Trzeba przyznać, daliśmy radę ;-) Było chyba 11 drużyn, ale stabilne tempo Konrada w połączeniu z pomysłowością heńka i moim skromnym wkładem dało nam 2 miejsce. Odnośnie toru to z pewnością nie jest on zaprojektowany z myślą o wyścigach motocykli sportowych. Przerzucanie sprzętu z jednej strony na drugą w ciasnych winklach bez chwili wytchnienia wymaga w tym przypadku dobrego przygotowania kondycyjno-siłowego. Nitka jest bardzo ciekawa i mocno wyprofilowana. Zawiera zróżnicowane zakręty przez co można poćwiczyć prawie wszystkie aspekty techniki jazdy. Miałem okazje uczestniczyć też w niedzielno - poniedziałkowym szkoleniu, które było całkiem ciekawe. Mirek zaplanował na każdą sesję inne zadania i zabawy. Można było polatać bez napinki na czasy i poćwiczyć prawidłową pozycję na moto, prawidłową linie przejazdu, wyprzedzanie itd. Czasem jeden dzień na torze z ciekawymi ćwiczeniami i bez napinania na czasy i próbę pokazania kto tu jest najszybszy może więcej wnieść w technikę jazdy niż tydzień latania na 100 % możliwości. Z ciekawostek to mogę jeszcze dodać, że w przyszłym roku Mirek planuje zorganizować na Kisielinie nocny wyścig endurance, a to chyba będzie pierwsza tego typu impreza w Polsce. Klimat pewnie będzie niesamowity tym samym mam nadzieje, że będzie to okazja by spotkać się ponownie w tym samym składzie.