Skocz do zawartości

Wypadek motocyklowy... od kuchni


Lovtza
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A więc stało się, musiał być ten pierwszy raz i wylądowałem w szpitalu.

 

Bardzo mi się podobało gdyby nie zabiegi. Ci lekarze nie wiedzą co to znaczy delikatność? Robią to specjalnie żeby uważać na siebie i ich unikać?

 

Ale poza zabiegami jest świetnie.

Super pielęgniarki, sympatyczne niesamowicie, można pogadać, pożartować a gdy pigułkę na ból potrzeba wystarczy powiedzieć, choć znając mój paniczny strach przed igłami żartowały, że będzie zastrzyk ketanolowy(ból jak ociepierdole).

Jeść dają, a jak mało to odwiedzający zawsze uzupełnią zapasy, można poczytać w spokoju ksiązki. Klimat super.

 

Byłem także świadkiem jak jedna pielęgniarka poprosiła lekarza czy nie może bezdomnego przetrzymać jeszcze do poniedziałku. Taki ludzki sympatyczny gest. Później powiedziała, że nie mogła postąpić inaczej, bo go leczyła i jakby już wrócił na ulicę to całe leczenie poszłoby na marne.

 

Widziałem też jak zabrakło jakiegoś płynu na zakażenia czy coś i lekarz do pielęgniarki mówił, że nie mają pieniędzy za co uzupełnić zapasy bo skończyły się fundusze...

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dobre słowa.

 

Do tyłka na szczęście mi się nie dobierali :) . Ale przez ten temat człowiek jakiejś schizy się nabawił.

Jak wieźli na oddział to w głowie słyszałem myśli - tylko nie cewnikowanie.... tylko nie cewnikowanie :)

 

Ale i tak jest masakra jak leżysz na stole, lekarz się znęca, po pięciu minutach, w trakcie znęcania lekarz przerywa zostawiając wszystko w środku i mówi - siostro proszę pójść po 'studentów' bo to ciekawy przypadek, to nie było to słowo'studentów' tylko inaczej to powiedział ale taki był sens.

Po czym przyszła grupka młodzieży, lekarz przystąpił do akcji energicznej, al jakby dostał zadanie wbicia gwoździa w deskę to pewnie, najpierw delikatnie wkuł gwoździa w deskę tak żeby sam się trzymał a potem złapał młotek dwoma rękami i napieprzał, nie ważne, że gwóźć się gnie - zadanie jest gwóźdż ma być w desce, i tak próbując zwijać się na tym stole, zarzygany, w myślach powtarzałem jak mantrę - tak musi być, muszę cierpieć, naprawiają mnie później będzie dobrze...

 

Ale po godzinach to ciekawe doświadczenie.

Wczoraj dorwałem wózek inwalidzki. To znaczy kazali mi na nim usiąść i czekać. I tak czekam i czekam nudząc się i oczywiście do głowy wpadła myśl - ciekawe jak tym się kieruje :)

Najpierw jedną ręką za tą obręcz przy kółku, potem drugą, ciekawe doświadczenie tak więc pojechałem sobie pozwiedzać szpital.

Nikt nie chciał się ze mną ścigać :( . Mam dla tych ludzi informację - trochę luzu. Człowiek prowadzi zbyt problematyczne, poważne i krótkie życie żeby nie pozwolić sobie na chwilę zabawy z odrobiną szaleństwa.

 

Ale był opieprz po powrocie na oddział :) , ale udało się udobruchać :)

 

Może dlatego, że nie miałem doświadczenia ze szpitalami to podszedłem do tego - jestem zepsuty, jest mi źle, oni są po to żeby mnie naprawić a przede wszystkim poznać i zobaczyć jak wygląda szpitalne życie.

 

I wiece co? Może to głupie ale chciałbym kiedyś tu wrócić, oczywiście nie z jakimś poważnym stanem, bo poza bólem tu jest fajnie :)

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spiwor, zdrowiej, tylko ostrożniej z tym postami, bo jeszcze januszowi się głupio zrobi że tak dobrze może być w państwowym szpitalu w Polsce.

A na poważniej - jak normalnie podejdziesz do ludzi, to (większość) podejdzie normalnie do Ciebie.

 

ja to pamiętam że po gwoździu i operacji to pierwsze 2-3 noce póki opuchlizna nie zeszła to gips cisnął jak wściekły. No, ale to dawno temu było, teraz pewni miałbym taki lekki plastik...

Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie daj zrobić sobie lewatywy :biggrin:

 

Jak to szpital bez lewatywy ? ? ?

 

Przeczytaj

 

" Przygody dobrego wojaka Szwejka podczes wojny swiatowej "

 

Bez podwojnej lewatywy i plukania zoladka po prostu nic sie w porzadnym szpitalu nie odbywa :icon_mrgreen:

 

@ Spiwor, jezeli nie tajemnica to what hapened ?

 

P.S. szybko zdrowiej !

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w domu i kuruję się kuruje :) , gdyby nie ból to byłoby świetnie.

 

Kiedyś wypadłem z motocykla przez kierownicę przy 110km/h, innym razem zderzyłem się centralnie z betonowym słupkiem, moto do kasacji, nie mowiąc już o innych ślizgach gdzie byłem strasznie poobijany a nie byłem tak blisko śmierci jak teraz, przez taką głupotę i błahostkę, że powiedzenie "utopić sie w łyżce wody" ma sens.

Tak więc się nie przyznam bo mi głupio.

 

Przykładowy poranek w szpitalu:

 

Śpisz sobie, choć trzeba się przyzwyczajać bo trochę twarde łóżko, nagle czujesz, że ktoś cię budzi.

Otwierasz oczy i stoi nad tobą śliczna czarnowłosa, sympatyczna dziewczyna lat około 35 i mówi: cześć, twoja codzienna porcja kroplówki :)

 

I jak już nie śpisz to albo rozmawiasz ze współleżącymi albo wyciągasz książkę i czytasz.

Następnie wpada lekarz prowadzący. Lekarz prowadzący to ukłon w stronę żeńskiej części pacjentek i założę się, że podkochują se w nim wszystkie pielęgniarki i studentki na oddziale, bo koleś urwał się z okładki Men's Healt's i przy okazji reklamy maszynek do golenia, przed ogoleniem, do tego naprawdę w porządku, jak trzeba coś poważnego załatwić wpadasz do niego a on zobaczy co się da zrobić.

 

Następnie wpadają trzy laski, szczupłe wysokie, dwie blondynki, jedna czarnulka - pomóc ci poprawić i pościelić łóżko?

I wystarczy szybko wejść w rolę, złapać się za bok, wykrzywić twarz niby w bólu, spowolnić ruchy,powiedzieć, tak proszę i patrzyć jak kociaki uwijają się przy łóżku. No ale ja niestety byłem w wojsku i sam potrafię pościelić łóżko i nauczyli twardym być i szarmanckim(nie dziękuję) :)

 

Później wpada lekarz główny, zapala się czerwona kontrolka - starszy gość, może być sadystą, z całą watahą studentów.

 

Po lekarzu przychodzi śniadanko do łóżka, które przynosi prawdopodobnie mama którejś z pielęgniarek, bo mimo około 40-50 lat to też niezła laska.

Co dziwne tu nie ma brzydkich ludzi, albo to przez genetycznie hodowane pomidory albo no nie wiem co.

Ale wróćmy do śniadania:

Grubasek by się nie najadł - 5 kromek chleba, pomidor i kilka plastrów(milimetrowych) prawdopodobnie jakiejś mielonki z indyka.

Dla mnie to aż za dużo. Ale to dlatego, że nie jadam nigdy śniadań.

 

Po tym wszystkim już czas dla siebie.

Albo czytanie książek albo włóczenie się i zwiedzanie zakamarków, tylko trzeba uważać żeby żadna z pielęgniarek nie zauważyła.

 

Najlepiej jest po 16 jak już lekarza nie ma i jak już powoli robi się ciemno. Totalne rozluźnienie. Najlepiej wpaść wtedy pomęczyć pielęgniarki :)

Są zajebiste, naprawdę, szkoda, że takich ludzi nie spotyka się na ulicy.

Na ulicy ludzie trzymają między sobą jakąś taką rezerwę a z pielęgniarkami to tak jakby znać się od zawsze.

 

Postaram sie trzymać z dala od szpitali :) , fakt ból jest wkurzający i ciężko się do niego na dłuższą metę przyzwyczaić.

Edytowane przez spiwor

Notoryczny kłamca :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jest po 16 jak już lekarza nie ma i jak już powoli robi się ciemno. Totalne rozluźnienie. Najlepiej wpaść wtedy pomęczyć pielęgniarki :)

Są zajebiste, naprawdę, szkoda, że takich ludzi nie spotyka się na ulicy.

Na ulicy ludzie trzymają między sobą jakąś taką rezerwę a z pielęgniarkami to tak jakby znać się od zawsze.

Relacje pacjent - pielęgniarka zależą tylko i wyłącznie od pacjenta. My się zazwyczaj dostosowujemy do sytuacji. Oczywiście jak zawsze zdarzą się wredne wyjątki, ale na szczęście na oddziałach jest więcej niż jedna pielęgniarka.

Więc każdy powinien pamiętać, żeby być fajnym i współpracującym pacjentem. Pobyt w szpitalu zleci w sympatycznej atmosferze, a i nam się będzie lepiej pracowało.

Pozdrawiam i życzę dużo dużo zdrówka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...