Skocz do zawartości

Conan123

Forumowicze
  • Postów

    81
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Conan123

  1. Witam po długiej przerwie :) Przepraszam kolegę za brak odzewu, który pytał o serwisówkę do X-a - tułałem się trochę po szpitalach, formę cyfrową gdzieś wcięło przy zmianie komputerów, mam gdzieś tylko papierową ( w ramach testów długodystansowych drukarki to kiedyś wydrukowałem) tylko dzieło ma 500 stron :) Mój X we wrześniu zeszłego roku przeskoczył już 100 kkm ( z czego ok 90 jest moje ) i jak dotąd zdechł tylko regulator, reszta to eksploatacja i to sam popsułem - a przygód kilka było, więc np. lagi z przodu: mam już trzeci komplet, za to tarcze te same, chociaż proszą się już o wymianę - 1 mm im został. Jak się tylko pozbieram po mojej przygodzie zdrowotnej ( a załatwiłem się koncertowo bez motocykla - zmiażdżyłem piętę spadając z drabinki, ok 1,1-1,2 m wysokości i bujam się z tym już piąty miesiąc. Najzabawniejsze jest to, ze zacząłem się jeszcze bawić w jazdę terenową i fruwałem z motocykla już niezliczoną ilość razy) zabieram się do nakręcania drugiej setki, bo X już chyba u mnie zostanie do emerytury, nawet jak się dorobię jeszcze jakiegoś innego sprzęta. Co do ilości koników, kiedyś na torze (tak sobie pojechałem potrenować) zauważyłem, że mnie na prostych co bardziej wyczynowe 600 wyprzedzają :(, po chwili zorientowałem się, że biegi zmieniam przy 6-7000 rpm - przyzwyczajenie z jady drogowej, a tam jeszcze trochę skali jest :D, więc proponuję trochę pracy nad techniką, bo ten jakby nie patrzeć, już trochę zabytkowy motek potrafi jeszcze nieźle wymiatać. Pozdrawiam Piotr
  2. Może się nie precyzyjnie wyraziłem ;) jak kupiłem miał 10000 (z oględzin wynikało, że motek chyba na trawę nie zjechał ani razu) - został przejrzany, gruntownie sprawdzony, wymienione wszystkie sosy Olej wymieniony 300 km przed awarią, przejrzany również, luzy zaworowe były w normie Z tych 3000, ok 1 kkm zrobił po szosie - dojazdy w teren, Co powinienem serwisować? Zestaw napędowy już raz wymieniałem, ale co on ma wspólnego z rozrządem ? Filtr czyszczony co drugi wypad Nie wiem, czy mam mu robić pełny przegląd co tydzień? - to nie ktm :D Czy możliwe jest, żeby wałek miał wadę?, czy coś innego mogło spowodować taką awarię - mp zacięty napinacz łańcucha rozrządu - kombinuje, bo nie mogę znaleźć logicznej przyczyny. Mam drugi motocykl z przebiegiem 100 kkm ( z czego 90 jest moje) i przez 5 lat padł regulator napięcia i pękł ślizgacz od łańcucha rozrządu - serwisowany jak w instrukcji każą :) i nie ma potrzeby w nim robić nic więcej. Podczas ostatniego przeglądu bebechy wyglądały na lekko używane - nic po za tym - no ale to Honda:D
  3. Mam spory problem, Podczas ostatniego wyjazdu drz-ta po prostu przestała jechać, tzn silnik zdechł bez żadnych dodatkowych objawów. Motek pojechał na lawecie do lekarza, na łące nie było jak go sprawdzić. Świeca sprawdzona - ok, gaźnik trochę śmieci miał, ale po usunięciu i tak nie chciał zapalić. Okazało się, że zawory chodzą razem - tzn ssący i wydechowy jednocześnie. Po rozebraniu stwierdzono, że kółko przekręciło się na wałku. Pytanie 1: Czy ktoś spotkał się z taką awarią ? - ja o czymś takim słyszę 1 raz. Pytanie 2: Co mogło być przyczyną? - żeby obrócić kółko na wałku potrzebna jest chyba spora siła, czy to po prostu wadliwa część. Pytanie 3: Czy w drz-tach się tak czasami zdarza? Motek z 2005 r, wersja S, przejechane ok 13500 km, ostatnie 3000 obrywa trochę w terenie - ale to moje początki, więc bez przesady, luzy na zaworach w normie, olej zmieniany na czas, a nawet częściej. Wałek oczywiście wymienię, ale nie chciałbym tego robić co 3 - mce, trochę to za dużo kosztuje.
  4. Powodzenia w opanowywaniu "wścieklizny", na jednym zakręcie moto okazalo się lepsze odemnie i teraz 6 tyg. w stabilizatorze kolana :banghead: Dzięki, to dobrze się domyślałem. Ja miałem więcej szczęścia, albo lepszy nakolannik (od teraz zbieram na ortezy :)), ale w pierwszej chwili myślałem, że już po wiązadłach - a jednak wytrzymały :icon_mrgreen: . Ortopeda pomógł magicznym zastrzykiem i zarządził 10 dni przerwy na piachu, na szosie pozwolił jeździć - porządny doktor. W zeszłym roku inny chciał mnie na 6 tygodni gipsem zniewolić z powodu jakiejś skazy na zdjęciu rentgenowskim - w październiku pojechałem do Szczyrku śnieg oglądać na DRZ-cie i trochę mi powrót nie wyszedł. Zdrówka i dbaj o kolano. Piotr
  5. Witam, Po raz pierwszy w tym gronie. Mam problem z moją DRZ-tą wersja S. Używam jej gównie do jazdy terenowej (wiem E jest lepsza, ale żadna ciekawa się nie trafiła :)). Kiedy stoję na moto prosto wszystko jest Ok, jeżeli tylko przyjmę pozycję bardziej prawidłową - pochyloną do przodu, d.. do tyłu, przerywa mi silnik, tak jakby gubił zapłon. Myślałem, ze pietą blokuję tylny hebel - ale to nie to. Może wygina się nóżka i przerywa czujnik od rozłożenia - sam już nie wiem co. Jak zaprę nogi o tylne plastiki wszystko wraca do normy - tzn jedzie bez szarpania. Przy różnych wygibasach na łące bywa, ze ten efekt jest niebezpieczny. Spotkał się ktoś z Was z takim zjawiskiem. Motek jest z 2005, poza tym jednym irytującym efektem lata jak wściekły (ja dopiero zaczynam przygodę w terenie, więc DRZ-ta wydaję mi się sportową bestią :icon_mrgreen: ) Pozdrawiam Piotr
  6. Witam, Nie wiem gdzie naprawić naoinacz, ale przypomniałeś mi, że chyba do mojego w końcu trzeba zajrzeć. Pomału się 100 k km zbliża, w tym roku chyba się uda tę magiczną granicę przekroczyć :). Klocki u mnie to chyba EBC HH (serwis się tym zajmuję) - dają radę, tylko po wypadach na tor coś szybko znikają :icon_eek: O który weekend chodzi - 29-30?, bo może w ten coś się uda wykombinować. W zeszłym roku zastanawiałem się nad zmianą, ale rzeczywiście po X jest niewiele do wyboru. Mi po głowie chodził Street Triple, ewentualnie B-King, zwałszcza, ze ceny były atrakcyjne, ale w końcu zdecydowałem się na drugiego sprzęta - uzupełniającego - enduro znaczy i ujeżdżam teraz oba :D. Przy okazji, wibrację to też czuję tylko pozytywne :icon_mrgreen: innych niepokojących objawów brak. Pozdrawiam Piotr
  7. Wskzazania są dokładnie takie jak piszesz, ale jakim temperaturom to odpowiada to nie wiem - przypuszczam, że to przerywane pole to 100 st. i wyżej. Z tego, co wiem, to temperatura wrzenia płynu jest wyższa niż wody. Przejechałem swoim X ponad 70 tys w różnych warunkach (80% to jazda miejska) i jeszcze ani razu się nie zagotował :), nawet podczas wypadów na tor nie było problemów.
  8. W korkach wentylator włącza się dość często, ale po za tym żadnych innych objawów nie zauważyłem. Może masz nadmiar płynu i przy wysokich temperaturach (rozszerzenie) nie mieści się w zbiorniku wyrównawczym. Wskazania termometru mam takie same, po włączeniu wentylatora spada do normy, chyba, że się luka w korku zrobi - wtedy szybciej spada :D Jechałem w zeszłym roku w trasie, było wyjatkowo gorąco - 36-7 st. asfalt wg termometrów przy drodze miał ponad 60, ledwo można było w samym buzerze wytrzymać - silnik znósł to bez najmniejszego zająknięcia.
  9. Conan123

    LUBLINerring MotoGP !!!

    Witam, Jak rozumiem termin 27.06 jest aktualny, modlimy się tylko do Boga Słońca :biggrin:
  10. Witam, Z tego, co widzę X jeżdżą sami indywidualiści :icon_mrgreen: , więc pewnie z organizacją "zlotu" może byc ciężko - termin, miejsce, opłaty itd. To dosyć ciężka i trudna robota, chyba, że ktoś ma powołanie. Może spróbować inaczej: prawdopodobnie zjedzie się max 10 motocykli, więc zakwaterować się można prawie wszędzie od ręki. Może niech ktos da hasło gdzie i kiedy będzie, a kto ma czas i ochotę do niego dołączy itd. Trzeba tylko śledzić forum. W weekend 25-26.06 będę w Bieszczadach, pewnie się rozwinie na piątek i poniedziałek. Chętnie się spotkam. Pozdrowienie, zwłaszcza dla rannego kolegi Colahondax11 :buttrock: Piotr
  11. Witam, A co spalnia to mi niedawno na autostradzie wyszło równe 10, ale było zimno i spieszyłem się trochę :icon_mrgreen: , Lata ktoś z Was jeszcze? Piotr
  12. Witam, niestety już po urlopie. Co do spalania, to zauważyłem że drastycznie spada wraz z wzrostem wieku kierowcy :bigrazz: Za 10 lat mój X będzie palił ponizej 3 :biggrin: . Wracałem sobie grzecznie (no prawie) dzisiaj trasą nr 7 i w pięknej miejscowości Witów miałem przygodę. Jechałem za jakimś dużym busem, który skręcał w prawo, mijam go (już wjechał w uliczkę) a zza niego wyjeżdża "mistrzunio" seatem, skręcając w lewo. Ja go nie widziałem zza busa, on mnie też. Heble prawie do oporu (trochę jesczcze mokro było) i ..... - zabrakło mi z 1 m wolnego, przywaliłem w jego lewy tylny błotnik - na szczęście lekko - nawet się nie przewróciłem. Oberwał głównie mój błotnik (po raz kolejny) - jest z carbonu (raczej nie do naprawy) i jak na niego patrze, to płakać mi się chce - historia nieszczęść tego motocykla (pojedynek z autobusem, ślepa baba na parkingu, mój ślizg i i dzisiejsze blizny:). Nie wiem czy go wywalić, czy zostawić na pamiątkę. Po za tym odkręcił się kierunkowskaz ;) Koleś stracił zderzak, kierunkowskaz i na błotniku jakieś ślady też chyba ma). Oświadczenie napisał (tzn. ja napisałem a on podpisał). Do zalet zaliczyłbym jeszcze pancerny przód, a czy na pewno pancerny to się okaże w poniedziałek w serwisie, trzeba sprawdzić lagi i tarcze hamulcowe - na oko jest ok, z resztą do domu dojechaem o własnych siłach jakieś 110 km - jedzie i hamuje tak samo jak poprzednio. Uważajcie na siebie, całe szczęście, że jechałem dosyć wolno i polecam Michelin Pilot Road 2 - nawet na mm się nie uślizgnęły na mokrym, mimo dość mocnego hamowania. Jak ze spotkaniem, klaruję się coś, bo u mnie chyba wypadnie 2-3.08, po za tym weekendy nie zagospodarowane. Przyczepności Piotr
  13. I jak rozumiem na pustyni będziemy X-y testować :banghead: Na poważnie: pomysł jest, ja od sierpnia się piszę, raczej weekendy.
  14. :biggrin: No to pojedż na długą wucieczkę z czopkami :smile: (najsłabszy w grupie był Junak Milenium pod Amazanką z 3-miesięcznym stażem :cool: - i tak wielki szacun dla dziewczyny - Warszawa - San Marino i z powrotem. za to spalanie 5,5 porządnej (droszej niż u nas :icon_mrgreen: , włoskiej) wahy. Co do latanka, przepraszam, ale dzisiaj to ja latałem na rowerze z takim drugim małym bikerem - z tego małego motka w awatarze. Ale da się pewnie coś wykombinować Do kolegi Szpak: a zgadza się, tylko że z tej poczty korzystam bardzo rzadko - wyślę ci mój stały addres na priv. Gratuluję zakupu. Co do spotaknia - ja raczej w sierpniu, za tydzień idę na 2 tygodniowy urlop i jak się z niego będę urywał, to mnie kobita zabije :biggrin: :icon_biggrin:
  15. Witam, No to się pomądrze bo chyba na tym moto mam najdłuższy staż: trochę ponad 50 kkm - 3 lata, a temt coś wcześniej przeoczyłem :wink: Jak dla mnie egzemplarz idealny - póki, co nie wiem na co mógłbym zamienić, B-King trochę przegięty, może speedtriple - zobaczę jak się przejadę. Spalanie - minimalne 5,5 litra - jazda w grupie autostradą - ok 100km/h, maks - 11 - ostre ganianie po mieście. 90% mojej jazdy to miasto - średnio 7,5-8,5 - w zależności od jakości benzyny, temperatury, fantazji itd. Awarie - trochę go poobijałem sam :rolleyes:) - lewy dekiel kosztuje koło 600 zł, crashpady do końca nie załatwiają sprawy, po za tym sama eksploatacja, po warszawskich dziurach częściej trzeba wymieniać łożysko w główce (nie latam na kole). Mam wrażenie, że trochę głośniej słychać wydechy - motek ma teoretycznie 62 kkm, w rzeczywistości pewnie troszkę więcej :rolleyes:. Oleju, przy wymianie, wylewam tyle samo co wlałem. Kosz sprzęgłowy szumi przy zimnym silniku - cały czas tak samo. Po mału siada tylny amortyzator - na razie wrażenie, bo zaczyna lekko bujać w szybkich łukach - ale z diagnozą poczekam do wymiany łożyska. Walory użytkowe: - na miasto idealny, trochę chłopaki na supersportach się denerwują na starcie :rolleyes: turystyk idealny :crossy: - niedawno przejechałem 1370 km jednego dnia i żyję - i żadnych paskudnych owiewek nie posiadam, w trasie spokojnie lecę 160-170, trochę szybciej też, powyżej 200 muszę kask odpychać brodą, bo mi miażdży nos :icon_eek: - trzeba zmienić kask. Na pojazd rodzinny też się nadaje, czasem wożę syna do szkoły - i jest szczęsliwy, kobitka mówi , że jej niewygodnie :lalag:, a może :icon_eek:, ale kumpla wiozłem (110 kg) i daje radę - tylko hamulce mają gorzej :lalag:. Chciałem zmienić na stalowy oplot, ale czekam na duży spadek - impreza za 1500 (17 końcówek). Ogólnie bardzo stabilny motocykl - koleiny po prostu łyka, po dziurach przeskakuje, shimmy sie nie zdażyło, choć kilka sytuacji nieprzyjemnych było (garb przejechany w lekkim zakręcie i to b. szybko). Boczny wiatr nie preszkadza w jeździe - nawet dość silny. Zużycie opon i zestawu napędowego - do wytrzymania, szybko zżera klocki i to te najtwardsze. Na temat wyglądu powiem tak: koń jaki jest, każdy widzi - rzecz gustu - mi się podoba. a pomysł ze spotkaniem - fajna sprawa, bo moto rzadkie i trudno wymienić doświadczenia. Posiadam serwisówke - pełną. - ale to ok 500 MB, więc raczej płyta. Szerokości Piotr
  16. Witam, Wracając do tematu - to parszywe miejsce do dojazd ul Poleczki do Puławskiej od strony Wyścigów - pomiędzy pasem do skrętu w lewo a pasem do jazdy na wprost są garby - różnice dochodzą do 25- 30 cm wysokości. Można zawieszenie w terenówce urwać. Jechałem tuż za kolegą (ok 10 m) - jego błąd polegał na tym, ze próbował hamować wjeżdżając na ten garby - jechał 10-15 km/h - wyrwało mu kierownicę z rąk i przy próbie podparcia prawa noga zawinęła się pod motocykl. Moje wnioski: brak decyzji, którym pasem jechać w efekcie hamowanie w najgorszym miejscu - sam się tak wyłozyłem ze 2 lata temu (z resztą niedaleko). I teraz będzie banał: duży i cieżki I motocykl, brak wprawy - moim zdaniem powinen skakać w momencie jak rzuciło maszyną - wiem, mądrze się ale dięki temu te 2 lata temu dla mnie przygoda się skończyła urwanym podnóżkiem, zgiętą klamką i plamą na honorze ;) Orange Rider ;) - no to tej ksywki znałem, a chłopa znam 18 lat Trzymaj sie stary Pryczepności Piotr
  17. Witam, W sprawie padnietego amorka. Moze to głupie ze cytuje sam siebie z przed 3 lat, ale widocznie w pewnym wieku juz tak sie ma ;)
  18. Witam, Też zastanawiałem się nad szkółką dla małego. Ma 6 lat, dostał na dzień dziecka takie małe koreańskie enduro - jest tego pełno na allegro, ja kupowałem w sklepie - ceny: 700-1200 zł. Widziałem fajniejsze sprzęty ale powyżej 2500, aż do Yamahy PW 50 - automat, PW 80 - 5 biegowa skrzynia (mam nadzieję, że czegoś nie pokręciłem) - ale te sprzęty, jak na razie, są dla mnie za drogie i za szybkie dla brzdąca, dochodzi jeszcze przyzwoity kask, buzer i ochraniacze. Michał bakcyla złapał i chyba wydatków nie uniknę, koreańska motrorynka może cudem przeżyje przyszły sezon. W tej chwili jest zdławiony (pierścień za filtrem powietrza) ale i tak leci ok 35-40 km/h (jak mamuśka widziała nasz wyścig po lesie w wakacje to miałem 3 godz. ciężkiej awantury i potem 3 dni spokoju - tzw. ciche dni :icon_mrgreen: ). Obiecałem mu odblokowanie na 7 urodziny, dopomina się po każdej jeździe. Dotychczas uczę go sam, chociaż specjalistą od terenu nie jestem :clap:, za to chwile z tych niezapomnianych, a jest ich tak mało. Może za parę lat będzie uczył starego jazdy bokiem :offtopic: - sam myślę o jakimś lekkim crossie - to się nazywa: moto do hopania :buttrock: Z praktycznej strony: motorek jest lekki, raczej nóg ne połamie, zębatki i łańcuch - tandeta potworna, zaraz wymieniamy, przewody paliwowe do wymiany - rozpuszczają się, zawieszenie udaje, że działa ale przy tych prędkościach daje radę, tłumik już poprawiałem dwa razy - traktuję to jako sprzęt na próbę, jak się spodoba to poszukamy lepszego i jakiejś szkoły, bo moja wiedza zaraz się skończy. Na działce mamy mini tor,i mini hopkę, sąsiedzi już nas nie kochają :buttrock: A tunio z synkiem w awatarze. Pozdrawaim i sukcesów pedagogicznych życzę. Piotr
  19. Ja tez wsizadłem z powrotem na moto po 12 latach, 23->72->140 KM - następny musi miec 280 :buttrock: . Pierwsze wrażenie na Xj-cie (a przejechałem od razu po zakupie 300 km jednego dnia - od sprzedawcy do domu) to: o rany jak to zap....la, szatan nie kogut :icon_mrgreen: Póżniej, przez 2 m-ce bbyłem przerazony, ci puszkarze umówili się, żeby mnie upolowac - dalej jakos poszło. Po 2,5 sezonu przesiadłem się na kolejnego mota i Xj-ta zostaławe wspomnieniach fajną motorynką. Od tamtej pory przejechałem ponad 50 tys. km i jazda katamaranem po Warszawie wywołuje u mnie frustracje (nawet w deszczu wolę na 2oo). Za to dochodzę do wniosku, że w zasadzie to nie umiem jeździc: podnóżków przytrzec nie mogę, a na oponach zostało tylko 5 mm zapasu, na jednym kole nie umiem i nie chcę :buttrock: , a na poważnie to by sie jakiś tor dla motocyklowych emerytów przydał, tylko te o których słyszałem są strasznie daleko (ciągły brak czasu). Nawet się Tomka K. chciałem na dodatkowe szkolenie wybrac - nie ma kiedy :lalag: . Zostaje walka w korkach - umiem przejechac 10 cm węższą od motocykla furtkę bez obijania lusterek :buttrock: i niestety nie wiele więcej :D Pozdrawiam Piotr
  20. Witam Ja co prawda miałem starą XJ 600, rocznik 1987 (nawet bardziej mi sie podobała od Diversion) i zmieniłem też na X, tylko, że 11 ;) - zgadnijcie dlaczego ? :icon_mrgreen: ? Brałem pod uwagę wszystkie duże nakedy (fazer, hornet, B12, SpeedTriple, XJR), a X 11 tak mi się przypadkiem nawinął, co prawda kupiłem inny egzemplarz niż ten, który mnie zainspirował - jak na razie innego nie chcę. Pozdrawiam Piotr
  21. Witam, Mam te Metzelery (Z 6) w moim motocyklu, z takimi go kupiłem (opony były nowe). Przejechałem ponad 13 tys. km i bieżnik z tyłu ma jeszcze 4 mm głębokości, z przodu odrobine więcej. Trudno moją jazdę nazwac ostrą, 90% to walka w mieście, w dzień - raczej korki, szybkie starty spod świateł, częste hamowania - porządnie złożyc się nie ma gdzie i kiedy. Zdaza się czasami, że lekko uślizguje się tył w zakrętach, ale moim zdaniem, to jescze mój brak umiejętności, za mocno odkręcam przy wyjściu z zakrętu- a moto potężne (X-11) Pomału szykuje się do zmiany i myślę o qualifierach (co o nich sądzicie ?) - może i na przytarcie podnóżków przyjdzie pora :wink: Pozdrawiam Piotr
  22. Cholera, przykro - zwłaszcza że to chyba jedyny człowiek z forum, którego miałem okazje poznac osobiście. Znam jednego chirurga z Barskiej, spróbuję sie czegoś dowiedziec, ale będę się mógł z nim skontaktowac dopiero w drugiej połowie tygodnia. Trzymaj się, Michał.
  23. Witam, Byłem na chwilę, bez zapowiedzi, bo cały czas wizyta na Bemowie była pod znakiem :D , ale udało się tak ułożyc sobotnia trasę, zeby zajrzec choc na chwilę. Widziałem fragment jednego cwiczenia i bardzo mi się to podobało. Udziału nie brałem, bo chyba 15 min. to za mało aby cokolwiek cwiczyc - motocykla z tego powodu się raczej nie pozbędę :D Przywitac się też było trudno, nie znam nikogo z Was osobiście, a ja już taki nieśmiały jestem :) Postaram się następnym razem przybyc na początek - jak dożyję, rzecz jasna :D A przy okazji, pytanie do Tomka: czy jest możliwośc wykupienia jazd doszkalających, a jeżeli nie u Ciebie to ewentualnie gdzie możesz polecic? - mam sporo konkretnych braków, o których wiem i pewnie jeszcze więcej takich, z których nie zdaję sobie sprawy. Do mrf: jak widzisz, na chwilę wpadłem po 13, a le nie wiedziałem jak cie poznac, telefonu oczywiście nie zapisałem :( Pozdrawiam Piotr P. S. Sorki za brak "c" z kreseczką, ale gdzieś sobie z klawiatury poszło.
  24. Loboko dzięki za post, potwierdza on pierwszą diagnozę, objawy nie są na razie dokuczliwe (od 2 tygodni ich nie ma). Wg. chirurga można fizykoterapi spróbowac, raczej jest to początek, co potem - zobaczymy. Myslę, że trzeba przede wszystkim to zbadac, co z resztą zamierzam uczynic. Bywam wyznawcą zasady "lekka choroba sama przejdzie, a jak ciężka to i lekarz nie pomoże" :crossy: to tym razem zrobie wyjatek. Pozdrawiam Piotr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...