Skocz do zawartości

WMMP i Puchar Polski 2015


Niesmiertelny
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja korzystalem wlasnie z tej podstawowej i i jak mowie wystarczylo.

 

Sherman masz racje odnosnie nauki tych wszystkich elementow ale w wypadku trakcji ,szczegolnie w fazie umiejetnosci jeszcze niemistrzowskich :) chodzi bardziej o to zeby nie bezkarnie odkrecac gaz na wyjsciu ale bardziej o taka pomoc ,ratunek w razie bledu podczas nauki :) czy juz troche zuzytych opon.

Jak pisalem ja mam i odkrecam gaz delikatnie i plynnie ,(taki uraz po dwoch mega high side'ach :) ) u mnie rzadko zapala sie trakcja a nawet jak sie zapala to nie czuje ze sie opona slizga wiec i jej ingerencja jest nieduza ale mam sp[kojna glowe i martwie sie tylko o ......przod :)

 

Podczas jazdy terenie takie gadzety sa nie potrzebne ale i straty w przypadku gleby nieporownywalne z asfaltem .

 

Jasne ze mozna to wydac na treningi ale jak widac nawet w przypadku najlepszych, gleby sie zdarzaja a szczegolnie zdarzaja jak sie uczysz a tak wydana kasa moze mimo wszystko zaoszczedzic duzo wiecej w przypadku gleby spowodowanej high side'em a przed tym wlasnie ma ratowac TC.

Wiadomo ze jak odkreci sie gaz na wyjsciu do oporu to moze nie zdazyc ale przy takim normalnym operowaniu manetka na wyjsciu

(jeszcze w fazie nie mistrzowskiej) to takie cos ratuje dupsko ...i sprzet.

 

Obejrzycie film Waldka Chelkowskiego

Akurat ma tak zamontowana kamere ze widac po lewej stronie pomaranczowa kontrolke od dzialania trakcji ,zobaczcie ze swieci sie prawie caly czas :ohmy:

... a gleba jest przez mokry placek na torze . :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za taką kasę chyba można sporo pojeździć, co powinno przynieść większy progres, niż montaż kolejnego worka elektronicznych śmieci, które nigdy nie wiadomo do końca, jak działają. Przecież te systemy powodują, że ludzie nie uczą się jeździć, tylko schodzą do czasów rzędu 1:40-1:43 na Poznaniu i dalej jest dupa bo się okazuje, że trzeba uczyć się od nowa tego, co powinno być podstawą nauki: wyczucie uślizgów przedniej i tylnego koła, kontrola motocykla na granicy i poza granicą przyczepności itd. A jak się uczyć operowania gazem, hamulcem, sprzęgłem i balansem ciała, jeżeli elekrtonika dba o to, żeby motocykl nie podnosił przedniego ani tylnego koła, żeby nie zarzucał tyłem i żeby przód nie odjeżdżał podczas składania maszyny w zakręt na hamulcu? Przecież fun zaczyna się wtedy, gdy kończy się przyczepność :buttrock:

 

Otóż to: TC - 2 sekund, QS - 1 sekunda itd. Błędne myślenie, bo teraz prawie każdy ma taką zabawkę i lepiej 2 sezony podołować bez tych śmieci, ale robić progres w technice niż dokupywać bajery. Wiem, bo sam to przechodziłem.

A znasz kogoś, kto jeżdził z prawidłowo zestrojoną/działającą kontrolą trakcji, po czym powrócił do opcji jeżdżenia (dynamicznie po torze) bez niej, żeby sobie radośnie poćwiczyć jazdę poza granicą przyczepności?

Nie mówiąc już o kosztach rehabilitacji po kontuzjach, których dzięki TC można było uniknąć, że o odbudowywaniu moto po gruzach, czy możliwości dojeżdżania opon do końca nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A znasz kogoś, kto jeżdził z prawidłowo zestrojoną/działającą kontrolą trakcji, po czym powrócił do opcji jeżdżenia (dynamicznie po torze) bez niej, żeby sobie radośnie poćwiczyć jazdę poza granicą przyczepności?

Ta, słyszałem, że niejaki Rossi, Stoner, Marquez czy choćby Zieliński upalają dirt bike'i właśnie w tym celu. To dobry sposób na nauczenie się jazdy i zrozumienie zasad, które rządzą motocyklem, w dodatku w miarę tanim sposobem. Prawdopodobnie to też tłumaczy żałosny poziom polskiego sportu motocyklowego, bo ludzie wciąż nie mogą zrozumieć, że żeby coś osiągnąć, to trzeba przekatować tysiące godzin w siodle. Przeciętny, zamożny polski zawodnik robi rocznie coś koło 30-50 godzin treningów na torze. Co tym można osiągnąć?

 

 

Nie mówiąc już o kosztach rehabilitacji po kontuzjach, których dzięki TC można było uniknąć

Gruzy będą zawsze, ale zauważ, że obecnie jest masa zawodników, którzy na sprzętach za chore pieniądze nie mogą zejść poniżej 1:40, a chłopaki robili lepsze czasy za czasów pucharu GSXR-a. To będzie zaraz 10 lat temu... Co się zmieniło? Ano chyba to, że te 10 lat temu wjazd na tor tyle nie kosztował i ludzie mniej pitolili o elektronice, a więcej jeździli. Nie wspomnę o tym, że jak na Poznań wpada średnio ogarnięty zawodnik zagraniczny to robi lepsze czasy niż krajowa czołówka. Tylko on ma wyjeżdżone właśnie kilka tysięcy godzin na różnych torach, a Polak niestety nie :( Stąd właśnie moja konkluzja: zamiast inwestować w kolejne patenty trenować. Jak nie ma kasy na trenowanie wypasionym ścigaczem, to kupić sobie 2-suwowego crossa i nakurwiać co drugi dzień po twardym, szybkim torze. Uczyć się jazdy poza granicą przyczepności, uczyć się zacieśniania winkli gazem, uczyć się wchodzenia w zakręty na odpływającym przodzie, a przede wszystkim przyzwyczajać się do trzymania gazu niezależnie od tego, co się dzieje z maszyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta, słyszałem, że niejaki Rossi, Stoner, Marquez czy choćby Zieliński upalają dirt bike'i właśnie w tym celu. To dobry sposób na nauczenie się jazdy i zrozumienie zasad, które rządzą motocyklem, w dodatku w miarę tanim sposobem. Prawdopodobnie to też tłumaczy żałosny poziom polskiego sportu motocyklowego, bo ludzie wciąż nie mogą zrozumieć, że żeby coś osiągnąć, to trzeba przekatować tysiące godzin w siodle. Przeciętny, zamożny polski zawodnik robi rocznie coś koło 30-50 godzin treningów na torze. Co tym można osiągnąć?

 

A w Ameryce to Murzynów biją.....

Dostrzegam róznicę pomęedzy treningiem na dirtracku, czy crosie, a przekładaniem tego póżniej na jazdę po asfalcie. Ale lepiej udawać macho, który takiego fiu-bździu nie potrzebuje.

TC nie uchroni przed odpłynięciem przodu, a często również tyłu, więc umiejetności tak czy owak trzeba doskonalić. Zawodnicy jeżdżą na poziomie TC który umożliwia uślizgi, a jak ktoś jest takim kozakiem, to może ją wyłaczyć. Ale w Moto GP i WSBK chyba jeżdżą leszcze (nie tak jak w Pucharze GSXR), bo tam TC się używa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruzy będą zawsze, ale zauważ, że obecnie jest masa zawodników, którzy na sprzętach za chore pieniądze nie mogą zejść poniżej 1:40, a chłopaki robili lepsze czasy za czasów pucharu GSXR-a. To będzie zaraz 10 lat temu... Co się zmieniło? Ano chyba to, że te 10 lat temu wjazd na tor tyle nie kosztował i ludzie mniej pitolili o elektronice, a więcej jeździli. Nie wspomnę o tym, że jak na Poznań wpada średnio ogarnięty zawodnik zagraniczny to robi lepsze czasy niż krajowa czołówka. Tylko on ma wyjeżdżone właśnie kilka tysięcy godzin na różnych torach, a Polak niestety nie :( Stąd właśnie moja konkluzja: zamiast inwestować w kolejne patenty trenować. Jak nie ma kasy na trenowanie wypasionym ścigaczem, to kupić sobie 2-suwowego crossa i nakurwiać co drugi dzień po twardym, szybkim torze. Uczyć się jazdy poza granicą przyczepności, uczyć się zacieśniania winkli gazem, uczyć się wchodzenia w zakręty na odpływającym przodzie, a przede wszystkim przyzwyczajać się do trzymania gazu niezależnie od tego, co się dzieje z maszyną.

 

Polać mu, bo mądrze gada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruzy będą zawsze, ale zauważ, że obecnie jest masa zawodników, którzy na sprzętach za chore pieniądze nie mogą zejść poniżej 1:40, a chłopaki robili lepsze czasy za czasów pucharu GSXR-a. To będzie zaraz 10 lat temu... Co się zmieniło? Ano chyba to, że te 10 lat temu wjazd na tor tyle nie kosztował i ludzie mniej pitolili o elektronice, a więcej jeździli.

 

No to tak chyba nie do końca z tymi czasami poniżej 1:40.

 

http://aw.poznan.pl/imprezy2008/20080517-18wmmp/1605wyniki/SUZ_08.1HTM.htm

http://aw.poznan.pl/imprezy2008/20080517-18wmmp/1605wyniki/SU_08.1HTM.htm

 

Co prawda pierwsza runda, ale już drugiego roku pucharu. W ostatniej i przed ostatniej zdecydowanie było lepiej:

 

"...dojeżdżając na drugim miejscu za Mariuszem Durynkiem, autorem najlepszego czasu okrążenia w dotychczasowej historii GSX-R Cup (1:41.468)! Warto też wspomnieć o świetnym rezultacie Mariusza Kondratowicza, który w sobotnim wyścigu "sześćsetek" wykręcił 1:42.728."

 

"...Prawdziwą niespodzianką jest czas okrążenia 1:41:855, uzyskany w ostatnim wyścigu przez Radosława Skalmierskiego na Suzuki GSX-R600"

 

Regulamin techniczny, będzie wzorowany na regulaminie klasy "Rookie". Opony dunlop d209 gp racer w trzech mieszankach.

O ile opony się zmieniły o tyle motocykle w klasie 600 od 8 lat są praktycznie takie same (suzuki, honda, yamaha). Można było startować bez licencji wyścigowej.

Nie zmiena to faktu, że progresss robi się tylko i wyłącznie regularnym treningiem, a że wszyscy to utrudniają to jest jak jest.

Strony internetowe i aplikacje www: www.seeyou.net.pl

Automatyzacja produkcji, kartoniarki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TC nie uchroni przed odpłynięciem przodu, a często również tyłu, więc umiejetności tak czy owak trzeba doskonalić.

Właśnie do tego zmierzam. Doszło do kuriozalnej sytuacji, w której amatorzy jeżdżą motocyklami oferującymi osiągi wyczynowych maszyn sprzed kilku lat. Jako, że te motocykle kosztują worek pieniędzy, ludzie panicznie boją się ich zgruzować. No i koło się zamyka, bo sport motorowy (czy to chodzi o motocykle, czy o samochody) polega przecież na jeździe na albo poza krawędzią. Teraz jest tak, że zamiast uczyć się kontrolowanych poślizgów i wyczuwania maszyny robi się wszystko, żeby ta maszyna prowadziła się jak po szynach. A przecież trenować można nie tylko na crossówkach - są jeszczcze motocykle supermoto, są tory kartingowe i możliwość względnie taniego katowania na nich na tanim sprzęcie, który nie szkoda zgruzować.

 

Pytanie do zorientowanych: w jakie systemy elektroniczne wyposażone są motocykle klas juniorskich, na których uczą się zawodnicy w wieku 10-15 lat?

 

Wracając do WMMP: zobaczcie, że od wielu lat jest schemat, według którego wielu potencjalnie dobrze zapowiadających się zawodników z klas Rookie kończy zabawę w ściganie. Czy chodzi tylko o koszty? A może również świadomość, że jazda w klasach mistrzowskich to już nie żarty i że tam trzeba naprawdę cisnąć poza limitem, żeby dojeżdżać choćby w połowie stawki? Ludzie zdają sobie sprawę, że ryzyko poważnego gruza staje się bardzo realne. Szczególnie, że dotychczas można było urywać kolejne sekundy dokupując kolejne graty do maszyny, a teraz trzeba naprawdę zacząć jechać ;)

 

Ale w Moto GP i WSBK chyba jeżdżą leszcze (nie tak jak w Pucharze GSXR), bo tam TC się używa.

Jestem pewny, że elektronika stosowana przez zawodników na takim poziomie dopuszcza uślizgi, które spowodowały by wysiadkę z siodła 99% amatorów na pierwszym zakręcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek w temacie trenowania masz absolutna racje tylko wez pod uwage ze zdecydowana wiekszosc chlopakow na tym forum czy nawet jezdzacych w ROOKIE to nie sa 15-latkowie (chodz to i tak juz by byli za starzy) z apiracjami jezdzenia w Moto GP czy nawet w WSBK .

ONi poprostu chca sie dobrze bawic i pokonywc wlasne slabosci a jak cos sie uda wygrac czy byc drugim czy trzecim to daje jeszcze wieksza satysfakcje.

Zauwaz ze w klasach mistrzowskich nie boja sie gruzowac a i nawet w rookie chlopaki jada i gruzuja . O ile mozliwosc posiadania dwoch wypasionych motocykli dla niektorych ( a znam ) nie jest problem lub ewentulanie ich naprawa po gruzach mniejszych lub wiekszych tez , to juz cala reszta musi zrezygnowac z czegos innego zeby odbudowac maszyne.

 

Mowisz ze kupic crossa i katowac co drugi dzien i trenowac rozne rzeczy ktore pozniej przydaja sie na asfalcie OK tylko tutaj chlopaki sie zastanawiaja czy motocyklem za 10 tys. mozna nauczyc sie jezdzic ,czy wogole mozna jezdzic a nie caly czas go remontowac ,czy kupic to czy lepiej tamto do motocykla i kombinuja z oponami zeby mozna bylo polatac i czesto nie maja czasu na jezdzenie co drugi dzien bo pracuja albo maja rodziny .

Grabowski ,Karol Frankowski czy nawet Slawek Grausam jezdzili szybko i coraz szybciej ale niestety nie mieli kasy ze by to ciagnac dalej i i mimo ze maja talent to kariera sie skonczyla przez kase.

Ci ktorzy sa mlodzi i rodzice maja kase to nie pytaja sie na tym forum tylko robia tak jak mowisz , a ci ktorzy sami maja juz pienadze to sa juz starzy albo za starzy :) na zrobienie kariery wyscigowej i robia to dla przyjemnosci i z pasji.

Wystarczy przeciez popatrzyc kto jezdzi w czolowce WMMP, to sa wszystko dorosli ludzie majacy firmy i pieniadze ,Ci sa juz za starzy zeby zrobic kariere wyscigowa wiec sie bawia na naszym podworku i mimo ze czasami niektorzy :) chcieli by sprobowac sil w swiecie to sa juz najzwyczajniej za starzy zeby zwojowac swiat.

 

Taki Pasio, fakt ze nie znam osobiscie ale nie wydaje mi sie zeby byl jakos szczegolnie .... biedny. OK ma sponsorow ktorzy go wspieraja ale sam tez cos musi miec ,albo Patryk Kosiniak jezdzi od najmodszych lat bo ma za co .Mocno im kibicuje i jest szansa ze cos osiagna ale niestety wszystko rozbija sie kase , nie chodzi mi o to ze jak starzy posiadaja kase to cos zlego ;) ale zeby w tym sporcie cos osiagnac na miare swiatowa czy nawet europejska to trzeba sie uczyc od najmlodszych lat a wtedy niestety musi byc spelnony warunek finansowy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się wypowiadać za bardzo w temacie ale Niesmiertelny ma 100% racji oprócz jednego :) moim zdaniem A. Pasek ma na tyle talentu że może jeszcze powalczyć na arenie międzynarodowej np. w wyścigach WSS, na pewno nie jest za stary. Na Moto2 i Motogp to ok się zgodzę że tu nie ma szans ale w tej klasie WSS jak najbardziej. Potrzebny byłby tylko jakiś dobry team w tej klasie wyścigowej. Życzę mu tego z całego serca. Tak jak wspominałem Bogdanka była kiedyś w tej serii i należało w tedy w niego zainwestować a nie w starych czy też drogich zagranicznych kierowców. Kto jest w temacie to wie o czym piszę. Te dwa lata to była szansa na promocję Adriana. Ta seria w której występował w tych czasach Adrian to moim zdaniem było to nieporozumienie, Pasek jest stworzony do sporta z silnikiem 600-set.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, mam ciekawsze wydatki, zresztą jak każdy. Pieniędzy w nadmiarze nie posiadam, mimo to gruzów się nie boję. Rozwalone moto się zrobi prędzej czy później, nie ma kasy teraz, zrobi się jak będzie za co. Najbardziej irytujące z tego są kontuzje bo te mocno utrudniają życie.

 

To, że ktoś ma talent i rezygnuje ze ścigania w wyższych klasach to kwestia kosztów zabawy, takie moje zdanie.

Strony internetowe i aplikacje www: www.seeyou.net.pl

Automatyzacja produkcji, kartoniarki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się wypowiadać za bardzo w temacie ale Niesmiertelny ma 100% racji oprócz jednego :) moim zdaniem A. Pasek ma na tyle talentu że może jeszcze powalczyć na arenie międzynarodowej np. w wyścigach WSS, na pewno nie jest za stary. Na Moto2 i Motogp to ok się zgodzę że tu nie ma szans ale w tej klasie WSS jak najbardziej. Potrzebny byłby tylko jakiś dobry team w tej klasie wyścigowej. Życzę mu tego z całego serca. Tak jak wspominałem Bogdanka była kiedyś w tej serii i należało w tedy w niego zainwestować a nie w starych czy też drogich zagranicznych kierowców. Kto jest w temacie to wie o czym piszę. Te dwa lata to była szansa na promocję Adriana. Ta seria w której występował w tych czasach Adrian to moim zdaniem było to nieporozumienie, Pasek jest stworzony do sporta z silnikiem 600-set.

MatMAX zle mnie zrozumiales mowiac o starych chodzilo mi o rodzicow ;) tez nie uwazam ze jest Pasek jest za stary oby tylko byly pienadze zeby jezdzic dalej !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla tego bardzo ważne było zareklamowanie tego chłopaka za czasów Bogdanki, a nie inwestowanie w pana P. Szkopka czy też S.Lowsa. W dwa pełne sezony myślę że by zdobył tyle doświadczenia że ktoś by go zauważył. Z całym szacunkiem do P. Kosiniaka któremu również kibicuję (ale on już chyba bardzo długo jeździ i zawsze ma kasę na sezon ?) ale Adrian ma to coś co daje ogromną nadzieję że coś osiągnie w tym sporcie. Szkoda tej ostatniej rundy i tej kontuzji ale myślę ze by powalczył o 1 miejsce. Teraz nie ukrywajmy Niesmiertelny, będzie bardzo ciężko zdobyć duży budżet na następny rok w poważnej mistrzowskiej serii.

Tak jak pisałem była ogromna szansa na promocję, tego co jak co ale chyba największego polskiego talentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...