Skocz do zawartości

Sofia - moja nowa przejściowa koza-zajebioza


Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator

Sofia jej imię, bo to kanapotapczan, dodatkowo rozkładany i można w niej upchać pościel, poduszkę oraz pidżamę.

 

Silnik 4T, 250 ccm, moc tak ponad 30 KM, ale łagodnie rozłożona.

 

Ściślej Sofia to Kawasaki KLX250 z 97 roku chyba (nie pamiętam). Oczywiście zarejestrowana, opłacona itd. Kupiona w Polsce, zresztą w salonie prezesa naszego Sokoła - ksywa Tatuś.

 

Mamy Sofię w Sokole na wszelki wypadek - jak się komuś moto zepsuje na dłużej, jak komuś moto zaje*ią (vide - ja) itd. Jest zawsze pod ręką. Umyta, przygotowana, gotowa na nowego chłopaka :P

 

Wtedy wsiada się na nią i daje jej w pi.... no wiadomo w co.

 

Tak właśnie jest teraz. Śmigam sobie na Sofii, m.in. dwa piękne dni w górach koło Karpacza,w sumie kilkanaście godzin non stop w siodle (niebawem relacja na www.sokol.poznan.pl plus 250 zdjęć).

 

Powiem Wam tak - pierwsze 10 km to była walka z brakiem mocy. Moto idzie pięknie do przodu, ale brakuje mu tzw. (endurowcy wiedzą o czym mówię) "pierdolnięcia". No więc odkręcanie przed przeszkodą nic nie daje, przód przyklejony do gleby. Trzeba być gotowym na inne sposoby pokonywania przeszkód.

 

Za to podjazdy, nawet najcięższe, spoko - dwójeczka, pełna łycha, obroty na maksa i idzie. Objeżdżałena na podjazach ze spokojem kolesi na nowych WR250 czy nawet EXC400.

 

Gorzej jak nie dojedzie na podjeździe i zaliczy glebe. Sofia lub być kopana, ni ma baba rozrusznika. Ale kopię się ją wyjątkowo przyjemnie - jeden kop w dupe i Sofia grzecznie mówi dzień dobry. Kopie się ją jak 2T - lekko i przyjemnie, nie ma nawet dekompresatora.

 

I co jeszcze zauważyłem - większa masa powoduje, że ten motocykl pode mną (ważę dość mało, bo jakieś 69 kg), zachowuje się jak EXC pod jeźdźcem ważącym koło 100 kg. To po prostu jest czołg. Byliśmy teraz w górach, było lekko mokro. KLX nie wjeżdżał w koleiny, KLX robił swoje własne koleiny. Szok. W EXC mam tak, że jak wpadnę w koleinę, to tylko łycha i jazda. A tu nie dość że nie wpadałem w koleiny, to jeszcze gdy było bardziej miękko zostawiałem za sobą piękną koleinę. Miodzio.

 

No i ta kanapa, sofa, tapczan w jednym. Od dawien dawna nie musiałem przed jazdą smarować dupy kremem, żeby nie mieć odparzeń. Po prostu usiąść i jechać. Do tego świetny gang silnika i rewelacyjne harczenie tłumika (głośnie harczenie).

 

Sofia będzie ze mną przez kilka tygodni, potem idzie do Yagoodki z Sokoła, który musi sprzedać EXC520. Ale na pewno się jej z Sokoła nie pozbędziemy.

 

Ja tam kocham Sofię i jej nikomu nie oddam. Ona tyle wybacza :P

pzdr

 

Załączam fotki Sofii, którą ujeżdżałem w ostatni weekend po polskich górach dając jej w palnik i słysząc jak harczy pode mną z zachwytu :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"..... większa masa powoduje, że ten motocykl pode mną (ważę dość mało, bo jakieś 69 kg), zachowuje się jak EXC pod jeźdźcem ważącym koło 100 kg. To po prostu jest czołg. Byliśmy teraz w górach, było lekko mokro. KLX nie wjeżdżał w koleiny, KLX robił swoje własne koleiny."

 

KLX250 wazy 112 kg z plynami przy 113kg KTM 400/450 - IMHO "czolgowatosc" to wynik lagodniejszego zawieszenia i silnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
no sprzecior niezły , ale chyba troche słabawy w porównaniu z ktm , ale lepsze to niż nic

 

nooo :mrgreen:

 

KLX250 wazy 112 kg z plynami przy 113kg KTM 400/450 - IMHO "czolgowatosc" to wynik lagodniejszego zawieszenia i silnika

 

w sumie racja, po przeanalizowaniu danych w necie doszedłem do podobnych wniosków, przy czym ja się doczytałem 120 kg na sucho.

 

Mam poważne obawy, czy kupować teraz 450, czy też nie przesiąść się na słabszy sprzęt, skoro tak dobrze mi się jeździło :mrgreen: Tylko ten brak pierdolnięcia :buttrock:

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam poważne obawy, czy kupować teraz 450, czy też nie przesiąść się na słabszy sprzęt, skoro tak dobrze mi się jeździło  Tylko ten brak pierdolnięcia

No właśnie nie baw sie już Sofia tylko sprzedajcie ją mi :buttrock:

Ja znalazłem w necie że to ma 25KM ale to jest 4t wieć pewnie super sie tym jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Strzałek, powiem Ci jedno - ch*j wi ile to ma koni, ważne że jeździ się tym rewelacyjnie. I można brać duże podjazdy ze spokojem bo mocy na dwójce starcza (wkleszczenie trójki na większym podjeździe gwarantuje glebę).

 

Jeździłem wieloma 4T, ale wszystkie to były ogiery, a sofia to łagodna klacz jest. Jak jej sie jebnie po dupie to cie oleje i ci powie "gdzie z tymi łapami łasperdaku???". Ale też i zawsze będzie z Tobą i nigdy Cię nie zawiedzie. Taka jest ta koza właśnie.

 

KLX na którym jeździłem ma chyba z 8 lat, trzeba przy nim kilka rzeczy zrobić - wahacz tylny do regeneracji, tuleje na tylnym zawieszeniu do naprawy, lekkie wycieki z silnika w dwóch miejscach, płyn hamulcowy agotowany i do wymiany itd. Ale to wszystko kosmetyka jest. Duperele.

 

Niestety Strzałek, Sofia zostaje w Sokole, sorry ale nie da rady :buttrock: Teraz będzie ją brał na randki Yagoodka.

 

A teraz kilka fotek Sofii którą namiętnie dosiadałem w ostatni weekend (fotki robił Czarny, dziś mi dał płytkę).

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna sprawa, taka leciutka i zgrabna. 8)

Jak sam szukałem sprzęta to zastanawiałem się nad enduro o poj. 250-350 cmm3, jedyną żeczą która mnie przerażała to właśnie brak tzw. pier*****. :buttrock:

:!: Pozdrawiam i dużej uciechy z nowego nabytku :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam poważne obawy, czy kupować teraz 450, czy też nie przesiąść się na słabszy sprzęt, skoro tak dobrze mi się jeździło Tylko ten brak pierdolnięcia

 

Ano wlasnie to moj dylemat w zwiazku z checia zakupu "brudnej" maszyny. Z jednej strony np. taka WR250 ma dla mnie jak na poczatek zupelnie wystarczajaco mocy. Z drugiej strony mam male przeciw :

1. glownie moja waga ponad 90 kg.

2. wszelkie podjazdy, nawet na górce na torze, nie ma tak ze sobie spokojnie na czworeczce podjade, wyskocze i jak zladuje to juz odjezdzam na czworce, tylko trzeba ciagnac na maks obroty na trzy. Na czworce moto zdycha

3. chec przejechania od czasu do czasu po asfalcie - taka 250 to jednak wymaga krecenia mimo ze to 4T

4. mimo wszystko boje sie 400-tki, a wykorzystac napewno takiej sztuki w pelni nie wykorzystam. Tylko wlasnie patrz punkty powyzej ;-) w kazdym razie cala zima przedemna na rozmyslania :P

 

Krotka przejazdka 525EXC uswiadomila mi ze to jest maszyna raczej do orania pola - niezly power :buttrock: Niestety nie mialem okazji sie przejechac np. na EXC400 czy 450 zeby porownac. Czesc ludzi twierdzi, ze nie ma wielkiej roznicy, jedynie glownie pod wzgledem elastyki taki 450 od 525 odbiega. Jest to prawda ? Najlepszy dla mnie bylby chyba taki kompromis miedzy 250 a 400-tka :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...