałem z za zakrętu zobaczyłem tylko wielką chmure kurzu i golfa kończącego hamowanie na czymś co kiedyś było drogą a teraz stało sie wykopem - trwał remont skrzyżowania i trzeba było zjechać na lewą jezdni :icon_razz: Ja spokojnie zjechałem stanąłem na czerwonym i czekałem na golfika. Jak zatrzymał sie koło mnie to nie było już dzikich spojrzeń, siedział i patrzył na wprost,jakby mnie nie zauważył... :P Natomiast mi i jego pasażerce było bardzo wesoło :)
  18. Coś w tym chyba jest bo ja na egzaminie też musiałem takie sztuczki robić. Na maksa niewygodnie, może jak sie ma moto z wózkiem bocznym i nieczynnym przednim hamulcem to warto trzymać noge a nie ręke na hamulcu :icon_razz:
  19. Ja z powodu możliwości mojej czerwonej strzały nie moge za bardzo uciekac i musze odpuszczać ale i tak czesto jest tak że na trasie kogoś wyprzedze a w terenie zabudowanym koles sie odgrywa. Miasto sie kończy i zabawa zaczyna sie od początku bo pan kierowca jest dobry na prostych a w zakrętach nie czuje sie za dobrze:) Kiedyś nawet kolo jadący za mna przez jakas wioske zatrąbił na mnie i jak sie obróciłem pokazał zebym zjechał na prawo bo chce mnie wyprzedzić pomimo ze jechalem ok 60... Jak tylko zrobił sie kawałek prostej wyprzedził mnie i dał po heblach - ale ja dałem wcześniej bo wiedziałem co będzie :) Oczywiście na światłach pare kilometrów dalej tylko ponuro łypał jak przejeżdzałem obok. Pewnie miał na maksa zj..bany dzień bo wyprzedziła go mzetka :icon_razz:
  20. Jak złapałem szlifa jadac z moją dziewczyną na początku sezonu to auta sie zatrzymały ale tylko dlatego , że zatarasowaliśmy sobą i motocyklem droge. Jak tylko go podniosłem i zepchnąłem z drogi pojechali dalej. Za ciężko było im nawet otworzyć okno i spytac czy wszystko ok... A szlif mieliśmy długi i napewno nie wyglądało to jak przewrotka na parkingu. Jakies 2 lata temu widzialem na jezdni potrąconego małego kotka - miał przetrącone tylne łapki. Wlókł sie na przednich na pobocze. Był na środku pasa w centrum miasta. Myślicie że ktoś sie zatrzymał albo go ominął? Brali go między koła i tyle. Byłem w szoku, że można być takim sk...synem. Pomyślałem że niedługo będą tak przejeżdżać koło motocyklistów na drodze i innych ofiar wypadków no i sie nie myliłem niestety. Gdyby lublin był wyżej zawieszony to też by pewnie przejechał nad tobą... Zatrzymać sie warto jest tylko żeby popatrzeć i poprzeszkadzać jak już jest fachowa pomoc.
  21. Zadzwoń do rejonowego oddziału PCK. Pewnie maja grupe ratownictwa medycznego i organizują szkolenia.
  22. Hej, mnie to właśnie najbardziej przeraziło. Siedziałem na moto pierwszy raz w tym sezonie i to z plecaczkiem. Uwazałem jak nigdy - zero przeciskania sie, nawet prędkości nie przekraczałem i zlałem, że mnie wszyscy w mieście wyprzedzają. Poprostu tego dnia gleba nie miała prawa sie wydażyć... A tu j*b, tak poprostu... No ale wszystko dobrze sie skończyło tak jak w Twoim przypadku. Można to potraktować jak prawie darmową lekcje pokory :wink: Co do oleju na drodze to chyba najlepiej zadzwonić na policje, niech pojadą, zobaczą i sami wezwą straż jak stwierdzą, że plama tego wymaga. Ja zadzwoniłem ale nie wiem czy sie tym świństwem zajeli.
  23. No ten gliniarz mi tłumaczył, że za dziure odpowiadają a olej to w sumie nie ich wina i trzeba ścigać sprawce :icon_mrgreen: A ta plamawyglądałą tak jak w twoim poście. Potem jechaliśmy za nią aż skręciła w inną ulice i nagle znikneła. Penie pan szofer skumał że czegoś nie domknął :crossy: Bardzo miłe było to, że nikt z 5 samochodów które sie zatrzymały - zatamowaliśmy sobą i motocyklem ruch, nawet sie nie spytał czy coś nam sie nie stało. Jak tylko go zepchnąłem na pobocze wszyscy pomkneli dalej... :icon_mrgreen: No ale w sumie, to czego sie można było spodziewać? Że ktoś uchyli okno i sie spyta czy nie wezwac pomocy? "Przecież ktoś napewno zadzwoni, a pozatym dobrze mu bo napewno jechał 150" Powoli zaczynają mnie boleć plecy :icon_mrgreen:
  24. Helou, dzisiaj razem z moja dziewczyna otworzylismy sezon motocyklowy. Otwarcie było szczęśliwe, bo żyjemy :) Jadąc serpentynowatą drogą na jednym z zakrętów spotkaliśmy sie z plamą która ciągneła się chyba z kilometr i jak sie okazało , była plamą oleju. Dlatego myślałem, że to jakieś przebarwienie, woda albo coś i ją olałem... i to był mój błąd :crossy: Wychodząc z zakrętu przekroczyłem tą plame (ciągneła sie wzdłuż krawedzi jezdni, jakiś metr od niej, wzdłuż drogi) no i moto płynnie położyło sie na boku. Nawet nie zauważyłem kiedy. Bez szarpnięć, walki... poprostu pyk i leżymy- a wsumie suniemy na plecach po asfalcie w kierunku pobocza a moto na przeciwległy pas. Tak naprawde to super uczucie, zupełnie jak po śniegu na sankach :icon_mrgreen: Ale już spróbowałem i mi starczy :) Skutki. Naszczescie samochod za nami i te z przeciwka zdazyly sie zatrzymac wiec nic po nas nie przejechało. Nic nam sie nie stało. Jedyne szkody to pare dziurek w kurtkach, dziurka w moich spodniach, male obtarcie na .... eee, na pewnej czesci ciala mojej dziewczyny ;) -jechala w zwykłych spodniach, moto ma wygieta klamke obtarte kufry, podnożek itd. Wnioski -Mieliśmy w sumie farta a nie pecha bo gdyby jechal za nami tir to moglo by być nieciekawie. -Pomimo, że przejechaliśmy na plecach tylko jakieś 4-5 metrów kurtki i spodnie mają dziurki na wylot, tam gdzie jest materiał, skórzane wstawki tylko są troche podrapane. Jednak co skóra to skóra... -Odblaskowa kamizelka oprócz polepszenia widoczności spełnia dodatkową funkcje- ochroniła moją kurtke. Mamy takie same kurtki, suneliśmy po asfalcie tyle samo a moja kurtka jest w dużo lepszym stanie. Kamizelka cala sie podarła ale osłoniła kurtke - ma tylko jedna dziurke, a skorzana wstyawka na plecach wyglada jak by sie nic nie stało. w drugiej kurtce sa 2 przetarcia i skora na plecach jest porysowana. Wiec polecam kamizelki :icon_mrgreen: -kufry fajnie chronią nogi przy glebie, można sie wysunąć spod moto i poszurać spokojnie w innym kierunku :icon_mrgreen: - Nie myslałem że olej jest tak za*eb...cie śliski. Chyba trzeba samemu doświadczyć żeby uwierzyć. Tyle już razy jeździłem po różnych plamach a tu bęc... -Na policji dowiedziałem sie (zadzwoniłem żeby przysypali ten olej zanim ktoś sie znowu wyglebi) , że można taką szkode zgłosić i w razie jak złapią sprawce wycieku to dostane od niego odszkodowanie. Ale chyba sobie daruje... To tyle, oby nikomu więcej sezon nie rozpoczął sie w tak efektowny sposób ;) Uważajcie na olej i noście kamizelki pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...