Skocz do zawartości

Wyprzedzanie poboczem w korku a katamarany...


BARTIG
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Latem jak się pomyka na Półwysep Helski to normalną rzeczą jest' date=' że korek się ciągnie kilometrami. Zazwyczja mozna bezstresowo środkiem pomknąc ale czasami zdarzaja się fajansiarze, którzy blokuję albo wytykają ze swoich zapoconych katamaranów palce w wymownym geście. Póki nie stwarza to zagrożenia to pół biedy, nie każdy musi być dobrze wychowany[/quote']

 

wiem cos o tym...2 lata temu wyjezdzalem z rodzina z Juraty (samochod +przyczepa) jakies 3 godziny...masakra...przykro mi sie robilo jak widzialem te motorki pomykajace srodkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj jadąc do pracy widziałem kolesia na motorowerze zarejestrowanym jeszcze w Niemczech łykającego autka od prawej strony na ulicy 2 pasmowej (po 1 pasie w każdym kierunku) . Koleś najpierw łyknął mnie od prawej a później jeszcze Escorta. Najdebilniejsze było w tym wszystkim to, że robił to na wysokości zjazdu do zatoczki autobusowej i tuz przed skrzyżowaniem ze skrętem w prawo. Koleś pomykał dobre 50km/h.

A później zdziwienie, że katamaraniarz zajedzie takiemu drogę - bo nawet mu do głowy nie przyjdzie przed skrętem w prawo looknąć w prawe lusterko - tam nikogo poprostu nie ma prawa być! I kolejna gleba z udziałem motorowerzysty gotowa! Wg mnie koleś jadący tym motorowerem nie miał w ogóle wyobraźni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy kiedyś z ekipą taką sytuację jadąc nad Sławskie jeziorko (koło Ziel. Góry - polecam!) Na odcinku Legnica - Polkowice. Zapierniczamy ekspresówką jakieś 140-160 a tu koleś w busie z lawetą nas wyczaił jak go wyprzedziliśmy i rura za nami. Koleś był na tyle popierd****y, że zapierdzielał z tą lawetą 160 wpychając sie między nas i z pasa na pas slajdami leciał, ze aż ta laweta skakała z jednego pasa na drugi, sytuacja była na tyle groźna ,że jeden z naszych chłopaków jakby nie dał po heblach to by go zmiotła ta laweta z drogi. Udało mi się podejśc tego "lewusa" i jak podjechałem pod jego okno i z odległości jakiegoś 1 m od kierowcy pogroziłem palcem to goguś dopiero odpuścił. Sytuacja 2: Jade po Jeleniej Górze, na 2 pasmowej w jednym kierunku na pasie szybkiego ruchu, a tu mi koleś w golfie 4 przed koło sie wbija, ja po hamulcach, i na prawy pas a on mi znowu zajechał. Wracam na szybkiego ruchu i ten znów i widze jak się pedalsko śmieje do lusterka, a dmuchana laska co z nim jechała w niebo zachwycona. No to ja się z deczka uśmiechnąłem i poszedłem pasem pod prąd, koleś zwątpił bo na horyzoncie samochody z naprzeciwka, udało mi sie wyprzedzić buraka. Dojechaliśmy na światła, zgasiłem moto, zsiadłem i podchodze do tego buca (stał za mną). Jakiż miałem smiech z gościa, bo zrobił sie brunatno-fioletowo-purpurowo-niebieski, a żel na wlosach momentalnie spłynął mu na twarz wraz z potem. Gostek pozamykal szyby i pokazał takie coś jakby "pozdrowienie i kiwanie głową w geście: przepraszam". Wystarczyło wiec zejść z moto i podejść do typka... koleś osrany ze strachu. Od tamtego czasu stosuje taką metodę... A podłapałem ją chyba z jakiegoś artykułu w prasie motocyklowej. DZIAŁA w 99%!! polecam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzę Kamil, że wiesz jak należy postępować z tyfusami.

Kiedy podchodzimy do auta nie należy zdejmować kasku ani kominiarki. Psychologia już dawno udowodniła, że ludzie najbardziej boją się nieznanego. To dlatego dawni wojownicy malowali sobie twarze chcąc nadać im groźniejszego wyglądu, ale przede wszystkim po to by ukryć rysy. Ochraniacze na naszych ubraniach też robią swoje. Człowiek wydaje się większy niż w rzeczywistości.

Kiedyś też jeden taki zajechał mi drogę, że o mało nie przywaliłem. Potem jeszcze zabawiał się zajeżdżając mi drogę. Jak go dopadłem to siedział za kierownicą i blady chyba sie modlił (poruszał bezgłośnie wargami) przy akompaniamencie moich kopów w karoserię. Całe powietrze nagle z niego uleciało. Myślę, że po lekcji, jaką dostał, nie zajedzie więcej drogi żadnemu motocykliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak powinno być, bo chamstwo i buractwo (w Polsce gdzie indziej sa zapewne inne skuteczne metody a do tego bardziej cywilizowane) nalezy zwalczać tylko i wyłącznie przy użyciu siły tudzież groźby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaszkodzi mieć 190 wzrostu i 100kg wagi

 

184 cm i 79 kg też chyba jak widać wystarczy... plus ubiór to masz jak nic 90 kg :P

 

Michał, innego rozwiązania takich spraw nie widzę... Choć jeszcze nie urywałem lusterek ani nie glanowałem samochodu... moze taki kotlet spisać numery i buraczyć coś na policji... A w najgorszym wypadku glanując przykladowo Beemwu M-5 z czarnymi szybami można dostać kulką po nogach z jakiegoś Glocka czy Magnuma ;) hehe. Własnie wpadł mi do głowy pomysł :P Zacznę wozić ze sobą zbuka i jak coś bedzie takowego jak "cfaniakowanie" na drodze to podchodzisz, rozbijasz zbuka w środku o deskę rozdzielczą przez otwarte okno kierowcy, dodajesz tekst spod kasku w stylu "... jeszcze raz... :P " robisz groźną minę i grozisz palcem... wsiadasz na moto i jedziesz dalej... A zbuk będzie mu capił w samochodzie... ohoho ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Czesc, mam pytanko, a nie chcialem zakladac nowego tematu: Czy przydazylo sie wam, ze jadac w korku, czy to omijajac samochod z lewej z prawej, ktos przed waszym nosem otworzyl drzwi i ..... nie mieliscie zadnych szans???? Sam pomykajac samochodem, bez wiekszego zastanowienia (no w koncu wszyscy stoja) wychodzilem nieraz, zeby sobie np. kurteczke wrzucic do bagaznika, albo wysiadalem na czerwonym jak ktos mnie podrzucal??? Pare dni temu jechalem za gosciem na Pan european czerniakowska. Tam sie prawie wydazyla opisywana przeze mnie sytuacja, ale na szczescie koles otworzyl drzwi 4 samochody przed pan european i nie bylo stresu. Ale za kazdym razem jak smigam miedzy samochodami to boje sie, ze ktos mi wywinie taki numer. Hmm, staram sie od czasu do czasu przygazowac, zeby mnie slyszeli, no i do tego dlugie swiatla..... nie wiem co jeszcze mozna zrobic... trabic.... wymontowac tlumik?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba nic nie mozesz zrobic mi baba otworzyla drzwi jak bylem kilka metrow od niej :P Do tej pory nie wiem jak to zrobilem ale zdarzylem sie zatrzymac( male stopee przed drzwiami i tylko sie o nie oparlem :buttrock: ) Malo brakowalo a przygwozdzilbym babe do drzwi :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sposób jest spoko ale działa tylko jeśli w aucie siedzi jeden lamus i jego barbi, bo jak trafisz na czterech łysych naćpanych koksiaży to może być całkiem inaczej.

Słyszałem o takiej akcji jak motocyklista dostał wpier*** od takich bo ich wyprzedził na starcie ze świateł, złapali go na następnych światłach.

NIe ścigał sie z nimi, stał jako pierwszy na światłach wiec ruszył sobie ostrzej zresztą on mykał na sporcie a oni byli w golfie więc z czym tu się ścigać.

Nic poważnego mu się nie stało ale kupe w majtkach to pewnie miał :mrgreen: .

 

Kiedyś mój znajomy wylał zajeżdzającemu w korku kolesiowi butelke starego oleju silnikowego na przednią szybe, dziwi mnie tylko po co on woził ze sobą stary olej "może na dolewki" :?: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...