Hamowanie motocyklem przy dużej prędkości

[LORD VADER]

Heble w klocowatej Apce wystarczyło dwoma palcami popieścić i dupę podnosiło .ALe jak ktoś nie załapie ile palców mu potrzeba tylko będzie je liczył to se długo nie policzy tylko jebnie. W trampku są z gumy ale tam to nawet zaleta bo na błocie trudniej sie wyłożyć a po latach nieużywania tyłu nawyki zostały :bigrazz:

[Wallygatorr]

W Electrze EVO wystarczą dwa palce, żeby hamować awaryjnie... Wystarczą, żeby zblokować koło....

 

Chociaż przy tej masie trzeba myśleć, co się robi.

[ks-rider]

Z tego co widziałem Tomek Kulik uczy od podstaw że hamujemy dwoma palcami.

 

Yuby

 

Wiesz nie mam zamiaru dyskutowac na temat jak szkoli Tomek, bo i tek niczego to nie zmieni. To, ze Tomek szkoli tak a nie inaczej to mniej wiecej tak, ze ja szkole z drugiego pojazdu a Tomek z zadupka.

 

:crossy:

[LWfilip]

A to źle, że ktoś z auta albo, że z zadupka?? W życiu nie jeździłem moto po torze i się nie znam, ale może się przynajmniej czegoś dowiem.

[fincher]

Ja tam zawsze jeżdżę z dwoma palcami na klamce.

Teraz kilka faktów,

Do kierowania motocyklem nie musimy uzywać wielkiej siły, należy trzymać manetkę gazu i tyle. Nie należy trzymac się kierownicy, stabilność na motocyklu zapewniają nogi ściskając bak, nie ręce trzymające kierownice - to nie drążek do podciągania że trzeba go z całej siły ściskać.

Z tego właśnie powodu spokojnie można trzymac dwa palce na klamce.

W efekcie trzymania palcy na klamce skracamy czas zadziałania hamulców.

Widząc niebezpeiczną sytuację dwa palce już rozpoczynają hamowanie (wzrost ciśnienia w układzie) - bezpiecznie przeniesienie ciężaru na przednią gume po czym dołączają do nich pozostałe zwiększając siłę hamowania.

W przypadku gdy palcy tam nie ma, tracimy jakieś 0.5s na odnalezienie klamki, a wtedy sporo ludzi odruchowo łapie ją z całej siły i jest bum.

Edytowane 25 Października 2015 przez fincher

[ks-rider]

E to ch*j z takim szkoleniem.

 

Yuby

 

Tak z ciekawosci zapytam, ilu ludzi wyszkoliles od podstaw ?

 

W jaki sposob uczysz samodzielnosci w ruchu drogowym

 

O statystyke zdawalnosci nawet nie bede Cie pytal, nie chcialbym abys sam sie na Forum osmieszyl.

 

 

to nie drążek do podciągania że trzeba go z całej siły ściskać

 

W efekcie trzymania palcy na klamce skracamy czas zadziałania hamulców.

Widząc niebezpeiczną sytuację dwa palce już rozpoczynają hamowanie ...W przypadku gdy palcy tam nie ma, tracimy jakieś 0.5s na odnalezienie klamki, a wtedy sporo ludzi odruchowo łapie ją z całej siły i jest bum

 

Fincher

 

Drazek trzyma sie tylko z sila aby utrzymac cialo a nie z calej sily - nietrafiony przyklad

 

Wiesz na czym polega pic ?

 

W sekrecie powiem Ci, ze na tym aby podczas jazdy analizowac kazda jadna sytuacje, porownac ja z bankiem zapisanych sytuacji w mozgu i jezeli cos jest inaczej to automatycznie sciagnac czy to stope z pedalu gazu czy tez dlon z manetki gazu. Pic w tym aby do niebezpiecznej sytuacji nie dopuscic, a nie ratowac ja gdy juz nastapi -> przewidywanie sie to nazywa. :icon_mrgreen:

[skilos]

Myślę, że szkolenie torowe, a nauka podstawowa jazdy po drodze to dwie rożne sprawy , z tym że ze szkolenia torowego można wnieść co nieco na drogę, a z drogi na tor raczej nie ... to mówiłem ja laik .Jak źle mi sie wydaje to poprawcie :flesje:

[ks-rider]

Mając uprawnienia instruktora nauki i techniki jazdy nie szkolę ludzi bo nie mam cierpliwości.

Ale patrząc na poziom nauki w UK i USA gdzie siedzą z kursantem to śmiem twierdzić że troszkę ogarniają w porównaniu do innych nacji.

 

Yuby

 

To moze pogadaj z Tomkiem i sprobuj wyszkolic choc jednego.

 

Yuby, porownujac juz UK do USA porownujesz dzien do nocy.

UK ma calkiem niezly poziom ale niestety najwyzszy na calym swiecie ma kto inny :icon_mrgreen:

 

Jak bezdiesz kiedys w Berlinie to podjedz do jakiejs Fahrschule'i i pogadaj z nauczycielem kiedy ma egzamin kat A. i ogladnij jak wyglada plac i jego zaliczenie.

 

Twierdzic mozesz a rzeczywistosc jest nieco inna.

 

Skilos,

 

calkiem dobrze Ci sie wydaje :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Edytowane 25 Października 2015 przez ks-rider

[fincher]

 

Czy ja wiem żeby to takie trudne było?

[ks-rider]

Czy ja wiem żeby to takie trudne było ?

 

Fincher

 

jak sie umie to nic nie jest trudne, Problem w tym, ze do pewnych rzeczy trzeba dojsc.

 

A filmik ktory zamiesciles, no coz, powiem tak, to ze mowia w j. niemieckim, nie znaczy, ze rzecz dzieje sie w Niemczech, to tak na marginesie :icon_razz:

 

Schöne Grüße aus Österreich :icon_mrgreen:

 

Slalom wolny w Niemczech pacholki ustawione sa w odleglosci 3,5 m a nie 4,5 czy 5 m jak na filmie, maly szczegol.

 

 

:crossy:

Edytowane 25 Października 2015 przez ks-rider

[fincher]

Jeżeli różnica jest tylko ten metr na slalomie, to nie zmiania faktu że i tak nie jest ekstremalnie trudny :)

 

 

Ps haha no niezłą wtopę z tym filmikiem zrobiłem, wrzuciłem na yt hasło "führerschein a klasse prüfung" i pierwszy link pasował treścią to wrzuciłem. "mea culpa"

Edytowane 25 Października 2015 przez fincher

[ks-rider]

Nic sie nie stalo.

 

Chcialem wkleic Jakis fajny filmik ale musialbym najpierw zmontowac jeden z wielu. Moja mloda fajnie wykonywala te cwiczenia ale skasowalem te filmiki z YT, kto wie moze kiedys wstawie, he,he

 

A co do samego szkolenia, to omijanie przeszkody u mnie jest z rozstawieniem pacholkow w odleglosci 1 m bez wzgledu na pogode ( na egzaminie 80 cm ). Predkosci egzaminowe to przy slalomie 30 km/h, u mnie aby zostac dopuszczonym do egzaminu - 50 km/h najlepsi robia z 60 km/h byli tacy ktorzy robili z 70 km/h :icon_mrgreen: letko nima :icon_mrgreen:

 

Sie uczy jezdzic a nie zdawac egzamin, egzamin to Produkt uboczny !

 

:crossy:

[konrad1f]

dyskusja znowu idzie w tym samym kierunku - szkolić z tylnego siodełka czy z drugiego moto :D

[fincher]

 

Sie uczy jezdzic a nie zdawac egzamin, egzamin to Produkt uboczny !

 

:crossy:

 

 

 

 

KS jesteś pierwszym instruktorem od którego to przeczytałem (usłyszałem?) a miałem już kontakt z kilkoma.

"najlepszy" kazał mi nie dotykać przedniego hamulca bo ponoć łatwo się wtedy wywrócić :) O innych złotych radach nie chce nawet mówic, bo aż się przestraszyłem czego ten człowiek chciał "uczyć" swoich kursantów. Na szczęście załatwiłem mu out ze szkoły jazdy :)

[Wertyder]

 

Czy ja wiem żeby to takie trudne było?

No cóż uczą dużo więcej tego co może być przydatne w normalnym ruchu.

 

W sekrecie powiem Ci, ze na tym aby podczas jazdy analizowac kazda jadna sytuacje, porownac ja z bankiem zapisanych sytuacji w mozgu i jezeli cos jest inaczej to automatycznie sciagnac czy to stope z pedalu gazu czy tez dlon z manetki gazu. Pic w tym aby do niebezpiecznej sytuacji nie dopuscic, a nie ratowac ja gdy juz nastapi -> przewidywanie sie to nazywa. :icon_mrgreen:

Jakbym Hough'a słyszał. Zasada 12 sekund. Nic dodać nic ująć :).