Skocz do zawartości

Wyprzedzanie poboczem w korku a katamarany...


BARTIG
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem przed chwila taka sytyacje:

 

Jade sobie w korku (zwezenie drogi za Siewierzem jadac od Warszawy), spoko lajcik 20 km/h poboczem. Nagle katamaran (żelowlosy koles w słonecznych okularkach) zjezdza mi na pobocze i nie chce mnie przepuscic dalej, z lewej nie moge go wyprzedzic bo jest korek aut z naprzeciwka. Sytuacja sie powtarzała, ja na srodek pasa, on tez, ja na pobocze on tez. Chcialem jakos szybko z lewej go wyprzedzic i urwac lusterko, ale za raz za korkiem byla prosta droga na ktorej na pewno by mnie dogonil. Ehhh co za świat..... :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

niestety sa rozne gnoje, niektorzy zajezdzaja droge, niektorzy jak sie jedzie srodkiem ida na czolowke (specjalnie zeby przestraszyc) a niektorzy normalnie sie kulturalnie usuwaja i pozwalaja przejechac.

Nie ma co z takimi walczyc bo jednak katamaran ciezszy a taki taboret co prowadzi jest zdolny do wszystkiego. No chyba ze jestes jakis super fighter to sie zsiada z motoru i walka na piesci :mrgreen: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po to sie zawsze jajo lub pomidora wozi na baku pod reka :P

 

A w mlodym wieku warto miec pod reka dlugopis i zapisac numery katamaranu - w 99% przypadkow koles od razu odpuszcza zabawe :P bo caly czas obserwuje cie w lusterku wstecznym i zastanawia sie po co to robisz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też zdarzyła mi się taka sytuacja,wracałam do domu (jak ktoś jest z okolic Warszawy to na pewno kojarzy) Wałem Miedzeszyńskim,godz ok.17,największe korki i dużo za wąsko żeby wyprzedzać z lewej, przy krawężniku po prawej było troche miejsca więc wolno sobie jechałam omijając powoli wszystkie katamarany.Ale trafił się starszy pan w kapeluszu Fiatem Uno który jak tylko mnie zobaczył w lusterku odbił w prawo do krawęznika.Z lewej też się nie dało Go ominąć ,bo jak tylko próbowałam odbijał w lewo.Nie pomogło żadne trąbienie ,mruganie światłami... Ale to chyba zazdrość i czysta złośliwość że musi stać w korku a na motocyklu można szybciej się przebic, bo żadnego innego powodu chyba nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
A w mlodym wieku warto miec pod reka dlugopis i zapisac numery katamaranu - w 99% przypadkow koles od razu odpuszcza zabawe bo caly czas obserwuje cie w lusterku wstecznym i zastanawia sie po co to robisz

 

szczególnie jak masz kamizelke oczojebke, wtedy powinien puścić...

 

ps.stałem sobie wczoraj na poboczu, koło takiej dłuuuuuugiej prostej, w kamizelce...

efekt, autka co normalnie tam mogą jechać szybko, zwalniały... hihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(jak ktoś jest z okolic Warszawy to na pewno kojarzy) Wałem Miedzeszyńskim' date='godz ok.17,największe korki i dużo za wąsko żeby wyprzedzać z lewej, przy krawężniku po prawej było troche miejsca więc wolno sobie jechałam omijając powoli wszystkie katamarany..[/quote']

 

OT: Na wale (jest to specyficzny rejon wawy, gdzie pełno jest nuworyszowskich buraków) najlepiej poginać po osi jezdni (sprawdzone wielokrotnie, zawsze sie usuwają zwłaszcza jak sie jedzie w kamizelce). Albo jest jeszcze druga opcja dla tych co mają twarde jaja, żeby poginać góra po wale (tą pseudo ścieżką rowerową) wtedy nikt nie zajeżdża drogi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

OT: Na wale (jest to specyficzny rejon wawy' date=' gdzie pełno jest nuworyszowskich buraków) najlepiej poginać po osi jezdni (sprawdzone wielokrotnie, zawsze sie usuwają zwłaszcza jak sie jedzie w kamizelce). Albo jest jeszcze druga opcja dla tych co mają twarde jaja, żeby poginać góra po wale (tą pseudo ścieżką rowerową) wtedy nikt nie zajeżdża drogi[/quote']

Niestety moje umiejętności jeszce były wtedy za małe żeby jechać środkiem ;) A górą jechałam pare razy tylko że XTZ660 i takim sprzętem to sama przyjemność :P ale Jawą się nie odważyłam w trosce o motocykl :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie dupki to byly zawsze i niestety beda. Zawsze znajdzie sie jakis zakapior ktory nie moze zrozumiec ze jak ktos moze miec lepiej to niech bedzie mial lepiej i szybciej dojedzie. Bo on i tak czy zajdzie droge czy nie bedzie stal nadal w korku. A jesli ktos jest naprawde bardzo hamski i zajezdza droge to mozna posunac sie do kopa w auto albo wygiecia lusterka, tylko jeszcze trzeba miec wtedy gdzie uciekac. Pewnie to go i tak nic nie nauczy ale moze sobie kiedys zapamieta, ze hamstwo zawsze obroci sie przeciwko niemu.

 

P.S A moja rada ktora zawsze powtarzam to jechac w grupce - kilku sprzetow ;) wtedy zdarza sie malo takich chojrakow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialem raz w krakowie taka sytuacje ze wracam z podrozy, zmakniety do tego cos na wolnych obrotach silniczek nie chce gadac, wjezdzam w grzegurzecka - pas szerokosci samochodu, odgrodzony wysokim kraweznikiem od torowiska - a z przodu dorozka.....

mysle sobie - chyba mnie strzeli

mysle sobie - nie strzeli, bo po prawej jest pusty chodnik :P tylko wyczekalem jak bedziejakis wjazd na chodnik i rura :P wzialem z 5samocodow i wspomniana dorozke ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żal du*e ściska takim kolesiom... w naszym kraju jest takich palantow niestety jeszcze wielu :?

Nalezy miec nadzieje ze moze kiedys bedzie tak jak w innych motocyklowo cywilizowanych krajach gdzie kierowcy katamaranow stojac w korku specjalnie robia wieksze przerwy zeby motocykle mogly przejechac ...

A narazie pozoztaje uczenie takich gogusiów pomidorem lub kopniakiem w blache lub lusterko... echhh.... hamstwa nie cierpie ;) :mrgreen:

pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

ja tam problemu nimom...

niebiesko białe moto, niebieska koszula crossowa albo czarna kurtka i sprawa załatwiona...

hehe a na moto mam jeszcze napisane dużymi literami niebieskimi BOMBSQUAD więc wszyscy myślą że policja i uciekają...

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latem jak się pomyka na Półwysep Helski to normalną rzeczą jest, że korek się ciągnie kilometrami. Zazwyczja mozna bezstresowo środkiem pomknąc ale czasami zdarzaja się fajansiarze, którzy blokuję albo wytykają ze swoich zapoconych katamaranów palce w wymownym geście. Póki nie stwarza to zagrożenia to pół biedy, nie każdy musi być dobrze wychowany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...