Skocz do zawartości

Lokomotywa Sabrina


Rekomendowane odpowiedzi

Lokomotywa Sabrina. Tak nazwałem motocyklowy obiekt westchnień sprzed wielu lat.

Trzeba wam naświetlić o co chodzi. Stare dziady załapią bez problemu, młodsi mogą mieć nieco kłopotów.

 

Wszystko zaczeło się dawno temu. Był maj 1988 roku a ja stałem jak palant czekając na autobus PKS-u który to w czasach zdychającego PRL-u był w miarę sensownym rozwiązaniem problemu przemieszczenia się z punktu A do B.

 

Oczywiście miałem już wtedy motocykl wyrobu bratniego kraju z zachodu. DDR-owska MZ TS 250. Ale że była zepsuta a miałem kłopot wyrwać gdzieś potrzebny jej do szczęścia nowy tłok, no to stałem na tym cholernym przystanku.

I wtedy zobaczyłem CUDO. Zatrzymał się koleś na Hondzie CBR 1000f na blachach z reichu i pytał o drogę.

Jakiś dziadzia mu wyklarował po chelmucku co i jak. A ja wlepiałem gały w Hondę z myślą że w Polsce to nigdy takie motocykle nie będa jeździć.

Oczywiście nie miałem racji. Ale w tamtym czasie trudno było wierzyć że mylę się w tej sprawie.

Minęło kupę czasu. Były motocykle różne, większe i mniejsze i jakoś tak wyszło że ta Honda gdzieś tak schowała się we wspomnieniach.

Niedawno, przypadkowo poznałem bikera który wspomniał że ma złoma z którym nie wie co robić. Kupił kilka lat temu, chciał wyremontować. Zaopatrzył się w tone silnikowych czesci zamiennych ale ogrom prac jakie trzeba było zrobić po prostu przygniótł go. Postawił moto w kącie wielkiego garażu i zapomniał o nim na 7 lat. Aż do chwili gdy wspomniał o tym mnie.

Pojechałem zobaczyć i zobaczyłem to co kiedyś widziałem jako CUDO na tym cholernym przystanku. Teraz cudem juz nie było, ale na mnie podziałało. Krótka piłka i za grosze dobiłem targu.

Przytargałem Sabrinę :) I musze powiedziec że kupiłem masę radości mechanika. Od ponad miesiąca walczę żeby zrobić ponownie CUDO.

 

Masakrycznie dużo pracy. Nie wiem ile już godzin straciłem. Ale gdybym pewnie w TESCO wziął nadgodziny w takim wymiarze. To pewnie kupiłbym jakiś nowy, wypaśny motocykl.

Ale tutaj chodzi o coś zupełnie innego.

 

(Starą Hondę CBR 1000f nazwałem Sabriną na cześć piosenkarki Sabriny. Wielka baba jak lokomotywa z niej była. Piekna tez nie była a śpiewała tragicznie, właściwie to w ogóle nie umiała śpiewać. Ale jak na swój gabaryt ruszała się nadzwyczaj dobrze co nieźle współgrało ze sporymi piersiami jakimi dysponowała. I właśnie taka jest stara cebra. Wielka lokomotywa, która ma czym oddychać :) i jak na swój kaliber to całkiem żwawo lata )

 

Zamiast dalszego pisania wkleję kilka zdjęć:

 

46916478890548169459.jpg

 

85282972430634792563.jpg

 

98100074716054690852.jpg

 

74017732589918540796.jpg

 

50049054148351970412.jpg

 

90923781937012572656.jpg

 

73297576546582352011.jpg

 

91375424152067823116.jpg

 

43191271872501645622.jpg

 

60235358250090011501.jpg

 

10800685206835160238.jpg

 

31888826698654621553.jpg

 

55635774321222662508.jpg

 

57218430737193853926.jpg

 

02603400161333856724.jpg

 

27210188369448613425.jpg

 

65706147029581214948.jpg

 

70074314044197699879.jpg

 

26359263524525718888.jpg

 

56744372695592111401.jpg

 

 

Uffff. Za jednym podejściem tyle fotek wkleić to kupa roboty. No ale jak by nie było to tylko malutka część ze wszystkich. Za co bym w lokomotywie sie nie złapał to wymaga gruntownego remontu. Poprawiania wszystkich tych papudraków od siedmiu boleści co pchają silikon gdzie się da. Jaką ilość ignorancji widziałem w tym moto to w pale sie nie mieści. No ale w końcu ma swoje lata i usług serwYsantów nazbierało.

Ale jestem na wylocie. Może w najbliższy weekend złożę silnik i odpalę po latach :)

Edytowane przez rozkosmany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podziwiam za samozaparcie choć trochę się dziwię, że tyle energii idzie akurat w ten motocykl

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Ja tak już się nie dziwię. Mam oczywiście czym jeździć że tak powiem : na codzień, który bardzoooo lubię.

 

05617928116666265647.jpg

(tutaj stoją razem, zanim wepchałem złoma bliżej szopy)

 

Ale powiem tak: Problem pt: przecinaki maści wszelakiej z oponami jak u turka w merolu to ja już dawno zeżarłem, strawiłem i wysrałem.

Teraz pora na cos normalnego. Zaprojektowanego w złotych czasach gdy mało co liczili się z kosztami produkcji. Nie oszczędzali za wiele.

I dzięki temu jest kawał żelaza :) Miałem też okazje kilka dni temu przejechać się na nieco nowszej sc24 ale z kołami węższymi z sc21, właśnie takiej jaką kupiłem. I muszę powiedzieć że tak świetnie prowadzącego się moto, nawet bez specjalnego uwzględniania jego kategorii wagowej. To chyba po prostu nie miałem okazji jeździć wcześniej. Wprawdzie silnik w sc24 słabszy ale też płakać nie ma co. Całkiem fajnie idzie.

 

A może mi po prostu bardzo pasuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lokomotywa Sabrina. Tak nazwałem motocyklowy obiekt westchnień sprzed wielu lat.

Trzeba wam naświetlić o co chodzi. Stare dziady załapią bez problemu, młodsi mogą mieć nieco kłopotów.

 

Wszystko zaczeło się dawno temu. Był maj 1988 roku a ja stałem jak palant czekając na autobus PKS-u .................................................................

Brawo ,tak trzymaj .

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Końca roboty nie widać, no może tak przez mgłę trochę. Dzisiaj zabrałem się za składanie silnika bo miałem już wcześniej przyszykowane wszystko

 

77847458708030864646.jpg

 

02141046611120010805.jpg

 

78662550696618628520.jpg

 

No ale skoro już tak wszystko w kawałkach to postanowiłem zabrać się napinacz łańcucha który przeszedł do legendy :)

Generalnie wiekszość patentów powodujących likwidację grzechotu jaki z siebie wydaje, a raczej łańcucha którego drgań nie tłumi. Polega na dorobieniu śruby blokującej. Proste jak drut i jak tzw. manualne napinacze. Ale to rozwiązanie rodem z PGR-u bo genaralnie naciaga łańcuch aż mu oczy wyłażą.

Ja postanowiłem to zrobić inaczej. Śrubka jest oczywiście chociaż jest tylko koniecznością.

Mój patent wygląda tak:

 

24065841452287037838.jpg

 

26596281054717606933.jpg

 

Nakrętka niczego nie podpiera. Jest na wypadek gdyby to papudrackie cięgno jakie dorobiłem urwało się. Po prostu nie pozwoli odlecieć gdzieś reszcie w siną silnikową dal gdzie na bank w coś wkręciłoby się :) Na zewnątrz będzie jeszcze drugi element ochronny.

 

91758514035293009900.jpg

 

Sprężyna jest tą wewnętrzną od zaworów która tłumi ich drganie i nie będzie w założeniu mocno napięta. Ot tak tylko tyle żeby pomagała napinaczowi przytrzymać łańcuch w chwilach gdy jest wyluzowany a tłumienie hydrauliczne samego napinacza nie da sobie z tym rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skad wiesz ze samo docieranie zaworow i honowanie cylindrow zda tutaj egzamin ? :)

Poza tym nie podoba mi sie cos ten czop ze zdjecia, moze jest to sprawa zdjecia ale wydaje sie jakby szlif dawal

dodatkowe wglebienie, glebsze niz fabryczny promien tego czopa.

Czy to prawda, czy mi sie wydaje ?

Czopy po obrobce powinny byc przepolerowane, u ciebie wygladaja jak wziete prosto ze szlifierki.

Nie krytykuje, tylko uwazam ze jesli cos mozna teraz poprawic to lepiej niz pozniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego niby miała być krytyka. Ja nie z tych co wkleją fotę pomalowanego pędzlem na różowo moto z pytaniem jak wam sie podoba.

A gdy ktos napisze że paskudny no to ja obrażę się.

Wprost przeciwnie, lepiej gdy ktoś wyrazi jakieś uwagi bo to jakby co dwie głowy to nie jedna. Uważam że wiem dużo, ale niekoniecznie wszystko :)

 

Na początku nie wiedziałem :) tylko miałem przeczucie. Blok cylindrów z, wał z korbami i tłokami nie pochodzą z tego silnika a z maszyny która kiedyś dawno temu miała kolizję z nieruchomym elementem krajobrazu. Przez to nie zdążyła zrobić dużego przebiegu, raptem coś ok. 2 tys mil. Potem wypożyczyłem średnicówkę i pomierzyłem cylindry żeby nabrać pewności. Były w ładnym i równym nominale, mysle więc że samo odnowienie hona będzie wystarczające.

Natomiast co do wału to zapewne kwestia fotografii bardzo małym aparacikiem z nastawionymi opcjam podkrecania zdjęć żeby cokolwiek było na nich widać. Na żywo wyglądają lepiej :) (zapewne chodzi ci o to że na zdjęciu sprawia wrażenie , pogłębione przez końcówkę plastigauge że jest jakby w stożek wyszlifowany. Jest równy, bez obaw, to tylko ciemniejsza część która wystaje z panewki)

Wał nie jest po jakiejkolwiek obrobce tylko taki jakim go zostawili japończycy, tak więc powinno byc dobrze. Generalnie mam do nich zaufanie i wiem że kaszany nie wypuszczali, rzynajmniej w takiej kategorii sprzętów do jakich ta CBR należy.

Jedynym odstępstwem od normy jakie popełniam z całkowitą premedytacją składając to pędzidło, jest to że założyłem na tłoki oryginalne pierścienie. Po prostu w żaden sposób nie byłem w stanie wymierzyć że coś z nimi nie tak. Kompletnie jakby nowe z pudełka.

Zobaczymy czy dotrą się dobrze.

Edytowane przez rozkosmany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli trzymaja wymiar na zamkach i w rowkach tlokow to wszystko powinno byc OK.

Nie wiem czy juz zlozyles tloki z cylindrami, ale jesli nie to namawiam cie na zmontowanie tego " na sucho" i "mocne docieranie".

opisane w watku przylepionym na gorze dzialu mechaniki ogolnej.

 

Tak zdjecie wyglada jakby sama powierzchnia czopu byla glebsza niz jego promien, ktory ma przeciez chronic czop przed zjawiskiem karbu.

No ale jak silnik ma 2 tys mil to nie mam pytan :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli trzymaja wymiar na zamkach i w rowkach tlokow to wszystko powinno byc OK.

Nie wiem czy juz zlozyles tloki z cylindrami, ale jesli nie to namawiam cie na zmontowanie tego " na sucho" i "mocne docieranie".

opisane w watku przylepionym na gorze dzialu mechaniki ogolnej.

 

Tak zdjecie wyglada jakby sama powierzchnia czopu byla glebsza niz jego promien, ktory ma przeciez chronic czop przed zjawiskiem karbu.

No ale jak silnik ma 2 tys mil to nie mam pytan :).

 

 

A no jak najbardziej że na sucho i mnie do tego namawiać nie trzeba.

Mocne docieranie to podstawa :)

Jest jeszcze metoda ekstremalna która kiedyś przerabiałem i nawet działa.

Po prostu umyć wodą, wytrzeć ładnie i poczekać aż zacznie się utleniać. Czasami wystarczy godzina czy dwie. Wtedy złożyć prowizorycznie blok i dać sobie na luz i pokręcić ręcznie wałem ze dwadzieścia obrotów . Potem wyczyścić i kapnąć po kropelce oleju.

Dotarty będzie w chwili pierwszego rozruchu

 

Ps. mam kłopot.

Ma ktoś pomysł jak założyć 85 kilo silnik w ramę.

Samemu :)

Nie mam podnośnika z pazurem żeby ustawić silnik pod odpowiednim kątem. Tolerancja ustawienia wąska bo inaczej nie da się włozyć do ramy. A potrzebne pochylenie jest poza jego punktem równowagi

 

Utknąłem tutaj

00204242103324445425.jpg

Edytowane przez rozkosmany
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:biggrin:

Też tak sobie sprytnie wykombinowałem że pozbieram lewarki z okolicy albo lepiej zaproszę na browara kilku kumpli.

Nawet już zadzwoniłem do jednego żeby pozbierał pijaków i przyjechał.

Ale że pogoda u nas afrykańska i wszysko gdzieś się rozlazło po plażach.

No i lipa :sad:

 

Jednak jakąś pomoc mam. Wprawdzie pary żeby dygnąc takiego klamota to nie za bardzo. Ostatnio w takiej koszulce lata :laugh:

14000118838701705596.jpg

Ale coś wam powiem.

 

Do zamontowania silnika, nawet cholernie ciężkiego wcale nie trzeba siły tylko trzeba mieć mózg.

Ja zapewne nie mam go za wiele :laugh:

Ale moja pomoc w koszulce tak patrzy, patrzy jak ja tam z łomami, dechami, podnośnikami itd... planuję. Przychodzi, chwile patrzy i mówi:

Gdybys tak przechylił ten silnik do tyłu to chyba łatwiej byłoby te śrubki z przodu zakręcić. A potem z tyłu wystarczy podnieść i samo się obróci tak jak ma być :biggrin:

Faktycznie, silnik trzeba przechylić do tyłu. Wepchać śruby w oczka na cylindrach które same przycelowują :laugh: przy tym w ramę.

Robią fajny zawias. A potem zwykłą taśmą do spinania bagaży podwindować silnik .

Trzy minuty i po zawodach :)

A ja debil jeden kobinacje jakieś :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pitole, Mariolka !

Niezła robota, chylę czoła. Jak pozostali czekam na wrażenia z pierwszej jazdy.

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majac podobny problem z silnikiem swego starego trypla wazacego chyba 300 kg ( najciezszy silnik motocyklowy jaki w zyciu widzialem ) juz dawno zdecydowalem ze po zbudowaniu dolu silnika po prostu naloze na niego glowna czesc ramy.

Potem bede dopiero budowal dalej zarowno silnik jak podwozie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...