Skocz do zawartości

ENDI

Forumowicze
  • Postów

    187
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ENDI

  1. Posiadam ER6f rocznik 2007, przejeździłem nim przeszło 2 sezony i jestem bardzo zadowolony. Moto ma rewelacyjny silnik, szybko się wkręca, jest dynamiczny i elastyczny (nie bez powodu wygrywał większość porównań). [Kamin to chyba raczej Twój kumpel słabo sobie radzi ze swoją Kawą bo moja przyspiesza tak jak ma w papierach ;)] Faktycznie do jazdy na gumie ten motocykl się nie nadaje, ale też i nie jest do tego stworzony. Jest bardzo poręczny, łatwy w manewrowaniu, bardzo mało pali, denerwują mnie tylko jego za mało rozstawione lusterka. Co do dynamiki z większymi prędkościami, to nie ma żadnych problemów, z racji tego że każdy weekend jeżdżę między Łodzią a Warszawą wiem co mówię, bo pociskam średnio 140-150 km/h (a zdaża się że i lepiej jak czasem się spóźniam do roboty) i nie ma z tym żadnego problemu. Motocykl doskonale sprawdza się w jeździe po mieście i na pewno na średnich tyrasach (bo tak go wykorzystuję). Co do jazdy turystycznej, to osobiście nie miałem okazji go tak wykorzystywać, ale wiele osób jeżdzi tym modelem po całej Europie i sobie chwali. Co do niezawodności to mam nawiniete 15 tys.km i nic poza przeglądami nie było robione.. Jeśli chodzi o serwisy, to masz wielki firmowy i bardzo dobry serwis (Kawasaki, Suzuki i KTM) na Al. Krakowskiej 81 w Sękocinie. To tyle ode mnie, śmiało mogę polecić ten motocykl i jeśli ci się tylko podoba to bierz śmiało. :)
  2. swiru kupiłem w czerwcu tego roku ER6f rocznik 2007 z ABS i podgrzewanymi manetkami(sprowadzony z Niemiec miał przejechane tylko 650 km - więc praktycznie nówka). W tej chwili mam nawiniete 4000 km i mogę trochę już o nim powiedzieć. ZALETY: Dużą zaletą mojego egzemplarza była jego bardzo okazyjna cena - w przeliczeniu na złotóki zapłaciłem za niego 13,5 tys. zł. Motocykl jest świetny, prowadzi sie bardzo łatwo, niemalże jak rower, jest stosunkowo lekki więc nie sprawia kłopotów początkującym jeźdźcom, ułątwiając manewrowanie i przeciskanie się w korkach. Silnik jest bardzo elastyczny i stosunkowo mocny (72KM są naprawdę wystarczające). Jeśli kręcisz do około 7000 obr/min jeździ żwawo ale spokojnie i przewidywalnie - w sam raz na początek, powyżej 7000 zaczyna zapier..lać aż do odcięcia zapłonu i trzeba się pilnowac. V-max jaki wykręciłem na autostradzie to licznikowe 220 km/h (czyli pewnie jakieś 200-210 realnie, co jest wystarczające w zupełnosci, bo rzadko się przecież ma szansę i potrzebe jeżdzić z max. prędkością) Hamulce są całkiem dobre, na pewno wystarczające do jego masy + ja mam jeszcze ABS więc jest super. Zawieszenie daje radę i jak na motocykl z założenia uniwersalny jest więcej niż wystarczające - stabilne, pewnie się składa i prowadzi w zakrętach. Silnik ma fajny, szorstki gang a jedną z jego większych zalet jest spalanie - u mnie wynosi średnio około 5 litrów/100km, a nie oszczędzam go :). Owiewka dobrze chroni przed wiatrem i deszczem. Kanapa jest na wys. 780 cm więc nawet niewysocy motocykliści lub motocyklistki bez problemów dosięgną stopami do ziemi. WADY: Największym minusem (jak już ktoś wcześniej pisał) są jego lusterka, najlepiej widać w nich własne łokcie, więc będę musiał iść za dobrą radą i dokupić w louisie dystanse. Kolejną wadą jest mikroskopijny schowek pod kanapą - mało się w nim zmieści. Więcej istotnych wad, póki co nie wykryłem. Reasumując - ER6f to motocykl uniwersalny pełną gębą, bardzo przyjazny i łatwy w obyciu, śmiało można polecić go początkującym (i nie tylko) na pewno nie znudzi sie po jednym czy dwóch sezonach. Wygląd jest rzeczą gustu ale mnie się akurat ten model podoba - choć jeszcze bardziej naked.
  3. ks-rider znów się z tobą nie zgodze... motocyklista wcale tak nie zapierdzielał, uderzył centralnie w samochód a poleciał tylko ze 2 metry.. jak myślisz ile szorowałby tyłkiem po asfalcie gdyby jechał ponad 70 km/h??
  4. ks-rider ja też nie chcę być złośliwy... nigdzie nie powiedziałem, że TA Warszawa nie miała włączonego kierunkowskazu... (pisałem ogólnie) :icon_mrgreen: a w tym konkretnym przypadku kierujący samochodem zajechał drogę pojazdowi poruszającemu się swoim pasem zgodnie z przepisami - motocykliście. Bezsprzecznie wina za kolizję i mandat należy się kierowcy Warszawy.. jeśli dalej nie wierzysz poproś o opinię kogoś z drogówki... pozdr.
  5. ks-rider pojazd zmieniający pas musi zasygnalizować ten manewr, upewnić się że nie zajedzie drogi pojazdowi znajdującemu sie na tym pasie, na który bedzie wjeżdżał i dopiero wtedy zmienić pas.. :icon_mrgreen: tak że w tym wypadku całkowita wina jest po stronie kierującego Warszawą, prędkość motocyklisty nie ma tu nic do rzeczy.. ztreszta na filmie motocykl nie jechał z zawrotną szybkoscią, po uderzeniu w auto motocyklista spadł tylko około metr za nim..
  6. Ale kicha... Tak wielu kibiców czekało na ten rajd a teraz taka porażka... Ciekawe jak w tekim przypadku będzie wyglądała przyszłość tego rajdu i innych...
  7. Cześć! Miałem taką samą sytuację jak Ty rok temu 29 marca (kur***a też na samym poczatku sezonu... echhh) Dziewczyna zmieniła pas prosto na mnie i koziołkowałem po asfalcie ponad 100 metrów. Miałem nieziemskiego farta że w nic nie przywalilem i cudem chyba tylko żyję :) Grunt że skończyło się tylko na uszkodzeniu kolana i ogolnym potluczeniu u mnie, z moto jednak bylo juz znacznie gorzej... Dobrą nowiną było to, że laska była ubezpieczona w PZU i z jej OC dostałem wypłacone odszkodowanie za szkodę całkowitą na motocyklu i w ogólnym rozrachunku wyszedłem lepiej finansowo niz gdybym go chciał sprzedac po cenie rynkowej. Dostałem wrak motocykla (który nie był jak sie okazało aż tak mocno uszkodzony i spokojnie sprzedałem go kolesiowi który dokonał niewielkich napraw i poprawek i śmiga nim do dzis) oraz kasę. Z rad praktycznych podpowiem ci tak: - jak przyjdzie pan z ubezpieczalni robic zdiecia uszkodzeń pokazuj mu kazdą najmniejsza ryskę i wciskaj kazdy nawet kit (krzywa rama, zle sie prowadzi, kzrywe klagi, porysowane dekle, owiewki, kierunki itp. - dosłownie wszystko!) (jak koniecznie chcesz to możesz go podretuszować nawet -nakapać oleju na silnik, poodkrecac kierunki, lusterka,itp. - nie jest to najuczciwsze ale mozna to zrobic.. zreszta ubezpieczyciele i tak zdzieraja z ludzi kasę a z wyplata odszkodowan to roznie bywa) - każda rzecz jaką miałes na sobie i przy sobie podczas wypadku jesli zostala uszkodzona bedzie tez podlegac odszkodowaniu (porysowany telefon komorkowy, odtwarzacz MP3, zegarek cokolwiek - mogles wiezc nawet laptopa w plecaku :cool: - jak masz starego uszkodzonego (albo ktos z kumpli) to tez da sie podciagnac jesli ma widoczne uszkodzenia - tak samo z ubiorem i kaskiem (jeśli masz nawet niewielką ryske na kasku to mozna spokojnie żądać wymiany) kazde porwanie bądź pzretarcie spodni, kurtki, butów, ochraniaczy itp. - niech ci to koleś obfotografuje! - nie trzeba mieć aktualnych rachunków za te przedmioty (ja nie miałem) tzreba wtedy tylko napisac oswiadczenie gdzie byly kupione , jaki czas temu i cene w czasie zakupu - jesli masz rachunki tym lepiej. - pamietaj ze od decyzji ubezpieczyciela zawsze mozna sie odwolac! naprawde warto powalczyc.. Reasumując najważniejsze, jak ci wszyscy piszą, że nic poważnego nie stało się Tobie, moto jak dobrze pojdzie to z odszkodowania kupisz sobie nawet lepsze i nowsze niz miales... Dodatkowym bonusem jest lekcja pokory, którą mam nadzieję wyciągnąłeś z tego zdarzenia (ja w kazdym razie wyciągnąłem i mam jak pisał któryś przedmowca oczy nawet w dupie hehehe... i staram się myslec nawet za tych którzy jeszcze nie wyjechali z garazu :D ) Póki co zdrowia życzę i jak najszybszego powrotu na moto.. jeszcze w tym sezonie pozdr.
  8. Tak jak wczesniej pisal Mario warto jest zajzec do sklepu na Mariensztacie, kiedys mieli bardzo korzystna promocje na kaski Marushin (byly modele przecenione z 1000 zl na wlasnie 400). Wogole maja duzy wybor ciuchow i profesjonalna obsluge, tak ze smialo polecam. pozdr.
  9. Pierwszym motocyklem na którym samodzielnie jechałem była stara poczciwa WSK :biggrin: a pierwszym japońcem Kawasaki ER5 z 2003 r.
  10. ENDI a jak trafisz na nadgorliwego, co bedzie chciał zobaczyć twój dowód osobisty to, co zrobisz?? powiesz EEE panie władzo, nie mam bo potrzeba tylko dowód rejstracyjny, prawo jazdy i OC? :biggrin: Młoda powinnas znac swoje prawa bo nieznajomosc prawa szkodzi... :icon_mrgreen: Nie masz obowiazku posiadania przy sobie dowodu osobistego i policjant nic nie ma prawa ci zrobic z tego powodu! Zwlaszcza jesli prowadzac pojazd legitymujesz sie prawem jazdy.. no chyba ze mu sie spodobalas i chcialby zobaczyc jak wygladasz nainnym zdjeciu.. :biggrin:
  11. Mloda nie bardzo rozumiem co ma dowod osobisty wspoolnego z jazda samochodem?! Zaden policjant nic ci nie moze zrobic podczas kontroli pojazdu jesli nie masz przy sobie dowodu osobistego... musisz miec jedynie prawo jazdy, dowod rejestracyjny i ubezpieczenie... to nie te czasy kiedy (teoretycznie najczesciej) nalezalo miec zawsze przy sobie dowod osobisty :biggrin: pozdr
  12. Troche tak off topic ale... Nawiązując do tego co powiedział wcześniej kolega Mario BS... zastanawiam sie czy to moze byc prawda o tym obcinaniu nosow przez blendy?? Wszak kazdy taki kask ma wszystkie niezbedne atesty, firmy testuja je na rózne sposoby i mysle ze taka ogromna wada bylaby wykryta wczesniej.. a przeciez firm ktore maja w swojej ofercie takie kaski jest wiele.. Nie wiem czy to czasem nie jest jakas wydumana informacja? (moze jakies blizsze dane?) pozdr.
  13. Świetny motocykl i do tego nówka :( echhh.. nic tylko pozazdrościć.... Gratulacje i powodzenia na drodze1 :notworthy:
  14. Wlasnie... też jestem mocno nastawiony na kupno tego motorka w przyszlym roku i bylbym rowniez wdzieczny gdyby ktos mogl podac jakies wlasne doswiadczenia z tym motocyklem.. albo chociaz zaslyszane od posiadacza (bo to stosunkowo nowy model).. Z gory dzieki... :)
  15. Dzisiaj byl rzeczoznawca z PZU oglądać moje moto. O dziwo nic nie opisywal przy mnie tylko wyjąl aparat cyfrowy i nastrzelal kilkadziesiat fotek.. Na szczescie pilnowalem swojego interesu i pokazywalem mu kazde najmniejsze uszkodzenie i zarysowanie, wszystkie najdrobniejsze szczególiki. Ale nie mialem sie chyba czego obawiac bo powiedzial że najprawdopodobniej i tak bedzie orzeczona szkoda calkowita (musze przyznac ze po paru dniach i w swietle dziennym moto nie wygladalo az tak zle... choc i zbyt dobrze tez nie). W ten piatek mam sie dowiadywac w centrum likwidacji szkod jak to sie zakonczylo - zreszta jakby co to bede z nimi walczyl :P Aha! Dzieki waszym podpowiedziom zabralem ze soba caly ekwipunek w ktory bylem ubrany, pan tez go obfotografowal i bedzie doliczony do sumy odszkodowania... tylko nie woiem czy do moto czy do szkody osobowej bądź w mieniu.. Zapomnialem tylko pokazac zeszlifowanej komórki i porwanego portfela (moze jak pojde z tym do likwidatora to jeszcze to uwzglednia?). Cóż.. pozostaje mi tylko czekac i liczyc na korzystny werdykt.. trzymajcie kciuki Pozdrawiam!
  16. Niestety portki akurat mialem wlasnie jeansowe.. i faktycznie, duzo mojej skory zostalo na asfalcie, na szczescie mialem na kolanach ochraniacze z windstoperu, lekko wzmacniane ale tez sie szybko zdarly na asfalcie.. Poza tym mialem pelen stroj: dobra skorzana kurtke, rekawice ze wstawkami z kevlaru, buty alpinestarsa (lewy starl sie prawie do palcow ale wytrzymal), no i rzecz jasna kask na baniaku (na szczescie glowa w nic nie przylozylem).. Pewnie gdybym mial dobre spodnie ze sztywnymi ochraniaczami bylyby jeszcze mniejsze straty... Ale i tak jestem szczesliwy i dziekuje Bogu ze skonczylo sie to tylko w ten sposob... bo mogloby byc naprawde kiepsko.. Zobaczymy jak pojdzie mi walka z PZu.. napisze jak bedzie.. ni i pojutrze rzeczoznawca (bede musial dopilnowac zeby wszystko dokladnie opisal) Dzieki wszystkim za wsparcir i slowa otuchy!!! Pozdrawiam!!
  17. W trasie srednio 120-140 km/h.. jak sie trafi jakis fajny odcinek to czasami ile fabryka dala
  18. Jsne... Pierwsze co pani (a wlasciwie mloda dziewczyna) powiedziala, ze to nie mozliwe, bo mnie nie widziala w lusterku a jesli nie widziala to musialem chyba pedzic ze 150 km/h. :banghead: A Policja zachowala sie spoko, od razu stwierdzili wine po stronie katamaranu, wezwali mi karetke i wogole byli w porzadku.. Dowiedzialem sie takze, ze nawet jesli przekroczylbym dozwoloną predkosc to wina jest i tak po stronie tego kto zmienial pas... mnie ewentualnie mozna byloby ukarac za przekroczenie predkosci.. Aktualnie jestem na etapie kurowania sie i dochodzenia do pelni formy, mysle ze za pare ladnych dni bede juz prawie jak nowy.. no moze troche dluzej poczekam na regeneracje startej skory.. Najbardziej szkoda mi motocykla bo byl prawie nowka-nie smigany... 2003 r. i mial przejechane tylko 12 tys km.. Bede chcial zeby zaliczyli mi szkode calkowita.. tylko nie wiem czy rzeczoznawca nie bedzie chcial na sile uznac ze moto da sie jeszcze doprowadzic do uzytku... Pozyjemy zobaczymy.. Pozdrawiam i zycze wszystkim zdecydowanie lepszej inauguracji sezonu.. (powoli zaczne sie chyba rozgladac tez za nowym sprzetem) :smile:
  19. Kur..a! Nie ma to jak mieć pecha w zyciu.. W zeszly czwartek zostalem potracony na Kruczej w warszawie... moto skreszowane.. moje kolano i cale cialo troche tez... Cud ze wogule zyje.. A bylo tak: Jechalem o godz 21.45 prawym pasem Kruczej w kierunku do Hożej (okolo 70-80 km/h), minalem swiatla przy Nowogrodzkiej gdy jadaca lewym pasem dziewczyna w Oplu Corsie zmienila pas i zajechala mi centralnie pod kolo... nie mialem szans... max hamowanie i polozylem sie razem z maszyna na asfalcie.. szlifowalem po ulicy az do nastepnego skrzyzowania!! Prawie 100 metrow!! Nie wiem jak to sie stalo, ze nie udezylem w stojace przy jezdni samochody ani nic nie najechalo na mnie z naprzeciwka.. Na szczescie wstalem o wlasnych silach, adrenalina tak mi buzowala ze nie czulem wogole bolu.. Mam paskudnie stluczone i pozdzierane kolano, caly jestem poobijany i posiniaczony ale na szczescie poza tym nic mi sie nie stalo.. Gorzej jest niestety z motocyklem.. ER 5 nie wiem czy bedzie sie jeszcze nadawac do eksploatacji (pojutrze przychodzi rzeczoznawca ja ogladac) nie wiem jeszcze czy rama jest prosta, ale lagi sa krzywe, zadupek i siedzenie wygiete do gory i polamane, kierunkowskazu nie mam zadnego, lampa i zegary rozbite, silnik porysowany i poobijany, bak i podnozki tak samo, dzwignia zmiany biegow nieistnieje... Do dupy z tym wszystkim.. tak sie cieszylem na ten sezon a tu taki zonk... Cale szczescie ze Policja od razu uznala wine tamtej dziewczyny i z jej polisy bede mogl naprawic moto lub odzyskac kase inaczej kaplica by byla bo mam tylko OC..echhh.. pozdrawiam i uwazajcie na siebie..
  20. Ufff... "Mielony" niestety bardzo tu pasuje... masakra..
  21. Calkiem interesuj ten raport... ciekawy jetsem czy moznaby gdzies zdobyc dane za ubiegly rok z calego kraju i pokusic sie o zrobienie podobnej analizy.. Tylko nie wiem skad mozna by wziac te dane, Policja albo GUS chyba..
  22. Jedyna dolegliwoscia jakiej nabawilem sie jezdzac na motocyklu to uczulenie na asfalt... :mrgreen: najlepszym sposobem zapobiegawczym jest dobry kombinezon :twisted:
  23. Gratulacje... echh.. mozna pozazdroscic ;)
  24. Gratulacje!! Nie zapomnij sie tylko od razu pochwalic.. i moze jakies fotki beda.. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...