Hajmer Opublikowano 9 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2013 Na początku tłukłem się WSK bez papiera. Pamiątka po moim Ś.P Ojcu, Majorze w 1 PSK. Na niej uczyłem się jeździć. Przejechałem 629 km. Było tak: Przyjechałem do miejsca rodzinnego i wujek powiedział czy nie chciałbym się przejechać motocyklem. Wyciągnął WSK kuzyna, odremontowaną czarnulkę z 82r. Początkowo ciągle mi gasła, bo nie umiałem operować sprzęgłem, po czym skończyłem na furtce. I wujek powiedział: "Masz po Ojcu swoją, pytaj dziadka gdzie ją schował...". I tak się zaczęło. Dziadek wyciągnął moją WSK. Z wujkiem ustawiliśmy gaźnik i zapłon. Nie mam drugiej połówki, WSK stoi pod granicą z Białorusią. Czemu by tu poświęcić czas? Na WSK papiera nie ma i na przywrócenie do ruchu szanse raczej są nikłe, prócz rejestracji na zabytek - czego ja nie chcę. Po wakacjach, mając niespełna 16 lat, we wrześniu zacząłem się rozglądać za Jawą TS 350. Namierzyłem nawet model 639 z tarczą w częściach i papierami, lecz starszy pan nie chciał jej sprzedać... Na a otomoto i ogłoszeniach były padła za 1500zł wzwyż... I w grudniu przed nowym rokiem zarejestrowałem się na forum www.jawacz.pl. Napisałem ogłoszenie, że kupię CZ 350 lub Jawę TS. Szybko odezwał się pewien człowiek, że ma CZ 350 z 12V instalacją z papierem w JG i sprzeda ją za 1000zł. W wakacje tyle zarobiłem, miałem jeszcze dodatkowe 500zł. Nie miałem prawka - środek zimy. Obdzwoniłem firmy transportowe, kto mi tanio przewiezie motocykl z JG do Wrocławia. I znalazła się firma Cargo-Jet, za 200zł. Mamy 9 stycznia, zarywam dzień w szkole i jadę do JG z samego rana obejrzeć motor. Mam podpisała umowę K-S, by była prawomocna. Wytaczamy CZ z piwnicy z właścielem, po 13 kopach zagadała... Ogólnie po niedomaganiach i pracy silnika raczej mnie błagała bym ją stamtąd zabrał. W umyśle tylko myśl: Albo ona, albo żadna". Przyjeżdża dostawcza, pakujemy CZ i zapinamy pasami. Czas jechać. I oto jest, po zimowaniu: Brudna, bez gum na lagach i tak profesjonalnie zregenerowane lagi, że ciekły... Okazało się, że padnięty jest uszczelniacz na wale, akumulator trup, cieknące lagi, skończone hamulce i do tego padnięty gaźnik(czterosuwowała podczas jazdy i nie dało się jechać). Lagi zregenerowałem, uszczelniacz lewy wymieniłem i wymieniłem gaźnik na oryginalny. Tutaj to ciąg dalszy trochę zwiedziałem podwrocławskie wsie: W maju zaliczyłem III zlot pojazdów PRL. W międzyczasie wychodziła na jaw bardzo zaniedbana instalacja elektryczna, powoli ją odbudowywałem. I pewnego lipcowego dnia, po 10 dniowym pobycie w bieszczadach... Podczas przejażdżki podjechałem do skrzyżowania i silnik padł na amen dopóki nie ostygł. O, czas na szlif, przebieg 20 003km. Szlif zrobiłem na nowowiejskiej. I tak się zaczęło docieranie, pierwsze kilometry za mną: http://www.youtube.com/watch?v=wMdhAzl932g Potem jeszcze śmigałem, w międzyczasie kupiłem czujnik zegarowy i ustawiłem zapłon. O dziwo motor jeździł na wyprzedzeniu 3,4mm przed GMP. Końcówka listopada, ostatnie podrygi: Potem kupiłem ukraiński zapłon ze zmiennym kątem za 235zł I nie zdążyłem go już zamontować i się przejechać. Tak przestała kolejną zimę w pokrowcu pod chmurą u kolegi na posesji. Ja mieszkam w mieszkaniu, na garaż mnie nie stać i tak to u mnie wygląda... I był pewien dzień, 6 marca 12 stopni i słoneczko. Zarwałem rekolekcje, tak bardzo z nią tęskniłęm, że nie mogłem się powstrzymać... W listopadzie padł alternator z przyczyn nieznanych poszły dwie fazy w stojanie. Po zimowaniu, odpalona, wymieniony stojan, nowe przewody fazowe i ustawiony zapłon ukraiński + jazda próbna :) Obecnie zaczynam ubiegać się o kat. A2. Wydanej kasy nie żałuję, jazda to frajda. Szczególnie po godzinach spędzonych przy niej z narzędziami w ręku. We wrześniu pamiętam, na pl. Kromera ktoś podjechał japonią i powiedział, że fajny klasyk. Jak kolega tutaj jest zarejestrowany, to pozdrawiam - LwG. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samonek4 Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Moto fajne ale ciekawi mnie ile taki moto spala na 100km? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 (edytowane) 5-6l w mieście, w trasie 4,5 Nie jest tak źle jak wszyscy mówią. Edytowane 10 Marca 2013 przez wueska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hajmer Opublikowano 10 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 W mieście 4,6L, trasa 4,1L. Tyle mi spalała na zapłonie klasycznym. Na elektroniku jeszcze nie wiem, ale się dowiem z czasem ile potrzebuje. TS 350 spala więcej, bo ma gaźnik o większej gardzieli niż CZ. Oczywiście mit wysokiego spalania w TS wziął się z nieumiejętności obsługi motocykla. Większość do dzisiaj nie wie jak poprawnie ustawić komorę pływakową, jak poziom jest za duży to się robi kosmiczne spalanie. Akurat niestety zapłon przerywaczowy jest dosyć niedoskonały i często działa wadliwie ze względu na zwichrowaną podstawę. Ustawić się da i jechać też, na elektroniku jednak to zupełnie inna sprawa :) Akurat ukraiński zapłon polecę, jest tani i ma zmienny kąt, czego vape nie ma, wytwory kolegi z forum MZ też nie mają zmiennego kąta. A prameti nie próbowałem, podobno często są problemy bo czujnik się syfi ze względu na konstrukcję. Tutaj macie pudełko po tym ukraińcu jakby ktoś szukał: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadeo Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Jeżdziłem z PRAMETI i byłem bardzo zadowolony. Silnik pracował bardzo równo i palił od pierwszego kopa. Jedyna wada to to, że prędkość max ograniczyła się do 110km/h. Podobno przyczyną była konstrukcja mechanizmu. A w temacie moto - nie myślałeś nad wymianą opon? Tą z przodu masz jeszcze chyba fabryczną! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hajmer Opublikowano 10 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Z tyłu mam japońską 3.50, zmieniona przez poprzednika, a z przodu to tak. Masz rację. To jest Braumka z 87r. A zmianę wykonam jak wpadnie grosza, już wcześniej czasami kierownica wpadała w wibracje i czasami motor niestabilnie się prowadzi, a bieżnik hmmm trochę spękany. Ale jeździłem już na sparciałych stomilach w WSK, tak więc ta barumka w porównaniu do tamtego to luksus. Ogólnie motyw zmiany przodu już się w wakacje ujawnił. No, ale że nie mam PJ i przejechałem tylko 1117 km to zmianę odłożyłem na później. Obecnie moto stoi, skupiam się na PJ. Zresztą mamy we Wro teraz syf nie pogodę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Mleczko Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Piwo (krata? kontener?) się należy za tyle pasji :) włożonej w ten motocykl. Ja szczerze mówiąc mam miejsce i czas ale chęci by brakowało - skuter rozdłubany leży już drugi rok i jakoś go uruchomić nie mogę (a włożyłem w tej chwili ponad 1000zł w naprawy - zsunięte zabezpieczenie tłoka zepsuło wszystko, od tamtego momentu tylko gorzej), a znając siebie to samo bym zrobił z moto. Kupiłem za 2400 jeżdżącą japonię, za to z 83' :D i na razie się kula, wymieniłem tylko kilka części. Tym bardziej doceniam, że chciało ci się kupowac motocykl, w którym więcej dłubiesz niż jedziesz! Cytuj - dziennik kosztów na spritmonitor.deMoja Honda CB250N na Autocentrum.pl - ZAPRASZAM! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hajmer Opublikowano 10 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Trochę mnie martwi jak dłubanina się skończy :) Zazwyczaj robię w dzień, lecz jak nie mam dnia, a wieczorem jest ciepło to wystawiałem na trójnogu halogenik 500W i lecimy z narzędziami w łapach :) Do tego mam jeszcze latarkę czołówkę - szperacza na cree ledzie. A nie powiem, że się przydaje na nocnych jazdach szczególnie przy tej maszynce. Trochę wibruje, ktoś źle coś kiedyś przymocował czy konektor jakiś wypadnie i stoisz przez to. Jedyne poważniejsze awarie to przebicie prostownika, jak jechałem w nocy to nagle mi prądu brakło i tylko mogłem się pchaniem do domu ratować. Na szczęście daleko nie było bo 8km. Do tego stojan, lecz już tym razem w porę dojechałem do miejsca spoczynku Cześki zanim wyssało aku do zera. Borykałem się ze sprzęgłem, też to naprawiłem. Mechanizm zmiany biegów ktoś złożył na gwoździu, nie na oryginalnym kołku. Były takie luzy, że czasami bieg za 1 razem nie wpadał. Teraz mi zostało parę jeszcze czynności serwisowych takich jak naciąg łańcucha, regulacja hebli, wymiana oleju w amortyzatorach przednich i zmiana opony z przodu. Nie śpieszy mi się aż tak bardzo w tym raku, jak wspominałem to zależy mi na PJ. Potem dopieści się czesię i będzie można śmigać. Jedyna daleka podróż jaką odbyłem to 140km za jednym zamachem. W wakacje plany o dużo większym dystansie :) A w przyszłym roku odbudowa powłok galwanicznych, powłoki lakierniczej itd. Wszystko w swoim czasie, nie kryjmy się że parę ładnych PLN idzie na taki remoncik. Ja dopiero naprawiłem silnik i podwozie, żeby się dało jechać. Wizualnie jeszcze bardzo daleko. Aczkolwiek tragicznie nie jest, bo widywałem motocykle w gorszym stanie. Już powoli robię zapasy części, bo za parę lat może być problem z dostępnością. Teraz idziesz do sklepu i masz, a nawet w małych sklepikach może trafisz jeszcze części produkcju czechosłowackiej. Nie kryję, że nic nie żałuję. To moja motywacja na codzień, bo wiem że ona na mnie czeka, ściągnę pokrowiec, przeleję gaźnik i włączę zapłon... A ona się do mnie odezwie. Jeśli ma gorszy humor, to dobrze wie, że narzędzia są obok :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACK. Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 kawałek klasyki sam chętnie bym pośmigał :rolleyes: Cytuj LwG! :flesje: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemek96 Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Piękna sprawa, czujesz że jedziesz ;) Poszukaj sobie na forum, wyprawy Naczelnego Filozofa i idź w jego ślady :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Mleczko Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 No muszę przyznać, że 140km to zrobiłem w pierwsze 3h po zakupie, w drodze powrotnej - na miejsce pojechałem swoją puszką z kumplem, z powrotem połowę drogi ja. Jakbyś jechał na Mazury czy w ogóle przez Warszawę to się odezwij - w razie jakiejś (odpukaj) awarii może sie przydać przyjazna dusza, w miarę wyposażony warsztat czy w ostateczności miejsce na kimanie. Cytuj - dziennik kosztów na spritmonitor.deMoja Honda CB250N na Autocentrum.pl - ZAPRASZAM! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Zmienny kat w 2t ? kolego a wiesz że w 2t zapłon ma się opóźniać tak żeby zapobiec przekręceniu silnika ? Nikt nie stosuje wyprzedzenia zapłonu do 2t. 4,6l to chyba się toczysz mam ten sam motocykl w domu dobrze ustawiony 5-6l musi łyknąć dopiero na trasie spalanie można ograniczyć, CZ nie grzeszy dynamika stad spalanie w mieście rośnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hajmer Opublikowano 10 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Do kolegi wyżej: Blok mikroprocesorowego zapłonu opracowuje sygnał otrzymany od czujnika optycznego i dodajekonieczne korekty momentu zapłonu w zależności od obrotów silnika a także komutuje prąd wpierwotnym uzwojeniu cewki zapłonowej (cewka zapłonowa przeznaczona jest do wytworzeniaimpulsu wysokiego napięcia, potrzebnego do zapalenia mieszanki roboczej w cylindrach silnika). Moduł zapewnia bezproblemowe iskrowanie przy częstotliwości obrotów wału korbowegodo 8000obr/min To pisze w instrukcji, oczywiście po rosyjsku. Została przetłumaczona przez kogoś kto biegle operuje tym językiem. Na forum www.jawacz.pl użytkownik grom robił zapłony ze zmiennym kątem: http://www.youtube.com/watch?v=7K-u5WHN1Nw Co do dynamiki CZ. Trochę z tą dynamika przesadziłeś. Akurat cz jest bardzo elastyczna ze swoim żeliwnym silnikiem. Silnik 638 czyli TS ma dziurę w obrotach. Motocyklem się nie toczę. Stosuję się jedynie do zaleceń eksploatacyjnych i trzymam obroty w polu economic. Na wspomnianym już forum czeskich sprzętów jest też kolega, który obniżył spalanie Jawy 638 poniżej 4L. Zależy jak się jeździ, w trybie "sport" nazwijmy to umownie, to na pewno więcej jak 5L będzie spalać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 10 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2013 Kup zapłon od Janka z forum Mz, jak ci to ukraińskie gówno padnie to gdzie pójdziesz po gwarancję ? CZ jest elastyczna ale nie dynamiczna, po prostu największym błędem jest 4 stopniowa skrzynia dodatkowo z dość dużym skokiem lewarka. Co do spalania czyli jeździsz jak knedel :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 11 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2013 Spoko Czesława. Dawne dobre czasy się przypominają. U mnie CZ paliła 12-14L ale była ciągle na pełnym gwizdku, gumowanie, drifty itd. Twin Szrot palił na mieście 4,5L. CZ dobrze zrobiona idzie lepiej, w porywach pod 150kmh mierzonego zdrowym licznikiem, nie tym co jest w CZ/Jawa. Znajomek ma komplet z Velorexem i chyba mu przeszkadza w garażu, ale nie mam okazji się z nim skontaktować. A szkoda, CZ/Jawa to jedyny demolud którym da się jako tako jeździć. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.