Skocz do zawartości

Motocykl dla dziecka


Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Szymon145 napisał:

Szczerze mówiąc teraz to nie wiem. Mój syn jest strasznie napalony na enduro i ciężko będzie go zniechęcić.

Nie chciałem Ci robić wichury na strychu. Ale tragedia tamtej rodziny mnie tak uderzyła, że ile razy widzę te dzieci to mam dreszcze. W moich rodzinnych stronach jest spora grupa enduro. Pomijam jakby całokształt tego co wyrabiają po lasach bo kiedyś to nawet jeden w ryja dostał ode mnie.
Byłem z małą na rowerze, miała 8 lat wtedy, ch...j widział nas z daleka, ale jak koło nas jechał to odwinął i na koło. Młoda rzuciła rower i uciekła w krzaki z rykiem...

Jeżdżą z dzieciakami na torze, ale ten tor im nie wystarcza więc po polach i lasach. U kumpla w warsztacie non stop te ich maszyny są w remoncie jakieś więc co rusz ktoś leży...Przy okazji wspominałeś o nowym sprzęcie, to chyba bez sensu jest na początek.

Rzecz kolejna, co by nie mówić w tym sporcie nie chodzi o kulanie się i jakiś dziadex po tych wertepach, tylko dziczenie. Weź chłopakowi wytłumacz, że ma być ostrożny...Ciężki temat...

Tak czy siak, jak chodzi o jazdę na czymś tam to jeden z bardziej urazowych sportów jest. Fakt, MTB też chociaż to niby kolarstwo, a moto jest niby bardziej niebezpieczne. Fakt jest taki, że jak walisz o glebę bo na hopie nie wyszło to nie ma znaczenia. Ja bym swojej nie pozwolił bo mam jedną...A w razie W to jest moment, ułamek sekundy...

 

1 godzinę temu, przemek96 napisał:

Jeśli podejdziesz mądrze do tematu i poza enduro kupisz mu dobry kask, buty, buzery i inne ochraniacze, to jak najbardziej niech jeździ. A jeszcze jakby dostał w prezencie jakieś szkolenie z jazdy to jeszcze lepiej.  

Bez tego, to w ogóle nie ma opcji. Ale primo, wspomniany przeze mnie chłopiec miał cały sprzęt, ale milimetr za daleko wygięty kręgosłup i dupa... Secundo, nie da się dzieciaka podczas takiej jazdy asekurować, trzymać na smyczy, podpierać itp. Koszmar.

W niesprzyjających okolicznościach decydują milimetry, stopnie, ułamki sekund...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem po ciężkich przejściach i cieszę się, że syn 13 letni nie "zaskoczył" na razie w tej kwestii choć kupiłem mu  dwa skutery...i oba sprzedałem. Śpię spokojniej i w  zasadzie liczę, że jednak nie będzie chciał jednośladów używać.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, przemek96 napisał:

Niby tak, ale tutaj mowa o enduro, a nie motocrossie. Poza tym ludzie na boiskach też giną...

 

Cienka granica jest...

Jasne, że giną. Tylko, że na boisku zwykle czynniki podwyższonego ryzyka nie występują. Przy enduro/crossie/DH mówimy o podwyższonym ryzyku u podstaw sportu.

 

image.png

4 minuty temu, _Monter_ napisał:

Sam jestem po ciężkich przejściach i cieszę się, że syn 13 letni nie "zaskoczył" na razie w tej kwestii choć kupiłem mu  dwa skutery...i oba sprzedałem. Śpię spokojniej i w  zasadzie liczę, że jednak nie będzie chciał jednośladów używać.

To jest ta sytuacja kiedy to co kochamy robić obraca się przeciwko nam w pewnym sensie. Dzieciaka chcemy zniechęcić, a to łatwe nie jest i argumentacja jakaś też ciężka do zmontowania bo jak to sensownie uzasadnić? "Dlaczego ja nie mogę, skoro Ty jeździsz"?

Edytowane przez Pepper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem zdanie Peppera ale uważam, że podejście Szymona145 jest ok.
Jak biegałem jeszcze do podstawówki też mieliśmy z kolegami zajawke na moto. Oczywiście wtedy w grę wchodziły tylko WSK. Kumpel kupił przerobiona na crossa. Cieszę się że zaprowadził to do swojego domu gdzie jego ojciec kazał przeróbki odkręcić (np. kawałek płaskownika 5mm do podwyższenia zawiechy).
Drugi kumpel też kupił podobny i w tajemnicy przed rodzicami śmigał po polach.
Finał taki że pierwszy jeździł sprzętem w zadowalajacym stanie technicznym a drugiemu urwało się cięgno hamulca i z dużą prędkością uderzył w płot. Na szczęście bez większych strat.

Podsumowując jak chłopak ma zajawke to lepiej niech Szymon ma nawet minimalną kontrolę nad synem i jego osprzętem. Jak się chłopak uprze to sam kupi jakiegoś gruza i będzie w czapce jeździł.



Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Tommo napisał:

Całkowity zakaz jazdy to radykalne i wg. mnie niedobre podejście. Jak chłopak ma zajawkę do tego, trzeba mu w tym pomóc ale w sposób maksymalnie minimalizujący ryzyko z tym związane.
 

Na przykład? Jakieś sposoby na zminimalizowanie niebezpieczeństwa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza ubiorem, wybierać może imprezy enduro dla dzieci. MRF ogarnia fajne imprezy, poszukaj w okolicy może też się coś dzieje, generalnie jakieś zorganizowane tory/imprezy gdzie są bardziej doświadczeni i mogą coś doradzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, _Jerry_ napisał:

Rozumiem zdanie Peppera ale uważam, że podejście Szymona145 jest ok.
Jak biegałem jeszcze do podstawówki też mieliśmy z kolegami zajawke na moto. Oczywiście wtedy w grę wchodziły tylko WSK. Kumpel kupił przerobiona na crossa. Cieszę się że zaprowadził to do swojego domu gdzie jego ojciec kazał przeróbki odkręcić (np. kawałek płaskownika 5mm do podwyższenia zawiechy).
Drugi kumpel też kupił podobny i w tajemnicy przed rodzicami śmigał po polach.
Finał taki że pierwszy jeździł sprzętem w zadowalajacym stanie technicznym a drugiemu urwało się cięgno hamulca i z dużą prędkością uderzył w płot. Na szczęście bez większych strat.

Podsumowując jak chłopak ma zajawke to lepiej niech Szymon ma nawet minimalną kontrolę nad synem i jego osprzętem. Jak się chłopak uprze to sam kupi jakiegoś gruza i będzie w czapce jeździł.



Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka
 

Bardzo sensowny punkt widzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że jak dzieć popełni błąd to na opatrzność bym nie liczył. 

Sam latałem gruzem po polach, ale gruz miał jedną zaletę. Był gruzem więc więcej było grzebania niż jazdy. 

5 godzin temu, Bimbak napisał:

W wieku 14 lat to miałem zainteresowania takie jak alkohol i narkotyki.
Ja bym chyba jednak cieszył się, że syn jakoś inaczej próbuje swoją energię spożytkować.

Ja też, ale z perspektywy moich doświadczeń oceniam to na bezpieczniejsze dla życia. 

59 minut temu, Tommo napisał:

Dokładnie. Najlepiej pod okiem instruktora.

Jakaś szkółka to jest pomysł 💡 Jak już zacznie to przynajmniej niech go ktoś uczy tej sztuki. Bo z YT to nauki nie będzie raczej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, zabronić w ogóle to nie rozwiązanie i fajnie jak dziecko ma zainteresowanie...

ale jednak na torach giną raczej nie Ci początkujący zupełnie.

Po prostu trzeba oswoić się z zagrożeniem jeśli wybiera się ta drogę...brzmi dziwnie ale tak jest.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...