Skocz do zawartości

Praca motocykle Poznań


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

czasem sobie wejdę na jakieś portale typu praca.pl i ostatnio wykwit ofert w Poznaniu.

Smorawiński widzę został nowym dealerem Ducati bo szuka pracowników na wiele stanowisk (dzisiaj wjechały ogłoszenia):

image.thumb.png.abfe07404c756475e41e0065ae84ee15.png

oprócz tego szuka również mechanika motocykli BMW (oferta z przedwczoraj):

image.thumb.png.918c81bb757f17443579786006b1268c.png

 

kolejny raz również ogłasza się V-cruiser czyli dealer motocykli Indian (oferta wjechała wczoraj):

image.thumb.png.39dc41523828c84642812a5861ed9194.png

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oferty dla mechaników widzę dwie, reszta to szukanie jeleni do opychania których będzie można cisnąć na wyniki. :)

Ale... kumpel robi w Mercedesie i tam podobnie, główny mechanik itp dwa lata max i odchodzi na prywatkę gdzie kolejka samochodów na 2 tygodnie przed garażem. Tak na prawdę jedyne co ich trzyma to brak odpowiedniej lokalizacji do wynajęcia, nadającej się pod warsztat. Robota w ASO jest nudna: 90% przypadków to usuwanie wad fabrycznych oraz ich skutków. Tam mało jest roboty zawieszeń, rozrządów itp... dla dobrego mechanika to zatrzymanie się w rozwoju. W kółko tylko komputer, diagnoza, element do wymiany, programowanie, jazda próbna... Z kilka razy w roku trafia się jakiś "dinozaur" pokroju W211 czy innej to się pół serwisu zlatuje oglądać jak się wymienia jaki rozrząd czy serwisuje legendarną 722.6 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja również mam sceptyczne podejście do pracy handlowców ale niektórzy lubią takie klimaty, lubią ścierać się z klientami, lubią nawijać makaron na uszy, lubią robić wyniki.

Poza tym jeżeli jesteś w czymś dobry i znasz swoją wartość to nie dasz sobie wejść na głowę przełożonym.

 

Co do "nudy" mechanika w robocie w ASO. Również są ludzie, których nie jest nadrzędnym celem "rozwój osobisty" lansowany przez kołczy szarlatanów. Można chodzić do pracy, robić swoją robotę (nawet może niezbyt ambitną) dobrze i cieszyć się np. również spoko atmosferą w pracy oraz wystarczającą wypłatą.

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, konrad1f napisał:

ja również mam sceptyczne podejście do pracy handlowców ale niektórzy lubią takie klimaty, lubią ścierać się z klientami, lubią nawijać makaron na uszy, lubią robić wyniki.

A ja wiele lat byłem handlowcem (sprzedawałem wycieczki) i miałem z tego wielką satysfakcję, jak klienci wracali i dziękowali że pomogłem dobrze wybrać, itp. Owszem, są tacy co cisną, ale można być "zadowolonym" sprzedawcą, czy tam handlowcem. Choć przyznam że brak wyraźnej premii za ilość sprzedaży bardzo pomagał. Gdziekolwiek taka premia jest, to z miejsca wpływa na jakość (solidność) obsługi. Ale jest to wygodna miarka dla kierownictwa, stąd się to szeroko stosuje. Niewiele firm jest tego na tyle świadomych żeby nie używać "premii za ilość sprzedaży", albo przynajmniej żeby nie robić z tego 30 czy więcej % pensji.. 😞 

  • Lubię to! 1

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
W dniu 24.11.2023 o 07:12, Piasek80 napisał:

Oferty dla mechaników widzę dwie, reszta to szukanie jeleni do opychania których będzie można cisnąć na wyniki. 🙂

Ale... kumpel robi w Mercedesie i tam podobnie, główny mechanik itp dwa lata max i odchodzi na prywatkę gdzie kolejka samochodów na 2 tygodnie przed garażem. Tak na prawdę jedyne co ich trzyma to brak odpowiedniej lokalizacji do wynajęcia, nadającej się pod warsztat. Robota w ASO jest nudna: 90% przypadków to usuwanie wad fabrycznych oraz ich skutków. Tam mało jest roboty zawieszeń, rozrządów itp... dla dobrego mechanika to zatrzymanie się w rozwoju. W kółko tylko komputer, diagnoza, element do wymiany, programowanie, jazda próbna... Z kilka razy w roku trafia się jakiś "dinozaur" pokroju W211 czy innej to się pół serwisu zlatuje oglądać jak się wymienia jaki rozrząd czy serwisuje legendarną 722.6 🙂

Prowadziłem 12 lat serwis motocyklowy, także sklep, kilka lat byłem dilerem Ducati. W sumie współpracowałem z kilkoma mechanikami, a licząc jakiś uczniów czy tymczasową pomoc to z kilkanaście osób się na pewno uzbierałoby. Fakt, w sumie większość mechaników odeszło na swoje z biegiem lat. Czy tego żałuję lub żałowałem? Nigdy, wręcz dumny byłem, że mogliśmy pracować razem, a potem ktoś ułożył sobie życie zawodowe samodzielnie. Niestety trafiłem też na element - jedni mnie okradali, inni robili szkody, bywało chlanie potajemne itd. Ciężki generalnie kawałek chleba taki serwis, jeszcze te zimy pieprzone. Obecnie nie żałuję, że zakończyłem tę przygodę, pozostało masę świetnych kontaktów oraz wiedza, jak to zrobić od a do z. I dlatego z bratem współpracuję teraz, w wolnych chwilach pomagam mu otwierać kolejne serwisy, ale rowerowe - znacznie spokojniejsze zajęcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Dominik Szymański napisał:

pomagam mu otwierać kolejne serwisy, ale rowerowe - znacznie spokojniejsze zajęcie. 

Zaryzykuję twierdzenie że mentalność klienteli jest zupełnie inna 😉 co na pewno pomaga. 

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Dominik Szymański napisał:

bywało chlanie potajemne

jak gadam z ludźmi z którymi współpracuję: plaga i zmora dzisiejszych czasów. Niewyobrażalna jest skala "ukrywanego alkoholizmu" w narodzie. Że tam budowlańce chleją... to już niemal akceptowalna tradycja branży. Fenomenem są ekipy co nie chleją. Ale baby w biurach pociągają z małpek... urzędnicy (tfu jego mać) potrafią przyjść rano na takiej bombie że organizują odwózke do domu po cichu żeby ludzie nie widzieli w jakim stanie do roboty przyszedł... Nauczyciele. Chleją mechanicy, chleją kierownicy, przedstawiciele handlowi. Jeździ autem i popija. Na znajomej stacji paliw mówią że "bierze małpkę, wsiada do auta którym przyjechał, wali na raz i odjeżdża" Butelkę wywala przez okno zaraz po wyjeździe ze stacji. 6:50 rano...

Do tego stopnia że kierowca C+E który rano wsiada w 4-osiową ciężarówkę robiącą "w koło komina" z budowy gdzieś na wykipowanie i z powrotem albo żwirownia i klient, już na pierwszym kursie strzela sobie małpkę a koło południa poprawiny. Jeden z najbardziej popłatnych zawodów dzisiaj nie wymagający żadnego wykształcenia. Prawko warte kilkadziesiąt tys zł jak ma jeszcze na niebezpieczne. Dzwonią z budowy że gdzieś tam się wpierdzielił w wykop ciężarówką żeby przyjechać go wyciągnąć, kto za to zapłaci i w ogóle, darcie ryjów, nerwy. Leci (szef firmy) na miejsce a ten no widać że dziabnięty "on szefuniu musiał bo go kobita zdenerwowała rano" albo inne bajki.

A już piątki popołudnia i słynne "zestawy kibica". Poniedziałek 8ma melduje się w pracy z gębą opuchniętą od chlania bo się gonił od piątku do niedzieli wieczór. I co taki bydlak może zrobić innego jak wsiąść za kiere i stanąć pod pierwszym spożywczym/żabką/monopolowym albo inną stacją "zaklinować".

Gadam ze znajomym gliniarzem, mówi że jakąś wyrywkową mieli kiedyś tam rano na światłach gdzieś tam... Luksusowa fura, młoda extra-laska za kółkiem, w aucie 2ka dzieci, babka 0,65 w wydychanym. Poniedziałek rano 7:40.

Edytowane przez Piasek80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z mojego punktu widzenia, picie w budowlance się bardzo zmniejszyło, niż to co było 10 lat temu. Ci co pili pić będą, ale częściej spotyka się takich co przychodzą na mocnym kacu niż takich co piją w pracy. 

Taki Budimex w pracy przy torach kolejowych daje 30 tyś kary dla firmy za pijanego i dożywotnio nie może taki człowiek pracować pod bx. Tylko trzeba jeszcze szefa który ukarze takiego delikwenta, a z tym bywa różnie, bo nie ma komu robić...

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dużych firmach tak, znam się z jedną taką co jako podwykonawcy w elektryce robią i to same duże obiekty. Tam nie ma zmiłuj: 7ma rano każdy dmucha zanim wyjdzie z auta bo jakby go złapali na bramie albo już na budowie - poleci cała firma.

  • Lubię to! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator
20 godzin temu, Piasek80 napisał:

jak gadam z ludźmi z którymi współpracuję: plaga i zmora dzisiejszych czasów. Niewyobrażalna jest skala "ukrywanego alkoholizmu" w narodzie. Że tam budowlańce chleją... to już niemal akceptowalna tradycja branży. Fenomenem są ekipy co nie chleją. Ale baby w biurach pociągają z małpek... urzędnicy (tfu jego mać) potrafią przyjść rano na takiej bombie że organizują odwózke do domu po cichu żeby ludzie nie widzieli w jakim stanie do roboty przyszedł... Nauczyciele. Chleją mechanicy, chleją kierownicy, przedstawiciele handlowi. Jeździ autem i popija. Na znajomej stacji paliw mówią że "bierze małpkę, wsiada do auta którym przyjechał, wali na raz i odjeżdża" Butelkę wywala przez okno zaraz po wyjeździe ze stacji. 6:50 rano...

Do tego stopnia że kierowca C+E który rano wsiada w 4-osiową ciężarówkę robiącą "w koło komina" z budowy gdzieś na wykipowanie i z powrotem albo żwirownia i klient, już na pierwszym kursie strzela sobie małpkę a koło południa poprawiny. Jeden z najbardziej popłatnych zawodów dzisiaj nie wymagający żadnego wykształcenia. Prawko warte kilkadziesiąt tys zł jak ma jeszcze na niebezpieczne. Dzwonią z budowy że gdzieś tam się wpierdzielił w wykop ciężarówką żeby przyjechać go wyciągnąć, kto za to zapłaci i w ogóle, darcie ryjów, nerwy. Leci (szef firmy) na miejsce a ten no widać że dziabnięty "on szefuniu musiał bo go kobita zdenerwowała rano" albo inne bajki.

A już piątki popołudnia i słynne "zestawy kibica". Poniedziałek 8ma melduje się w pracy z gębą opuchniętą od chlania bo się gonił od piątku do niedzieli wieczór. I co taki bydlak może zrobić innego jak wsiąść za kiere i stanąć pod pierwszym spożywczym/żabką/monopolowym albo inną stacją "zaklinować".

Gadam ze znajomym gliniarzem, mówi że jakąś wyrywkową mieli kiedyś tam rano na światłach gdzieś tam... Luksusowa fura, młoda extra-laska za kółkiem, w aucie 2ka dzieci, babka 0,65 w wydychanym. Poniedziałek rano 7:40.

Dużo racji masz, plaga alko jest niesamowita. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.11.2023 o 15:35, Piasek80 napisał:

....Luksusowa fura, młoda extra-laska za kółkiem, w aucie 2ka dzieci, babka 0,65 w wydychanym. Poniedziałek rano 7:40.

Piasek my friend, ja Ci wytlumacze.  🤣

To wszystko na zasadzie, jak mlody, to biedny, jak stary i brzydki to bogaty, a jak mlody i piekny to pedal !

Chcac znalesc ksiecia z bajki, to one musza sie cale mnostwo brzydkich zab nacalowac ( i nie tylko ) i tez zadna gwarancja, ze znajda ! 

Ladna mloda laska ma starego i brzydkiego faceta, co ma biedna zrobic ? Bez wiekszej malpki ( minimum 0,7 ) ciezko zyc, a jeszcze ciezej doopy dac !  🤣

 

Taki lajf ! 

 

🙂

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak.. bo faceci to bardzo rzadko za kasę cokolwiek zrobią.. faceci to głównie za wiarę, ojczyznę, kumpli, czy co tam jeszcze... 🤔

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...