Skocz do zawartości

Suzuki Hayabusa vs Honda VFR 1200F


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
zastanawiam się nad zakupem jednego z tych sprzętów. Motocykl użytkuje jako główny środek transportu od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Poruszam się zarówno w mieście (codzienne dojazdy do pracy) jak i w trasach między miastami na terenie Polski i europy. Szukam sprzętu na 5-7 lat. Rozważam motocykle nowe. Liczy się dla mnie niezawodność motocykla, jego dobre wykonanie, możliwość pokonywania autostrad w tempie Boeinga.
Na korzyść Hayabusy przemawia:

  • Model jest długo na rynku więc powinien być wyleczony z chorób wieku dziecięcego.
  • Atrakcyjna cena (można dorwać poniżej 50 000 zł).
  • Moc, moc, moc...

Wady, których się obawiam:

  • Niższa jakość wykonania od Hondy. Motocykl jeździ w największe upały i chłody, w deszczu i słońcu. Moje dotychczasowe motocykle to Hondy i znosiły to bez zająknięcia.
  • Napęd łańcuchem.
  • Obecnie chyba nie ma w Łodzi ani salonu i serwisu Suzuki (chodzi o ASO).

Na korzyść Hondy przemawia:

  • Niezawodność i jakość wykonania.
  • Napęd wałem.
  • Silnik V4 (obecnie mam motocykl z silnikiem jak w VFR800 i to bardzo fajna jednostka napędowa).
  • Opcjonalne DCT.

Wady:

  • Cena wyższa o 10 000 zł.
  • Niektórzy twierdzą, że motocykl jest mało elastyczny w niskim zakresie prędkości obrotowych silnika.
  • Wyższa waga.
  • Podobno wysokie zużycie paliwa w stosunku do konkurencji.

Czy są na forum osoby, które miały styczność z tymi maszynami. Bardzo proszę o uwagi, które ułatwią wybór.
Pozdro :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

zastanawiam się nad zakupem jednego z tych sprzętów. Motocykl użytkuje jako główny środek transportu od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Poruszam się zarówno w mieście (codzienne dojazdy do pracy) jak i w trasach między miastami na terenie Polski i europy. Szukam sprzętu na 5-7 lat. Rozważam motocykle nowe. Liczy się dla mnie niezawodność motocykla, jego dobre wykonanie, możliwość pokonywania autostrad w tempie Boeinga.

Na korzyść Hayabusy przemawia:

  • Model jest długo na rynku więc powinien być wyleczony z chorób wieku dziecięcego.
  • Atrakcyjna cena (można dorwać poniżej 50 000 zł).
  • Moc, moc, moc...

Wady, których się obawiam:

  • Niższa jakość wykonania od Hondy. Motocykl jeździ w największe upały i chłody, w deszczu i słońcu. Moje dotychczasowe motocykle to Hondy i znosiły to bez zająknięcia.
  • Napęd łańcuchem.
  • Obecnie chyba nie ma w Łodzi ani salonu i serwisu Suzuki (chodzi o ASO).

Na korzyść Hondy przemawia:

  • Niezawodność i jakość wykonania.
  • Napęd wałem.
  • Silnik V4 (obecnie mam motocykl z silnikiem jak w VFR800 i to bardzo fajna jednostka napędowa).
  • Opcjonalne DCT.

Wady:

  • Cena wyższa o 10 000 zł.
  • Niektórzy twierdzą, że motocykl jest mało elastyczny w niskim zakresie prędkości obrotowych silnika.
  • Wyższa waga.
  • Podobno wysokie zużycie paliwa w stosunku do konkurencji.

Czy są na forum osoby, które miały styczność z tymi maszynami. Bardzo proszę o uwagi, które ułatwią wybór.

Pozdro :buttrock:

Hej !

 

VFR1200, manual, 2010r, użytkuję od kilku tys km ale do Hajki nie mam porównania:

 

- poniżej 3 000 obr/m parcha, prycha, szarpie,

- wykonanie - potwierdzam - +bdb,

- brak rozbudowanego komputera - jest tylko zapięty bieg, 2 przebiegi dziennie, całkowity, temp zewnetrza, silnika, słupek paliwa, ale po 2012 zwiekszyli o spalanie i pozostały zasięg na zbiorniku + kontrola trakcji,

- średni zbiornik, średnio co 250 km tankowanie (jak na "turyste" kiepsko)

- spalanie od 5 - 7 l/100 (autostrada 160/170 km/h 5,5 l/100)

- wygoda - kwestia gustów - dla mnie "leżąco" (wcześniejsze sprzęty głównie golasy)

- mocy, momentu - nie brakuje (2 os. + 3 kufry)

- hamulce - żyleta, +bdb

- dzwięk - ndst (w drodze belgijski DAM :cool: )

- waga - nie jestem duży, muszę przemyśleć gdzie parkuje :tongue: ale jak tylko ruszysz to prowadzi się jak piórko, lekko, zgrabnie i powabnie :crossy:

- pokrętło regulacji tylnej sprężyny często się zaciera - u mnie jeszcze działa (po myciu i jeździe w deszczu zawsze przesmarowane)

- oryginalne kufry Hondy - wygodne, brak stelaża, jeden kluczyk kufry-stacyjka, minus: nie są zbyt duże i nie są wodoszczelne! (przy tej cenie kpina :icon_evil:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej !

 

VFR1200, manual, 2010r, użytkuję od kilku tys km ale do Hajki nie mam porównania:

 

- poniżej 3 000 obr/m parcha, prycha, szarpie,

- wykonanie - potwierdzam - +bdb,

- brak rozbudowanego komputera - jest tylko zapięty bieg, 2 przebiegi dziennie, całkowity, temp zewnetrza, silnika, słupek paliwa, ale po 2012 zwiekszyli o spalanie i pozostały zasięg na zbiorniku + kontrola trakcji,

- średni zbiornik, średnio co 250 km tankowanie (jak na "turyste" kiepsko)

- spalanie od 5 - 7 l/100 (autostrada 160/170 km/h 5,5 l/100)

- wygoda - kwestia gustów - dla mnie "leżąco" (wcześniejsze sprzęty głównie golasy)

- mocy, momentu - nie brakuje (2 os. + 3 kufry)

- hamulce - żyleta, +bdb

- dzwięk - ndst (w drodze belgijski DAM :cool: )

- waga - nie jestem duży, muszę przemyśleć gdzie parkuje :tongue: ale jak tylko ruszysz to prowadzi się jak piórko, lekko, zgrabnie i powabnie :crossy:

- pokrętło regulacji tylnej sprężyny często się zaciera - u mnie jeszcze działa (po myciu i jeździe w deszczu zawsze przesmarowane)

- oryginalne kufry Hondy - wygodne, brak stelaża, jeden kluczyk kufry-stacyjka, minus: nie są zbyt duże i nie są wodoszczelne! (przy tej cenie kpina :icon_evil:)

Dzięki za odpowiedź. Ja VFR rozważam ze skrzynią DCT. Jeździłem z automatem na Crosstourerze i NC750 i jak dla mnie to bajka w tego typu sprzętach. Nowa Hayka chyba nie ma TC tylko kilka map zapłonu redukujących moc.

 

- poniżej 3 000 obr/m parcha, prycha, szarpie,

Ciekawe czy w nowych modelach to poprawili. Podobno były jakieś łatki do oprogramowania. Bo jak nie to trochę lipa...

Edytowane przez crash1990
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście przy takiej pojemności szarpanie i prychanie to rzeczywiście lekka kicha, skoro zwykły Bandit 1250, albo GSX-1250F, które kupisz za znacznie mniejsze pieniążki chodzą gładko, jak masło i na 6-tym biegu płynnie i absolutnie bez żadnego szarpania są w stanie jechać i przyśpieszać od znacznie niższych obrotów bez protestu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brałeś pod uwagę K1300S? Miałem podobny dylemat do Ciebie kiedyś, ale brałem jeszcze pod uwagę ZZR1400 i właśnie K1300S. Porównanie mam tylko K1300S do VFR1200. Porównanie zdecydowanie na korzyść K1300S, którą kupiłem i przez 3 sezony latałem. Ogólnie to dzisiaj pewnie zastanawiałbym się nad S1000XR albo multistradą, no ale to inny trochę charakter sprzętów. Jeśli tylko między VFR a Hayką chcesz wybierać, to jednak chyba VFR jest bardziej uniwersalnym moto.

 

 

Pozdr.

F.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brałeś pod uwagę K1300S? Miałem podobny dylemat do Ciebie kiedyś, ale brałem jeszcze pod uwagę ZZR1400 i właśnie K1300S. Porównanie mam tylko K1300S do VFR1200. Porównanie zdecydowanie na korzyść K1300S, którą kupiłem i przez 3 sezony latałem. Ogólnie to dzisiaj pewnie zastanawiałbym się nad S1000XR albo multistradą, no ale to inny trochę charakter sprzętów. Jeśli tylko między VFR a Hayką chcesz wybierać, to jednak chyba VFR jest bardziej uniwersalnym moto.

 

 

Pozdr.

F.

Dzięki za odpowiedź. A jak z niezawodnością BMW bo słyszałem różne opinie. Ile kilometrów zrobiłeś na K1300S? Generalnie motocykl oprócz drogiej zabawki to dla mnie w tej chwili również narzędzie pracy więc zależy mi bardzo na niezawodności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja moją wykręciłem chyba 24 tys. km i miałem jedynie awarię przycisku "info". Generalnie przyciski nie tylko w K1300S, ale we wszystkich beemkach serii K a może i innych serii są wadliwe. Pewnie czasami padają też inne elementy, ale myślę że tak samo VFR1200 jest bardziej podatny na awarie niż historyczny 800 z uwagi na ilość elektroniki i rękę księgowych. Sama jazda jednak dla mnie nie do porrównania na tych dwóch sprzętach. Pomijam, że jak kupowałem K1300S to w VFR nie była dostępna kontrola trakcji, nie wspominając o ESA, quickshifterze, RDC i jeszcze pewnie kilku gadżetach.

 

Pozdr.

F.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważam motocykle nowe. Liczy się dla mnie niezawodność motocykla, jego dobre wykonanie, możliwość pokonywania autostrad w tempie Boeinga.

Na korzyść Hayabusy przemawia:

  • Model jest długo na rynku więc powinien być wyleczony z chorób wieku dziecięcego.
  • Atrakcyjna cena (można dorwać poniżej 50 000 zł).
  • Moc, moc, moc...
Wady, których się obawiam:
  • Niższa jakość wykonania od Hondy. Motocykl jeździ w największe upały i chłody, w deszczu i słońcu. Moje dotychczasowe motocykle to Hondy i znosiły to bez zająknięcia.
  • Napęd łańcuchem.
  • Obecnie chyba nie ma w Łodzi ani salonu i serwisu Suzuki (chodzi o ASO).
Na korzyść Hondy przemawia:
  • Niezawodność i jakość wykonania.
  • Napęd wałem.
  • Silnik V4 (obecnie mam motocykl z silnikiem jak w VFR800 i to bardzo fajna jednostka napędowa).
  • Opcjonalne DCT.
Wady:
  • Cena wyższa o 10 000 zł.
  • Niektórzy twierdzą, że motocykl jest mało elastyczny w niskim zakresie prędkości obrotowych silnika.
  • Wyższa waga.
  • Podobno wysokie zużycie paliwa w stosunku do konkurencji.
Czy są na forum osoby, które miały styczność z tymi maszynami. Bardzo proszę o uwagi, które ułatwią wybór.

Pozdro :buttrock:

Przejechalem VFR1200 60k km przez ostatnie 5,5 roku mogę dorzucić od siebie co następuje:

1. Cena tego modelu jest o ok 10kPLN za wysoka w stosunku do rynku (pewnie tez dlatego ze produkowany w Japonii) Sprzedaje sie wiec w niewielkich ilościach. Jak dobrze poszukasz to znajdziesz nowe egzemplarze u dealerów jeszcze z 2014 albo nawet 2013. Możesz wynegocjować znacznie niższa cenę albo dużo akcesoriów gratis - które normalnie są dość drogie.

2. Chcąc pokonywać autostrady w tempie Boeninga wzialbym Hayabuse ale pod warunkiem podróżowania wyłącznie w pojedynkę i opierania sie na karcie kredytowej nie na dużym bagażu. Jeśli choć czasem podróżujesz z pasażerem, VFR12 będzie bardziej uniwersalna. Oba modele to sport-turystyki, ale wg mnie VFR 60/40 a Hayka jest 70/30 sport turysta.

3. W nowych rocznikach VFR 2012+ usunięto wady wieku dziecięcego czyli blokujące sie pokrętło regulacji twardości zawieszenia, brak kontroli trakcji, zbyt śliska kanapę, software - złagodzono reakcje silnika na odkręcenie gazu . Z mojego doświadczenia jednak żeby trzaskać komfortowo naprawdę długie dystanse trzeba dołożyć: przeróbkę kanapy na bardziej miękka (350 PLN np w Mariomoto Rybnik), kierownice turystyczna Helibars (350$ ebay), deflektor na przednia szybę (Honda 600 PLN). Do tego wiadomo kufry, grzane manety, gniazdo zapalniczki, instalacje GPS, hugger itp. - tego nie ma w standardzie.

4. Kontrowersyjny dźwięk silnika: na wolnych obrotach VFR chodzi jak kosiarka. Jednak powyżej 5,5 tys otwiera sie drugi kanał w wydechu i daje surowym, pięknym basem. Rozwiązaniem jest wspomniany DAM, jeśli kogoś wkurzają te wolne obroty.

5. Co do pozostałych wad które podajesz: ok 3500 obr. rzeczywiście silnik ma trochę nizsza dynamikę. Są firmy, np Guhlmotors, ktore oferuja przeprogramowanie silnika, jednak ten piec ma 173HP i można z tym żyć .

VFR wazy ok 270kg, przestaje to mieć znaczenie kiedy ruszysz z miejsca.

Co do zużycia paliwa i zasięgu : VFR12 jest często krytykowane za zbyt mały zasieg jak na sport turystyka. Fakty sa takie, ze pali tyle samo co K1300S i ma mniejszy o 0,5L zbiornik. Tak sie składa, ze co roku jeżdzę na wyprawy (ok 5000 km) z kumplem, który ma K1300S. Na stacji za każdym razem do obu baków wchodzi identyczna ilośc paliwa. W gazetach często zasięg 250-290 km wytyka sie jako wadę VFRy, a ledwie 10km więcej wynikające z +0,5 L zbiornika nie przeszkadza nikomu przy testach i opiniach K1300S.

5. Co do zalet, potwierdzam te, ktore podajesz. Do tego VFR12 jest nietuzinkowym sprzętem, rzadko spotykanym w Polsce, świetny silnik, wysoka jakość wykonania i wykończenia, genialne hamulce. Zaleta jest uniwersalność. Można nim jechać w dalekie wyprawy, także w dwie osoby (pod warunkiem tuningu, który podałem wcześniej: co najmniej kanapa i kierownica), a jak trzeba sportowy charakter daje masę adrenaliny.

Niezawodność jest na najwyzszym poziomie, nie wymieniałem nigdy nawet żarówki.

 

Życzę dobrej decyzji. Czy to będzie Hayka, VFRa, czy Beemka to wszystkie świetne sprzęty

Dorzucę jeszcze zdjęcie - z wyprawy z moja Stig - kobieta do wrót Sahary w Maroko.

aa4705a31fe2446d0ab49887923dbf5c.jpg

Edytowane przez de_Palma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechalem VFR1200 60k km przez ostatnie 5,5 roku mogę dorzucić od siebie co następuje:

1. Cena tego modelu jest o ok 10kPLN za wysoka w stosunku do rynku (pewnie tez dlatego ze produkowany w Japonii) Sprzedaje sie wiec w niewielkich ilościach. Jak dobrze poszukasz to znajdziesz nowe egzemplarze u dealerów jeszcze z 2014 albo nawet 2013. Możesz wynegocjować znacznie niższa cenę albo dużo akcesoriów gratis - które normalnie są dość drogie.

2. Chcąc pokonywać autostrady w tempie Boeninga wzialbym Hayabuse ale pod warunkiem podróżowania wyłącznie w pojedynkę i opierania sie na karcie kredytowej nie na dużym bagażu. Jeśli choć czasem podróżujesz z pasażerem, VFR12 będzie bardziej uniwersalna. Oba modele to sport-turystyki, ale wg mnie VFR 60/40 a Hayka jest 70/30 sport turysta.

3. W nowych rocznikach VFR 2012+ usunięto wady wieku dziecięcego czyli blokujące sie pokrętło regulacji twardości zawieszenia, brak kontroli trakcji, zbyt śliska kanapę, software - złagodzono reakcje silnika na odkręcenie gazu . Z mojego doświadczenia jednak żeby trzaskać komfortowo naprawdę długie dystanse trzeba dołożyć: przeróbkę kanapy na bardziej miękka (350 PLN np w Mariomoto Rybnik), kierownice turystyczna Helibars (350$ ebay), deflektor na przednia szybę (Honda 600 PLN). Do tego wiadomo kufry, grzane manety, gniazdo zapalniczki, instalacje GPS, hugger itp. - tego nie ma w standardzie.

4. Kontrowersyjny dźwięk silnika: na wolnych obrotach VFR chodzi jak kosiarka. Jednak powyżej 5,5 tys otwiera sie drugi kanał w wydechu i daje surowym, pięknym basem. Rozwiązaniem jest wspomniany DAM, jeśli kogoś wkurzają te wolne obroty.

5. Co do pozostałych wad które podajesz: ok 3500 obr. rzeczywiście silnik ma trochę nizsza dynamikę. Są firmy, np Guhlmotors, ktore oferuja przeprogramowanie silnika, jednak ten piec ma 173HP i można z tym żyć .

VFR wazy ok 270kg, przestaje to mieć znaczenie kiedy ruszysz z miejsca.

Co do zużycia paliwa i zasięgu : VFR12 jest często krytykowane za zbyt mały zasieg jak na sport turystyka. Fakty sa takie, ze pali tyle samo co K1300S i ma mniejszy o 0,5L zbiornik. Tak sie składa, ze co roku jeżdzę na wyprawy (ok 5000 km) z kumplem, który ma K1300S. Na stacji za każdym razem do obu baków wchodzi identyczna ilośc paliwa. W gazetach często zasięg 250-290 km wytyka sie jako wadę VFRy, a ledwie 10km więcej wynikające z +0,5 L zbiornika nie przeszkadza nikomu przy testach i opiniach K1300S.

5. Co do zalet, potwierdzam te, ktore podajesz. Do tego VFR12 jest nietuzinkowym sprzętem, rzadko spotykanym w Polsce, świetny silnik, wysoka jakość wykonania i wykończenia, genialne hamulce. Zaleta jest uniwersalność. Można nim jechać w dalekie wyprawy, także w dwie osoby (pod warunkiem tuningu, który podałem wcześniej: co najmniej kanapa i kierownica), a jak trzeba sportowy charakter daje masę adrenaliny.

Niezawodność jest na najwyzszym poziomie, nie wymieniałem nigdy nawet żarówki.

 

Życzę dobrej decyzji. Czy to będzie Hayka, VFRa, czy Beemka to wszystkie świetne sprzęty

Dorzucę jeszcze zdjęcie - z wyprawy z moja Stig - kobieta do wrót Sahary w Maroko.

aa4705a31fe2446d0ab49887923dbf5c.jpg

Super! Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Muszę podzwonić po dealerach :) Masz wersję z DCT czy manualną skrzynią biegów? To DCT wydaje się bardzo kuszące szczególnie gdy w mieście nie trzeba męczyć klamki sprzęgła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Super! Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Muszę podzwonić po dealerach :) Masz wersję z DCT czy manualną skrzynią biegów? To DCT wydaje się bardzo kuszące szczególnie gdy w mieście nie trzeba męczyć klamki sprzęgła.

Na zdjęciu wyraźnie widać klamkę sprzęgła a więc wersja tradycyjna, ale ja jeżdzę VFR1200XD z DCT i gorąco polecam to rozwiązanie. W nowszych modelach skrzynia była modernizowana, nie pamiętam od którego rocznika, chyba od 2012+ inny soft poprawił reakcję na zmiany.

W trakcie to nieprzydatny gadżet ale już w mieście sprawdza się świetnie.

Edytowane przez jacekj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...