Skocz do zawartości

Przebiegi na motocyklu a doświadczenie


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

marekw1 no faktycznie ostatnio coś mi się obiło o uszy, że mało co wygrywa w testach z tourance'ami a jak już to właśnie scorpion bił je pod każdym względem.

Jeszcze chyba dunlop trailsmart są warte zastanowienia.

 

Żużu77 o dzięki, właśnie o to mi chodziło. Czyli od wielkiej biedy, jak nie ma czasu to śmiało można odpalać na biegu ale na spokojnie lepiej wrzucić luz. Dobrze wiedzieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do rozruchu to zalecany jest rozruch na luzie.

Ot nie chcąco puścisz sprzęgło, albo się zachwiejesz. Przy rozruchu osobiście zawsze wciskam sprzęgło. W niektórych motocyklach bez sprzęgła nie ma możliwości uruchomienia silnika. W starszych lub po "modach" brakuje czujnika stopki co niektórym zdarzyło się i sobie zapomnieli..

Damian85: ,,Łapy mają być luźne i mają sobie "dyndać", tj. wisieć jak flaki.”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczatkujaca miej na uwadze, że akumulatory w motocyklach małe są. Stąd ich pojemność także nie poraża...

Rób wszystko aby uruchamiając silnik obciążać akumulator najmniej jak się da.

Czyli: bez świateł, bez biegu, na sprzęgle, jeśli masz podstawkę centralną, to na podstawce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczatkujaca miej na uwadze, że akumulatory w motocyklach małe są. Stąd ich pojemność także nie poraża...

Rób wszystko aby uruchamiając silnik obciążać akumulator najmniej jak się da.

Czyli: bez świateł, bez biegu, na sprzęgle, jeśli masz podstawkę centralną, to na podstawce.

No tylko, że w gladiusie świateł nie wyłączysz, sprzęgło musisz wcisnąć bo nie odpali, podstawki centralnej nie uświadczysz ;)...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurde a dlaczego na centralce? Bo mam takową ale raz mi się tylko udało go na nią wrzucić i wymagało to sporego wysiłku, bo pod kimś kto waży 90kg podstawka sama unosi motocykl i pozostaje go tylko przesunąć. Pode mną podstawka ani drgnie więc muszę skakać jak małpa.

A światła w sumie same się włączają przy zapłonie, więc mam je wyłączać specjalnie? U mnie się chyba nawet nie da.

 

PS no tak, gladiusa bez sprzęgła nie odpalisz ale ja i tak odruchowo zawsze wciskam klamkę

Edytowane przez Poczatkujaca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wypożyczyłem sobie skuter piaggio x9 taki 250 ccm. Przychodzimy z panią która ma mi objaśnić działanie, ale nie możemy odpalić, gdy pani poszła zdobyć wiedzę mnie się udało wydedukować jak go uruchomić. Ruszyłem wolno przez miasto mijam stację benzynową z przodu jedzie dostawczy vw i skręca w prawo , przyspieszam ale jednocześnie ze zdumieniem obserwuję że gość zawraca i wjeżdża na mój pas. W tym momencie w głowie myśl „no nie, ku*wa” odbijam w lewo i widząc że jak będzie kontynuował to i tak go nie ominę naciskam hamulec. Szczęście w nieszczęściu on się zatrzymał , ja niestety złapałem uślizg i po położeniu się na lewą stronę , centralka zadziałała ja kotwica obracając skuter bokiem , znak na asfalcie od centralki ma jakieś 11 metrów do momentu znieruchomienia. Gdybym był swoim motocyklem raczej do zdarzenia by nie doszło. Zawsze wiedziałem o zasadzie, jak nie chcesz aby cię zabili nie wjeżdżaj do miasta, niestety takiego zachowania nie przewidziałem bo pierwszy raz byłem na Visie a tak robią wszyscy, nawet policjant w rozmowie prywatnej też się do tego przyznał . Raczej już się nigdy nie skuszę aby wsiąść na skuter, choć przed Splitem na starcie spod świateł taki większy mnie zostawił z tyłu , ale nie chcę myśleć jak wyglądał by kierowca po utracie kontroli nad maszyną. Myślę że w moim wypadku moja czujność została stępiona bo to był tylko skuter

 

U

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Jak redukować opory podczas rozruchu to na max.

Postaw moto na centralce i odpal zimnego konia na luzie. Koło zacznie się kręcić.

Czasem różnica ułamka ampera poboru prądu decyduje o tym czy pchasz sprzęta czy nie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ja.. to nie wiedzialam o centralce, zaskoczyliście mnie, chociaż pewnie to pominę, bo może i motek będzie miał lżej ale ja się kuźwa zasapie przy stawianiu go :D

 

Marekw1 chyba coś nie ogarnęłam. Dlaczego wg Ciebie na swoim motocyklu nie doszłoby do tego zdarzenia? Ze względu na wzmożoną czujność, czy coś źle zrozumiałam?

Edytowane przez Poczatkujaca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ludziom się wydaje, że swój sprzęt znają lepiej i lepiej na nim jeżdzą ..

 

Ja tu nei chcę sugerować, że Marekw1 coś źle zrobił.

Jednak wiele takich sytuacji gdzie ktoś komuś wymusza można przewidzieć. Właśnie wróciłęm z przejażdżki na której typ zajechał mi drogę. Kwestia obserwacji całęgo otoczenia a wiele zachowań kierowcó można przewidzieć i być na to przygotowanym..

Damian85: ,,Łapy mają być luźne i mają sobie "dyndać", tj. wisieć jak flaki.”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Croowab masz rację, ale to wymaga czasu i wielu przejazdów po mieście. Ja sama na początku jazdy po mieście byłam tak zaaferowana tym, co robię że modliłam się by wszyscy wokół mnie byli "grzeczni", bo nie wiedziałabym co robić. Z każdym przejazdem mam coraz więcej wolnej uwagi na to by poświęcić ją obserwacji dookoła ale nadal gdyby ktoś mi wyjechał to nie wiem co bym zrobiła.

 

Dzisiaj jechałam po tzw. kocich łbach, które dodatkowo były lekko wykoleinowane (istnieje takie słowo? :D) i obniżały się w stronę chodnika i srałam w porty, bo wiedziałam że jak ktoś mi z boku wyleci pod koła to nic nie zrobię. Ani bym nie dała rady po tej nawierzchni uciekać w drugą stronę, ani pewnie hamować. Co w takiej sytuacji robić? Ćwiczyć na takich nawierzchniach gdzieś po wioskach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkująca... za bardzo rozkminiasz...

Jeżdżąc motocyklem jak ognia należy unikać emocji...

W szczególności strachu... dlaczego? Strach wywołuje reakcje mimowolne, odruchy, które prawie zawsze, względem techniki jazdy, są złe. Szkodzą.

Przykładowo - zamykanie gazu.

A bierze się to stąd, że odruchowo człowiek czując niebezpieczeństwo stara się je wypatrzeć.

A wieszszsz... jedziesz tam gdzie patrzysz...

Więc w odruchu strachu spojrzysz tam, gdzie boisz się znaleźć...

I właśnie tam się znajdziesz :)

Odpowiadając na Twoje pytanie: co robić w takiej sytuacji? (kocie łby, krzywo, mokro i wszystko, co najgorsze...) -> NIC

Jedź dalej :)

I tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie tak robię z tym patrzeniem, bo i po piachu lepiej się jedzie, gdy człowiek nie patrzy pod koła ale gdyby mi coś wyjechało na tych łbach to najpewniej uciekłabym w drugą stronę i najpewniej skończyłoby się na glebie bo to jednak nie asfalt.

 

Kurczę a mieliście na początku swoich jazd chwile zwątpienia? Ja tak mam po każdej godzinie eLką na mieście, że cały dzień przeżywam nawet jak wyjdzie wszystko w miarę płynnie, że może to nie dla mnie, bo sama na swoim motocyklu (bez stróża w aucie) zrobię coś głupiego.

Po placu gębą mi się zawsze cieszy ale gestwiny miejskiej się boję. Może nawet nie boję się w trakcie jazdy a po powrocie do domu i analizie całego mojego przejazdu. Żałuję teraz, że nie robiłam prawka jak byłam młoda i głupia to by mi to latało koło nosa a z wiekiem człowiek zaczyna myśleć coraz bardziej odpowiedzialnie i widzi ewentualne dalekociągnące się konsekwencje swoich błędów.

Powiedzcie, że też tak mieliście, bo inaczej będę musiała zebrać się do kupy i poszukać swoich "jaj" ;)

Edytowane przez Poczatkujaca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę a mieliście na początku swoich jazd chwile zwątpienia? Ja tak mam po każdej godzinie eLką na mieście, że cały dzień przeżywam nawet jak wyjdzie wszystko w miarę płynnie, że może to nie dla mnie, bo sama na swoim motocyklu (bez stróża w aucie) zrobię coś głupiego.

Po placu gębą mi się zawsze cieszy ale gestwiny miejskiej się boję. Może nawet nie boję się w trakcie jazdy a po powrocie do domu i analizie całego mojego przejazdu. Żałuję teraz, że nie robiłam prawka jak byłam młoda i głupia to by mi to latało koło nosa a z wiekiem człowiek zaczyna myśleć coraz bardziej odpowiedzialnie i widzi ewentualne dalekociągnące się konsekwencje swoich błędów.

Powiedzcie, że też tak mieliście, bo inaczej będę musiała zebrać się do kupy i poszukać swoich "jaj" ;)

Moim zdaniem te "zwątpienia" to normalne. Raczej wynik tego, że nie jesteś obyta z ruchem. Szczególnie w dużych ruchliwych miastach może to przybierać taką formę jak piszsz. Potrzebujesz obycia się z ruchem i tyle. Tego nic nie zastąpi. Pojeździsz i będzie to zanikać. Edytowane przez Wertyder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...