Skocz do zawartości

Technika jazdy - zakręty


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Moje pierwsze wnioski: trasa Wawa - Olsztyn - Szczytno - Przasnysz - Wawa: na trasie szybkiego ruchu złożenie małe, prędkość dość duża, przy większej już buja moto, II etap ciasne zakręty i zaskoczenie - prędkość w zakręcie muszę ograniczać ze względu na warunki drogowe (koleiny, różne rodzaje nawierzchni, samochody, kombajny, traktory, krowy, pijani rowerzyści - wszystko było) a nie samą technikę jazdy - w większości wypadków zostaje mi zapas, nawet przy moich skromnych umiejętnościach. Jechałem tak szybko jak potrafiłem i amortyzator tylny się skończył, zauważyłem dopiero pod domem - będzie tydzień przerwy.

Na mieście zupełnie co innego, udało mi sie przytrzeć but na rondzie (mam wielkie stopy, więc do podnóżków chyba nie dotrę) - cóż, pozostaje mi trening miejski tylko późnym wieczorem, bo jazda w dzień wymaga zupełnie innych umiejętności.

Proponuję nadal rozwijać temat i ponawiam pytanie: czy macie pomysł na w miarę bezpieczny trening w mieście?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sa w wawie miejscowki gdzie mozna sie bezpieczie podszkolic, moim ulubionym miejscem sa zjazdy i wjazdy na poniatowskim, najlepiej wyjechac w nocy, ruch maly , samochody nieprzeszkadzaja, nikt sie niegapi i jest spokoj

 

aha jeszcze jedna wazna sprawa> zanim zaczniesz jezdzic przejez sie powoli po miejscowce i obczaj czy droga jest czysta, tzn czy nic nielezy i czy niema nic porozlewane,jakis olej np, abo cos...raz niesprawdzilem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zarap po kupnie chcciałem sie nauczyc wchodzidz dobrze w zakręty poprzez składanie sie .Dookoła nie było fajnych zakrętów oprócz jednej traski taka fajna wąska wiejska drużka z fajnymi lecz dosc ostrymi zakrętami .Niestety był jeden kłopot tereni nie był równy nie było widac co jest za zakrętem .Jedziemy sobie z kumplem 80kmh ładne pochylenie (jak na moje mozliwosci maxymalne) połowa zakrętu a tu nagle jak nie wyskoczy jakis polonez na czołówke jadący środkiem drogi ,na hamowanie nie było szans dodałem gazu troszke dałem po kszakach.Mnie pierwszego zdrła z motoru na główke następnie kumpla 10m dalej następnie motor przejechał z 20m dalej.Kumpel w szokunic potem nie pamietał wstaje otrzepuje sie i mówi ze fajnie było :twisted: ,mnie na szczęscie tylko troche bolała głowa miałem jednego guza (jazda bez kasku :oops: ) kumpel mała szrama na twarzy troszke siniaków i obtłuczeń i tyle motor cały w chaszczach trawasz zresztą my tesz z kumplem wyglądalismy jak bysmy byli żołnizami w maskowaniach :twisted: Babka sie zatrzymuje pyta sie czy nic nam nie jest my na to ze żyjemy chyba jeszcze a tu babka z ryjem do nas ze jej dziecko płacz :buttrock: :buttrock: Mi smierc zajżała z jej powodu w oczy a ona ise takimi błachostkami rozczula :) :D Od tej pory nauczyłem sie wchodzic powolutku w zakręty w których nie widze końca jest cieko i moze cos wskoczyc ,ciesze sie ze nauczyłem sie tego w ten sposób a nie np lądując na czołówke z tym poldkiem i kończąc na wusku inwalidzkim albo cmentarzu.....uważajcie na siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do countersteeringu. Wiele osób myli to pojęcie i stara się wykonać za duży ruch kierownicą. A to tak naprawdę ma być tylko lekkie "puknięcie" w kierownicę, minimalmy ruch. Co do odpowiedzi na pytanie kiedy counter, a kiedu body - jak dla mnie wykonuję to prawie jednocześnie, z tym że ruch kieronicą daje impuls do sketu motocykla, a ciałem tylko pomagamy. A co do skuteczności działania countersteerinu - ja już nie mam wątpliwości :-) że to działa.

 

Pozdro, Pawel

 

PS, Dgree, słuszne uwagi - zawsze powinno się chociaż raz pokonać winkle powoli i zauważyć wszystkie pułapki z pisaku itp. Taka już jest nasza polska rzeczywistość :-(.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod wpływem tego tematu zacząłem trenować countersteering :) I wiem jedno - przeciwskręt rządzi :D Dotychczas moja technika kładzenia się w zakręty była typowo "siłowa" , tzn. całym cielskiem gniotłem motocykl w stronę zakrętu. Obecnie moto kładę za pomocą kierownicy, a ja po prostu staram się być z nim w jednej linii. Poprawiła się precyzja wchodzenia w zakręty (wszystkie - nie tylko te szybkie) i czas reakcji. No i zacieśnianie zakrętu nie stanowi już takiego problemu :mrgreen: - do podnóżków jeszcze tylko 2 metry :buttrock: W każdym razie gorąco polecam - w tej chwili nie wyobrażam sobie sprawnego zakręcania bez przeciwskrętu.

 

PS. Niezłe są jaja, gdy pomylę rękę, którą należy wypychać kierownice... :mrgreen: :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Witam' date='

Też zauważyłem to zjawisko, kiedyś czytałem o namierzaniu celu i trochę niedowierzałem, ale to rzeczywiście działa, dużo łatwiej pokonać zakręt patrząc na jego koniec, nawet na 8 się sprawdza [/quote']

 

Dla rozluznienia naukowej atmosfery.. - a gdzie jest koniec zakretu w 8? 8O :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Uprzejmie na wstępie przepraszam, że odgrzewam... Nie znalazłem lepszego tematu niż ten.

 

W polecanym artykule w świecie motocykli (link 2 posty wyżej) napisano, że gaz ma być zamknięty na wejściu w zakręt. Nie rozumiem tego. Szarpnięcie tylnego koła jest u mnie wtedy na tyle mocne, że bałbym się rozpocząć dodawanie gazu. Nie dotykam sprzęgła!

 

Ja jadę tak, że hamuję, rozpoczynam gaz, przeciwskręt i dodawanie gazu po całym łuku.

 

No i sakramentalne: jak i gdzie trenować niższe schodzenie? Kręta droga i 60km/h wydają mi się atrakcyjną opcją. Raczej wolałbym jeździć wolno ale technicznie. Jak na razie najniżej schodzę na rondzie, więc wydaje mi się, że powinienem ćwiczyć na małej prędkości.

 

PS: zbliżanie się do środka jezdni na zakręcie to prośba o skoszenie. Cięcie łuków, zwłaszcza ślepych staje się bardziej zwyczajem niż błędem. Przybywa nam kierowców, którzy uważają że są na drodze sami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzisz w zakret od zewnetrznej. I wcale nie musisz odejmowac gazu, chyba, ze zakret tego wymaga. Chociaz zawsze lepiej troche zwolnic PRZED zakretem, odejmujac gaz czy tez delikatnie hamujac, niz zlapac uslizg kola na zakrecie czy ktos mial by Ci w tylek przylozyc. Zblizajac sie mniej wiecej do srodka zakretu, w momencie kiedy widzisz jak ten zakret wyglada i na co mozesz sobie pozwolic-delikatnie zjezdzasz do srodka pasa i odkrecasz manetke gazu. Motocykl nabiera wiekszej przyczepnosci do podloza i pieknie sie sklada w luku

 

Przykladowa sytuacje, jak powinno wygladac skaladanie sie w zakretach podalam w temacie o osemce

Edytowane przez adu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sakramentalne: jak i gdzie trenować niższe schodzenie? Kręta droga i 60km/h wydają mi się atrakcyjną opcją. Raczej wolałbym jeździć wolno ale technicznie. Jak na razie najniżej schodzę na rondzie, więc wydaje mi się, że powinienem ćwiczyć na małej prędkości.

 

 

FV, jak bedziesz chcial polatac to pojedziemy na Pęcice, tylko daj znac wczesniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprzejmie na wstępie przepraszam, że odgrzewam... Nie znalazłem lepszego tematu niż ten.

 

W polecanym artykule w świecie motocykli (link 2 posty wyżej) napisano, że gaz ma być zamknięty na wejściu w zakręt. Nie rozumiem tego. Szarpnięcie tylnego koła jest u mnie wtedy na tyle mocne, że bałbym się rozpocząć dodawanie gazu. Nie dotykam sprzęgła!

 

Ja jadę tak, że hamuję, rozpoczynam gaz, przeciwskręt i dodawanie gazu po całym łuku.

 

No i sakramentalne: jak i gdzie trenować niższe schodzenie? Kręta droga i 60km/h wydają mi się atrakcyjną opcją. Raczej wolałbym jeździć wolno ale technicznie. Jak na razie najniżej schodzę na rondzie, więc wydaje mi się, że powinienem ćwiczyć na małej prędkości.

 

PS: zbliżanie się do środka jezdni na zakręcie to prośba o skoszenie. Cięcie łuków, zwłaszcza ślepych staje się bardziej zwyczajem niż błędem. Przybywa nam kierowców, którzy uważają że są na drodze sami :)

 

 

jak lecę po zakrętach na asfalcie to gaz trzymam równo, ewentualnie dochamowuję tyłem ale nadal trzymam równo manete, w terenie każdy zakręt = maneta na full

Edytowane przez enduromaster

transport bus + 4os

stała trasa Łódź-Paryż-Łódź
PW, GG lub 663 231 860

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tam jedziesz gdzie patrzysz dlatego na pobocze wole sie nie patrzec a do srodka"

 

a jak jedziesz sobie i patrzysz na dupy to w nie wjedziesz? :D

To tak troche nie na temat ale jest to bardzo zdradliwe, jadac furka mozna spoko ogladac panie, ale na moto jakos przej..ne juz mialem kilka niemilych sytuacji wiec raczej zbytnio sie nie wpvtruje :) ale to prawda ze jak na winklu patrzysz sie na pobocze gdzie moglbys w razie czego glebnac to na 95proc tam wyladujesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...