Skocz do zawartości

Cierpliwy motocyklista poszukiwany - Lublin


Rekomendowane odpowiedzi

Początkowo miałam iść na kurs, jednak każdy kogo spotkałam mówił "kurs Ci nic nie da, sama się nauczysz, kurs potrzebny jest tylko do zaświadczenia na egzamin".

 

kurs kursowi nierówny, liczy się co potrafi i co umie przekazać instruktor. pierwszy z brzegu, podklasa tani kurs - nie nauczy Cię niczego, to pewne. dobry instruktor nauczy Cię więcej, niż będziesz w stanie opanować przez nawet długie miesiące samodzielnego zdobywania doświadczenia. poszukaj w dziale szkołą jazdy opinii o instruktorach z Twojego miasta, wykup kilka chociaż godzin u takiego dobrego. zapewniam, że będzie lepiej. po pierwsze nauki udzielane przez profesjonalistę są znacznie skuteczniejsze od takich od - bez urazy - przypadkowych osób, kolegów, rodziny. po drugie taka osoba wie, na co patrzeć widzi Twoje błędy, które niekoniecznie są oczywiste dla kogoś nie mającego na codzień do czynienia z motocyklistami bez doświadczenia

 

z innej beczki zauważę, że jazda motocyklem ZNACZNIE różni się od jazdy samochodem. teoretycznie wszystko polega na tym samym, ale w praktyce to zupełnie coś innego. miałem jakiś czas temu okazję na kilkudniowym wyjeździe obserwować kierowcę samochodu, który w wieku średnim nagle zapałał miłością - wtórną - do motocykli; prawo jazdy miał, a lata wcześniej nawet jeździł ruskiem. na szerokiej drodze szedł jak burza między samochodami, na styk, tak że nie miałem odwagi za nim gonić. na zakrętach w bieszczadach zostawał mi setki metrów z tyłu, mimo że ani nie jestem mistrzem zakrętów (żona jeździ lepiej ode mnie), ani nie chciałem go zostawiać; po prostu kompletnie nie ogarniał podstaw techniki jazdy, mimo że to była trzecia z kolei jego maszyna, w ciagu coś 2 czy 3 lat. umiejętność naciskania sprzęgła czy hamulca to trochę mało, naprawdę

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowo miałam iść na kurs, jednak każdy kogo spotkałam mówił "kurs Ci nic nie da, sama się nauczysz, kurs potrzebny jest tylko do zaświadczenia na egzamin".

 

 

 

najprawdopodobniej spotykałaś nieodpowiednie osoby

uderz do Piecyka - na pewno pomoże

jesteś w tej korzystnej sytuacji, że nie musisz podchodzić do egzaminu tak więc można skupić się na nauce jazdy a nie na nauce zdawania ;)

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie jestem w posiadaniu nie wiadomo jakiej maszyny, po za tym nie rozwijam prędkości, które mogłyby okazać się zgubne :) Nie jest też tak, że nie potrafię kompletnie nic :) umówiłyśmy się z MrsMarthy jak ona stwierdzi, że jestem jednak motocyklowym nieudacznikiem z pokorą pójdę na kurs :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładałem ostatnio taki temat z zapytaniem czy rzeczywiście grozi nam jakiś armagedon po wprowadzeniu przepisu umożliwiającego jazdę 125 na kat. B. Do dziś uważałem, ze ludzie sa rozsądni i taka regulacja jest dobra. po Twoim wpisie mam wątpliwości.

Nie czekaj aż ktoś coś stwierdzi. Idź na kurs, zapłać drogo i zaufaj mi, że bedzie taniej w ogólnym rachunku. Owiewki trochę kosztują, a lekarze taż nie chcą za darmo składać kości.

"Leję na fałki i śmierdzące cwajtakty"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skąd pewność że ona umi ?

 

jeśli kilka osób wcześniej ją wymieniło to chyba nie ładowało mnie na minę :)

 

.

Nie czekaj aż ktoś coś stwierdzi. Idź na kurs, zapłać drogo i zaufaj mi, że bedzie taniej w ogólnym rachunku.

 

Widzę co raz większą rozbieżność zdań, bo początkowo wybierałam się na kurs a jak komuś o tym wspomniałam to pukał się w głowę, że na kurs idzie się jak jest potrzeba zdania egzaminu :dry: to zdanie usłyszałam wielokrotnie zanim wsiadłam na motocykl i zdążyłam zrezygnować z kursu :dry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie daj się wkręcać i podejdź do sprawy metodycznie. Koleżanka (skoro się umówiłaś) na pewno oceni, czy cokolwiek potrafisz. Ruszanie z miejsca to kwestia wprawy, podobnie jak reakcja na nieprzewidziane sytuacje na drodze. I tu właśnie przydałby Ci się jednak jakiś kurs - tak dla własnego bezpieczeństwa. Uczą na takim kursie umiejętności nagłego wyhamowywania, szybkiej reakcji i ominięcia przeszkody i wielu innych pożytecznych umiejętności, które niekoniecznie z automatu przekładają się z jazdy samochodem.

Tym niemniej jest całkiem spore grono motocyklistów, które nauczyło się jeździć bez takich kursów i... jeździ. Kwestia rozsądku i nie przeceniania własnych umiejętności, co chyba akurat w twoim przypadku ma miejsce.

Reasumując - pierwszy krok wspólna jazda z koleżanką, kolejny - w wolnej chwili taki kurs doszkalający.

No i pomyśl nad jakimiś butami motocyklowymi z podwyższoną podeszwą, skoro ledwo ledwo sięgasz podłoża w normalnej sytuacji, to na jakiejkolwiek nierówności (np. staniesz na wierzchu koleiny lub pochyłej powierzchni) nie utrzymasz motocykla i parkingówka murowana.

pzdr Staszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...